Wszyscy słyszeli jej krzyk

Autor: Ryszard Ćwirlej

Seria: Antoni Fischer

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2021-03-10
  • Liczba stron: 504
  • Oprawa: miękka
  • ISBN: 9788366657908
Cena:
28,71 zł 31,90 zł
Produkt dostępny
Cena:
7,90 zł 39,90 zł
Produkt dostępny
Produkt dostępny

Opis książki Wszyscy słyszeli jej krzyk

Nowa powieść mistrza kryminału retro i trzykrotnego zdobywcy nagrody Wielkiego Kalibru

 

Jest rok 1929. W Poznaniu trwa Powszechna Wystawa Krajowa, prezentująca gospodarczy dorobek dziesięciu lat Niepodległej Polski. Ściągają na nią przybysze z całego kraju, nie tylko ci, których interesuje wielka ekspozycja, ale także tacy, dla których PeWuKa to możliwość szybkiego zarobku. Uroczysty nastrój psuje jedna seria napadów na targowych gości. Policja musi więc jak najszybciej ująć przestępców, by zapewnić spokój w mieście.

Te wydarzenia relacjonuje otwarte niedawno poznańskie radio. Komisarz Antoni Fischer, zafascynowany nowym wynalazkiem, ma wygłosić przed mikrofonem odczyt o humanitarnej działalności radia. Jednak tuż przed jego wystąpieniem do studia wpada uzbrojony szaleniec, który otwiera ogień do zebranych tam ludzi. Antoni Fischer musi wziąć sprawy w swoje ręce.

Okazuje się, że to dopiero początek niecodziennych zajść, które rzucą poznańskiego śledczego w sam środek rwącej rzeki wydarzeń, w które zaangażowane są wywiady Niemiec i bolszewickiej Rosji. Na szczęście polski kontrwywiad, z którym współpracuje Fischer, nie zasypia gruszek w popiele. Kapitan Mikołajewski przygotowuje tajną akcję, w której prócz szpiegów wezmą udział poznańscy złodzieje z bandy Tolka Grubińskiego.

Trzy sprawy, pozornie w żaden sposób niepowiązane ze sobą, jednak nie da się ich przeprowadzić, bez udziału szefa poznańskiej, policyjnej grupy pościgowej komisarza Antoniego Fischera.

O autorze

Dane szczegółowe

Data premiery: 2021-03-10
Liczba stron: 504
Oprawa: miękka
ISBN: 9788366657908

Opinie o książce Wszyscy słyszeli jej krzyk, Ryszard Ćwirlej

5

Julita Serafinko

25.07.2022

„Wszyscy słyszeli jej krzyk” to szósta część cyklu, którego bohaterem jest komisarz poznańskiej policji Antoni Fischer. Czy Ryszard Ćwirlej i
jego kryminał w stylu retro przypadł mi do gustu? To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Ryszarda Ćwirleja. Autor słynie z kryminałów retro. Przyznam szczerze, że z początku musiałam jakby przywyknąć, nauczyć się stylu pisarza i spamiętać ogrom bohaterów, kto kim jest, czym się zajmuje etc. Osoby znające mnie trochę dłużej, wiedzą, że nie odłożę książki po kilku stronach, tylko dam jej szansę, aby poczuć to coś. W tym wypadku zaskoczyło i bardzo jestem z tego faktu zadowolona, bo z perspektywy czasu wiele bym straciła. Autor zgrabnie połączył wszystkie wątki. Powieść nie zanudza, cały czas coś się dzieje. Świetna fabuła, dobrze wykreowani bohaterowie główni i drugoplanowi, przemyślane dialogi, słownictwo, gwara poznańska. Przyznam szczerze, że byłam zaskoczona książką, do której z początku podeszłam z dystansem. Czytając kryminał, oczekuję zwrotów akcji, ślepych uliczek, nowych zagadek – abym mogła wraz z bohaterami prowadzić śledztwo. Ten tom przypadł mi bardzo do gustu, nie wiem jednak, jak on wygląda na tle całej twórczości pisarza. Może Wy mi udzielicie odpowiedzi?
4

