Rój

Autorka: Weronika Mathia

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2024-09-25
  • Liczba stron: 320
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • ISBN: 9788368217421

Opis książki Rój

W iławskiej kamienicy dochodzi do morderstwa Kamili Witz. W tym samym czasie bez śladu znikają najbliżsi sąsiedzi kobiety. Czy widzieli coś, czego nie powinni?

 

Te wydarzenia sprawiają, że niespodziewanie przecinają się ścieżki kilku osób. Emerytowany policjant Zbigniew Ostrowski, pszczelarka Natalia Biel oraz niedawno owdowiały Marek Gronowicz i jego dwunastoletnia córka Łucja wkrótce przekonają się, że przeszłość zawsze dopomina się o sprawiedliwość, a niezawinione śmierci o zemstę.

 

Wydarzenia wymykające się spod kontroli.

Decyzje o nieodwracalnych konsekwencjach.

Bohaterowie uwikłani w intrygi, które nierzadko ich przerastają.

 

Ostatecznie każdy musi zmierzyć się z pytaniem:

Jak daleko się posuniesz, by chronić tych, których kochasz?

O autorce

Dane szczegółowe

Data premiery: 2024-09-25
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788368217421

Opinie o książce Rój, Weronika Mathia

4

Beata Stefanek

17.10.2024

Mamy kryminał, a więc jest i sprawa do rozwiązania. Tym razem dotyczy ona morderstwa Kamili Witz. To jednak tylko preludium
do skomplikowanej i gęstej niczym pajecza sieć sieci powiązań i tajemnic, które, po latach, domagają się wyjaśnienia. Tym samym zagadka kryminalna schodzi trochę na dalszy plan, ale jeśli uważacie, że w takim razie, nie znajdziecie w tej historii tego wyczekiwanego dreszczyku emocji, to jesteście w błędzie. Emocji tutaj z pewnością nikomu nie zabraknie, a kolejne strony wciągną w Was w świat pełen intryg, agresji i samotności. Po przeczytaniu kilku pierwszych rozdziałów, miałam mieszane uczucia. Z jednej strony byłam zaciekawiona, z drugiej miałam pewien pomysł, jak może potoczyć się fabuła i nie było u mnie tego efektu zaskoczenia. Wiem jednak, że autorka świetnie potrafi wyprowadzić czytelnika w pole, dlatego postanowiłam wstrzymać się z ocenianiem do samego końca. I to była najlepsza z możliwych decyzji. Niech Was nie zwiedzie lekko obyczajowy i przejmujący ton ten historii. Jak będziecie się mogli przekonać, wszystko jest po coś. Również i ten zabieg autorka bardzo dobrze przemyślała, bo dzięki temu wszystko zgrywa nam się w spójną i niezwykle ciekawą historię, obejmująca przeszłość i teraźniejszością. Tutaj napięcie rośnie z każdą przeczytaną stroną, a końcówka? Tu dopiero mamy przyspieszenie! Myślałam, że jestem na dobrej drodze do rozwiązania zagadki, jednak to, co zadziało się na ostatnich stronach przyciągnęło mnie niczym pszczołę do miodu, nie pozwalając na chwilę oddechu. Na uznanie zasługuje tutaj klimat, który stworzyła autorka i to, jak misternie wszystko zostało ze sobą połączone. Tu nie ma przypadkowości i nie ma miejsca na nudę. Tutaj smutek, żal samotność i delikatność łączą się z nienawiścią, agresją i ofiarami, ktore domagają się sprawiedliwości. "Rój" przejmuje i zaskakuje. Wywołuje w czytelniku skrajne emocje i skłania do refleksji. Pokazuje, że wszystko co robimy, niesie za sobą konsekwencje, z których często nie zdajemy sobie sprawy. A jak wiemy, sekrety lubią wychodzić na jaw i to w najmniej oczekiwanym momencie. Gorąco Wam polecam te książkę. I chociaż to "Żar" jest dla mnie pierwszą i najlepszą książką autorki, to jednak "Rój" ma w sobie pewną nostalgię, która sprawia, że jest wyjątkowa. Współpraca z Wydawnictwem Czwarta Strona Kryminału
4

niesiowe

17.10.2024

"Rój" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i można powiedzieć, że jest moim odkryciem. Jak to się mówi
- lepiej późno, niż wcale. Jestem pewna, że zapamiętam to nazwisko i jeszcze kiedyś sięgnę po jej książki. Autorka stworzyła osobliwych bohaterów, którzy mają za sobą, barwną i tajemniczą przeszłość. Historia każdego z nich naznaczona jest skazą. Może właśnie dlatego tę powieść czyta się z takim zainteresowaniem? Wszystkie postaci coś ze sobą łaczy, a tym czymś jest przeszłość. "Rój" nie jest lekką lekturą. Ta książka budzi wiele emocji, daje do myślenia, a nawet wprawia w taki lekko nostalgiczny nastrój. Nie jest to książka, którą szybko się zapomina. To książka, po przeczytaniu której trzeba odetchnąć, zebrać myśli i dopiero pozwolić sobie na inną powieść. Weronika Mathia stworzyła gęstą i lepką atmosferę, która czytelnik przesiąka. Powiem jedno, autorka ma talent. Wspomniała skąd zrodził się pomysł na fabułe, niemniej to, jak to wszystko sobie poukładała i opisała wprawia w osłupienie nawet takiego zjadacza książek, jakim jestem ja. Napiszę tylko tyle: polecam.
5

Ewelina Facheris

15.10.2024

Jaki tytuł wywarł na Was ostatnio największe wrażenie? W jednej z iławskich kamienic zostaje zamordowana Kamila Witz. Jej sąsiedzi, ojciec z
córką, znikają bez śladu. Policja podejrzewa, że albo widzieli coś, czego nie powinni, albo mają coś wspólnego z zabójstwem. Zbigniew Ostrowski jest emerytowanym policjantem, a z Kamilą łączył go kiedyś romans. Wraz z jej śmiercią odzywają się wspomnienia, ale i instynkt śledczego. Mimo protestów córki, która jako prokurator, nadzoruje śledztwo, sam rozpoczyna poszukiwanie mordercy na własną rękę. Czy jednak nie przecenia swoich sił i zdrowia? Jak w tę historię wplątana jest pszczelarka Natalia i jej sąsiad Łukasz? Gdzie podział się Marek Gronowicz i jego córka Łucja? Co skrywa przeszłość? Weronika Mathia wyrasta na mistrzynię bardzo przejmujących kryminałów. "Rój" to historia przepełniona samotnością, stratą i bólem. Wyzierają one z każdej strony. Fabuła podzielona jest na dwie, a wliczając Bajkę Zauszki, to nawet trzy przestrzenie czasowe. "Obecnie" toczy się dochodzeni w sprawie śmierci Kamili, jednak czytelnik nie towarzyszy policji, a uczestniczy w prywatnym dochodzeniu Ostrowskiego. Gdzieś pomiędzy pojawia się Natalia, pszczelarka, która początkowo wydaje się niezwiązana ze sprawą. Cofamy się też o kilka dni przed morderstwem i stopniowo poznajemy Kamilę i jej sąsiadów, głównie Łucję. Domysły, kto mógł zabić, piętrzą się. Jednak prawda jest jeszcze bardziej zaskakująca. "Bajka Zouszki" to historia z perspektywy romskiej dziewczynki. Opisuje, z czym Romowie muszą się mierzyć. Rasizm, agresja, wyzwiska są na porządku dziennym. Jej opowieść jest smutna i przejmująca. Co ma wspólnego z aktualnymi wydarzeniami? Z czasem wszystko nabiera sensu. Wszystkie wątki zaczynają się łączyć. Każdy puzzel wskakuje na swoje miejsce. Z pozoru luźne wątki zazębiają się i łączą w spójną całość. Zakończenie jest bolesne. Chyba w żadnej innej książce nie spotkałam tylu bohaterów przepełnionych żalem, smutkiem i stratą. Miałam ochotę przytulić ich i zabrać od nich trochę tego cierpienia. Weronika Mathia bardzo zadbała o stronę psychologiczną postaci. Przedstawieni są bardzo prawdziwie, czasami niejednoznacznie. Za każdym kryje się jakaś tajemnica. Odkrywanie ich było niezwykle ciekawe. Każda decyzja niesie za sobą konsekwencje. Z niektórymi ciężko się zmierzyć. "Jak daleko się posuniesz, by chronić tych, których kochasz?"
5

