Punkty zapalne

Autorka: Anna Rozenberg

Seria: David Redfern

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2021-09-01
  • ISBN: 9788366839915
Cena:
7,90 zł 39,90 zł
Produkt dostępny

Opis książki Punkty zapalne

Policja w Woking rozpoczyna poszukiwania kilkuletniej Izy Wolańskiej, córki polskiej imigrantki. Pogrążona w rozpaczy matka dziewczynki nie potrafi w żaden sposób pomóc funkcjonariuszom, natomiast brak jakiegokolwiek tropu nie pozwala wytypować podejrzanych ani nawet wskazać motywu ich działania. Funkcjonariusze czują, że upływający czas nieubłaganie zmniejsza szansę na uratowanie dziecka.
W tym samym czasie Redfernowi przydzielone zostaje śledztwo w sprawie brutalnego morderstwa przy Monument Road. W spływającym krwią pokoju odnaleziono ciała pięćdziesięcioletniego taksówkarza, Muztara Abbasiego, i jego żony. Początkowo policjant zakłada, że ma do czynienia ze zbrodnią na tle religijnym. Wkrótce znika jednak także syn ofiar i sprawa przyjmuje nieoczekiwany obrót…
Usiłując odnaleźć zaginioną dziewczynkę i wyjaśnić zagadkę mrożącego krew w żyłach morderstwa, Redfern nie może zapomnieć o własnych problemach – tajemniczy mężczyzna, który pozostaje nieuchwytny, zagraża już nie tylko jemu, ale też jego bliskim. Czy inspektorowi uda się zatrzymać nieznajomego, zanim ten posunie się o krok za daleko?

Kolejna powieść Anny Rozenberg to petarda! Punkty zapalne czyta się jednym tchem. Kontynuacja kryminalnych śledztw inspektora Davida Redferna zaskakuje dojrzałością narracji i rewelacyjnym splątaniem wątków podwójnego śledztwa.

LESZEK KOŹMIŃSKI

Ta historia jest jak garnitur szyty na miarę przez świetnego krawca. Najlepszy materiał, krój i fason – precyzja i dbałość o detale. Jestem oddanym fanem Anny Rozenberg od czasu jej debiutu, a kolejna odsłona opowieści o inspektorze Redfernie potwierdza, że rzetelność i szacunek dla czytelnika to jej znak firmowy.

MAREK STELAR

Anna Rozenberg wie, jak przykuć uwagę czytelnika! Intrygujący bohater, trzymająca w napięciu zagadka i emocje, które zostaną ze mną na długo. Polecam!

SONIA BOHOSIEWICZ

O autorce

Dane szczegółowe

Data premiery: 2021-09-01
ISBN: 9788366839915

Opinie o książce Punkty zapalne, Anna Rozenberg

5

Katarzyna Nowicka

10.05.2022

Anna Rozenberg wkroczyła do kryminalnego światka z przytupem. Najpierw świetny debiut "Maski pośmiertne", teraz jeszcze lepsza kontynuacja. To dla mnie
niemal idealny kryminał. Jest wszystko to co lubię; fantastyczny styl, inteligentna fabuła, niesamowity klimat i bohater, którego ogromnie polubiłam👍. W małym, angielskim miasteczku Woking, szara, pochmurna, deszczowa jesień nie odpuszcza i czarne chmury znowu zawisną nad jego mieszkańcami. Inspektor David Redfern zmaga się ze swoimi osobistymi problemami. A w życiu zawodowym również ma pod górkę. Na jego głowę zwalają się dwie niełatwe sprawy; krwawe, podwójne morderstwo i zaginięcie kilkuletniej dziewczynki, polskich emigrantów. Nie ma lekko, łatwo i przyjemnie, musi się dziać, i dzieje się, oj dzieje. "Punkty zapalne" to kawał znakomitego kryminału z wątkami społecznymi i niesamowitą mieszanką wielokulturową, bo przecież Wielka Brytania jest największym, europejskim ośrodkiem wielokulturowym, gdzie żyją, mieszkają i pracują ludzie wywodzący się z różnych narodowości. Ta różnorodność przenika się i przejawia na wszystkich obszarach życia. Autorka na co dzień mieszka w miasteczku o którym pisze, ma zmysł obserwacji i świetnie potrafi przenieść na papier jego specyfikę i atmosferę dodatkowo umiejscawiając Working w mroczniejszych, kryminalnych klimatach. Doskonała lektura na jesienno-zimowe wieczory. Ogromnie polecam wszystkim miłośnikom dobrego kryminału z klasą👍.
5

Katarzyna Nowicka

10.05.2022

Anna Rozenberg wkroczyła do kryminalnego światka z przytupem. Najpierw świetny debiut "Maski pośmiertne", teraz jeszcze lepsza kontynuacja. To dla mnie
niemal idealny kryminał. Jest wszystko to co lubię; fantastyczny styl, inteligentna fabuła, niesamowity klimat i bohater, którego ogromnie polubiłam👍. W małym, angielskim miasteczku Woking, szara, pochmurna, deszczowa jesień nie odpuszcza i czarne chmury znowu zawisną nad jego mieszkańcami. Inspektor David Redfern zmaga się ze swoimi osobistymi problemami. A w życiu zawodowym również ma pod górkę. Na jego głowę zwalają się dwie niełatwe sprawy; krwawe, podwójne morderstwo i zaginięcie kilkuletniej dziewczynki, polskich emigrantów. Nie ma lekko, łatwo i przyjemnie, musi się dziać, i dzieje się, oj dzieje. "Punkty zapalne" to kawał znakomitego kryminału z wątkami społecznymi i niesamowitą mieszanką wielokulturową, bo przecież Wielka Brytania jest największym, europejskim ośrodkiem wielokulturowym, gdzie żyją, mieszkają i pracują ludzie wywodzący się z różnych narodowości. Ta różnorodność przenika się i przejawia na wszystkich obszarach życia. Autorka na co dzień mieszka w miasteczku o którym pisze, ma zmysł obserwacji i świetnie potrafi przenieść na papier jego specyfikę i atmosferę dodatkowo umiejscawiając Working w mroczniejszych, kryminalnych klimatach. Doskonała lektura na jesienno-zimowe wieczory. Ogromnie polecam wszystkim miłośnikom dobrego kryminału z klasą👍.
4

zaczytana_olcia

07.03.2022

Niby człowiek ma jeden dokument, w którym na bieżąco spisuje swoje recenzje, a jednak wrażenia po “Punktach zapalnych” gdzieś mi
uciekły, więc nadrabiam, bo jest o czym mówić! I tak się zastanawiam, od czego zacząć. Może od samej konstrukcji - bo ta podobała mi się jeszcze bardziej niż w “Maskach pośmiertnych”. Dialogi były naturalne, nie nudziły czytelnika - próżno szukać “drewnianych tekstów”, chyba, że w miejscach, w których Autorka celowo o taki styl zadbała. Generalnie ta książka wydaje się być lepszą od debiutu. Nikogo to nie powinno zaskakiwać, a jedynie cieszyć. Gdyby ktoś kiedyś zapytał Was o książki, w których widać postęp twórcy w krojeniu historii z metra ciętej, to bez wątpienia wskazujcie “Punkty zapalne”! Wydarzenia z tej części są ściśle powiązane z tym, co działo się w pierwszej części. Ze względu na wydarzenia z przeszłości - śmierć byłego partnera, wybuch gazu w mieszkaniu, a także zaginięcie niedawno poznanej przez inspektora Redferna Marty Sokolińskiej powodują, że główny bohater w końcu się przed czytelnikiem otwiera. Zapisuję to w zeszyciku jako duży plus, bo pamiętam, że aura tajemniczości wokół Davida najbardziej mnie męczyła podczas lektury pierwszej części. Chociaż z początku miałam wątpliwości, czy połączenie w “Punktach zapalnych” dwóch spraw - porwania kilkuletniej Polki i zabójstwo małżeństwa przez dekapitację - ma jakiś sens, Autorka szybko udowodniła, że wyciągnie z tych historii pełen potencjał. I tak zrobiła. Książka porusza trudne tematy, obecne współcześnie. Po tak dobrej historii spodziewam się, że trzecia część przygód Redferna, “Wszyscy umarli”, będzie jeszcze lepsza! Pod warunkiem, że swój udział będzie miał również dziadek Davida i psinka Bandit (lub Bambi, jak zwie go Bohdan).
4