Zaczytana Angie

17.08.2021

"Wszyscy słyszeli jej krzyk" to solidna cegiełka, ma 502 strony i gdy wyciągnęłam ją ze skrzynki, miałam pewne obawy. Czcionka
jest jednak dość duża, poza tym treść była na tyle interesująca, że przewracałam kartkę za kartką, nie zdając sobie sprawy z upływu czasu. To była literacka podróż w czasie i jestem pełna podziwu dla stylu Ryszarda Ćwirleja. Autor musiał włożyć ogrom pracy w to, by oddać międzywojenny Poznań tak wyraziście, ale oprócz tła historycznego, nie sposób nie docenić regionalnej gwary, którą posługują się bohaterowie.  Przyznaję, że nie jestem wielką pasjonatką historii. W czasach szkolnych lubiłam ten przedmiot, ale ograniczałam swoją wiedzę raczej do tego, co było w podręcznikach. Dlatego kryminały retro raczej omijałam przy dorzucaniu kolejnych pozycji do koszyka. W tym roku jednak postanowiłam sobie, że będę poszerzać horyzonty, a skoro sięgnęłam nawet po literaturę piękną, to nie mogłam ominąć czegoś, co ma kryminał w nazwie.  Wszelkie moje obawy zostały rozwiane po pierwszych stronach. Spodziewałam się, że pogubię się w jakiś historycznych zawiłościach, ale okazało się, że wszystko jest jasne i zrozumiałe. Autor oddaje klimat epoki, ale w najlepszym tego słowa znaczeniu. Nie ma tu historycznego bełkotu, jest za to niezwykle wartka akcja. W każdym rozdziale są podrozdziały dotyczącej innych postaci - nadaje to powieści takiego filmowego charakteru. Bardzo podobała mi się ta dynamika, ale na wszelki wypadek robiłam sobie na początku notatki, bo z taką ilością bohaterów dawno się nie spotkałam. I nie przypuszczałam, że ostatecznie wszystkie wątki splotą się w jeden. Nic w tej książce nie dzieje się przypadkiem i warto zwracać uwagę na szczegóły.  Muszę być z Wami szczera. Nie zostanę nagle fanką książek retro. Ale nie dlatego że ta była zła. Po prostu przy większej ilości miałabym przesyt tego, mimo wszystko, specyficznego klimatu. Jestem pod wrażeniem stylu i wiedzy Autora, z przyjemnością sięgnę po jego kolejne i wcześniejsze powieści, jednak będę je sobie dawkować.  Jeśli lubicie książki, w których dużo się dzieje, a policja ściga przestępców, którzy niekoniecznie są mordercami, to ta na pewno przypadnie Wam do gustu. Tło społeczne okresu międzywojennego podane w takiej formie na pewno zapadnie Wam w pamięć.  Dajcie Panu Ryszardowi szansę. Ja nie żałuję. Przekonajcie się czyj krzyk słyszeli wszyscy.  Moje 8/10.
4

