Winni jesteśmy wszyscy

Autor: Bartosz Szczygielski

Lektor: Filip Kosior

Czas trwania: 9 godzin 23 minuty

Format: MP3

Rozmiar pliku: 533 MB

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2021-01-27
  • Liczba stron: 392
  • ISBN: 9788366736177
Przesłuchaj fragment
0:00
 / 
0:00
Cena:
7,90 zł 39,90 zł
Produkt dostępny
Cena:
23,93 zł 31,90 zł
Produkt dostępny
Cena:
36,90 zł
Produkt dostępny

Opis książki Winni jesteśmy wszyscy

Istnieją miejsca, do których nie należy zaglądać,
a także czyny, których nie wolno się dopuścić.
I to za żadną cenę.

W piątkowe popołudnie, kiedy wszyscy myśleli już o weekendzie, Konrad Łazar zastanawiał się nad czymś innym. Próbował zrozumieć, jak doszło do tego, że była kochanka wykrwawia się na jego oczach i, co ważniejsze, dlaczego nie udało mu się tego przewidzieć.

Przecież na co dzień płacono mu za to, by zbierał informacje. By układał je w logiczne ciągi i przewidywał następstwa pewnych wydarzeń. W końcu był w tym naprawdę dobry.

Tego się jednak nie spodziewał. Podobnie jak faktu, że odtąd nikt w jego otoczeniu nie będzie bezpieczny, a śmierć upomni się o wszystkich, na których mu zależy.

Wkrótce Konrad wyruszy do miejsca, w którym wszystko się zaczęło, a które należy spalić do szczętu.

Trzy kobiety i jeden mężczyzna. 
Trzy tajemnice i jedna droga do prawdy.
Nie jest ona jednak ani prosta, ani oczywista.
Bartosz Szczygielski zadbał o to, abyśmy do samego końca nie wiedzieli dokąd nas zaprowadzi.
Winni jesteśmy wszyscy, ale czy wszyscy zostaną ukarani?

Tomasz Sekielski

Historia – skonstruowana z dokładnością co do minuty, precyzyjna do bólu – nie tylko zaskakuje intrygą, ale i porywa umiejętnym balansowaniem między emocjami wynikającymi z rozpaczy, strachu i desperacji bohaterów. Niepowtarzalny głos na polskiej scenie kryminalnej.

Przemysław Poznański, zupelnieinnaopowiesc.com

Powieść Bartosza Szczygielskiego trzyma w napięciu do samego końca, a nagłe zwroty akcji nie pozwolą Wam oderwać się od książki. Autor wprowadził nietuzinkowe i skrupulatnie nakreślone postaci, okraszając fabułę ironią i posługując się często dosadnym językiem. "Winni jesteśmy wszyscy" to obowiązkowa pozycja dla fanów gatunku i zarazem potwierdzenie, że Szczygielski może z powodzeniem konkurować z topowymi twórcami kryminałów w Polsce.

Katarzyna Gurmińska, Wprost.pl

Dane szczegółowe

Data premiery: 2021-01-27
Liczba stron: 392
ISBN: 9788366736177

Opinie o książce Winni jesteśmy wszyscy, Bartosz Szczygielski

5

pszczola_czyta

11.05.2022

„ – A dokąd w ogóle jedziemy? – Tam, gdzie pisarze kryminałów wysyłają ludzi na męczarnie – Uśmiechnął się.
– Na Mazury.” Z książkami Bartosza Szczygielskiego mogę podróżować wszędzie, czy to po zakorkowanych ulicach stolicy, czy po zapomnianych zakątkach Mazur. Czym mnie uwiodła twórczość autora? W warsztacie pisarskim odnalazłam coś hipnotyzującego, przez co nie potrafiłam się oderwać od lektury. Jest oryginalnie, nietypowo i niesamowicie intrygująco. Życie jest pełne niespodzianek. Niestety również tych tragicznych, które wstrząsają całą twoją dotychczasową egzystencją. Po takim wydarzeniu nic już nie będzie takie samo, gdyż obraz śmierci bezlitośnie zapisuje się pod powiekami, aby stopniowo przyczynić się do powstania trwałej rysy w codziennym funkcjonowaniu. Konrad Łazar przeżył strzelaninę w miejscu pracy i nic nie powstrzyma go przed dotarciem do prawdy. Czy rzeczywiście to była jego wina? To było moje drugie spotkanie z autorem, nastawiłam się na niezły kryminał, ale efekt końcowy przerósł moje najśmielsze oczekiwania. „Krok trzeci” był dobry, natomiast „Winni jesteśmy wszyscy” wywarło na mnie jeszcze większe wrażenie. Chłodna, ale szczegółowa i wnikliwa narracja spowodowała, że trudno było mi się rozstać z głównym bohaterem. Lubię takie autentyczne postacie, które podejmują złe decyzje i ulegają słabością, ale uparcie dążą do celu. Nie obraziłabym się, gdyby Konrad Łazar jeszcze zagościł w innych historiach autora 😊 A zakończenie? Zostało świetnie przemyślane. Choć nieco zabrakło większego zaskoczenia, lecz wynagrodziła mi to refleksja zawarta w ostatnich zdaniach. Chciałabym czytać więcej tak dobrze skonstruowanych kryminałów!
5