zaczytana_olcia

07.03.2022

Niby człowiek ma jeden dokument, w którym na bieżąco spisuje swoje recenzje, a jednak wrażenia po “Punktach zapalnych” gdzieś mi
uciekły, więc nadrabiam, bo jest o czym mówić! I tak się zastanawiam, od czego zacząć. Może od samej konstrukcji - bo ta podobała mi się jeszcze bardziej niż w “Maskach pośmiertnych”. Dialogi były naturalne, nie nudziły czytelnika - próżno szukać “drewnianych tekstów”, chyba, że w miejscach, w których Autorka celowo o taki styl zadbała. Generalnie ta książka wydaje się być lepszą od debiutu. Nikogo to nie powinno zaskakiwać, a jedynie cieszyć. Gdyby ktoś kiedyś zapytał Was o książki, w których widać postęp twórcy w krojeniu historii z metra ciętej, to bez wątpienia wskazujcie “Punkty zapalne”! Wydarzenia z tej części są ściśle powiązane z tym, co działo się w pierwszej części. Ze względu na wydarzenia z przeszłości - śmierć byłego partnera, wybuch gazu w mieszkaniu, a także zaginięcie niedawno poznanej przez inspektora Redferna Marty Sokolińskiej powodują, że główny bohater w końcu się przed czytelnikiem otwiera. Zapisuję to w zeszyciku jako duży plus, bo pamiętam, że aura tajemniczości wokół Davida najbardziej mnie męczyła podczas lektury pierwszej części. Chociaż z początku miałam wątpliwości, czy połączenie w “Punktach zapalnych” dwóch spraw - porwania kilkuletniej Polki i zabójstwo małżeństwa przez dekapitację - ma jakiś sens, Autorka szybko udowodniła, że wyciągnie z tych historii pełen potencjał. I tak zrobiła. Książka porusza trudne tematy, obecne współcześnie. Po tak dobrej historii spodziewam się, że trzecia część przygód Redferna, “Wszyscy umarli”, będzie jeszcze lepsza! Pod warunkiem, że swój udział będzie miał również dziadek Davida i psinka Bandit (lub Bambi, jak zwie go Bohdan).
4

Izabela Hebda

19.11.2021

Ostatnio pasjonują mnie kryminały i książki sensacyjne, w których namiętnie się zaczytuję. Nie znałam wcześniejszego tomu zaczynając tę lekturę, jednak
mi to nie przeszkadzało. Dosyć szybko wciągnęłam się w fabułę i w opisaną tutaj opowieść. Autorka mi zaimponowała spójnymi wątkami, zaskakującymi zwrotami akcji i samą historią, która tak kluczy, że naprawdę ciężko ją poskładać. Niezmiernie przypadły mi do gustu pięknie napisane i bardzo realistyczne opisy oraz doskonale dialogi. Momentami czułam się, jakbym była obok inspektora Dawida i razem z nim prowadziła śledztwo tropiąc niebezpiecznych przestępców. Fantastycznie pani Anna myliła moje tropy i podrzucała fałszywe poszlaki. W pewnym momencie tak się zakręciłam w tym całym dociekaniu prawdy, że zupełnie się pogubiłam. Wybitne zakończenie zaskoczyło mnie totalnie i wbiło w fotel, na którym przeważnie czytam. Siedziałam dosyć długo z otwartymi ustami ze zdziwienia, zastanawiając się jak to możliwe, że tego nie przewidziałam. Różnorodni, ze specyficznymi charakterami bohaterowie świetnie odgrywali przypisane im role. Niektórych z nich polubiłam. Ten thriller tak namącił mi w głowie, że jeszcze długo myślałam o tym co tu przeczytałam i próbowałam dojść do ładu z gonitwą myśli. Emocje nie chciały opaść i dopiero ciężka praca w ogrodzie pozwoliła mi ochłonąć. W małym, angielskim miasteczku ginie pięcioletnia, polska dziewczynka Iza. Redfern i jego koledzy mają pełne ręce roboty przy szukaniu dziecka. Jakby tego było mało dochodzi do brutalnego morderstwa gdzie traci życie starsza para małżeńska. Funkcjonariusz miota się między tymi sprawami a dodatkowo gnębią go osobiste problemy. Czy inspektor poukłada swoje życie i odnajdzie wewnętrzny spokój? Czy zaginiona Iza odnajdzie się żywa? Kto jest brutalnym mordercą? Kto zagraża bohaterowi i jego otoczeniu? Czy śledztwo się zakończy? Muszę wam powiedzieć, że zawładnęła ta powieść mą głową i duszą. Każde słowo chłonęłam jak gąbka, nie mogąc oderwać oczu od kolejnych kartek. Genialne wątki kryminalne naprawdę mocno zaciekawiają. Uważam, że chętnie sięgniecie po tę lekturę i sami pogłówkujecie nad rozwiązaniem tej sprawy. Polecam!
4

Izabela Hebda

19.11.2021

Ostatnio pasjonują mnie kryminały i książki sensacyjne, w których namiętnie się zaczytuję. Nie znałam wcześniejszego tomu zaczynając tę lekturę, jednak
mi to nie przeszkadzało. Dosyć szybko wciągnęłam się w fabułę i w opisaną tutaj opowieść. Autorka mi zaimponowała spójnymi wątkami, zaskakującymi zwrotami akcji i samą historią, która tak kluczy, że naprawdę ciężko ją poskładać. Niezmiernie przypadły mi do gustu pięknie napisane i bardzo realistyczne opisy oraz doskonale dialogi. Momentami czułam się, jakbym była obok inspektora Dawida i razem z nim prowadziła śledztwo tropiąc niebezpiecznych przestępców. Fantastycznie pani Anna myliła moje tropy i podrzucała fałszywe poszlaki. W pewnym momencie tak się zakręciłam w tym całym dociekaniu prawdy, że zupełnie się pogubiłam. Wybitne zakończenie zaskoczyło mnie totalnie i wbiło w fotel, na którym przeważnie czytam. Siedziałam dosyć długo z otwartymi ustami ze zdziwienia, zastanawiając się jak to możliwe, że tego nie przewidziałam. Różnorodni, ze specyficznymi charakterami bohaterowie świetnie odgrywali przypisane im role. Niektórych z nich polubiłam. Ten thriller tak namącił mi w głowie, że jeszcze długo myślałam o tym co tu przeczytałam i próbowałam dojść do ładu z gonitwą myśli. Emocje nie chciały opaść i dopiero ciężka praca w ogrodzie pozwoliła mi ochłonąć. W małym, angielskim miasteczku ginie pięcioletnia, polska dziewczynka Iza. Redfern i jego koledzy mają pełne ręce roboty przy szukaniu dziecka. Jakby tego było mało dochodzi do brutalnego morderstwa gdzie traci życie starsza para małżeńska. Funkcjonariusz miota się między tymi sprawami a dodatkowo gnębią go osobiste problemy. Czy inspektor poukłada swoje życie i odnajdzie wewnętrzny spokój? Czy zaginiona Iza odnajdzie się żywa? Kto jest brutalnym mordercą? Kto zagraża bohaterowi i jego otoczeniu? Czy śledztwo się zakończy? Muszę wam powiedzieć, że zawładnęła ta powieść mą głową i duszą. Każde słowo chłonęłam jak gąbka, nie mogąc oderwać oczu od kolejnych kartek. Genialne wątki kryminalne naprawdę mocno zaciekawiają. Uważam, że chętnie sięgniecie po tę lekturę i sami pogłówkujecie nad rozwiązaniem tej sprawy. Polecam!
4