Zaczytana Angie

17.08.2021

"Wszyscy słyszeli jej krzyk" to solidna cegiełka, ma 502 strony i gdy wyciągnęłam ją ze skrzynki, miałam pewne obawy. Czcionka
jest jednak dość duża, poza tym treść była na tyle interesująca, że przewracałam kartkę za kartką, nie zdając sobie sprawy z upływu czasu. To była literacka podróż w czasie i jestem pełna podziwu dla stylu Ryszarda Ćwirleja. Autor musiał włożyć ogrom pracy w to, by oddać międzywojenny Poznań tak wyraziście, ale oprócz tła historycznego, nie sposób nie docenić regionalnej gwary, którą posługują się bohaterowie.  Przyznaję, że nie jestem wielką pasjonatką historii. W czasach szkolnych lubiłam ten przedmiot, ale ograniczałam swoją wiedzę raczej do tego, co było w podręcznikach. Dlatego kryminały retro raczej omijałam przy dorzucaniu kolejnych pozycji do koszyka. W tym roku jednak postanowiłam sobie, że będę poszerzać horyzonty, a skoro sięgnęłam nawet po literaturę piękną, to nie mogłam ominąć czegoś, co ma kryminał w nazwie.  Wszelkie moje obawy zostały rozwiane po pierwszych stronach. Spodziewałam się, że pogubię się w jakiś historycznych zawiłościach, ale okazało się, że wszystko jest jasne i zrozumiałe. Autor oddaje klimat epoki, ale w najlepszym tego słowa znaczeniu. Nie ma tu historycznego bełkotu, jest za to niezwykle wartka akcja. W każdym rozdziale są podrozdziały dotyczącej innych postaci - nadaje to powieści takiego filmowego charakteru. Bardzo podobała mi się ta dynamika, ale na wszelki wypadek robiłam sobie na początku notatki, bo z taką ilością bohaterów dawno się nie spotkałam. I nie przypuszczałam, że ostatecznie wszystkie wątki splotą się w jeden. Nic w tej książce nie dzieje się przypadkiem i warto zwracać uwagę na szczegóły.  Muszę być z Wami szczera. Nie zostanę nagle fanką książek retro. Ale nie dlatego że ta była zła. Po prostu przy większej ilości miałabym przesyt tego, mimo wszystko, specyficznego klimatu. Jestem pod wrażeniem stylu i wiedzy Autora, z przyjemnością sięgnę po jego kolejne i wcześniejsze powieści, jednak będę je sobie dawkować.  Jeśli lubicie książki, w których dużo się dzieje, a policja ściga przestępców, którzy niekoniecznie są mordercami, to ta na pewno przypadnie Wam do gustu. Tło społeczne okresu międzywojennego podane w takiej formie na pewno zapadnie Wam w pamięć.  Dajcie Panu Ryszardowi szansę. Ja nie żałuję. Przekonajcie się czyj krzyk słyszeli wszyscy.  Moje 8/10.
5

Urszula Gałaszewska

08.04.2021

Ryszard Ćwirlej Wszyscy słyszeli jej krzyk, Podpisuję się obiema rękoma pod umieszczonym z przodu okładki zdaniem Arkadiusza Jakubika, który chciałby zobaczyć
ekranizację przygód komisarza Antoniego Fischera. Ja również chciałabym obejrzeć kryminalny serial retro stworzony na podstawie książek Ryszarda Ćwirleja. Serial w którym, główną rolę odegrają nie tylko poznańscy policjanci i przedstawiciele półświatka, w postaci lokalnych band, złodziejaszków, femme fatale, zazdrosnych kochanków, knujących organizacji politycznych, ale również sam Poznań, którego w każdej kolejnej części tejże serii jest bardzo dużo, jest tutaj takim cichym bohaterem. Ulice, knajpy, posterunek, wszystkie te miejsca są wyraziste, a przede wszystkim ważne dla toczącej się akcji. Do tej pory miałam przyjemność czytać tylko jeden tom serii. Wszyscy słyszeli jej krzyk jest moim drugim spotkaniem z komisarzem Fischerem i chociaż nie zachowałam kolejności, a pozostałe tomy jeszcze przede mną, nie stanowi to najmniejszej trudności w poznawaniu serii. Każdy tom bowiem jest autonomiczną, zamkniętą opowieścią, odnosząca się do wydarzeń z różnych lat dwudziestolecia międzywojennego, niekoniecznie z zastosowaniem chronologii, nie ma jednak możliwości, żeby się pomiędzy nimi pogubić. Tym razem jest rok 1929. W Poznaniu trwa Powszechna Wystawa Krajowa prezentująca gospodarczy dorobek dziesięciolecia niepodległego kraju. Jak to z wielkimi wydarzeniami bywa, do miasta zjeżdżają nie tylko zainteresowani, ale również wszyscy, którym marzy się łatwy zarobek. Nie tylko jednak napady rabunkowe będą przedmiotem dochodzenia komisarza i jego podwładnych. Sam Antoni Fischer zostanie świadkiem brutalnego zabójstwa, którego odgłosy słyszane będą dzięki transmitowanej na żywo audycji radiowej. Żeby jeszcze bardziej zagęścić atmosferę, okaże się również, że ważna rola przypadnie do odegrania polskiemu kontrwywiadowi. W przygotowywanej przez niego akcji udział wezmą nie tylko szpiedzy, przydadzą się w niej również poznańscy złodzieje. Cała, z pozoru, zagmatwana akcja, jest niesamowicie intrygująca, w miarę posuwania się do przodu, wszystko zaczyna oczywiście wskakiwać na swoje miejsce, w międzyczasie oczywiście co i rusz zaskakując czytelnika. Tym bardziej, że bohaterów jest tutaj naprawdę wielu. Przyznaję, że wykreowany przez autora klimat retro, połączony z codziennym życiem poznańskich ulic a także zastosowanie gwarowych określeń i świetnej narracji, pozwoliły mi poczuć atmosferę tamtych czasów, stać się uważnym obserwatorem wydarzeń, które nawet jeśli są częściowo fikcyjnie, sprawiają wrażenie, jakby stanowiły rzeczywisty element policyjnej kroniki międzywojennych lat. I szpiegowskiej szarady również.
5

