Zarzut. Seria z Joanną Chyłką

Autor: Remigiusz Mróz

Seria: Joanna Chyłka

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2023-08-09
  • Liczba stron: 488
  • Oprawa: miękka
  • ISBN: 9788367815321
Cena:
23,99 zł 39,99 zł
Produkt dostępny
Cena:
27,45 zł 49,90 zł
Produkt dostępny

Opis książki Zarzut. Seria z Joanną Chyłką

Do Joanny Chyłki zgłasza się ksiądz, któremu prawniczka i jej siostra wiele zawdzięczają – to on przed laty wyciągnął do nich pomocną dłoń, kiedy najbardziej tego potrzebowały. Dziś jednak ciążą na nim zarzuty o pedofilię – i mimo że są przekonujące, Chyłka nie jest gotowa uwierzyć w jego winę.

Wraz z Kordianem podejmuje się jego obrony, choć ten ma poważne wątpliwości co do niewinności duchownego. Sprawa wystawia na próbę nie tylko ich związek, ale także umiejętności prawnicze – niekorzystne dowody się piętrzą, a w sprawę angażuje się młoda, pełna werwy oskarżycielka, zwana „Chyłką prokuratury”.

O autorze

Dane szczegółowe

Data premiery: 2023-08-09
Liczba stron: 488
Oprawa: miękka
ISBN: 9788367815321

Opinie o książce Zarzut. Seria z Joanną Chyłką, Remigiusz Mróz

1

Iza

23.10.2023

Najgorsza część ze wszystkich dotychczasowych. Strasznie męcząca, cała sprawa sądowa, wyrok, uzasadnienie, dociekanie do "prawdy", która ostatecznie nie dowiadujemy się
jaka jest - totalnie absurdalne, naciągane, niespójne. Wydawać by się mogło, że po tylu perypetiach, tylu przygodach i popełnionych błędach para prawników wyciągnie jakiekolwiek wnioski i się czegoś nauczy, w końcu inteligentni, wykształceni ludzie - nic bardziej mylnego, zachowanie tej pary jest tak infantylne, głupie i bez sensu do tego stopnia, że czytając miałam ciarki żenady. Bardzo lubię tę serię, tych bohaterów, ale no nie, bez przesady, jeśli dalej będzie to szło w takim kierunku to szkoda czasu na czytanie, w końcu czytanie ma sprawiać przyjemność, a nie męczyć. Nadal czyta się szybko, sprawnie, ale historia nigdy nie byla tak kiepska, poziom spadł totalnie. Szkoda.
5

Agnieszka Adwent

07.09.2023

"Znaczy, że zamierzamy z Zordonem reprezentować kogoś, kto wprawdzie jest niewinny, ale sprowadzi na nas nieco ogólnego zainteresowania" Proszę państwa oto
ona. Joanna Chyłka i jej Zordon. Chyłkę się albo kocha albo nienawidzi. Ja jestem w tej pierwszej grupie i przyznaje się do tego głośno. Czekam z utęsknieniem na kolejne tomy i mimo, że właśnie skończyłam czytać tom 17 to już wyglądam tego następnego. A dlaczego? Bo Chyłka to "baba z jajami", ale...co się stanie gdy po przeciwnej stronie stanie nowa pani prokurator nazywana "Chyłką prokuratury" a sprawa, którą będzie musiał zająć się nasz duet będzie mega kontrowersyjna? Jeżeli jesteście ciekawi to koniecznie musicie przeczytać "Zarzut".
4

diabelskie_stronice

06.09.2023

"Czasem wyrok nie ma znaczenia (...)" Chyłka i Zordon mają nie lada orzech do zgryzienia. Zgłasza się bowiem do nich ksiądz,
który jest Chyłce niezwykle bliski jako jedna z niewielu osób. Niestety ciążą na nim zarzuty molestowania nieletnich. Problem również polega na tym, że Joanna ufa księdzu w 100%, natomiast Kordian ma wątpliwości.. Sprawa ze względu na sytuację polityczno-społeczną w kraju jest niezwykle nośna, co wiąże się z tym, że przyglądają jej się wszyscy. Aż się wierzyć nie chce, że to już 17 tom tej serii. Ale nadal mnie do niej ciągnie. Nadal dostrzegam i doceniam humor autora przejawiający się w ciągłym komentowaniu sytuacji w kraju niezależnie od tego, czy w kontekście politycznym, społecznym czy celebryckim. To po prostu nadal śmieszy. Nadal to jest Chyłka vel Trucizna i Zordon vel Bakłażan.. I to się po prostu dobrze czyta. Tym razem jednak autor zostawia nas z niejako otwartym zakończeniem zmuszając nas samych do zadecydowania, co w zasadzie się wydarzyło..
4