ag.zawada

14.10.2024

Autorka już na początku wzmocniła przekaz tragicznym prologiem ubranym w formę „bajki” Zouszki, młodej Romki, która przeżywa straszną tragedię. Ten
wstęp sugerował, że wydarzenia będą miały głębokie korzenie w bolesnej przeszłości bohaterów. Raz za razem przenosiłam się w misternie połączone dwie płaszczyzny czasowe: teraźniejszość, w której dochodzi do morderstwa Kamili, oraz przeszłość, związaną właśnie z tragedią Zouszki. Wszystko tu było spójne i bardzo realne, a to ze względu na historię związaną z romską mniejszością. Jako tło autorka wprowadziła prawdziwe wydarzenia z 1991 r. dotyczące pogromu Romów w Mławie. Miały one duży wpływ na fabułę i nadały powieści dodatkowego wymiaru społecznego. Autorka pokazała w wymowny sposób, że krzywdy z przeszłości nie pozostają bez echa, a dawne winy wracają, by domagać się sprawiedliwości. Nie mogło oczywiście zabraknąć wątku związanego z tytułem. Pszczelarka Natalia i jej codzienne życie w zgodzie z rytmem natury i pszczół trochę łagodziło narastający niepokój, choć ostatecznie dolało oliwy do ognia. Po drugiej przeczytanej książce autorki widać jak perfekcyjnie potrafi budować napięcie. Zdarzało się, że sądziłam, że już wiem, dokąd zmierza historia, ale byłam skutecznie wprowadzana w błąd. Finał wprawił mnie w konsternację i choć spodziewałam się, że prawda będzie bolesna, to nie przypuszczałam, że aż tak skomplikowana. Zakończenie zdecydowanie zmusza do refleksji. Pozostawia z poczuciem, że zło nigdy nie jest proste ani jednoznaczne. Na pewno ogromnym atutem tej książki są jej bohaterowie. W zasadzie wszyscy mnie intrygowali. Znalazłam tu postaci z krwi i kości, z bagażem traum i przeszłości, które ich ścigały. Każdy z nich miał swoją historię, każdy z nich dźwigał brzemię, którego w pewnym momencie nie mogli już znieść. W szczególny sposób dała się zapamiętać dwunastoletnia Łucja. Piętno na jej życiu odcisnęły romskie pochodzenie i żałoba po stracie matki. To była jedna z tych postaci, które pozostawiły we mnie trwałe wrażenie. Jeśli lubicie literaturę pełną emocji, w której granica między winą a niewinnością jest niezwykle cienka, a intryga kryminalna jest pretekstem do opowieści o głębszych, bardziej uniwersalnych kwestiach.
5

Pijackawe_czytam

14.10.2024

"Rój" Weronika Mathia W starej kamienicy zostaje znaleziona martwa Kamila. Dziwnym trafem znikają też jej sąsiedzi. Sprawą nieformalnie zajmuje się były kochanek
i policjant emeryt Zbigniew Ostrowski. Łucja, która niedawno straciła matkę, zatraca się w jej opowiadaniach, które powracają do dni jej młodości. Wydarzenia zostawiają również piętno na psychice dziewczynki. Natalia po stracie córki znajduje ukojenie w pszczołach prowadząc małe gospodarstwo. Nie jest świadoma tego, że do jej drzwi zapuka dawny znajomy z dość nietypową prośbą. Czy losy tych bohaterów może łączyć jakiś wspólny mianownik? Jeśli szukacie dobrej książki z pogranicza kryminału oraz thrillera, na jesiennie wieczory, to z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że właśnie ją znaleźliście. Mroczna historia opowiadania z perspektyw różnych osób, w tym jednej w sposób szczególny - za pomocą bajki. Niestety nie jest to typowa bajka ze szczęśliwym zakończeniem, wręcz przeciwnie. Bajka, która powoli zbiera swoje złe żniwa. Nie jest to powieść, którą można przeczytać tak na odwal. Jest wielowątkowa i wymaga dość dużego skupienia. Porusza wątki rasizmu i nietolerancji względem innej nacji, która doprowadza do tragedii. W książce ukazana jest również złożoność i zarówno kruchość dziecięcej psychiki, która za młodu dostaje potężną dawkę wstrząsu, co ma odzwierciedlenie w późniejszych etapach życia. Zagadka kryminalna jest zawiła i od początku nie oczywista, chociaż pochwale się, że udało mi się wyłapać winnego 😎 Po debiucie autorki, wiedziałam, że będzie już tylko lepiej i ta książka to udowodniła. Gratulacje Pani Weroniko 🔥 Moja ocena 10/10
5

@gdzie_ja_tam_ksiazka

09.10.2024

"Rój" to historia z początku niepozorna, która z każdą kolejną stroną pożera czytelnika do emocjonalnych głębin. Mówi o konsekwencjach czynów,
których nie można odwrócić, drążąc przy tym w duszy bohaterów trudne do okiełznania emocje. Niemająca zawrotnego tempa przyspiesza puls, gdy jest się świadkiem wydarzeń przykrych, brutalnych, pozostawiających po sobie stały ślad, który doprowadza przeszłość do teraźniejszości. Niedokończone sprawy zawsze czekają na swój finał, a bohaterowie tejże książki są tego idealnym przykładem. Weronika Mathia ponownie napisała powieść, która jest namacalna dla czytelnika. Wydarzenia w niej zawarte są realistycznie przedstawione, dzięki czemu można poczuć pewną bliskość z bohaterami. Bajka Zouszki poruszyła mnie totalnie i z niesłabnącym zainteresowaniem chciałam poznawać kolejne jej fragmenty. Niespieszne tempo pozwoliło rozkoszować się talentem Autorki, choć "Rój" to bardzo trudna i smutna historia. Nie powinno się wymagać szczęśliwego zakończenia, nie w tym przypadku, ale czy tak właśnie jest? Bardzo Was zachęcam do przeczytania najnowszej książki Mathii. Rzadko kiedy zdarza się tak zatopić w lekturze, by nie chcieć kończyć jej czytania. Tę historię mogło napisać samo życie i może faktycznie tak było? Przeczytajcie, bo to naprawdę dobra książka!
4