pszczola_czyta

11.05.2022

„ – A dokąd w ogóle jedziemy? – Tam, gdzie pisarze kryminałów wysyłają ludzi na męczarnie – Uśmiechnął się.
– Na Mazury.” Z książkami Bartosza Szczygielskiego mogę podróżować wszędzie, czy to po zakorkowanych ulicach stolicy, czy po zapomnianych zakątkach Mazur. Czym mnie uwiodła twórczość autora? W warsztacie pisarskim odnalazłam coś hipnotyzującego, przez co nie potrafiłam się oderwać od lektury. Jest oryginalnie, nietypowo i niesamowicie intrygująco. Życie jest pełne niespodzianek. Niestety również tych tragicznych, które wstrząsają całą twoją dotychczasową egzystencją. Po takim wydarzeniu nic już nie będzie takie samo, gdyż obraz śmierci bezlitośnie zapisuje się pod powiekami, aby stopniowo przyczynić się do powstania trwałej rysy w codziennym funkcjonowaniu. Konrad Łazar przeżył strzelaninę w miejscu pracy i nic nie powstrzyma go przed dotarciem do prawdy. Czy rzeczywiście to była jego wina? To było moje drugie spotkanie z autorem, nastawiłam się na niezły kryminał, ale efekt końcowy przerósł moje najśmielsze oczekiwania. „Krok trzeci” był dobry, natomiast „Winni jesteśmy wszyscy” wywarło na mnie jeszcze większe wrażenie. Chłodna, ale szczegółowa i wnikliwa narracja spowodowała, że trudno było mi się rozstać z głównym bohaterem. Lubię takie autentyczne postacie, które podejmują złe decyzje i ulegają słabością, ale uparcie dążą do celu. Nie obraziłabym się, gdyby Konrad Łazar jeszcze zagościł w innych historiach autora 😊 A zakończenie? Zostało świetnie przemyślane. Choć nieco zabrakło większego zaskoczenia, lecz wynagrodziła mi to refleksja zawarta w ostatnich zdaniach. Chciałabym czytać więcej tak dobrze skonstruowanych kryminałów!
4

Aleksandra Górna

03.11.2021

Początek powieści “Winni jesteśmy wszyscy” jest naprawdę ostry. W końcu otrzymujemy bohatera, który nie jest policjantem, detektywem czy też dziennikarzem.
Konrad Łazar jest korposzczurem, analitykiem. Prawie otrzymał kulkę - prawie, bo kulkę przyjęła jego była kochanka, która koniecznie chciała mu coś powiedzieć feralnego dnia. Strzelcem- samobójcą okazał się były pracownik firmy, który wtargnął do środka, ponieważ Łazar dał mu swoją przepustkę. Konrad nie może sobie tego darować, szczególnie, że świadek zdarzenia- Ewelina - nie dała sobie rady z tym psychicznie i popełniła samobójstwo. Na początku jedyny minus, jaki dostrzegam, to Konrad. Owszem, to ciekawy bohater, ktoś niesztampowy, z umiejętnością analitycznego myślenia. A jednocześnie człowiek agresywny i nie do końca potrafiący nad sobą zapanować. Ale zrzucam to na karb traumy po strzelaninie. Chociaż początkowo byłam przekonana do osoby Izy, to z każdą kolejną stroną wydawała mi się ona coraz bardziej podejrzana. I nie myliłam się, chociaż o (SPOILER, ale mały) kwestie narkotykowe tej policjantki nie podejrzewałam. Wielką siłą tej powieści są niedopowiedzenia. Bo, mimo, że czytelnik dowiaduje się wielu rzeczy, lwia część tajemnicy pozostaje sekretem. I chociaż rozbudza to wyobraźnię czytelniczą, wydaje mi się, że to dobrze.
4