Urszula Gałaszewska

08.04.2021

Ryszard Ćwirlej Wszyscy słyszeli jej krzyk, Podpisuję się obiema rękoma pod umieszczonym z przodu okładki zdaniem Arkadiusza Jakubika, który chciałby zobaczyć
ekranizację przygód komisarza Antoniego Fischera. Ja również chciałabym obejrzeć kryminalny serial retro stworzony na podstawie książek Ryszarda Ćwirleja. Serial w którym, główną rolę odegrają nie tylko poznańscy policjanci i przedstawiciele półświatka, w postaci lokalnych band, złodziejaszków, femme fatale, zazdrosnych kochanków, knujących organizacji politycznych, ale również sam Poznań, którego w każdej kolejnej części tejże serii jest bardzo dużo, jest tutaj takim cichym bohaterem. Ulice, knajpy, posterunek, wszystkie te miejsca są wyraziste, a przede wszystkim ważne dla toczącej się akcji. Do tej pory miałam przyjemność czytać tylko jeden tom serii. Wszyscy słyszeli jej krzyk jest moim drugim spotkaniem z komisarzem Fischerem i chociaż nie zachowałam kolejności, a pozostałe tomy jeszcze przede mną, nie stanowi to najmniejszej trudności w poznawaniu serii. Każdy tom bowiem jest autonomiczną, zamkniętą opowieścią, odnosząca się do wydarzeń z różnych lat dwudziestolecia międzywojennego, niekoniecznie z zastosowaniem chronologii, nie ma jednak możliwości, żeby się pomiędzy nimi pogubić. Tym razem jest rok 1929. W Poznaniu trwa Powszechna Wystawa Krajowa prezentująca gospodarczy dorobek dziesięciolecia niepodległego kraju. Jak to z wielkimi wydarzeniami bywa, do miasta zjeżdżają nie tylko zainteresowani, ale również wszyscy, którym marzy się łatwy zarobek. Nie tylko jednak napady rabunkowe będą przedmiotem dochodzenia komisarza i jego podwładnych. Sam Antoni Fischer zostanie świadkiem brutalnego zabójstwa, którego odgłosy słyszane będą dzięki transmitowanej na żywo audycji radiowej. Żeby jeszcze bardziej zagęścić atmosferę, okaże się również, że ważna rola przypadnie do odegrania polskiemu kontrwywiadowi. W przygotowywanej przez niego akcji udział wezmą nie tylko szpiedzy, przydadzą się w niej również poznańscy złodzieje. Cała, z pozoru, zagmatwana akcja, jest niesamowicie intrygująca, w miarę posuwania się do przodu, wszystko zaczyna oczywiście wskakiwać na swoje miejsce, w międzyczasie oczywiście co i rusz zaskakując czytelnika. Tym bardziej, że bohaterów jest tutaj naprawdę wielu. Przyznaję, że wykreowany przez autora klimat retro, połączony z codziennym życiem poznańskich ulic a także zastosowanie gwarowych określeń i świetnej narracji, pozwoliły mi poczuć atmosferę tamtych czasów, stać się uważnym obserwatorem wydarzeń, które nawet jeśli są częściowo fikcyjnie, sprawiają wrażenie, jakby stanowiły rzeczywisty element policyjnej kroniki międzywojennych lat. I szpiegowskiej szarady również.
5