@park2read

09.10.2024

Przy okazji trzeciej powieści można już chyba zaryzykować stwierdzenie, że kryminały pióra Weroniki Mathii to zdecydowanie coś więcej niż połączenie
zgrabnego śledztwa z wartką akcją. Mam wrażenie, że w powieściach tej autorki wątek przestępczy jest punktem wyjścia do opowieści o człowieku w ogóle, o jego słabościach, o bagażu doświadczeń, który determinuje czasem całe jego życie. “Rój” był dla mnie przede wszystkim opowieścią o błędach młodości, spod ciężaru których tak trudno - a czasem niemożliwie wręcz- się uwolnić. Rzecz o stereotypach i uprzedzeniach, które wymykają się spod kontroli. O bezmyślnym, bezrefleksyjnym powtarzaniu wytartych, kłamliwych sloganów, które wypowiedziane na głos przynoszą szkodę i ból. Historia Zouszki i Kamilii naznaczona jest grzechem braku odwagi, pragnieniem przynależności do grupy, zemstą, która przecież nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem. Pełna afektu książka o młodych dziewczynach, o tragediach romskiej rodziny, o stracie, której nie sposób wymazać, ani zapomnieć - a wszystko to jest niczym zaczyn, który wyrasta i wrasta w przyszłość. Trzy pokolenia połączy pamięć, zdrada, ogromne nieszczęście i chęć chronienia najbliższych. Morderstwo Kamili Witz w jednej z iławskich kamienic uruchamia dochodzenie, które sprawia, że niespodziewanie krzyżują się ścieżki kilku osób. Emerytowany policjant Zbigniew Ostrowski, pszczelarka Natalia Biel oraz niedawno owdowiały Marek Gronowicz i jego dwunastoletnia córka Łucja przekonają się, że przeszłość zawsze dopomina się o sprawiedliwość, choć ludzie najczęściej nie są na nią gotowi.. Doskonałe, głębokie portrety psychologiczne postaci dopełniają całość. Przeszłość przenika teraźniejszość, a zdarzenia obserwujemy z kilku perspektyw. Co tu dużo mówić - jest to przemyślany tekst, niosący ze sobą mnóstwo emocji i refleksji. Złożone motywacje bohaterów sprawiają, że historia brzęczy w głowie, niczym przelatujący nad czytelnikiem tytułowy rój. Zdecydowanie zachęcam!
5

mamao.pl

09.10.2024

Czy klucz do rozwiązania współczesnej zagadki może tkwić w przeszłości? W najnowszym wpisie na blogu opisałam wrażenia po lekturze „Roju”, czyli
najnowszej książki Weoniki Mathii. Z pewnością nie jest to tytuł, który można zamknąć tylko w słowie „kryminał”. W moim odczuciu wykracza daleko poza kryminalny klimat. Fakt, opowieść zaczyna się od śmierci pewnej kobiety, ale fabuła najbardziej skupia się na codzienności bohaterów, na samej psychologii postaci, motywach działania bohaterów, celach, którymi kierują się w życiu, traumach z przeszłości, które bezlitośnie kształtują ich teraźniejszość, dramatach, z którymi muszą się mierzyć. Więcej o „Roju” przeczytacie w recenzji na blogu (mamao.pl).
5

Ewelina

07.10.2024

W tym roku bardzo chciałam przeczytać jakąkolwiek książkę autorstwa Weroniki Mathii. I to postanowienie udało się wykonać, ponieważ ostatnio
w moje ręce trafiła najnowsza książka tej autorki zatytułowana “Rój”. Przyznam szczerze, że bardzo zaintrygował mnie już sam tytuł tej powieści. Początkowo niewiele zdradzał, gdyż nie wiedziałam do końca, o czym tak naprawdę może być ta książka. Natomiast w trakcie lektury wszystko się wyjaśniło i to, co na początku wydawało się niewiadome, powoli wychodziło najaw.. Dla mnie “Rój” to bardzo mroczny kryminał, który w swojej konstrukcji wykorzystuje rzadko wybierane motywy literackie, takie jak na przykład Romowie, czy dziecięce opowieści. Książka jest doskonałym wyborem nie tylko dla sympatyków twórczości autorki, ale również tych, którzy w powieściach szukają prawdziwego mrocznego klimatu i tajemnicy rozwiązywanej krok po kroku, dawkując emocje. Powieść jest wyjątkowa nie tylko dzięki motywom, które wykorzystuje, ale także ze względu na jej budowę. Mamy tutaj bowiem dwie osie czasowe, które przeplatane są opowieściami Zouszki. Dzięki temu powieść nabiera niepowtarzalnego klimatu. W tym miejscu chciałabym warto nadmienić kilka zdań, o czym tak naprawdę jest powieść “Rój”. Osią przedstawionych wydarzeń jest morderstwo Kamili Witz. Kobieta ginie bowiem w tajemniczych okolicznościach. A dodatkowo sprawy nie ułatwia fakt, że w tym samym czasie zniknęli jej sąsiedzi. Nikt nie wie, gdzie są. Jednak mogą być świadkami rozgrywających się wydarzeń w mieszkaniu obok. Co wiedzą sąsiedzi? Co mogli widzieć? Czy wiedzą, kto zabił Kamilę. Dodatkowo wszystko komplikuje fakt, że ich mieszkanie zostało pozostawione w bałaganie tak, jakby ktoś bardzo śpieszył się, aby go opuścić. Zagadkę tajemniczej śmierci kobiety próbuje rozwikłać emerytowany policjant Zbigniew Ostrowski, któremu nie tak łatwo już wykonywać policyjną robotę. Przede wszystkim nie pozwala na to jego stan zdrowia oraz problemy rodzinne. Wychodzi jednak z przekonania, że Kamila była dla niego tak bliską osobą, że nie zważa na nic tylko postanawia odnaleźć jej zabójcę. W trakcie swojego śledztwa odkrywa wiele tajemnic z przeszłości nie tylko Kamili, ale również własnej córki. Kolejną postacią, która niejako wychodzi na pierwszy plan wydarzeń jest Natalia Biel. Jest to kobieta, która zmieniła swoje życie o 180 stopni i zamieszkała na wsi, aby hodować pszczoły. Na co dzień produkuje miód i dogląda ule. Tutaj nie zdradzę wam, jaką rolę odgrywa w powieści, ponieważ ma to związek nie tylko z tytułem tej książki, ale również z tajemnicą, którą kobieta nosi w sobie. Moim zdaniem w powieści Weroniki Mathii jest wszystko to, czym powinien charakteryzować się dobry kryminał. Przede wszystkim mamy tutaj do czynienia z tajemniczą zbrodnią oraz przeszłością, która współcześnie domaga się uwagi oraz bohaterami, którzy podejmują decyzje nie zawsze w zgodzie ze sobą. Te decyzje często ich przerastają jednak ostatecznie muszą zmierzyć się z ich konsekwencjami. Dodatkowo powieść niesie ze sobą pewne przesłanie. Warto zadać sobie pytania, czy na co dzień zastanawiamy się, jak daleko moglibyśmy się posunąć, aby chronić naszych bliskich i co jesteśmy dla nich w stanie poświęcić. Bardzo polecam lekturę “Roju”. Zwłaszcza w jesienne wieczory. Wydaje mi się, że takie dwa wieczory poświęcone na lekturę tej książki w zupełności wystarcz, ponieważ jest to powieść nieodkładalna, trzymająca w napięciu, która jednocześnie sprawia, że chcemy jak najszybciej rozwiązać tajemnice.
5