Aleksandra Górna

03.11.2021

Początek powieści “Winni jesteśmy wszyscy” jest naprawdę ostry. W końcu otrzymujemy bohatera, który nie jest policjantem, detektywem czy też dziennikarzem.
Konrad Łazar jest korposzczurem, analitykiem. Prawie otrzymał kulkę - prawie, bo kulkę przyjęła jego była kochanka, która koniecznie chciała mu coś powiedzieć feralnego dnia. Strzelcem- samobójcą okazał się były pracownik firmy, który wtargnął do środka, ponieważ Łazar dał mu swoją przepustkę. Konrad nie może sobie tego darować, szczególnie, że świadek zdarzenia- Ewelina - nie dała sobie rady z tym psychicznie i popełniła samobójstwo. Na początku jedyny minus, jaki dostrzegam, to Konrad. Owszem, to ciekawy bohater, ktoś niesztampowy, z umiejętnością analitycznego myślenia. A jednocześnie człowiek agresywny i nie do końca potrafiący nad sobą zapanować. Ale zrzucam to na karb traumy po strzelaninie. Chociaż początkowo byłam przekonana do osoby Izy, to z każdą kolejną stroną wydawała mi się ona coraz bardziej podejrzana. I nie myliłam się, chociaż o (SPOILER, ale mały) kwestie narkotykowe tej policjantki nie podejrzewałam. Wielką siłą tej powieści są niedopowiedzenia. Bo, mimo, że czytelnik dowiaduje się wielu rzeczy, lwia część tajemnicy pozostaje sekretem. I chociaż rozbudza to wyobraźnię czytelniczą, wydaje mi się, że to dobrze.
5

Kryminał na talerzu

11.08.2021

„Winni jesteśmy wszyscy” Bartosza Szczygielskiego gatunkowo określany jest jako thriller, według mnie to połączenie thrillera psychologicznego z kryminałem, bo mamy
tu i konkretne śledztwo, które prywatnie prowadzi główny bohater, i świetny obraz jego skomplikowanej psychiki. Jest to historia Konrada, który pół roku tego był jedną z ofiar zamachowca, który finalnie popełnił samobójstwo. Motywy mężczyzny tak naprawdę nie są znane, a Konrad cały czas czuje się częściowo winny temu co się stało. Przez to odczuwa potrzebę zadośćuczynienia rodzinom ofiar, i tak jednej pomaga finansowo, a gdy ojciec innej prosi go o pomoc w rozwikłaniu zagadki śmierci córki, która oficjalnie popełniła samobójstwo, mężczyzna nie może się nie zgodzić. Szybko okazuje się, że ojciec faktycznie może mieć rację. Pytania się kłębią, wskazówki prowadzące w coraz mroczniejsze miejsca zaskakują, a ciągle zwroty akcji powodują, że co chwilę na całość popatrzymy inaczej. Odczucia głównego bohatera oddane są z ogromnym wyczuciem, czytelnik aż fizycznie odczuwa jego poczucie winy, bezradność i rozpacz. Rewelacyjnie oddana postać, naprawdę! Intryga kryminalna jest rozbudowana, może nawet trochę za mocno, jednak jest bardzo skrupulatnie oddana i inteligentnie rozpisana. Tematy, które książka porusza są trudne i mroczne, to krzywdy i winy, głęboko ukryte przed światem zewnętrznym. To naprawdę dobra lektura!
5