Izabela Hebda

19.11.2021

Ostatnio pasjonują mnie kryminały i książki sensacyjne, w których namiętnie się zaczytuję. Nie znałam wcześniejszego tomu zaczynając tę lekturę, jednak
mi to nie przeszkadzało. Dosyć szybko wciągnęłam się w fabułę i w opisaną tutaj opowieść. Autorka mi zaimponowała spójnymi wątkami, zaskakującymi zwrotami akcji i samą historią, która tak kluczy, że naprawdę ciężko ją poskładać. Niezmiernie przypadły mi do gustu pięknie napisane i bardzo realistyczne opisy oraz doskonale dialogi. Momentami czułam się, jakbym była obok inspektora Dawida i razem z nim prowadziła śledztwo tropiąc niebezpiecznych przestępców. Fantastycznie pani Anna myliła moje tropy i podrzucała fałszywe poszlaki. W pewnym momencie tak się zakręciłam w tym całym dociekaniu prawdy, że zupełnie się pogubiłam. Wybitne zakończenie zaskoczyło mnie totalnie i wbiło w fotel, na którym przeważnie czytam. Siedziałam dosyć długo z otwartymi ustami ze zdziwienia, zastanawiając się jak to możliwe, że tego nie przewidziałam. Różnorodni, ze specyficznymi charakterami bohaterowie świetnie odgrywali przypisane im role. Niektórych z nich polubiłam. Ten thriller tak namącił mi w głowie, że jeszcze długo myślałam o tym co tu przeczytałam i próbowałam dojść do ładu z gonitwą myśli. Emocje nie chciały opaść i dopiero ciężka praca w ogrodzie pozwoliła mi ochłonąć. W małym, angielskim miasteczku ginie pięcioletnia, polska dziewczynka Iza. Redfern i jego koledzy mają pełne ręce roboty przy szukaniu dziecka. Jakby tego było mało dochodzi do brutalnego morderstwa gdzie traci życie starsza para małżeńska. Funkcjonariusz miota się między tymi sprawami a dodatkowo gnębią go osobiste problemy. Czy inspektor poukłada swoje życie i odnajdzie wewnętrzny spokój? Czy zaginiona Iza odnajdzie się żywa? Kto jest brutalnym mordercą? Kto zagraża bohaterowi i jego otoczeniu? Czy śledztwo się zakończy? Muszę wam powiedzieć, że zawładnęła ta powieść mą głową i duszą. Każde słowo chłonęłam jak gąbka, nie mogąc oderwać oczu od kolejnych kartek. Genialne wątki kryminalne naprawdę mocno zaciekawiają. Uważam, że chętnie sięgniecie po tę lekturę i sami pogłówkujecie nad rozwiązaniem tej sprawy. Polecam!
4

Izabela Hebda

19.11.2021

Ostatnio pasjonują mnie kryminały i książki sensacyjne, w których namiętnie się zaczytuję. Nie znałam wcześniejszego tomu zaczynając tę lekturę, jednak
mi to nie przeszkadzało. Dosyć szybko wciągnęłam się w fabułę i w opisaną tutaj opowieść. Autorka mi zaimponowała spójnymi wątkami, zaskakującymi zwrotami akcji i samą historią, która tak kluczy, że naprawdę ciężko ją poskładać. Niezmiernie przypadły mi do gustu pięknie napisane i bardzo realistyczne opisy oraz doskonale dialogi. Momentami czułam się, jakbym była obok inspektora Dawida i razem z nim prowadziła śledztwo tropiąc niebezpiecznych przestępców. Fantastycznie pani Anna myliła moje tropy i podrzucała fałszywe poszlaki. W pewnym momencie tak się zakręciłam w tym całym dociekaniu prawdy, że zupełnie się pogubiłam. Wybitne zakończenie zaskoczyło mnie totalnie i wbiło w fotel, na którym przeważnie czytam. Siedziałam dosyć długo z otwartymi ustami ze zdziwienia, zastanawiając się jak to możliwe, że tego nie przewidziałam. Różnorodni, ze specyficznymi charakterami bohaterowie świetnie odgrywali przypisane im role. Niektórych z nich polubiłam. Ten thriller tak namącił mi w głowie, że jeszcze długo myślałam o tym co tu przeczytałam i próbowałam dojść do ładu z gonitwą myśli. Emocje nie chciały opaść i dopiero ciężka praca w ogrodzie pozwoliła mi ochłonąć. W małym, angielskim miasteczku ginie pięcioletnia, polska dziewczynka Iza. Redfern i jego koledzy mają pełne ręce roboty przy szukaniu dziecka. Jakby tego było mało dochodzi do brutalnego morderstwa gdzie traci życie starsza para małżeńska. Funkcjonariusz miota się między tymi sprawami a dodatkowo gnębią go osobiste problemy. Czy inspektor poukłada swoje życie i odnajdzie wewnętrzny spokój? Czy zaginiona Iza odnajdzie się żywa? Kto jest brutalnym mordercą? Kto zagraża bohaterowi i jego otoczeniu? Czy śledztwo się zakończy? Muszę wam powiedzieć, że zawładnęła ta powieść mą głową i duszą. Każde słowo chłonęłam jak gąbka, nie mogąc oderwać oczu od kolejnych kartek. Genialne wątki kryminalne naprawdę mocno zaciekawiają. Uważam, że chętnie sięgniecie po tę lekturę i sami pogłówkujecie nad rozwiązaniem tej sprawy. Polecam!
5

Jolanta Bugała-Urbańska

07.10.2021

„Punkty zapalne” to druga część cyklu z inspektorem Davidem Redfernem i od razu zaznaczę, że są one na tyle powiązane,
że warto usiąść do niej po poznaniu pierwszego tomu „Maski pośmiertne”. Bo choć sprawy kryminalne, które prowadzi są odrębne, to kontynuacja bardzo istotnych wątków osobistych i głębsza znajomość postaci Redferna ma dużą wagę dla zrozumienia i odbioru całości. Wielowątkowość powieści daje ogromne poczucie realizmu, bo podobnie jak w życiu nigdy nie podążamy jedną ścieżką, tak i tu nawarstwienie niepokojących spraw i trudnych sytuacji zarówno zawodowych, jak i prywatnych sprawia, że Redfern czuje się jakby poruszał się po polu minowym. Nie jest łatwo prowadzić dwa dochodzenia jednocześnie, tym bardziej przy brakach kadrowych, napiętych relacjach z szefem i będąc na celowniku wydziału wewnętrznego. Do tego dochodzi docieranie się z dziadkiem, z którym zamieszkał, tajemnicze zniknięcie Moniki i niepokojąca postać Palacza wychodzącego z cienia w najmniej oczekiwanych momentach. Lawirując pomiędzy kolejnymi absorbującymi go sprawami Redfern sposobami, nie zawsze zgodnymi z procedurami i oczekiwaniami szefa, dąży do ich rozwiązania. Kaliber prowadzonych przez inspektora śledztw, w tym brutalnego mordu i zaginięcia małej dziewczynki sprawia, że wraz z nim angażujemy się w śledztwo czasem ciesząc się z małych kroków naprzód, innym razem przełykając gorycz porażki. Dużą sztuką jest połączyć tak wszystkie wątki, by czytelnik nie odczuł chaosu i zagubienia, a autorce świetnie się to udało. Jeszcze większą, stworzyć pełnokrwistych bohaterów, w których losy zaangażujemy się całym sercem. Tu kolejne brawa dla autorki. Gdy dodać do tego idealną dynamikę akcji, piękny, niewymuszony styl narracji, odpowiednio wyważone napięcie i zaskakujące zakończenie, otrzymamy przepis na kryminał idealny. I choć czasem z najlepszego przepisu wyjdzie zakalec, Anna Rozenberg udowadnia, że błyskawicznie osiągnęła mistrzostwo w pisarskim fachu i poszczególne składniki potrafi łączyć z największym kunsztem.
5