Frelka_recenzuje

07.10.2024

Jak reagujecie na momenty, w których książka zgniata was emocjonalnie? ______________ Z twórczością Weroniki Mathii zaznajamiam się od niedawna. Przeczytałam “Żar”, “Szept”
jeszcze przede mną, ale to za mną już “Rój” i to nawet kilka dni po premierze. Więc myślę, że mogę powiedzieć, że się poprawiam. 😆 Co do samego “Roju”, początkowo miałam mieszane uczucia. Wtedy po prostu jeszcze nie znałam Weroniki na tyle, żeby mieć świadomość, że kryminał to tylko przykrywka. W środku czaił się na mnie walec emocjonalny. Nie żartuję. Tym razem pojawia się motyw dyskryminacji, Pogromu Mławskiego i po prostu strachu i desperacji, która zaciska gardło i nie chce puścić. Niestety nienawiść to wciąż nieodłączny element ludzkiej egzystencji. W ostatnim czasie, sama spotykam się z ogromem złych emocji. Może dlatego w moim przypadku “Rój” pozostawił po sobie tylko zgliszcza. Nie będę ukrywać, że tak było od początku. Kiedy tylko zaczęłam czytać, miałam wrażenie, że tym razem nam nie zaskoczy. Ale zaskoczyło. To niepowtarzalna historia, pełna emocji i bólu. Ale warta przeczytania.
5

mamakawaiksiazki

05.10.2024

"Tamtej nocy tak wiele razy upadałam,że kolejny raz nie zrobił mi różnicy". Dawno nie czytałam kryminału,który tak bardzo wrył się w
moja duszę,rozerwał ją na strzępy, przyprawił o szybsze bicie serca i był takim emocjonalnym rollercosterem. "Rój" odznacza się nie tylko mocnymi scenami i mrokiem,ale także niebywałą wrażliwością i rozedrganiem. Słowa tworzą tutaj obrazy,które zapadają w pamięć czytelnika niezwykle głęboko... W iławskiej kamienicy dochodzi do morderstwa kobiety,znikają również jej sąsiedzi. To wydarzenie odciśnie piętno na losach kilku bohaterów: emerytowanego policjanta Zbigniewa Ostrowskiego,pszczelarki Natalii,owdowiałego ojca i jego córki Łucji oraz kilku innych. Jak głęboko trzeba kopać,by odkryć prawdę o sobie samym? Jak daleko można się posunąć,by chronić najbliższych? Przyznaję,że po przeczytaniu "Roju" musiałam ochłonąć. Zawarty jest tutaj taki ładunek emocjonalny,tyle krzywd,mroku i tajemnic,że momentami naprawdę aż ciężko nabrać tchu! Autorka perfekcyjnie łączy wątki i splata w ciekawy sposób pozornie nic nie łączące ze sobą sprawy i osoby. Do tego pojawia się tu niesamowita różnorodność postaci i kultur,a także ogromny rozstrzał wiekowy bohaterów i związane z tym problemy,dzięki czemu czytelnik wyczuwa tu prawdę i autentyczność. Prześladowania romów,morderstwo,zniknięcie,nastoletnie sekrety,przejmująca samotność,Zouszka,Karmenka,pszczelarka z ogromnym bagażem doświadczeń,bajania małej dziewczynki,rozterki starego policjanta. Ta powieść jest niczym kolorowa mozaika,gdzie każdy element jest zupełnie inny,ale razem stanowią połączenie idealne. "Rój" to historia wielowątkowa,różnorodna,bez przypadków w fabule, z niezwykle wrażliwymi postaciami o trudnej przeszłości. Rozdziały przeplatane są bajkami Zouszki,czyli historiami małej dziewczynki,dzięki którym głębiej wchodzimy w romski świat. Poznajemy kulturę,zwyczaje i ogrom barw,ale też ból prześladowań i życie w strachu o los bliskich. To z jednej strony element magiczny i barwny,z drugiej nieco mroczny i bolesny. Ostatni rozdział domyka wszystkie wątki i scala opowieść,jednak jest tak ciężki i duszny,że naprawdę brak mi słów...autorka zrobiła to po raz kolejny i w swojej powieści zawarła tyle sprzecznych emocji,tyle piękna i bólu,wrażliwości i rozpaczy,dążenia do sprawiedliwości i rozpaczliwego wołania o pomoc,że naprawdę jestem pełna podziwu...do tego motyw pszczół, który wręcz hipnotyzuje i symbolizuje tak wiele spraw,a także waga relacji w życiu człowieka i poświęcenia dla drugiej osoby. Nawet przelotne przyjaźnie czy romanse mogą znacząco odbić się na naszym życiu,nie wspominając o tych najbliższych i najsilniejszych więzach. Żeby ratować bliskich jesteśmy w stanie zrobić wiele,nawet poświęcić siebie. "Myślę synku,że każdy ma w sobie takie drzwi,których lepiej nie otwierać".
5

_book_andtea

04.10.2024

__ ✨"Każdy ma w sobie takie drzwi,których lepiej nie otwierać." 
____ W jednej z kamienic w Iławie zostają znalezione zwłoki Kamili Witz.Okazuję
się,że kobieta została zamordowana.W tym samym czasie znikają najbliżsi sąsiedzi ofiary-Marek Gronowicz i jego dwunastoletnia córka Łucja.Emerytowany policjant Zbigniew Ostrowski nie może przejść koło sprawy obojętnie ponieważ łączyły go z denatką bliskie relacje.W drodze do rozwiązania zagadki morderstwa,spotyka Natalię Biel pszczelarkę która najwyraźniej coś ukrywa.Losy kilku przypadkowych osób zostają splątane.Wkrótce wszyscy przekonają się,że przeszłość dopomni się o sprawiedliwość. Kto stoi za morderstwem Witz?Dlaczego ojciec z córką uciekli? Czego dowie się Zbigniew? „Rój” to kolejna rewelacyjna powieść spod pióra Weroniki Mathii.Akcja książki toczy się dwutorowo.Przeplata się tu przeszłość z teraźniejszością.Obserwujemy tydzień przed śmiercią Kamili oraz czasy obecne.Historie dopełnia „Bajka Zouszki”która nie jest typowym,łatwym opowiadaniem.Misternie skonstruowana fabuła czyni,książkę nieodkładalną.Czyta się ją z zapartym tchem.Bohaterowie świetnie wykreowani.Każdy ze swoimi problemami.Mathia w swoim dziele duży nacisk kieruje na relacje łączące dziecko z rodzicem.Po raz kolejny przekonałam się,że autorka potrafi grać na emocjach.W sposób jakim operuje słowem…coś pięknego.Emocje niczym lawa z wulkanu wylewają się z każdej strony.Ta książka to jeden wielki ból.Już na początku moje serce rozbiło się za tysiąc małych kawałków.A to co się działo później powodowało,że kawałki mojego serca kruszyły się jeszcze bardziej. ”Rój” nie jest lekką opowieścią.To historia o tolerancji,dyskryminacji,zemście,stracie,cierpieniu,samotności,traumach.Autorka zmusza nas do refleksji nad tym jak krucha jest psychika dziecka.Uświadamia nas,że nie wystarczy dziecka kochać ale należy poświęcać mu czas i uwagę. ✨„Miłość to czasami za mało.Potrzebna jest jeszcze uważności.” Przeczytajcie tę książkę.Gwarantuję,że nie odłożycie jej dopóki nie poznacie zakończenia.
5