Kryminał na talerzu

11.08.2021

„Winni jesteśmy wszyscy” Bartosza Szczygielskiego gatunkowo określany jest jako thriller, według mnie to połączenie thrillera psychologicznego z kryminałem, bo mamy
tu i konkretne śledztwo, które prywatnie prowadzi główny bohater, i świetny obraz jego skomplikowanej psychiki. Jest to historia Konrada, który pół roku tego był jedną z ofiar zamachowca, który finalnie popełnił samobójstwo. Motywy mężczyzny tak naprawdę nie są znane, a Konrad cały czas czuje się częściowo winny temu co się stało. Przez to odczuwa potrzebę zadośćuczynienia rodzinom ofiar, i tak jednej pomaga finansowo, a gdy ojciec innej prosi go o pomoc w rozwikłaniu zagadki śmierci córki, która oficjalnie popełniła samobójstwo, mężczyzna nie może się nie zgodzić. Szybko okazuje się, że ojciec faktycznie może mieć rację. Pytania się kłębią, wskazówki prowadzące w coraz mroczniejsze miejsca zaskakują, a ciągle zwroty akcji powodują, że co chwilę na całość popatrzymy inaczej. Odczucia głównego bohatera oddane są z ogromnym wyczuciem, czytelnik aż fizycznie odczuwa jego poczucie winy, bezradność i rozpacz. Rewelacyjnie oddana postać, naprawdę! Intryga kryminalna jest rozbudowana, może nawet trochę za mocno, jednak jest bardzo skrupulatnie oddana i inteligentnie rozpisana. Tematy, które książka porusza są trudne i mroczne, to krzywdy i winy, głęboko ukryte przed światem zewnętrznym. To naprawdę dobra lektura!
5

Monika Bącik

14.05.2021

W piątkowe popołudnie, kiedy wszyscy myśleli już o weekendzie, Konrad Łazar zastanawiał się nad czymś innym. Próbował zrozumieć, jak doszło
do tego, że była kochanka wykrwawia się na jego oczach i, co ważniejsze, dlaczego nie udało mu się tego przewidzieć. To jest książka, którą autor przekonał mnie do siebie. Pozycja wciąga od pierwszych stron, wchłaniając czytelnika z każdą kolejną kartką. Zwrot akcji, szczególnie zakończenie, bardzo mnie zaskoczyły. Nie spodziewałam się takiego rozwiązania akcji. Czytelnik do ostatniej chwili nie ma czasu na wzięcie oddechu. Lektura sprawiła mi ogromną satysfakcję i frajdę. Z zaciekawieniem odkrywałam wskazówki razem z bohaterem. Byłam świadkiem przekraczaniem jego wewnętrznych granic. Jeszcze te intrygi bohaterów 😍 Jestem w niebie. Takie książki chce czytać i polecać, bo jest co polecać! Nie miałam oczekiwań. Po tej książce poprzeczka została postawiona wysoko. Czekam na więcej!
5

Monika Bącik

14.05.2021

W piątkowe popołudnie, kiedy wszyscy myśleli już o weekendzie, Konrad Łazar zastanawiał się nad czymś innym. Próbował zrozumieć, jak doszło
do tego, że była kochanka wykrwawia się na jego oczach i, co ważniejsze, dlaczego nie udało mu się tego przewidzieć. To jest książka, którą autor przekonał mnie do siebie. Pozycja wciąga od pierwszych stron, wchłaniając czytelnika z każdą kolejną kartką. Zwrot akcji, szczególnie zakończenie, bardzo mnie zaskoczyły. Nie spodziewałam się takiego rozwiązania akcji. Czytelnik do ostatniej chwili nie ma czasu na wzięcie oddechu. Lektura sprawiła mi ogromną satysfakcję i frajdę. Z zaciekawieniem odkrywałam wskazówki razem z bohaterem. Byłam świadkiem przekraczaniem jego wewnętrznych granic. Jeszcze te intrygi bohaterów 😍 Jestem w niebie. Takie książki chce czytać i polecać, bo jest co polecać! Nie miałam oczekiwań. Po tej książce poprzeczka została postawiona wysoko. Czekam na więcej!
4