Jolanta Bugała-Urbańska

07.10.2021

„Punkty zapalne” to druga część cyklu z inspektorem Davidem Redfernem i od razu zaznaczę, że są one na tyle powiązane,
że warto usiąść do niej po poznaniu pierwszego tomu „Maski pośmiertne”. Bo choć sprawy kryminalne, które prowadzi są odrębne, to kontynuacja bardzo istotnych wątków osobistych i głębsza znajomość postaci Redferna ma dużą wagę dla zrozumienia i odbioru całości. Wielowątkowość powieści daje ogromne poczucie realizmu, bo podobnie jak w życiu nigdy nie podążamy jedną ścieżką, tak i tu nawarstwienie niepokojących spraw i trudnych sytuacji zarówno zawodowych, jak i prywatnych sprawia, że Redfern czuje się jakby poruszał się po polu minowym. Nie jest łatwo prowadzić dwa dochodzenia jednocześnie, tym bardziej przy brakach kadrowych, napiętych relacjach z szefem i będąc na celowniku wydziału wewnętrznego. Do tego dochodzi docieranie się z dziadkiem, z którym zamieszkał, tajemnicze zniknięcie Moniki i niepokojąca postać Palacza wychodzącego z cienia w najmniej oczekiwanych momentach. Lawirując pomiędzy kolejnymi absorbującymi go sprawami Redfern sposobami, nie zawsze zgodnymi z procedurami i oczekiwaniami szefa, dąży do ich rozwiązania. Kaliber prowadzonych przez inspektora śledztw, w tym brutalnego mordu i zaginięcia małej dziewczynki sprawia, że wraz z nim angażujemy się w śledztwo czasem ciesząc się z małych kroków naprzód, innym razem przełykając gorycz porażki. Dużą sztuką jest połączyć tak wszystkie wątki, by czytelnik nie odczuł chaosu i zagubienia, a autorce świetnie się to udało. Jeszcze większą, stworzyć pełnokrwistych bohaterów, w których losy zaangażujemy się całym sercem. Tu kolejne brawa dla autorki. Gdy dodać do tego idealną dynamikę akcji, piękny, niewymuszony styl narracji, odpowiednio wyważone napięcie i zaskakujące zakończenie, otrzymamy przepis na kryminał idealny. I choć czasem z najlepszego przepisu wyjdzie zakalec, Anna Rozenberg udowadnia, że błyskawicznie osiągnęła mistrzostwo w pisarskim fachu i poszczególne składniki potrafi łączyć z największym kunsztem.
5

Jolanta Bugała-Urbańska

07.10.2021

„Punkty zapalne” to druga część cyklu z inspektorem Davidem Redfernem i od razu zaznaczę, że są one na tyle powiązane,
że warto usiąść do niej po poznaniu pierwszego tomu „Maski pośmiertne”. Bo choć sprawy kryminalne, które prowadzi są odrębne, to kontynuacja bardzo istotnych wątków osobistych i głębsza znajomość postaci Redferna ma dużą wagę dla zrozumienia i odbioru całości. Wielowątkowość powieści daje ogromne poczucie realizmu, bo podobnie jak w życiu nigdy nie podążamy jedną ścieżką, tak i tu nawarstwienie niepokojących spraw i trudnych sytuacji zarówno zawodowych, jak i prywatnych sprawia, że Redfern czuje się jakby poruszał się po polu minowym. Nie jest łatwo prowadzić dwa dochodzenia jednocześnie, tym bardziej przy brakach kadrowych, napiętych relacjach z szefem i będąc na celowniku wydziału wewnętrznego. Do tego dochodzi docieranie się z dziadkiem, z którym zamieszkał, tajemnicze zniknięcie Moniki i niepokojąca postać Palacza wychodzącego z cienia w najmniej oczekiwanych momentach. Lawirując pomiędzy kolejnymi absorbującymi go sprawami Redfern sposobami, nie zawsze zgodnymi z procedurami i oczekiwaniami szefa, dąży do ich rozwiązania. Kaliber prowadzonych przez inspektora śledztw, w tym brutalnego mordu i zaginięcia małej dziewczynki sprawia, że wraz z nim angażujemy się w śledztwo czasem ciesząc się z małych kroków naprzód, innym razem przełykając gorycz porażki. Dużą sztuką jest połączyć tak wszystkie wątki, by czytelnik nie odczuł chaosu i zagubienia, a autorce świetnie się to udało. Jeszcze większą, stworzyć pełnokrwistych bohaterów, w których losy zaangażujemy się całym sercem. Tu kolejne brawa dla autorki. Gdy dodać do tego idealną dynamikę akcji, piękny, niewymuszony styl narracji, odpowiednio wyważone napięcie i zaskakujące zakończenie, otrzymamy przepis na kryminał idealny. I choć czasem z najlepszego przepisu wyjdzie zakalec, Anna Rozenberg udowadnia, że błyskawicznie osiągnęła mistrzostwo w pisarskim fachu i poszczególne składniki potrafi łączyć z największym kunsztem.
5

Jolanta Bugała-Urbańska

07.10.2021

„Punkty zapalne” to druga część cyklu z inspektorem Davidem Redfernem i od razu zaznaczę, że są one na tyle powiązane,
że warto usiąść do niej po poznaniu pierwszego tomu „Maski pośmiertne”. Bo choć sprawy kryminalne, które prowadzi są odrębne, to kontynuacja bardzo istotnych wątków osobistych i głębsza znajomość postaci Redferna ma dużą wagę dla zrozumienia i odbioru całości. Wielowątkowość powieści daje ogromne poczucie realizmu, bo podobnie jak w życiu nigdy nie podążamy jedną ścieżką, tak i tu nawarstwienie niepokojących spraw i trudnych sytuacji zarówno zawodowych, jak i prywatnych sprawia, że Redfern czuje się jakby poruszał się po polu minowym. Nie jest łatwo prowadzić dwa dochodzenia jednocześnie, tym bardziej przy brakach kadrowych, napiętych relacjach z szefem i będąc na celowniku wydziału wewnętrznego. Do tego dochodzi docieranie się z dziadkiem, z którym zamieszkał, tajemnicze zniknięcie Moniki i niepokojąca postać Palacza wychodzącego z cienia w najmniej oczekiwanych momentach. Lawirując pomiędzy kolejnymi absorbującymi go sprawami Redfern sposobami, nie zawsze zgodnymi z procedurami i oczekiwaniami szefa, dąży do ich rozwiązania. Kaliber prowadzonych przez inspektora śledztw, w tym brutalnego mordu i zaginięcia małej dziewczynki sprawia, że wraz z nim angażujemy się w śledztwo czasem ciesząc się z małych kroków naprzód, innym razem przełykając gorycz porażki. Dużą sztuką jest połączyć tak wszystkie wątki, by czytelnik nie odczuł chaosu i zagubienia, a autorce świetnie się to udało. Jeszcze większą, stworzyć pełnokrwistych bohaterów, w których losy zaangażujemy się całym sercem. Tu kolejne brawa dla autorki. Gdy dodać do tego idealną dynamikę akcji, piękny, niewymuszony styl narracji, odpowiednio wyważone napięcie i zaskakujące zakończenie, otrzymamy przepis na kryminał idealny. I choć czasem z najlepszego przepisu wyjdzie zakalec, Anna Rozenberg udowadnia, że błyskawicznie osiągnęła mistrzostwo w pisarskim fachu i poszczególne składniki potrafi łączyć z największym kunsztem.
5

Jolanta Bugała-Urbańska

07.10.2021

„Punkty zapalne” to druga część cyklu z inspektorem Davidem Redfernem i od razu zaznaczę, że są one na tyle powiązane,
że warto usiąść do niej po poznaniu pierwszego tomu „Maski pośmiertne”. Bo choć sprawy kryminalne, które prowadzi są odrębne, to kontynuacja bardzo istotnych wątków osobistych i głębsza znajomość postaci Redferna ma dużą wagę dla zrozumienia i odbioru całości. Wielowątkowość powieści daje ogromne poczucie realizmu, bo podobnie jak w życiu nigdy nie podążamy jedną ścieżką, tak i tu nawarstwienie niepokojących spraw i trudnych sytuacji zarówno zawodowych, jak i prywatnych sprawia, że Redfern czuje się jakby poruszał się po polu minowym. Nie jest łatwo prowadzić dwa dochodzenia jednocześnie, tym bardziej przy brakach kadrowych, napiętych relacjach z szefem i będąc na celowniku wydziału wewnętrznego. Do tego dochodzi docieranie się z dziadkiem, z którym zamieszkał, tajemnicze zniknięcie Moniki i niepokojąca postać Palacza wychodzącego z cienia w najmniej oczekiwanych momentach. Lawirując pomiędzy kolejnymi absorbującymi go sprawami Redfern sposobami, nie zawsze zgodnymi z procedurami i oczekiwaniami szefa, dąży do ich rozwiązania. Kaliber prowadzonych przez inspektora śledztw, w tym brutalnego mordu i zaginięcia małej dziewczynki sprawia, że wraz z nim angażujemy się w śledztwo czasem ciesząc się z małych kroków naprzód, innym razem przełykając gorycz porażki. Dużą sztuką jest połączyć tak wszystkie wątki, by czytelnik nie odczuł chaosu i zagubienia, a autorce świetnie się to udało. Jeszcze większą, stworzyć pełnokrwistych bohaterów, w których losy zaangażujemy się całym sercem. Tu kolejne brawa dla autorki. Gdy dodać do tego idealną dynamikę akcji, piękny, niewymuszony styl narracji, odpowiednio wyważone napięcie i zaskakujące zakończenie, otrzymamy przepis na kryminał idealny. I choć czasem z najlepszego przepisu wyjdzie zakalec, Anna Rozenberg udowadnia, że błyskawicznie osiągnęła mistrzostwo w pisarskim fachu i poszczególne składniki potrafi łączyć z największym kunsztem.
5