Ania Dziubak

03.10.2024

Pszczoły są gotowe zrobić wiele, by chronić swoją rodzinę, a Ty jak daleko jesteś w stanie się posunąć, by chronić
tych, których kochasz? Strach, łzy, małe rączki zaciskające się wokół mojej szyi. Gdybym tylko... Gdybym... Gdybym... W iławskiej kamienicy dochodzi do morderstwa Kamili Witz. Wydawać by się mogło, że będzie klasycznie i do przewidzenia, jest ofiara, będzie śledztwo, przyjdzie kara. Nic bardziej mylnego, bo tu naprawdę chodzi o coś o wiele bardziej złożonego. Przyznam szczerze, że na początku był chaos, a mnogość bohaterów mnie przytłoczyła, jak w ulu. O matulu! Trochę czasu to wymagało, ale w końcu wszystko w mojej głowie się poukładało i co się okazało? Że nawet jeśli jest trochę baśniowo, to jednocześnie boleśnie życiowo, że to zdecydowanie emocje stanowią filar tej historii, które są dla mnie jak cebula... Dlatego, że doprowadzają do łez? To też, ale przede wszystkim są skomplikowane, wielowarstwowe i odkrywane choć powoli, to i tak boli. Najpierw przyprawiają o serca drżenie, o cierpienie tak realne, że prawie namacalne, potem przychodzi zrozumienie, a na końcu czeka nas ogromne wzruszenie. To złożona, trudna i wymagająca lektura. Przejmująca, niebanalna, potrzebna, ważna, bo aktualna. Przecież tolerancja i akceptacja zawsze powinny być tak samo ważne, prawda? I jeśli chcemy, by na świecie, i wokół nas było mniej tęsknoty, smutku, bólu i samotności, pamiętajmy, proszę o uważności. To, co dla mnie szczególnie ważne, (nie umniejszając absolutnie powagi zbrodni), to fakt, że fabuła zawiera ważny przekaz społeczny, zadając jednocześnie kłam pewnym stereotypom, które tkwią w nas od lat, przekładając się bezpośrednio na krzywdzące opinie. Jak bardzo to, co kiedyś przeżyliśmy, wpływa na to, jakimi ludźmi dziś jesteśmy? Piękny język i duża dbałość o szczegóły, poprzedzona wnikliwym researchem, to z pewnością elementy, które wpływają na poziom zaangażowania odbiorcy. "Pamięć to sprytna bestia. Wie, jak trzymać człowieka w szachu". Zemsta i śmierć. "Nie sposób przecież żyć, gdy się choruje na umieranie". Z punktu psychologicznego to dla mnie coś wyjątkowego, kryminalnie też fajnie. Wewnętrzne udręczenie wieńczy mocne zakończenie. Lekko, łatwo i przyjemnie? Tak nie nie będzie. Ale i tak miodzio😉
4

Wiktoria Kaszubowska

02.10.2024

Weronika Mathia zrobiła to po raz kolejny! Nie wiem, czy ktoś inny potrafi tak dobrze napisać kryminał, który równie dobrze
mógłby być literaturą piękną. Gdy kobieta zostaje zamordowana we własnym mieszkaniu, a jej sąsiedzi znikają w tajemniczych okolicznościach, emerytowany policjant nie może przejść obok tego obojętnie. Równolegle śledzimy życie pszczelarki Natalii, której los niespodziewanie splecie się z tajemniczą historią i odsłoni jeszcze więcej niewiadomych. Rój to kolejna intrygująca historia, która wychodzi spod pióra Autorki. Zostajemy w Iławie, na pozór spokojnym miasteczku. Cechą charakterystyczną jest powiązanie przeszłości z teraźniejszością i to, że wszyscy i wszystko mają ze sobą coś wspólnego. Ja uwielbiam takie motywy! Bardzo podoba mi się pogłębienie postaci. W innych książkach z gatunku często są one płytkie, jednowymiarowe, z dwoma lub trzema cechami, które mają je wyróżniać. W twórczości Weroniki Mathii nie ma na to miejsca. Postaci są złożone, niejednoznaczne. Każda ma problemy i rozterki, które często wpływają na dalszy kierunek fabuły. Mamy możliwość wczytania się i poznania ich lepiej co sprawia, że bardziej się do nich przywiązujemy. Szczerze? Nie mam się do czego przyczepić. Jeśli chodzi o długość rozdziałów, to były wyważone idealnie (a wiecie, że ja długich nie lubię). Rój to naprawdę kawał dobrej literatury i mam nadzieję, że po niego sięgnięcie!
5

Monika Nowakowska

01.10.2024

Ta książka jest pełna trudnych emocji, ale Weronika przedstawia ją w tak subtelny sposób, że jej słowa są jak miód
który koi pokiereszowane serce. W książce mamy rozdziały zatytułowane Bajka Zouszki. To nie jest zwykła bajka, autorka w niej pokazuje świat uprzedzeń rasowych i dokąd może prowadzić bezsensowna nienawiść. Czy ludzie rodzą się źli, czy przenikają złymi emocjami, które widzą w najbliższym otoczeniu? Przecież dla każdego dziecka rodzic jest najważniejszy, to on wprowadza nas w świat, to on jest wzorem do naśladowania, to jeśli on mówi, że coś jest złe to mu ufamy.... To on może stać się łyżką dziegciu w beczce miodu.... Pierwszoplanowi bohaterowie to młodzi ludzie, niegotowi na takie wydarzenia, na takie decyzje. Tu właśnie wkraczają rodzice, którzy zrobią dla swoich dzieci wszystko by je ochronić. By tak jak „W ulu, że choć panuje ciemność, każdy świeży wosk ma kolor złota..." Teraz Weroniko inaczej patrzę na naszą rozmowę o dzieciach, teraz to rozumiem... Płakałam, zachwycałam się każdym słowem tej historii, każdym odniesieniem do pszczelego roju, a teraz bardzo Wam polecam tę książkę. I wierzę, że w końcu bohaterowie polecieli na magicznej spódnicy i jedzą cytrynowe cukierki....
5

Magdalena Tomczak

01.10.2024

Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Weroniki Mathii. Bardzo byłam ciekawa pióra autorki i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. To,
co ta książka zrobiła ze mną i z moimi emocjami… Niepojęte. Teoretycznie historia jest prosta. W jednej z kamienic zostaje zamordowana młoda kobieta, Kamila. W tym samym czasie z mieszkania w tej samej kamienicy znika mężczyzna z córką. Nie wiadomo jednak czy mają oni coś wspólnego ze śmiercią sąsiadki. W sprawę angażuje się Zygmunt Ostrowski, emerytowany policjant. Bardzo szybko okazuje się, że z pozoru prosta historia ma drugie dno. W całej historii przecinają się losy kilku bohaterów. Poznajemy wydarzenia z kilku dni przed zabójstwem, wydarzenia obecne jak i historię Zouszki, która dzieje się kilka lat wcześniej. Wszystko to zestawione razem daje spójny obraz całej historii, a autorka w bardzo zgrabny sposób przeskakuje z jednych wydarzeń na drugie. Autorka genialnie prowadzi narrację. Nie mamy tutaj pełnego napięcia i zwrotów akcji śledztwa. Jeśli więc szukacie krwawego thrillera, tego tutaj nie znajdziecie. Ta powieść jednak rozedrze Was na kawałki. Początek jest spokojny. Poznajemy podstawowych bohaterów i motyw powieści. Im jednak dalej, tym jest gorzej. Historia Zouszki i społeczności romskiej jest pełna bólu. Bólu, krzywdy i niezrozumienia. Co ciekawe, autorka nawiązuje do prawdziwych wydarzeń, które rozegrały się w Mławie w latach dziewięćdziesiątych. Czytając możemy zadać sobie pytanie – czy od tamtego czasu wiele się zmieniło? Jak ta społeczność jest obecnie traktowana…? Każdy z bohaterów wnosi w powieść swoją historię. I okazuje się, że każda z tych historii jest ważna, a każdy z bohaterów ma w tym wszystkim swój ważny udział. Najmocniej jednak dotykają zachowania nastolatków – Łucji i Nikodema. Oboje są skrzywdzeni przez los i oboje na swój sposób próbują sobie z tym radzić. Miałam ochotę ich po prostu przytulić. Przytulić i powiedzieć, że nie są sami, a ból, który odczuwają też jest ważny. Że mają prawo do swoich uczuć. Książka ta była pełna zaskoczeń, lecz to zakończenie wbija w fotel. Gdy już jako czytelnik jesteśmy pewni co do rozwiązania, autorka postawiła wszystko do góry nogami. Czytałam z otwartymi ustami. Nie spodziewałam się takiego zakończenia. W ostatnim tygodniu to właśnie ta i jeszcze jedna książka (o której jutro) sprawiły, że moje serce się roztrzaskało. Czułam bezsilność, stres i niesprawiedliwość. Jako osoba z bardzo wysoką wrażliwością uważam, że była to jedna z lepszych książek, które przeczytałam w tym roku. Bierzcie w ciemno. A ja muszę nadrobić pozostałe pozycje autorki. Czytaliście? Boję się jednak, że po tym co dostałam w „Roju” łatwiej nie będzie i moje serce się nie poskleja. Współpraca recenzencka z @czwartastronakryminalu @lubiepoczytac
5