zaczytany_bebenek

23.03.2021

W końcu przychodzę z opinią o książce #winnijesteśmywszyscy Na wstępie muszę powiedzieć, że to moje pierwsze spotkanie z @bartosz_szczygielski Nie
miałam przyjemności czytać (jeszcze!) poprzednich książek autora. Ta powieść mi się podobała, choć początkowo miałam problem wczuć się w fabułę. Książkę zaczynałam czytać dwa razy, za pierwszym razem zupełnie nie mogłam się wkręcić, za drugim razem już poszło. Książka to połączenie kryminału z wątkami obyczajowymi. Akcja początkowo powolna z każdym rozdziałem mocno przyspiesza, aż ciężko się oderwać od końcówki. Podobało mi się pióro autora, język oraz poczucie humoru i żarty, które serwował nam główny bohater. Jeśli chodzi o bohaterów, to moim zdaniem byli bardzo realni i przemyślani. Autor naprawdę zaserwował nam kawał dobrej rozrywki. Początkowo wątki mogły wydawać się dość chaotyczne, jednak z każdą kolejną stroną wszystko łączyło się w spójną całość. Świetne zwroty akcji, które sprawiały, że nie sposób odłożyć książkę. Do tego wszystkiego zakończenie, którego w moim odczuciu nie sposób się domyślić. Książkę na zmianę czytałam i słuchałam w drodze do pracy i naprawdę gratuluję wyboru lektora. Filip Kosior sprawdził się fenomenalnie, zresztą jak zawsze 😍 Ode mnie 8/10
4

zaczytany_bebenek

23.03.2021

W końcu przychodzę z opinią o książce #winnijesteśmywszyscy Na wstępie muszę powiedzieć, że to moje pierwsze spotkanie z @bartosz_szczygielski Nie
miałam przyjemności czytać (jeszcze!) poprzednich książek autora. Ta powieść mi się podobała, choć początkowo miałam problem wczuć się w fabułę. Książkę zaczynałam czytać dwa razy, za pierwszym razem zupełnie nie mogłam się wkręcić, za drugim razem już poszło. Książka to połączenie kryminału z wątkami obyczajowymi. Akcja początkowo powolna z każdym rozdziałem mocno przyspiesza, aż ciężko się oderwać od końcówki. Podobało mi się pióro autora, język oraz poczucie humoru i żarty, które serwował nam główny bohater. Jeśli chodzi o bohaterów, to moim zdaniem byli bardzo realni i przemyślani. Autor naprawdę zaserwował nam kawał dobrej rozrywki. Początkowo wątki mogły wydawać się dość chaotyczne, jednak z każdą kolejną stroną wszystko łączyło się w spójną całość. Świetne zwroty akcji, które sprawiały, że nie sposób odłożyć książkę. Do tego wszystkiego zakończenie, którego w moim odczuciu nie sposób się domyślić. Książkę na zmianę czytałam i słuchałam w drodze do pracy i naprawdę gratuluję wyboru lektora. Filip Kosior sprawdził się fenomenalnie, zresztą jak zawsze 😍 Ode mnie 8/10
5

Wystukane Recenzje

22.03.2021

Od jakiegoś czasu bardzo chętnie sięgam po książki spod pióra Bartosza Szczygielskiego i tym razem również się nie zawiodłam. Akcja mknie
bardzo szybko i dla mnie to ogromny plus. Uwielbiam, kiedy autor nie daje chwili wytchnienia czytelnikowi bombardując go wydarzeniami i emocjami. Do tego bardzo ciekawi bohaterowie i mamy przepis na sukces! Zdecydowanie polecam, książka warta uwagi :)
5