emi__czyta

20.09.2021

,,Punkty zapalne" Anna Rozenberg ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10⭐ 96/2021 · Policja w Woking rozpoczyna poszukiwania kilkuletniej Izy Wolańskiej, córki polskiej imigrantki. Pogrążona w rozpaczy matka dziewczynki
nie potrafi w żaden sposób pomóc funkcjonariuszom, natomiast brak jakiegokolwiek tropu nie pozwala wytypować podejrzanych ani nawet wskazać motywu ich działania. Funkcjonariusze czują, że upływający czas nieubłaganie zmniejsza szansę na uratowanie dziecka. W tym samym czasie Redfernowi przydzielone zostaje śledztwo w sprawie brutalnego morderstwa przy Monument Road. W spływającym krwią pokoju odnaleziono ciała pięćdziesięcioletniego taksówkarza, Muztara Abbasiego, i jego żony. Początkowo policjant zakłada, że ma do czynienia ze zbrodnią na tle religijnym. Wkrótce znika jednak także syn ofiar i sprawa przyjmuje nieoczekiwany obrót… Usiłując odnaleźć zaginioną dziewczynkę i wyjaśnić zagadkę mrożącego krew w żyłach morderstwa, Redfern nie może zapomnieć o własnych problemach – tajemniczy mężczyzna, który pozostaje nieuchwytny, zagraża już nie tylko jemu, ale też jego bliskim. Czy inspektorowi uda się zatrzymać nieznajomego, zanim ten posunie się o krok za daleko? · Bardzo dobry kryminał! Jak już wcześniej wspomniałam kontynuacja ,,Masek pośmiertnych" podobała mi się bardziej, niż debiut autorki chodź moim zdaniem, jeśli chcecie sięgnąć po tę serię, to zacznijcie od niej, no to przybliży wam postać i odbiór głównego bohatera Davida Redferna, a uwierzcie, że niestereotypowy, nietuzinkowy i warto poznać go bardziej. Skoro mamy już niebanalnego głównego bohatera, to książka od razu staje się ciekawsza, zwłaszcza że samo śledztwo, jest poprowadzone w świetny sposób! Mnóstwo w nim intryg, tajemnic i wątków, które ciężko jest wyłapać. Myślę, że fani tego gatunku będą zadowoleni, zwłaszcza że pióro autorki w tej części również weszło na większy level. Gorąco polecam🔥🔥🔥 i już nie mogę się doczekać kolejnej części ❤. · · · Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu @czwartastronakryminalu
4

Zaczytana Angie

11.09.2021

Lubię zamykać książkę z przekonaniem, że coś z niej we mnie zostanie. Osobom znającym mój czytelniczy gust może się to
wydawać dziwne, ale wbrew pozorom kryminały czy thrillery nie są przepełnione tylko i wyłącznie brutalnymi scenami. Coraz łatwiej jest trafić na mocną powieść z przesłaniem, coraz częściej autorzy korzystają z możliwości, jakie te gatunki dają, by skłonić czytelnika do pewnych refleksji, by uwrażliwić odbiorcę na określone zjawiska.  Tą drogą zdecydowała się też podążać Anna Rozenberg, uszlachetniając klasyczny kryminał swoją wrażliwością i empatią. W "Maskach pośmiertnych" mieliśmy świetnie przedstawiony wątek historyczny, bardzo solidnie przygotowany, ale to był tylko przedsmak tego, co przyniosły "Punkty zapalne". Tym razem autorka nie musiała pochylać się nad starymi dokumentami, by rzetelnie nakreślić wybrane przez nią tło dla policyjnego śledztwa - wystarczyły szeroko otwarte oczy. Tegoroczna debiutanka udowodniła, że jest wnikliwą obserwatorką, że nie idzie na skróty i nie boi się podejmować tematów trudnych, kontrowersyjnych, bolesnych. Konsekwencją tego jest uderzający realizm, stający się już cechą rozpoznawczą jej twórczości i niewątpliwie ogromnym atutem.  "Punkty zapalne" to doskonale skonstruowany kryminał z niezwykle gęsto utkaną intrygą. To, że mnogość wątków nie przytłacza, jest zasługą lekkiego i plastycznego pióra autorki. Wszystkie wątki stopniowo składają się w logiczną całość, nic nie jest przypadkowe, zbędne czy przekombinowane. Dawno, jeśli w ogóle, nie spotkałam się z tym, by w fabule zawarte były dwa śledztwa. To też pokazuje życie takim, jakie jest, bo rzadko zdarza się, by policjanci mieli komfort zajmowania się tylko jedną sprawą. Zawsze przecież brakuje rąk do pracy, a przestępcy nie chcą poczekać aż uda się uporać z poprzednią zagadką. Zespół Redferna działa metodycznie i żmudnie, a brak natychmiastowych efektów czy choćby punktów zaczepienia wpływa na atmosferę, która nigdy nie była szczególnie dobra. Życie prywatne policjantów też nie jest wolne od mniejszych i większych problemów, to również wpływa na ich skuteczność.  Przyznaję, że autorce udało się mnie zaskoczyć zakończeniem, jak i zwrotami akcji. Umie ona budować napięcie w dość specyficzny, nieoczywisty sposób, który bardzo mi się podoba.  Na koniec zostawiłam coś, na co może wielu czytelników nie zwróci uwagi, a co z mojej perspektywy jest niezwykle cenne. Chodzi o pięknie odmalowany obraz ścierania się wielu kultur. Takie współistnienie mniejszości obok siebie nie zawsze jest łatwe, ale nie jest też niemożliwe. Codziennie stykam się z ludźmi z różnych zakątków świata, sama też jestem "obca", choć czuję się w Niemczech bardziej u siebie niż w Polsce. Nie jest idealnie, ale przy odrobinie dobrych chęci i otwartości można o wiele więcej dzięki tej multikulturowości zyskać niż stracić. I to przesłanie Anna Rozenberg przemyca też na kartach "Punktów zapalnych", za co jej bardzo dziękuję.  Moje 9/10. 
4