Urszula Gałaszewska

08.04.2021

Ryszard Ćwirlej Wszyscy słyszeli jej krzyk, Podpisuję się obiema rękoma pod umieszczonym z przodu okładki zdaniem Arkadiusza Jakubika, który chciałby zobaczyć
ekranizację przygód komisarza Antoniego Fischera. Ja również chciałabym obejrzeć kryminalny serial retro stworzony na podstawie książek Ryszarda Ćwirleja. Serial w którym, główną rolę odegrają nie tylko poznańscy policjanci i przedstawiciele półświatka, w postaci lokalnych band, złodziejaszków, femme fatale, zazdrosnych kochanków, knujących organizacji politycznych, ale również sam Poznań, którego w każdej kolejnej części tejże serii jest bardzo dużo, jest tutaj takim cichym bohaterem. Ulice, knajpy, posterunek, wszystkie te miejsca są wyraziste, a przede wszystkim ważne dla toczącej się akcji. Do tej pory miałam przyjemność czytać tylko jeden tom serii. Wszyscy słyszeli jej krzyk jest moim drugim spotkaniem z komisarzem Fischerem i chociaż nie zachowałam kolejności, a pozostałe tomy jeszcze przede mną, nie stanowi to najmniejszej trudności w poznawaniu serii. Każdy tom bowiem jest autonomiczną, zamkniętą opowieścią, odnosząca się do wydarzeń z różnych lat dwudziestolecia międzywojennego, niekoniecznie z zastosowaniem chronologii, nie ma jednak możliwości, żeby się pomiędzy nimi pogubić. Tym razem jest rok 1929. W Poznaniu trwa Powszechna Wystawa Krajowa prezentująca gospodarczy dorobek dziesięciolecia niepodległego kraju. Jak to z wielkimi wydarzeniami bywa, do miasta zjeżdżają nie tylko zainteresowani, ale również wszyscy, którym marzy się łatwy zarobek. Nie tylko jednak napady rabunkowe będą przedmiotem dochodzenia komisarza i jego podwładnych. Sam Antoni Fischer zostanie świadkiem brutalnego zabójstwa, którego odgłosy słyszane będą dzięki transmitowanej na żywo audycji radiowej. Żeby jeszcze bardziej zagęścić atmosferę, okaże się również, że ważna rola przypadnie do odegrania polskiemu kontrwywiadowi. W przygotowywanej przez niego akcji udział wezmą nie tylko szpiedzy, przydadzą się w niej również poznańscy złodzieje. Cała, z pozoru, zagmatwana akcja, jest niesamowicie intrygująca, w miarę posuwania się do przodu, wszystko zaczyna oczywiście wskakiwać na swoje miejsce, w międzyczasie oczywiście co i rusz zaskakując czytelnika. Tym bardziej, że bohaterów jest tutaj naprawdę wielu. Przyznaję, że wykreowany przez autora klimat retro, połączony z codziennym życiem poznańskich ulic a także zastosowanie gwarowych określeń i świetnej narracji, pozwoliły mi poczuć atmosferę tamtych czasów, stać się uważnym obserwatorem wydarzeń, które nawet jeśli są częściowo fikcyjnie, sprawiają wrażenie, jakby stanowiły rzeczywisty element policyjnej kroniki międzywojennych lat. I szpiegowskiej szarady również.
5