_book_kate

01.10.2024

Majstersztyk 🔥🔥 . Na tym powinna skończyć się recenzja! Bierzcie i czytajcie! Obiecuję i przysięgam nie będziecie żałować. Pani Weroniko, stworzyła pani książkę idealną!❤️ . Jest
tajemnica, zagadka, morder$two, emerytowany policjant, śledztwo... To co uwielbiam w kryminałach🖤 Ale była tu też szczypta nostalgii, bólu i delikatności. Coś co niezmiennie kojarzy mi się ze stylem autorki. . Czytasz, przerzucasz strona za stroną, po chwili orientujesz się że już połowa. Oczywiście, że nie możesz jej odłożyć bo MUSISZ WIEDZIEĆ, więc czytasz dalej, zerkasz na zegarek, a już północ. To nic, już cię nic nie powstrzyma. Czytasz ostatnią stronę, ostatnie zdanie. Zamykasz książkę, ale nie zapominasz historii. Ona będzie w Tobie. I to na długo, bo takich historii się nie zapomina. . Genialna, wspaniała, idealna🔥
5

zaczytana_kobitka

27.09.2024

Hej, hej. ,,Jak daleko się posuniesz, by chronić tych, których kochasz? " Przed takim dylematem zostali postawieni bohaterowie najnowszej książki Weroniki
Rój. Po książki autorki sięgam w ciemno. Wiem, że po ich lekturze zostaną ze mną na długi, długi czas. Tak jak Żar złamał mi serce, Szept je roztrzaskał, tak Rój starł je na drobny mak. Mimo że to kryminał było tu tyle emocji, tyle niesprawiedliwości i błędnych decyzji. Momentami łzy same ciągnęły się do oczu. Jak na dobry kryminał mamy tutaj świetną zagadkę. Tajemniczą śmierć kobiety, z którą mają powiązania główni bohaterowie. Śledztwo tym razem prowadzi emerytowany glina. Jego stosunki z ofiarą były bardzo zażyłe, dlatego chce na własną rękę znaleźć winnego zbrodni. Fabuła w książce przedstawiona jest w dwóch liniach czasowych. Teraźniejszość poznajemy z perspektywy wielu bohaterów. Przeszłość przedstawiają nam rozdziały zatytułowane Bajki Zouszki. Postaci były tak świetnie napisane, tak realnie, że bez problemu mogłam się identyfikować jako ich sąsiadka, znajoma czy koleżanka. Ich moralność, wybory dawały dużo do myślenia. Były momenty l, że sama zadawałam sobie pytanie, jak postąpiłabym w tej czy innej sytuacji. Największy ból czułam, kiedy narracja była przekazywana Łucji i Nikodemowi. Były to dzieciaki, a ich problemy, wybory i konsekwencje przygniotłyby niejednego dorosłego. Serce mi krwawiło, czytając te sceny. Każdy z bohaterów niósł swój bagaż. Jeden większy, drugi mniejszy. Ich losy były tak tragiczne i naszpikowane emocjami, że jestem w szoku, jak Weronice udało się to wszystko zmieścić na 300 stronach. Największą sympatię poczułam do Ostrego. Jego sposób bycia, ten upór i dążenie do celu, a jednocześnie dużo ciepła wobec bliskich. Miałam momenty, że chciałam się do niego po prostu przytulić. Wielką zagadką są dla mnie Bajki Zouszki. Czy były to wymysły umysłu dziecka, aby uporać się z traumą? Czy może miały o wiele więcej wspólnego z rzeczywistością niż zakładamy? Sami oceńcie. Przeczytajcie i dajcie znać, co o tym myślicie. Jednak ostrzegam, jest to prawdziwy rollercoaster emocji, przygotujcie sobie paczkę chusteczek na osuszanie łez i ciepły kocyk, aby ukoić ból po tej lekturze.
5

Burgundowe życie

27.09.2024

Weronika Mathia jest u mnie jedną z takich autorek, po które się sięgam w ciemno. Za każdym razem gdy czytam
jej książkę, serwuje mi intensywny, nieodkładany, mroczny, bogaty psychologicznie i fabularnie kryminał, po którym po prostu ma takiego czytelniczego kaca, że trudno mi się pozbierać. Dlatego gdy tylko zobaczyłam zapowiedź książki „Rój” wiedziałam, że jest to historia, na którą muszę znaleźć czas… Ale od początku 🐝. W Iławie w jednej z miejscowych kamienic dochodzi do morderstwa Kamili Witz. Można by powiedzieć, że to zbrodnia jak ich wiele, gdyby nie fakt, że w tym samym czasie bez śladu znikają sąsiedzi ofiary. To nietypowe i tajemnicze zdarzenie, stawia w centrum historii trzy kluczowe postacie, emerytowanego policjanta Zbigniewa Ostrowskiego, pszczelarkę Natalię Biel oraz Marka Gronowicza, który jest wdowcem samotnie wychowującym swoją dwunastoletnią córkę Łucję. Co wydarzyło się w iławskiej kamienicy? I co mają z tym wspólnego policjant, pszczelarka i samotny ojciec? Kluczowym aspektem „Roju” jest splecenie losów kilku postaci, policjanta Zbigniewa Ostrowskiego, pszczelarki Natalii Biel oraz owdowiałego Marka Gronowicza z córką Łucją. Każda z tych postaci zmaga się z traumą i samotnością, co czyni ich nie tylko ofiarami tajemniczego morderstwa, ale również ofiarami własnej przeszłości. Bohaterowie są mistrzowsko skonstruowani, a autorka prowadzi ich losy z delikatnością, ukazując ich wewnętrzne rozterki i walki. Niezwykle intrygująca jest postać dwunastoletniej Łucji, której zmaganie się z żałobą i emocjonalnym ciężarem, popycha ją do desperackich działań. Narracja w książce przebiega na kilku płaszczyznach czasowych, teraźniejsza oraz przeszła, która stopniowo odkrywa przed nami motyw zbrodni. Niesamowitym pomysłem autorki jest wplecenie w fabułę bajki Zouszki – jednej z duchowych bohaterek, której historia z przeszłości staje się kluczem do rozwiązania współczesnej zagadki. Postać młodej Romki, ujawnia nam przy tym dramatyczne tło związane z pogromem Romów w Mławie i to właśnie ten historyczny kontekst nadaje tej książce wyjątkowości i dodatkowej głębi społecznej i kulturowej, która skłania do refleksji na temat uprzedzeń i krzywd, jakie spotykały w przeszłości mniejszości etniczne. To co urzekło mnie podczas lektury, to również język powieści, który jest pełen emocji, porusza i trafia prosto do serca. Autorka wspaniale potrafi oddać wewnętrzne cierpienia bohaterów, ich samotność, strach i nadzieję. Podczas lektury, duże wrażenie zrobiło też nam mnie połączenie wątków kryminalnych z refleksjami nad społecznymi problemami, takimi jak ksenofobia, lęk przed obcymi czy nieufność wobec odmiennych kultur. Autorka porusza je z odwagą i bezkompromisowością, co czyni lekturę jeszcze bardziej bogatą, a naświetlone problemy, niosą za sobą wartościowy przekaz. Mimo, że jest to historia, która liczy zaledwie 320 stron, akcja nie pędzi tutaj w szaleńczym tempie, a autorka umiejętnie z rozdziału na rozdział buduje napięcie, mieszając nam tropy. Każdy element tej powieści ma tutaj swoje miejsce, znaczenie i nie jest przypadkowy, co składa się w finale na niebanalne rozwiązanie zagadki, które pozostaje nieoczywiste aż do ostatnich stron. „Rój” to niebanalny i poruszający kryminał, który łączy w sobie wątek kryminalny z głębokimi analizami psychologicznymi i społecznymi. To opowieść o ludzkich słabościach, uprzednieniach, o decyzjach, które niosą nieodwracalne konsekwencje oraz o tym, jak daleko jesteśmy gotowi się posunąć, by chronić swoich bliskich. To kryminał wyjątkowy z niepowtarzalną atmosferą oraz oryginalnym pomysłem, który zdecydowanie warto przeczytać, zwłaszcza jeśli poszukujecie w tym gatunku, nie tylko zaskakujących zagadek, ale także emocjonalnej głębi i refleksji nad ludzką naturą. Musicie go przeczytać!🔥 Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @czwartastronakryminalu, a Autorce za wyśmienity kryminał (współpraca reklamowa) 🩷.
4