Zaczytana Angie

11.09.2021

Lubię zamykać książkę z przekonaniem, że coś z niej we mnie zostanie. Osobom znającym mój czytelniczy gust może się to
wydawać dziwne, ale wbrew pozorom kryminały czy thrillery nie są przepełnione tylko i wyłącznie brutalnymi scenami. Coraz łatwiej jest trafić na mocną powieść z przesłaniem, coraz częściej autorzy korzystają z możliwości, jakie te gatunki dają, by skłonić czytelnika do pewnych refleksji, by uwrażliwić odbiorcę na określone zjawiska.  Tą drogą zdecydowała się też podążać Anna Rozenberg, uszlachetniając klasyczny kryminał swoją wrażliwością i empatią. W "Maskach pośmiertnych" mieliśmy świetnie przedstawiony wątek historyczny, bardzo solidnie przygotowany, ale to był tylko przedsmak tego, co przyniosły "Punkty zapalne". Tym razem autorka nie musiała pochylać się nad starymi dokumentami, by rzetelnie nakreślić wybrane przez nią tło dla policyjnego śledztwa - wystarczyły szeroko otwarte oczy. Tegoroczna debiutanka udowodniła, że jest wnikliwą obserwatorką, że nie idzie na skróty i nie boi się podejmować tematów trudnych, kontrowersyjnych, bolesnych. Konsekwencją tego jest uderzający realizm, stający się już cechą rozpoznawczą jej twórczości i niewątpliwie ogromnym atutem.  "Punkty zapalne" to doskonale skonstruowany kryminał z niezwykle gęsto utkaną intrygą. To, że mnogość wątków nie przytłacza, jest zasługą lekkiego i plastycznego pióra autorki. Wszystkie wątki stopniowo składają się w logiczną całość, nic nie jest przypadkowe, zbędne czy przekombinowane. Dawno, jeśli w ogóle, nie spotkałam się z tym, by w fabule zawarte były dwa śledztwa. To też pokazuje życie takim, jakie jest, bo rzadko zdarza się, by policjanci mieli komfort zajmowania się tylko jedną sprawą. Zawsze przecież brakuje rąk do pracy, a przestępcy nie chcą poczekać aż uda się uporać z poprzednią zagadką. Zespół Redferna działa metodycznie i żmudnie, a brak natychmiastowych efektów czy choćby punktów zaczepienia wpływa na atmosferę, która nigdy nie była szczególnie dobra. Życie prywatne policjantów też nie jest wolne od mniejszych i większych problemów, to również wpływa na ich skuteczność.  Przyznaję, że autorce udało się mnie zaskoczyć zakończeniem, jak i zwrotami akcji. Umie ona budować napięcie w dość specyficzny, nieoczywisty sposób, który bardzo mi się podoba.  Na koniec zostawiłam coś, na co może wielu czytelników nie zwróci uwagi, a co z mojej perspektywy jest niezwykle cenne. Chodzi o pięknie odmalowany obraz ścierania się wielu kultur. Takie współistnienie mniejszości obok siebie nie zawsze jest łatwe, ale nie jest też niemożliwe. Codziennie stykam się z ludźmi z różnych zakątków świata, sama też jestem "obca", choć czuję się w Niemczech bardziej u siebie niż w Polsce. Nie jest idealnie, ale przy odrobinie dobrych chęci i otwartości można o wiele więcej dzięki tej multikulturowości zyskać niż stracić. I to przesłanie Anna Rozenberg przemyca też na kartach "Punktów zapalnych", za co jej bardzo dziękuję.  Moje 9/10. 
4

Zaczytana Angie

11.09.2021

Lubię zamykać książkę z przekonaniem, że coś z niej we mnie zostanie. Osobom znającym mój czytelniczy gust może się to
wydawać dziwne, ale wbrew pozorom kryminały czy thrillery nie są przepełnione tylko i wyłącznie brutalnymi scenami. Coraz łatwiej jest trafić na mocną powieść z przesłaniem, coraz częściej autorzy korzystają z możliwości, jakie te gatunki dają, by skłonić czytelnika do pewnych refleksji, by uwrażliwić odbiorcę na określone zjawiska.  Tą drogą zdecydowała się też podążać Anna Rozenberg, uszlachetniając klasyczny kryminał swoją wrażliwością i empatią. W "Maskach pośmiertnych" mieliśmy świetnie przedstawiony wątek historyczny, bardzo solidnie przygotowany, ale to był tylko przedsmak tego, co przyniosły "Punkty zapalne". Tym razem autorka nie musiała pochylać się nad starymi dokumentami, by rzetelnie nakreślić wybrane przez nią tło dla policyjnego śledztwa - wystarczyły szeroko otwarte oczy. Tegoroczna debiutanka udowodniła, że jest wnikliwą obserwatorką, że nie idzie na skróty i nie boi się podejmować tematów trudnych, kontrowersyjnych, bolesnych. Konsekwencją tego jest uderzający realizm, stający się już cechą rozpoznawczą jej twórczości i niewątpliwie ogromnym atutem.  "Punkty zapalne" to doskonale skonstruowany kryminał z niezwykle gęsto utkaną intrygą. To, że mnogość wątków nie przytłacza, jest zasługą lekkiego i plastycznego pióra autorki. Wszystkie wątki stopniowo składają się w logiczną całość, nic nie jest przypadkowe, zbędne czy przekombinowane. Dawno, jeśli w ogóle, nie spotkałam się z tym, by w fabule zawarte były dwa śledztwa. To też pokazuje życie takim, jakie jest, bo rzadko zdarza się, by policjanci mieli komfort zajmowania się tylko jedną sprawą. Zawsze przecież brakuje rąk do pracy, a przestępcy nie chcą poczekać aż uda się uporać z poprzednią zagadką. Zespół Redferna działa metodycznie i żmudnie, a brak natychmiastowych efektów czy choćby punktów zaczepienia wpływa na atmosferę, która nigdy nie była szczególnie dobra. Życie prywatne policjantów też nie jest wolne od mniejszych i większych problemów, to również wpływa na ich skuteczność.  Przyznaję, że autorce udało się mnie zaskoczyć zakończeniem, jak i zwrotami akcji. Umie ona budować napięcie w dość specyficzny, nieoczywisty sposób, który bardzo mi się podoba.  Na koniec zostawiłam coś, na co może wielu czytelników nie zwróci uwagi, a co z mojej perspektywy jest niezwykle cenne. Chodzi o pięknie odmalowany obraz ścierania się wielu kultur. Takie współistnienie mniejszości obok siebie nie zawsze jest łatwe, ale nie jest też niemożliwe. Codziennie stykam się z ludźmi z różnych zakątków świata, sama też jestem "obca", choć czuję się w Niemczech bardziej u siebie niż w Polsce. Nie jest idealnie, ale przy odrobinie dobrych chęci i otwartości można o wiele więcej dzięki tej multikulturowości zyskać niż stracić. I to przesłanie Anna Rozenberg przemyca też na kartach "Punktów zapalnych", za co jej bardzo dziękuję.  Moje 9/10. 
4

Zaczytana Angie

11.09.2021

Lubię zamykać książkę z przekonaniem, że coś z niej we mnie zostanie. Osobom znającym mój czytelniczy gust może się to
wydawać dziwne, ale wbrew pozorom kryminały czy thrillery nie są przepełnione tylko i wyłącznie brutalnymi scenami. Coraz łatwiej jest trafić na mocną powieść z przesłaniem, coraz częściej autorzy korzystają z możliwości, jakie te gatunki dają, by skłonić czytelnika do pewnych refleksji, by uwrażliwić odbiorcę na określone zjawiska.  Tą drogą zdecydowała się też podążać Anna Rozenberg, uszlachetniając klasyczny kryminał swoją wrażliwością i empatią. W "Maskach pośmiertnych" mieliśmy świetnie przedstawiony wątek historyczny, bardzo solidnie przygotowany, ale to był tylko przedsmak tego, co przyniosły "Punkty zapalne". Tym razem autorka nie musiała pochylać się nad starymi dokumentami, by rzetelnie nakreślić wybrane przez nią tło dla policyjnego śledztwa - wystarczyły szeroko otwarte oczy. Tegoroczna debiutanka udowodniła, że jest wnikliwą obserwatorką, że nie idzie na skróty i nie boi się podejmować tematów trudnych, kontrowersyjnych, bolesnych. Konsekwencją tego jest uderzający realizm, stający się już cechą rozpoznawczą jej twórczości i niewątpliwie ogromnym atutem.  "Punkty zapalne" to doskonale skonstruowany kryminał z niezwykle gęsto utkaną intrygą. To, że mnogość wątków nie przytłacza, jest zasługą lekkiego i plastycznego pióra autorki. Wszystkie wątki stopniowo składają się w logiczną całość, nic nie jest przypadkowe, zbędne czy przekombinowane. Dawno, jeśli w ogóle, nie spotkałam się z tym, by w fabule zawarte były dwa śledztwa. To też pokazuje życie takim, jakie jest, bo rzadko zdarza się, by policjanci mieli komfort zajmowania się tylko jedną sprawą. Zawsze przecież brakuje rąk do pracy, a przestępcy nie chcą poczekać aż uda się uporać z poprzednią zagadką. Zespół Redferna działa metodycznie i żmudnie, a brak natychmiastowych efektów czy choćby punktów zaczepienia wpływa na atmosferę, która nigdy nie była szczególnie dobra. Życie prywatne policjantów też nie jest wolne od mniejszych i większych problemów, to również wpływa na ich skuteczność.  Przyznaję, że autorce udało się mnie zaskoczyć zakończeniem, jak i zwrotami akcji. Umie ona budować napięcie w dość specyficzny, nieoczywisty sposób, który bardzo mi się podoba.  Na koniec zostawiłam coś, na co może wielu czytelników nie zwróci uwagi, a co z mojej perspektywy jest niezwykle cenne. Chodzi o pięknie odmalowany obraz ścierania się wielu kultur. Takie współistnienie mniejszości obok siebie nie zawsze jest łatwe, ale nie jest też niemożliwe. Codziennie stykam się z ludźmi z różnych zakątków świata, sama też jestem "obca", choć czuję się w Niemczech bardziej u siebie niż w Polsce. Nie jest idealnie, ale przy odrobinie dobrych chęci i otwartości można o wiele więcej dzięki tej multikulturowości zyskać niż stracić. I to przesłanie Anna Rozenberg przemyca też na kartach "Punktów zapalnych", za co jej bardzo dziękuję.  Moje 9/10. 
5