Jolanta Bugała-Urbańska

06.04.2021

Każdej kolejnej powieści z Antonim Fischerem wyczekuję jak dziecko prezentu pod choinką. Bo mimo, że to już szósty tom, to
Ryszard Ćwirlej cały czas trzyma poziom, ba, mam wrażenie, że każdy kolejny jest jeszcze lepszy. Może ma na to wpływ moja ogromna sympatia do bohaterów tego retro kryminału osadzonego w Poznaniu, który darzę dużym sentymentem? Pewnie tak, ale przede wszystkim kunszt pisarski autora z jego nieodzowną ironią, humorem i polotem. Tym razem autor zastosował nieco ryzykowny patent. Mianowicie w powieści nie znajdziecie wiodącego wątku, a kilka początkowo zupełnie niepowiązanych ze sobą, acz szalenie ciekawych historii. Co więcej, nie ma tu bohatera, którego moglibyśmy nazwać głównym, a co rusz na pierwszy plan wysuwa się któryś ze znanych z wcześniejszych części dżentelmenów, pozostałych przesuwając do drugiego szeregu. Cała intryga jest tak skomplikowana, że trudno wyobrazić sobie jak autor połączy poszczególne wątki, jednak czyni to z mistrzowską precyzją i w sposób niesamowicie ciekawy. Przeskakujemy więc z pociągu relacji Poznań-Królewiec, do radia, w którym podczas audycji na żywo zostaje zastrzelona śpiewaczka, prężymy muskuły przygotowując się wraz z Olkiewiczem do walki o mistrzostwo Polski w zapasach i sprawdzamy zawartość pewnego sejfu wraz z Tolkiem Grubińskim. Pojawiają się i bandyci w maskach napadający na gości Powszechnej Wystawy Krajowej, i miłość niczym z najlepszego romansu, i działania wrogich grup wywiadowczych. Myślicie, że trochę tego za dużo? Absolutnie nie! Jest idealnie, by stworzyć opowieść zajmującą, spójną i po prostu genialną. Międzywojenny Poznań znów powitał mnie stukotem kół dryndy zaprzężonej w konie, smakiem sznytki ze smalcem i ogórkiem zapitej piwem z browaru Huggera i przede wszystkim niepowtarzalną gwarą, którą uwielbiam od dzieciństwa.
5

Jolanta Bugała-Urbańska

06.04.2021

Każdej kolejnej powieści z Antonim Fischerem wyczekuję jak dziecko prezentu pod choinką. Bo mimo, że to już szósty tom, to
Ryszard Ćwirlej cały czas trzyma poziom, ba, mam wrażenie, że każdy kolejny jest jeszcze lepszy. Może ma na to wpływ moja ogromna sympatia do bohaterów tego retro kryminału osadzonego w Poznaniu, który darzę dużym sentymentem? Pewnie tak, ale przede wszystkim kunszt pisarski autora z jego nieodzowną ironią, humorem i polotem. Tym razem autor zastosował nieco ryzykowny patent. Mianowicie w powieści nie znajdziecie wiodącego wątku, a kilka początkowo zupełnie niepowiązanych ze sobą, acz szalenie ciekawych historii. Co więcej, nie ma tu bohatera, którego moglibyśmy nazwać głównym, a co rusz na pierwszy plan wysuwa się któryś ze znanych z wcześniejszych części dżentelmenów, pozostałych przesuwając do drugiego szeregu. Cała intryga jest tak skomplikowana, że trudno wyobrazić sobie jak autor połączy poszczególne wątki, jednak czyni to z mistrzowską precyzją i w sposób niesamowicie ciekawy. Przeskakujemy więc z pociągu relacji Poznań-Królewiec, do radia, w którym podczas audycji na żywo zostaje zastrzelona śpiewaczka, prężymy muskuły przygotowując się wraz z Olkiewiczem do walki o mistrzostwo Polski w zapasach i sprawdzamy zawartość pewnego sejfu wraz z Tolkiem Grubińskim. Pojawiają się i bandyci w maskach napadający na gości Powszechnej Wystawy Krajowej, i miłość niczym z najlepszego romansu, i działania wrogich grup wywiadowczych. Myślicie, że trochę tego za dużo? Absolutnie nie! Jest idealnie, by stworzyć opowieść zajmującą, spójną i po prostu genialną. Międzywojenny Poznań znów powitał mnie stukotem kół dryndy zaprzężonej w konie, smakiem sznytki ze smalcem i ogórkiem zapitej piwem z browaru Huggera i przede wszystkim niepowtarzalną gwarą, którą uwielbiam od dzieciństwa.
5