natkareads

27.09.2024

Rój. Książka, w której przeszłość dopomina się o swoje. Przyznam, że na początku ciężko było mi się wkręcić w tę
historię. Wybijała mnie ilość postaci, które były zamieszane w sprawę. Na początku musiałam się mocno skupić bo to wszystko mi się mieszało. Potem było już lepiej i lepiej. I bardzo podziwiam autorkę, że się w tym wszystkim odnalazła i nie pogubiła przy pisaniu! A przynajmniej ja niczego nie wychwyciłam. Mały minusik ode mnie za przedstawienie postaci dzieci - Łucji i Nikodema. Ciągle miałam wrażenie, że są oni młodsi niż wskazywałby na to ich wiek - szczególnie przy rozmowach z dorosłymi. Autorka przeprowadziła nas przez różne dylematy moralne i tego ile jesteśmy w stanie poświęcić. Można wręcz poczuć ten ból i cierpienie, z którym mierzą się prawie wszyscy główni bohaterowie. Każdy z nich ma swoje rozterki i wiele razy im po ludzku współczułam. „Widzisz, dla pszczół najważniejsze jest przetrwanie rodziny, a nie jej poszczególnych członków. Nawet gdy umiera matka, zastępuje ją inna” Bardzo podobał mi się motyw pszczół. W książce bohaterka Natalia prowadzi swoją pasiekę. Temat całkiem mnie zaintrygował i aż zapragnęłam dowiedzieć się więcej niuansów z tej dziedziny! Zakończenie było zdecydowanie najmocniejszym elementem tej książki. Historia nabrała tempa. I Choć domyśliłam się tego co się wydarzy, to uważam, że zostało genialnie poprowadzone i aż łezki poleciały. Z czasem doceniłam tę książkę bardziej, a to chyba przez przywiązanie do bohaterów. Z chęcią sięgnę po inne książki od autorki. Mam na oku "Żar" ✨ za książkę dziękuje wydawnictwu czwarta strona kryminału
5

asiaqwert

26.09.2024

"Myślę, synku, że każdy ma w sobie takie drzwi, których lepiej nie otwierać." Po świetnym "Żarze", genialnym "Szepcie" Weronika Mathia powraca
z fenomenalnym "Rojem"! Najnowsza powieść autorki to historia, która wciąga już od pierwszych stron. Trzy linie czasowe, które pozwalają zaangażować się całkowicie. Śmierć młodej kobiety wyciąga na światło dzienne dawne sekrety. Sekrety, które sprawiają, że wstrzymuje się oddech! Sekrety, które były uśpione przez kilkanaście lat.. Bolesna prawda wyszła na światło dzienne i zgarnęła swoje żniwo! Autorka powoli odkrywa karty, jednak w książce dzieje się dużo. Makabryczne zdarzenie sprzed lat, przeplata się z czasami współczesnymi. Weronika po mistrzowsku buduje napięcie, myli tropy. Pozwala czytelnikowi dać nadzieję, że jest w stanie rozwiązać daną sprawę. Na ogromny plus wg mnie zasługuje poruszenie wątków związanych z rasizmem, z szykanowaniem na tle pochodzenia. A także wątków związanych z utratą najbliższych.. I te pszczoły. W końcu to one chronią królową przed złem tego świata. A ile jest w stanie zrobić człowiek, aby chronić tych, których kocha? Mam wrażenie, że cokolwiek bym o niej napisała i tak będzie za mało. Po prostu CZYTAJCIE!
5

bookbydag_

26.09.2024

"Najpiękniejsza z najmroczniejszych opowieści" - tak o tej książce napisała Małgorzata Oliwia Sobczak. Ja dodałabym jeszcze jedno: "Najsmutniejsza z najmroczniejszych
opowiesci". Bo to jakim smutkiem momentami przepełnia serce, jest trudne do opisania. "Rój" nie jest typowym kryminałem. Według mnie to bardziej thriller kryminalny. Na pierwszy plan zdecydowanie wysunięto emocje, decyzje i przemyślenia bohaterów. Motyw śledztwa i detektywów jest tłem dla wszystkich zdarzeń, prezentowanych w aż trzech perspektywach czasowych. Akcja rozwija się spokojnie, w kolejnych rozdziałach otrzymujemy nowe informacje, które zapętlają zagadkę i nie przynoszą odpowiedzi na pytanie "kto zabił?". Choć tu raczej nie to jest najważniejsze. Niezwykłym pomysłem autorki było przedstawienie tego, co działo się w odległej przeszłości w formie bajki Zouszki - jednej z bohaterek-duchów, której historia zdeterminowała wydarzenia obecne. Przeszłość łączy nieświadomych tego bohaterów i jest jak niewidzialny tatuaż, który pali i nie daje o sobie zapomnieć. Książka w ogóle ma klimat baśniowy. Są przepiękne wrzosowiska, tajemnicza, mroczna Iława i pszczoły. Te ostatnie są niezwykle istotne - traktowane jako lustrzane odbicie relacji wśród bliskich sobie ludzi. Opowieści Natalii o tym, jak żyją owady, jak traktują wrogów, mogą zostać potraktowane jako odpowiedź na pytanie "Jak daleko posuniesz się, by chronić tych, których kochasz?". W "Roju" poruszono bardzo ważny temat nienawiści skierowanej w stronę mniejszości etnicznych, w tym przypadku Romów. Okrucieństwo dorosłych, ale też nastolatków czy dzieci jest porażające. To właśnie brak akceptacji, alienowanie i obarczanie odpowiedzialnością każdego Roma za jedno nieszczęście, doprowadza do nieopisanych tragedii. Jest też tu ważny wątek dotyczący samotności. Każdy z bohaterów jest na swój sposób samotny, nie mogąc nikomu w pełni zaufać. Jednocześnie samotność staje się wyborem, aby chronić bliskich. Po skończeniu książki trudno się pozbierać. To takie szczególne uczucie, które przepełnia czytelnika od środka, nie pozwalając od razu wrócić do rzeczywistości. Zdecydowanie polecam! "Rój" to zdecydowanie perełka wśród kryminałów i thrillerów.
5