gdzie_ja_tam_ksiazka

01.09.2021

"Redfern zastanawiał się, ile jeszcze mężczyzna o nim wie i co chce osiągnąć, zapalając kolejne punkty na mapie jego życia." "Punkty
zapalne" to drugi tom serii o Davidzie Redfernie. Policjant dostaje kolejne sprawy do rozwiązania, więc jego prywatne śledztwo musi zaczekać. Zaginięcie kilkuletniej dziewczynki i morderstwo małżeństwa przyprawi tamtejsze służby o niezły zawrót głowy. Dwie sprawy, prywatne problemy inspektora sprawiają, iż mężczyzna musi postanowić, co jest priorytetem. Sprawa przyjaciela, Adriana Bonesa, ciągnie się za nim jak cień, co tylko dodatkowo frustruje Redferna. Kto kręci się w życiu inspektora? Komu tak naprawdę zagraża nieznajomy mężczyzna? Autorka ponownie rzetelnie przeprowadziła czytelnika przez trudy śledztwa, co widać poprzez dobry research, ale też sprawiła, że ciekawość sięgnęła zenitu. Dla mnie jest to świetny kryminał, w którym poboczne wątki mają tak naprawdę duże znaczenie. Wszystko w końcu składa się w jedną całość, a zaskoczenie maluje się na twarzy czytelnika. Pani Anna potrafi zrobić delikatny zamęt po to tylko, by wszystkie części układanki znalazły swoje miejsce. Jestem zaskoczona wrażeniami, jakie wywarła na mnie nowa powieść autorki. Poruszone zostały tematy społeczne, które na szczęście zostały wplecione w fabułę na tyle, by nie przyćmiło najważniejszego - motywu. Miałam wrażenie, że takie wydarzenia zdarzyły się naprawdę i w sumie pewnie nie jest to dalekie od prawdy. Gdzieś na świecie dzieją się takie rzeczy. Może nawet bliżej, niż myślimy. Co do głównego bohatera, to muszę przyznać, że naprawdę go polubiłam. Bardzo realna postać, którą moglibyśmy spotkać na ulicy. Nie jest opryskliwy, nie przeskakuje między budynkami jak to bywa w filmach akcji. Wraca wspomnieniami do "przyjemniejszych" czasów, nęka go przeszłość, która nie chce odpuścić, ma swoje słabości, ale przy tym wiernie oddaje się swojej pracy. Popełnia błędy jak każdy człowiek, ale potrafi się na nich uczyć. W moim odczuciu drugi tom jest łatwiejszy w odbiorze, przez co podobał mi się bardziej. "Maski pośmiertne" mają w sobie wątek historyczny, w którym się gubiłam. Tu natomiast autorka postawiła na ciemniejszą stronę ludzkiego bytu. Do czego doprowadzi czytelnika finał tej części? Będziecie zdziwieni, ale dowiecie się bardzo szybko, ponieważ książka wciąga od pierwszych stron i naprawdę ciężko ją odłożyć.
5

Ewelina Facheris

01.09.2021

W Woking zaginęła kilkuletnia dziewczynka. To córka polskich imigrantów. Tropów i podejrzanych brak. Wydaje się, że dziecko rozpłynęło się w
powietrzu. A czas biegnie. W tym samym czasie dochodzi do brutalnego morderstwa małżeństwa Abbasich. Syn ofiar znika. Czy ma coś wspólnego z morderstwem? Nowy szef obie sprawy przydziela Redfernowi i jego zespołowi. David oprócz tego musi zmierzyć się z przeciwnikiem, który zagraża jemu i jego bliskim. Czy zdąży znaleźć prześladowcę? "Punkty zapalne" to druga książka Anny Rozenberg. Debiut autorki, czyli "Maski pośmiertne", był świetny. Z przyjemnością, więc sięgnęłam po kolejną część. Czy jestem równie zachwycowana jak przy pierwszej części? Muszę powiedzieć, że Anna Rozenberg wie jak napisać rasowy kryminał. Dwie trudne do rozwikłania sprawy, masa emocji, fałszywych tropów i intrygujący główny bohater to znaki rozpoznawcze tej książki. Postać inspektora Redferna jest świetnie wykreowana. Mężczyzna jest silny, opanowany i empatyczny. Bardzo podoba mi się jego relacja z dziadkiem. Łączy ich szorstka męska przyjaźń, ale również miłość i troska o siebie nawzajem. Dodatkowo Redfern walczy z chorobą, która przysparza mu dużo bólu i cierpienia. Zagadki kryminalne są ciekawe i trudne do rozszyfrowania. Ja nie domyśliłam się ich rozwiązania. Jestem ciekawa czy ktoś z Was to rozszyfrował? Nie wszystkie wątki zostały zakończone, więc bardzo liczę na kolejną część. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba długo czekać.
5

Ewelina Facheris

01.09.2021

W Woking zaginęła kilkuletnia dziewczynka. To córka polskich imigrantów. Tropów i podejrzanych brak. Wydaje się, że dziecko rozpłynęło się w
powietrzu. A czas biegnie. W tym samym czasie dochodzi do brutalnego morderstwa małżeństwa Abbasich. Syn ofiar znika. Czy ma coś wspólnego z morderstwem? Nowy szef obie sprawy przydziela Redfernowi i jego zespołowi. David oprócz tego musi zmierzyć się z przeciwnikiem, który zagraża jemu i jego bliskim. Czy zdąży znaleźć prześladowcę? "Punkty zapalne" to druga książka Anny Rozenberg. Debiut autorki, czyli "Maski pośmiertne", był świetny. Z przyjemnością, więc sięgnęłam po kolejną część. Czy jestem równie zachwycowana jak przy pierwszej części? Muszę powiedzieć, że Anna Rozenberg wie jak napisać rasowy kryminał. Dwie trudne do rozwikłania sprawy, masa emocji, fałszywych tropów i intrygujący główny bohater to znaki rozpoznawcze tej książki. Postać inspektora Redferna jest świetnie wykreowana. Mężczyzna jest silny, opanowany i empatyczny. Bardzo podoba mi się jego relacja z dziadkiem. Łączy ich szorstka męska przyjaźń, ale również miłość i troska o siebie nawzajem. Dodatkowo Redfern walczy z chorobą, która przysparza mu dużo bólu i cierpienia. Zagadki kryminalne są ciekawe i trudne do rozszyfrowania. Ja nie domyśliłam się ich rozwiązania. Jestem ciekawa czy ktoś z Was to rozszyfrował? Nie wszystkie wątki zostały zakończone, więc bardzo liczę na kolejną część. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba długo czekać.
5

Ewelina Facheris

01.09.2021

W Woking zaginęła kilkuletnia dziewczynka. To córka polskich imigrantów. Tropów i podejrzanych brak. Wydaje się, że dziecko rozpłynęło się w
powietrzu. A czas biegnie. W tym samym czasie dochodzi do brutalnego morderstwa małżeństwa Abbasich. Syn ofiar znika. Czy ma coś wspólnego z morderstwem? Nowy szef obie sprawy przydziela Redfernowi i jego zespołowi. David oprócz tego musi zmierzyć się z przeciwnikiem, który zagraża jemu i jego bliskim. Czy zdąży znaleźć prześladowcę? "Punkty zapalne" to druga książka Anny Rozenberg. Debiut autorki, czyli "Maski pośmiertne", był świetny. Z przyjemnością, więc sięgnęłam po kolejną część. Czy jestem równie zachwycowana jak przy pierwszej części? Muszę powiedzieć, że Anna Rozenberg wie jak napisać rasowy kryminał. Dwie trudne do rozwikłania sprawy, masa emocji, fałszywych tropów i intrygujący główny bohater to znaki rozpoznawcze tej książki. Postać inspektora Redferna jest świetnie wykreowana. Mężczyzna jest silny, opanowany i empatyczny. Bardzo podoba mi się jego relacja z dziadkiem. Łączy ich szorstka męska przyjaźń, ale również miłość i troska o siebie nawzajem. Dodatkowo Redfern walczy z chorobą, która przysparza mu dużo bólu i cierpienia. Zagadki kryminalne są ciekawe i trudne do rozszyfrowania. Ja nie domyśliłam się ich rozwiązania. Jestem ciekawa czy ktoś z Was to rozszyfrował? Nie wszystkie wątki zostały zakończone, więc bardzo liczę na kolejną część. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba długo czekać.
5