Jolanta Bugała-Urbańska

06.04.2021

Każdej kolejnej powieści z Antonim Fischerem wyczekuję jak dziecko prezentu pod choinką. Bo mimo, że to już szósty tom, to
Ryszard Ćwirlej cały czas trzyma poziom, ba, mam wrażenie, że każdy kolejny jest jeszcze lepszy. Może ma na to wpływ moja ogromna sympatia do bohaterów tego retro kryminału osadzonego w Poznaniu, który darzę dużym sentymentem? Pewnie tak, ale przede wszystkim kunszt pisarski autora z jego nieodzowną ironią, humorem i polotem. Tym razem autor zastosował nieco ryzykowny patent. Mianowicie w powieści nie znajdziecie wiodącego wątku, a kilka początkowo zupełnie niepowiązanych ze sobą, acz szalenie ciekawych historii. Co więcej, nie ma tu bohatera, którego moglibyśmy nazwać głównym, a co rusz na pierwszy plan wysuwa się któryś ze znanych z wcześniejszych części dżentelmenów, pozostałych przesuwając do drugiego szeregu. Cała intryga jest tak skomplikowana, że trudno wyobrazić sobie jak autor połączy poszczególne wątki, jednak czyni to z mistrzowską precyzją i w sposób niesamowicie ciekawy. Przeskakujemy więc z pociągu relacji Poznań-Królewiec, do radia, w którym podczas audycji na żywo zostaje zastrzelona śpiewaczka, prężymy muskuły przygotowując się wraz z Olkiewiczem do walki o mistrzostwo Polski w zapasach i sprawdzamy zawartość pewnego sejfu wraz z Tolkiem Grubińskim. Pojawiają się i bandyci w maskach napadający na gości Powszechnej Wystawy Krajowej, i miłość niczym z najlepszego romansu, i działania wrogich grup wywiadowczych. Myślicie, że trochę tego za dużo? Absolutnie nie! Jest idealnie, by stworzyć opowieść zajmującą, spójną i po prostu genialną. Międzywojenny Poznań znów powitał mnie stukotem kół dryndy zaprzężonej w konie, smakiem sznytki ze smalcem i ogórkiem zapitej piwem z browaru Huggera i przede wszystkim niepowtarzalną gwarą, którą uwielbiam od dzieciństwa.
4

Katarzyna Kopczyńska

31.03.2021

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Ryszarda Ćwirleja i kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Autor od samego początku
zaskoczył mnie, wprowadzając trzy równoległe, pozornie zupełnie niepowiązane ze sobą wątki. Akcja powieści toczy się w 1929 roku w Poznaniu, gdzie z okazji dziesięciolecia odzyskania przez Polskę niepodległości odbywa się Powszechna Wystawa Krajowa. Na tę okoliczność do miasta zjeżdżają się obywatele z całego kraju. Przyjeżdżają z różnymi intencjami, niektórzy mają dość zasobne portfele. Sytuację wykorzystuje zamaskowany "Mściciel", który dokonuje serii napadów na turystów. Jednocześnie dochodzi do kradzieży ważnych, wojskowych dokumentów z prywatnego sejfu prominentnego Niemca, a sam komisarz Antoni Fischer, szykując się do wygłoszenia pogadanki w świeżo utworzonym poznańskim radiu, staje się świadkiem napadu na znaną śpiewaczkę i towarzyszącego jej muzyka. Co mogą mieć ze sobą wspólnego polscy policjanci, niemiecki i bolszewicki wywiad oraz grupa poznańskich złodziejaszków? Muszę przyznać, że na początku książki ogarnęły mnie wątpliwości, czy będzie to lektura dla mnie. Przytłoczyła mnie ilość bohaterów, pogubiłam się wśród nazwisk i ról społecznych poszczególnych postaci. Jednak z biegiem czasu wszystkie zawiłości zaczęły mi się prostować, a niebywała wielowątkowość książki okazała się atutem. Autor ostatecznie w sprytny sposób łączy wszystkie wątki i tworzy tym samym ciekawe zakończenie. Smaku lekturze dodaje również obraz międzywojennego Poznania, gwara tamtych czasów oraz wspaniałe moim zdaniem, zabarwione nutką sarkazmu, poczucie humoru autora. Cieszę się, że mimo początkowych perturbacji nie zraziłam się do książki, bo straciłabym naprawdę dużo dobrego.
4