Zaczytana Angie

01.09.2023

Bycie sentymentalnym nie jest łatwe, szczególnie w odniesieniu do literatury. Nie sposób wtedy oderwać się od czytania serii, która powinna
się dawno skończyć, a wciąż trwa, tracąc na logice, a ta nigdy nie była w sumie jej mocną stroną. A najlepsze jest to, że wcale mi to nie przeszkadza dobrze się bawić podczas lektury. "Zarzut" to okazja do siedemnastego spotkania z Chyłką i Zordonem. Zastanawiam się, czy można w ogóle cokolwiek napisać o tym cyklu bez ocierania się o spojlery, w końcu nawet w opisach się one zdarzają. Z drugiej strony jak ktoś jest na początku tej przygody to raczej nie czyta o tym, co będzie się działo naście tomów później. Od początku czułam, że ta część będzie specyficzna przez tematykę, jakiej podjął się tym razem autor. Znając przeszłość Chyłki i jej kategoryczne podejście, byłam zaskoczona, że w ogóle takie wątki się pojawiły i przekształciły w udział w procesie. Przygotowania do niego były dość wymagające, sporo się działo, było trochę chaosu, zwrotów akcji przeprowadzanych na siłę. Był też ciekawy motyw, którego u Mroza wcześniej nie było, a bardzo namieszał mi w głowie i wywoływał więcej emocji niż te wiodące. Nie ma się też co oszukiwać, ta seria z typowo prawniczej już dawno stała się obyczajowa. W życiu bohaterów działo się sporo i można by zaryzykować stwierdzenie, że zrobiło się sielankowo. Nie łączy mi się pod tym względem pierwszy tom z siedemnastym zupełnie, ja rozumiem, że postacie ewoluują, ale za mało już dla mnie Chyłki w Chyłce. Pod koniec to już w ogóle się zdenerwowałam, bo zakończenie niczego nie wyjaśniło, a Remigiusz Mróz w posłowiu dolał oliwy do ognia, bo najwyraźniej jest dumny z tego, że tak to przeprowadził. Jego pomysły są coraz dziwniejsze i idą w tę stronę, która raczej mi się nie podoba. "Zarzut" czytało mi się całkiem dobrze, nie nudziłam się przy nim. Czytam tę serię dla rozrywki i pod tym względem Remigiusz Mróz nie zawodzi. Otwarte zakończenia są fajne, gdy pozwalają snuć teorie dotyczące dalszego życia bohaterów, a nie gdy nie zostaje rozstrzygnięta kluczowa kwestia. Moje 7/10.
4

zaczytana_olcia

07.08.2023

Chyłka i Zordon to duet, który kocham, uwielbiam, i bardzo im kibicuję, nawet, gdy ich stwórca planuje rzucić im pod
nogi wszystkie kłody świata. Oni zazwyczaj układają z nich schody, czasem krzywe i nierówne, ale prowadzące do ich szczęścia. I to co chciałam, to dostałam, jeśli chodzi o sferę prywatną, która - nie ukrywajmy - przy takiej ilości tomów, jest równie ważna o ile nie ważniejsza nawet od tego, co dzieje się w sferze kryminalno-zawodowej. Wydaje się na pierwszy rzut oka tej prywaty jest nieco mniej niż w ostatnich tomach, ale codzienność duetu prawników, ich wspólne życie jest dla mnie niesamowicie rozczulające. A pewne rzeczy zawarte w fabule sprawiły, że zamknęłam ją na chwilę i przytuliłam książkę, chcąc poczuć choć ułamek tych emocji, które czuli Joanna i Kordian w ważnym momencie swojego życia. I choć opis stanowił pewnego rodzaju niewiadomą, to w ostatecznym rozrachunku (pomijając kilka dziur logicznych, na które podczas pierwszego czytania nie zwróciłam uwagi) pomysł na fabułę mi się podobał. Remigiusz nie boi się po raz kolejny poruszyć trudnych tematów, ale to, jak je opracowuje na potrzeby swoich książek czasem mnie smuci, czasem cieszy, a czasem przeraża. A podczas lektury “Zarzutu” miałam w sobie cały ten miks emocji. A no właśnie, tytuł jest adekwatny do tego, co Mróz zrobił w zakończeniu. I to zakończenie jest tak naprawdę moim jedynym większym zarzutem do całej książki.

Podsumowanie

1
x1
2
x0
3
x0
4
x3
5
x1
3,60

Booktrailery