Ewelina Facheris

01.09.2021

W Woking zaginęła kilkuletnia dziewczynka. To córka polskich imigrantów. Tropów i podejrzanych brak. Wydaje się, że dziecko rozpłynęło się w
powietrzu. A czas biegnie. W tym samym czasie dochodzi do brutalnego morderstwa małżeństwa Abbasich. Syn ofiar znika. Czy ma coś wspólnego z morderstwem? Nowy szef obie sprawy przydziela Redfernowi i jego zespołowi. David oprócz tego musi zmierzyć się z przeciwnikiem, który zagraża jemu i jego bliskim. Czy zdąży znaleźć prześladowcę? "Punkty zapalne" to druga książka Anny Rozenberg. Debiut autorki, czyli "Maski pośmiertne", był świetny. Z przyjemnością, więc sięgnęłam po kolejną część. Czy jestem równie zachwycowana jak przy pierwszej części? Muszę powiedzieć, że Anna Rozenberg wie jak napisać rasowy kryminał. Dwie trudne do rozwikłania sprawy, masa emocji, fałszywych tropów i intrygujący główny bohater to znaki rozpoznawcze tej książki. Postać inspektora Redferna jest świetnie wykreowana. Mężczyzna jest silny, opanowany i empatyczny. Bardzo podoba mi się jego relacja z dziadkiem. Łączy ich szorstka męska przyjaźń, ale również miłość i troska o siebie nawzajem. Dodatkowo Redfern walczy z chorobą, która przysparza mu dużo bólu i cierpienia. Zagadki kryminalne są ciekawe i trudne do rozszyfrowania. Ja nie domyśliłam się ich rozwiązania. Jestem ciekawa czy ktoś z Was to rozszyfrował? Nie wszystkie wątki zostały zakończone, więc bardzo liczę na kolejną część. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba długo czekać.
5

@bliskiespotkania

31.08.2021

“Punkty zapalne” to imienny bilet, dzięki któremu na blisko trzy tygodnie zasilisz szeregi brytyjskiej policji. Zapomnij o miłej i spokojnej
lekturze przy bladym świetle nocnej lampki. Nim się obejrzysz, przesiądziesz się z salonowego uszaka na przednie siedzenie starego Triumpha i pomkniesz, lewą stroną jezdni, w epicentrum wydarzeń. Głowa rozboli Cię od nadmiaru kawy i scenariuszy, jakie Twój umysł będzie kreował. A wszystko to podyktowane jednym pragnieniem. Chęcią pomocy głównemu bohaterowi w śledztwie tak trudnym, jakiego na swoich kartach klasyczny kryminał dawno nie widział. To co? Skasować bilecik? W “Punktach zapalnych” Anna Rozenberg po mistrzowsku skonstruowała i poprowadziła wielowątkową fabułę. Jej główna oś składa się z dwóch śledztw, prowadzonych równolegle przez tę samą ekipę śledczych. Czy zaginięcie 5 letniej dziewczynki łączy się jakkolwiek z brutalną dekapitacją muzułmańskiego małżeństwa? Poszlak i tropów jest całe mnóstwo, ale brakuje najważniejszego - motywu obydwu przestępstw. Bohaterowie przekonają się, że to właśnie motyw nadaje kształt kryminalnemu obrazowi, jaki muszą złożyć z porozrzucanych śladów, aby schwytać winnych. Bez tego tworzą tylko bezwartościowe, niezrozumiałe dla nich samych kolaże. Postać inspektora Davida Redferna Autorka coraz bardziej przed nami odsłania. Tak, jak obiecała, tak zrobiła - mamy go w “Punktach zapalnych” jeszcze więcej. Wiarygodność i osobowość Redferna są tak przejmujące, że angażujemy się w jego perypetie bez wyjątku - na każdej scenie życia tej postaci. Przyjaciel inspektora, Adrian Bones, mawiał, że “łatwiej było się piąć na szczyt po stosach zapisanych ryz papieru, niż spędzając czas na ganianiu przestępców”. Główny bohater będzie świadectwem prawdziwości tych słów. Powyższe w zupełności by wystarczyło, aby uznać powieść za bardzo dobrą. Czym innym jest jednak klasa sama w sobie. O niej, w przypadku “Punktów zapalnych”, decydują wątki i postaci na drugim planie. To one, moim zdaniem, nadają charakter i koloryt tej powieści, czyniąc ją doskonałą. Na kartach powieści otrzymacie obraz polskiej emigracji, która zdaniem inspektora Redferna ma dwa oblicza - “jedna oparta na przyciąganiu, a druga na wypchnięciu”. Przeczytacie również o tym, jak łatwo się dzisiaj odsłaniamy w mediach społecznościowych i jak prostym zadaniem jest poskładać z nich precyzyjny obraz naszego codziennego życia. Będzie też coś dla sympatyków zwierząt w kryminałach - Bandit odkryje nowe smaki, a Redfern pokaże Wam, ile jest w stanie przetrwać kot pod męską kuratelą. Autorka pamięta również o kontynuacji pochlebnie przyjętych wątków swej debiutanckiej powieści. W “Punktach zapalnych” unosić się będzie “duch” Marty Sokolińskiej, Palacz wciąż będzie dybał na inspektora, a uroczy Bohdan Siwiaszczyk skradnie Wasze serca, tak jak w poprzednim tomie zrobił to Puszka. Na uznanie zasługuje fakt, jak wszystkie wątki łączą się w spektakularny finał. “Każdy drobiazg może mieć znaczenie, a najmniejszy punkt może okazać się tym zapalnym”. Czy uda Ci się je odkryć? Z kolei pomost do kolejnego tomu odbieram jako bezlitosny atak na swoją cierpliwość. Jestem pod ogromnym wrażeniem narracji i dojrzałości stylu, w jakim pisze Anna Rozenberg. Wprost nie mogę uwierzyć, że już przy drugiej powieści z powodzeniem jestem w stanie dyskutować o tzw. znakach rozpoznawczych jej twórczości. Mam poczucie, że obcuję z pisarką, która na swoim koncie ma co najmniej naście opowiedzianych historii, a przecież debiutowała ledwie w marcu tego roku. Kontynuacja “Masek pośmiertnych” to współczesna odsłona starej szkoły kryminału. Drobiazgowe i skomplikowane śledztwo jest fundamentem, na którym Anna Rozenberg buduje wiarygodne postaci, łączy je w relacje, sprawdza ich charakter i splata siecią zdarzeń. Jedyne co różni ten kryminał od jego klasycznych odpowiedników, to poziom napięcia, suspensu i emocji, które Autorka wznosi na oczekiwany obecnie poziom. Rozenberg udowadnia, że kryminał można przeżywać od pierwszej do ostatniej strony, a nie jedynie w bardziej wybuchowych momentach. W “Punktach zapalnych” mrok i tajemnice tworzy wszystko - każdy bohater, każdy napotkany dom, czy ulica, a nawet rysunek małego dziecka.

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x0
4
x10
5
x14
4,58

Booktrailery

Zobacz
W gąszczu kłamstw

28,74 zł 47,90 zł

Zobacz
Jedyne prawdziwe miłości

29,94 zł 49,90 zł

Zobacz
Klub

37,43 zł 49,90 zł

Bestsellery

29,94 zł 49,90 zł

29,94 zł 49,90 zł

28,74 zł 47,90 zł

32,94 zł 54,90 zł

29,94 zł 49,90 zł