Katarzyna Kopczyńska

31.03.2021

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Ryszarda Ćwirleja i kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Autor od samego początku
zaskoczył mnie, wprowadzając trzy równoległe, pozornie zupełnie niepowiązane ze sobą wątki. Akcja powieści toczy się w 1929 roku w Poznaniu, gdzie z okazji dziesięciolecia odzyskania przez Polskę niepodległości odbywa się Powszechna Wystawa Krajowa. Na tę okoliczność do miasta zjeżdżają się obywatele z całego kraju. Przyjeżdżają z różnymi intencjami, niektórzy mają dość zasobne portfele. Sytuację wykorzystuje zamaskowany "Mściciel", który dokonuje serii napadów na turystów. Jednocześnie dochodzi do kradzieży ważnych, wojskowych dokumentów z prywatnego sejfu prominentnego Niemca, a sam komisarz Antoni Fischer, szykując się do wygłoszenia pogadanki w świeżo utworzonym poznańskim radiu, staje się świadkiem napadu na znaną śpiewaczkę i towarzyszącego jej muzyka. Co mogą mieć ze sobą wspólnego polscy policjanci, niemiecki i bolszewicki wywiad oraz grupa poznańskich złodziejaszków? Muszę przyznać, że na początku książki ogarnęły mnie wątpliwości, czy będzie to lektura dla mnie. Przytłoczyła mnie ilość bohaterów, pogubiłam się wśród nazwisk i ról społecznych poszczególnych postaci. Jednak z biegiem czasu wszystkie zawiłości zaczęły mi się prostować, a niebywała wielowątkowość książki okazała się atutem. Autor ostatecznie w sprytny sposób łączy wszystkie wątki i tworzy tym samym ciekawe zakończenie. Smaku lekturze dodaje również obraz międzywojennego Poznania, gwara tamtych czasów oraz wspaniałe moim zdaniem, zabarwione nutką sarkazmu, poczucie humoru autora. Cieszę się, że mimo początkowych perturbacji nie zraziłam się do książki, bo straciłabym naprawdę dużo dobrego.
4

Katarzyna Kopczyńska

31.03.2021

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Ryszarda Ćwirleja i kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Autor od samego początku
zaskoczył mnie, wprowadzając trzy równoległe, pozornie zupełnie niepowiązane ze sobą wątki. Akcja powieści toczy się w 1929 roku w Poznaniu, gdzie z okazji dziesięciolecia odzyskania przez Polskę niepodległości odbywa się Powszechna Wystawa Krajowa. Na tę okoliczność do miasta zjeżdżają się obywatele z całego kraju. Przyjeżdżają z różnymi intencjami, niektórzy mają dość zasobne portfele. Sytuację wykorzystuje zamaskowany "Mściciel", który dokonuje serii napadów na turystów. Jednocześnie dochodzi do kradzieży ważnych, wojskowych dokumentów z prywatnego sejfu prominentnego Niemca, a sam komisarz Antoni Fischer, szykując się do wygłoszenia pogadanki w świeżo utworzonym poznańskim radiu, staje się świadkiem napadu na znaną śpiewaczkę i towarzyszącego jej muzyka. Co mogą mieć ze sobą wspólnego polscy policjanci, niemiecki i bolszewicki wywiad oraz grupa poznańskich złodziejaszków? Muszę przyznać, że na początku książki ogarnęły mnie wątpliwości, czy będzie to lektura dla mnie. Przytłoczyła mnie ilość bohaterów, pogubiłam się wśród nazwisk i ról społecznych poszczególnych postaci. Jednak z biegiem czasu wszystkie zawiłości zaczęły mi się prostować, a niebywała wielowątkowość książki okazała się atutem. Autor ostatecznie w sprytny sposób łączy wszystkie wątki i tworzy tym samym ciekawe zakończenie. Smaku lekturze dodaje również obraz międzywojennego Poznania, gwara tamtych czasów oraz wspaniałe moim zdaniem, zabarwione nutką sarkazmu, poczucie humoru autora. Cieszę się, że mimo początkowych perturbacji nie zraziłam się do książki, bo straciłabym naprawdę dużo dobrego.

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x0
4
x5
5
x7
4,58

Booktrailery

Zobacz
W gąszczu kłamstw

28,74 zł 47,90 zł

Zobacz
Jedyne prawdziwe miłości

29,94 zł 49,90 zł

Zobacz
Klub

44,91 zł 49,90 zł

Bestsellery