Olga Majerska

26.09.2024

bajkowym smutkiem ukołysana moja dusza w romską opowieść zasłuchana tak że serce się wzrusza pod materiałem w kwiaty schowana dziewczynka mała i
gdzieś tam spódnica zaczarowana i czyjaś dusza zadrżała na wnętrzu dłoni słoneczko rysowane by dziecięce serce nie płakało w jej umyśle na zawsze niezapomniane by o matczynej obecności pamiętało tam na torach zostało cierpienie duszę pokrył smutku żal tam o Karmence brzmi wspomnienie może to ona wciąż patrzy w dal tak jak wosk ma kolor złota choć w ulu ciemność niezmierzona tak w słabości się człowiek miota a w roju pszczół nadzieja i ochrona Kroczę ścieżką romskiej opowieści. Słyszę jej szept. On dociera do mnie mocno. Intensywnie. Wyraźnie. Zanurzam się w jego otchłani. Doświadczam tę bajkę. Chłonę. Chwytam ją mocno. Dla siebie. Dla niej. Dla Karmenki. Dla tej dziewczynki. Schowanej pod spódnicą w kwiaty. Słyszącej obietnicę o żółtych landrynkach. I latającej spódnicy. Wyciskam ten smutek. Poruszenie. I łzy za tą małą romską dziewczynką. Bajka Zouszki to punkt wyjścia. Do nich. Do tych ludzi. Do ich splątanych dróg. Do tego, co przeżyli. Co noszą w swoich duszach każdego dnia. Ktoś umarł kiedyś. Ktoś umiera teraz. Ci, którzy zostają, zmierzyć się muszą przeszłością. I z jej krzykiem o sprawiedliwość. Bo niezawinione ostatnie tchnienie dopomina się o prawdę. Konsekwencje. I o karę. Kiedy czas nadejdzie, ona się dopełni. Pokruszeni. Pochłonięci. Poturbowani. Roztrzaskani. Rozdarci przeszłością. Przepełnieni tamtymi chwilami. Ludzie. Tu smutek pierwsze skrzypce gra. I ból. I piękno ludzkiego mroku. W jej sercu tysiące pszczół. Na małej rączce z drzewa słońca gałązka. We włosach siwe pasmo. W starszym człowieku determinacja i rozpadlina żalu. Wiele tutaj emocji trudnych. Ale pięknych. Tak bardzo pięknych. Serca dygot. Żalu ukłucie. Drżenie duszy. Jak trzepot pszczelich skrzydełek. Smagnięcia poruszenia. Muśnięcia wzruszenia. Jak widok nadziei światełek. „ Nie sposób przecież żyć, gdy się choruje na umieranie ”. Ogromnie polecam.
5

Magdalena Staszewska

25.09.2024

Im głębiej zanurzałam się w tej historii, tym mocniej odczuwałam ból głównych bohaterów, a tajemnica sprzed lat tylko potęgowała te
emocje. Bajki Zouszki wprowadziły niesamowity klimat, z jednej strony baśnie dla dzieci, z drugiej bajka o życiu, w którym nie zawsze wszystko kończy się szczęśliwie. Polecam gorąco 👌
5

Sandra

25.09.2024

Czy kryminał może złamać serce i doprowadzić do łez? W swoim życiu przeczytałam ogrom książek, sporo kryminałów ale słuchajcie żaden!
Absolutnie żaden kryminał, nie wywołał u mnie tak skrajnych emocji, nie spowodował, że zakręciła mi się łza w oku! Aż do teraz… Weronika Mathia i jej najnowsza książka „Rój” to coś niepowtarzalnego! Creame de la creme wśród książek jakie ostatnio czytałam🖤 Kamila zostaje zamordowana w swoim domu, jedyną osobą która coś słyszała to starsza kobieta, która jest w szpitalu. Jej sąsiedzi w tym samym czasie nagle znikają. Sprawa trafia w ręce Sylwi, która jako prokurator pragnie dowieść prawdy. Grzebiąc w tej sprawie na jaw wychodzą stare sprawy, które łączą wielu ludzi. Przeszłość jeszcze nigdy tak bardzo nie domagała się sprawiedliwości. Czy policji, staremu emerytowanemu policjantowi i prokuraturze uda się rozwiązać tą zagadkę? I jak daleko jest wstanie posunąć się człowieka by ochronić swoich bliskich? Kochani książki Weroniki Mathii to absolutnie must read każdego kto zaczytuje się w kryminałach! To jak Ona pisze to coś wspaniałego. „RÓJ” to niebanalna, mądra, wciągająca, przemyślana historia, napisana z perspektywy kilku osób, w różnym wieku, a także różnych kulturowo, która przemyca nawet prawdziwe wydarzenia jakie miały miejsce w Iławie. Co sprawia, że fabuła nabiera głębszego znaczenia. Czytając nasuwa się pytanie a może jednak to wszystko się wydarzyło… „Rój” to historia, która dopracowana jest perfekcyjnie, czyta się sama! Czułam ogromny smutek, że tak szybko ją przeczytałam… jestem pewna , że ta książka długo nie wyjdzie Wam z głowy, będzie rozpychać się i szumieć jak skrzydełka pszczół! P.S. Weroniko pisz, pisz i jeszcze raz pisz… bo robisz to genialnie! Czytając „Żar” wiedziałam, że po tym genialnym debiucie pokażesz nam, że dopiero się rozkręcasz, „Szept” kupił mnie jeszcze bardziej… ale „Rój” to jak narazie moje ukochane Twoje dziecko brak mi słów aby określić jak bardzo zachwycona jestem tym co stworzyłaś🖤
5

zaczytana_kobitka

21.09.2024

,,Jak daleko się posuniesz, by chronić tych, których kochasz? " Moja odpowiedź na to pytanie brzmi, na pewno daleko. Moja
rodzina, a zwłaszcza dzieci są dla mnie najważniejsze. Ich spokój i bezpieczeństwo. Przed takim samym dylematem zostali postawieni bohaterowie najnowszej książki Weroniki Rój. Po książki autorki sięgam w ciemno. Wiem, że po ich lekturze zostaną ze mną na długi, długi czas. Tak jak Żar złamał mi serce, Szept je roztrzaskał, tak Rój starł je na drobny mak. Mimo że to kryminał było tu tyle emocji, tyle niesprawiedliwości i błędnych decyzji. Momentami łzy same ciągnęły się do oczu. Jak na dobry kryminał mamy tutaj świetną zagadkę. Tajemniczą śmierć kobiety, z którą mają powiązania główni bohaterowie. Śledztwo tym razem prowadzi emerytowany glina. Jego stosunki z ofiarą były bardzo zażyłe, dlatego chce na własną rękę znaleźć winnego zbrodni. Fabuła w książce przedstawiona jest w dwóch liniach czasowych. Teraźniejszość poznajemy z perspektywy wielu bohaterów. Przeszłość przedstawiają nam rozdziały zatytułowane Bajki Zouszki. Postaci były tak świetnie napisane, tak realnie, że bez problemu mogłam się identyfikować jako ich sąsiadka, znajoma czy koleżanka. Ich moralność, wybory dawały dużo do myślenia. Były momenty l, że sama zadawałam sobie pytanie, jak postąpiłabym w tej czy innej sytuacji. Największy ból czułam, kiedy narracja była przekazywana Łucji i Nikodemowi. Były to dzieciaki, a ich problemy, wybory i konsekwencje przygniotłyby niejednego dorosłego. Serce mi krwawiło, czytając te sceny. Każdy z bohaterów niósł swój bagaż. Jeden większy, drugi mniejszy. Ich losy były tak tragiczne i naszpikowane emocjami, że jestem w szoku, jak Weronice udało się to wszystko zmieścić na 300 stronach. Największą sympatię poczułam do Ostrego. Jego sposób bycia, ten upór i dążenie do celu, a jednocześnie dużo ciepła wobec bliskich. Miałam momenty, że chciałam się do niego po prostu przytulić. Wielką zagadką są dla mnie Bajki Zouszki. Czy były to wymysły umysłu dziecka, aby uporać się z traumą? Czy może miały o wiele więcej wspólnego z rzeczywistością niż zakładamy? Sami oceńcie. Przeczytajcie i dajcie znać, co o tym myślicie. Jednak ostrzegam, jest to prawdziwy rollercoaster emocji, przygotujcie sobie paczkę chusteczek na osuszanie łez i ciepły kocyk, aby ukoić ból po tej lekturze.

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x0
4
x5
5
x21
4,81

Booktrailery