Patrycja Łukaszyk

18.02.2021

Do tej pory nie miałam przyjemności obcować z twórczością Bartosza Szczygielskiego, ale po tej lekturze wiem, że jego książki będą
częściej trafiać na moje półki. Dobrze, ze lubię czytać nieznanych mi twórców, bo nie spodziewałam się aż tak wciągającej lektury! Akcja już od samego początku rusza pełną parą. Poznajemy Konrada, kończącego pracę biurową w, wydawać by się mogło, zwyczajny piątek. Trochę papierów, zagadanie do sekretarki, nieoczekiwana chwila rozmowy z byłą dziewczyną... i parę sekund później Konrad trzyma jej wykrwawiające się ciało jedną ręką, jednocześnie usiłując nie stracić przytomności od własnej rany postrzałowej. Tragiczny zamach, jakiego dokonał jeden z jego kolegów z firmy staje się początkiem nieoczekiwanych wydarzeń, będących częścią większej całości... Książka wciąga i porywa czytelnika już od pierwszych stron. Ciekawe zabiegi narracyjne w pierwszych rozdziałach potęgują napięcie i przykuwają uwagę tak, ze świetne, wprowadzające flow trwa przez całą opowieść, nie pozwalając się oderwać. Nie jest tak łatwo mnie zaskoczyć, jednak tutaj zwrot akcji gonił zwrot akcji, a ja za każdym razem zbierałam szczękę z podłogi, w szczególności pod koniec, gdzie do ostatnich stron autor nie daje chwili oddechu. Wydawać by się mogło, że tej historii nie da się jeszcze bardziej rozszerzyć i skomplikować? Proszę bardzo, Czytelniku, trzymaj kolejny rewelacyjny plot twist. Tak się powinno pisać! Muszę też podkreślić, jak bardzo podobało mi się budowanie postaci. Nie ma tu bezosobowościowych manekinów, są ludzie z krwi i kości, ze swoimi zaletami, wadami i charakterystycznymi przywarami. Poznawanie ich wszystkich było ogromnie satysfakcjonujące, a dodane do tego w ich słowa i myśli wstawki pełne ironicznego i/lub czarnego poczucia humoru wspaniale ubarwiały i dopełniały całość. Jeśli chcecie poznać powiązanie miękkich kapciuszków i piekła - zapraszam do lektury! :) Nie pozostaje mi nic innego, jak gorąco polecić każdemu - świetna książka, warto, warto i jeszcze raz warto!
5

Patrycja Łukaszyk

18.02.2021

Do tej pory nie miałam przyjemności obcować z twórczością Bartosza Szczygielskiego, ale po tej lekturze wiem, że jego książki będą
częściej trafiać na moje półki. Dobrze, ze lubię czytać nieznanych mi twórców, bo nie spodziewałam się aż tak wciągającej lektury! Akcja już od samego początku rusza pełną parą. Poznajemy Konrada, kończącego pracę biurową w, wydawać by się mogło, zwyczajny piątek. Trochę papierów, zagadanie do sekretarki, nieoczekiwana chwila rozmowy z byłą dziewczyną... i parę sekund później Konrad trzyma jej wykrwawiające się ciało jedną ręką, jednocześnie usiłując nie stracić przytomności od własnej rany postrzałowej. Tragiczny zamach, jakiego dokonał jeden z jego kolegów z firmy staje się początkiem nieoczekiwanych wydarzeń, będących częścią większej całości... Książka wciąga i porywa czytelnika już od pierwszych stron. Ciekawe zabiegi narracyjne w pierwszych rozdziałach potęgują napięcie i przykuwają uwagę tak, ze świetne, wprowadzające flow trwa przez całą opowieść, nie pozwalając się oderwać. Nie jest tak łatwo mnie zaskoczyć, jednak tutaj zwrot akcji gonił zwrot akcji, a ja za każdym razem zbierałam szczękę z podłogi, w szczególności pod koniec, gdzie do ostatnich stron autor nie daje chwili oddechu. Wydawać by się mogło, że tej historii nie da się jeszcze bardziej rozszerzyć i skomplikować? Proszę bardzo, Czytelniku, trzymaj kolejny rewelacyjny plot twist. Tak się powinno pisać! Muszę też podkreślić, jak bardzo podobało mi się budowanie postaci. Nie ma tu bezosobowościowych manekinów, są ludzie z krwi i kości, ze swoimi zaletami, wadami i charakterystycznymi przywarami. Poznawanie ich wszystkich było ogromnie satysfakcjonujące, a dodane do tego w ich słowa i myśli wstawki pełne ironicznego i/lub czarnego poczucia humoru wspaniale ubarwiały i dopełniały całość. Jeśli chcecie poznać powiązanie miękkich kapciuszków i piekła - zapraszam do lektury! :) Nie pozostaje mi nic innego, jak gorąco polecić każdemu - świetna książka, warto, warto i jeszcze raz warto!
5

Jolanta Bugała-Urbańska

16.02.2021

„Winni jesteśmy wszyscy” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Bartosza Szczygielskiego i jestem zdumiona zarówno oryginalnym pomysłem na fabułę, jej
konstrukcją, jak i zawiłością intrygi. Jeśli okaże się to wizytówką autora, zyskał właśnie kolejną fankę. Już od pierwszych stron strzela do czytelnika z broni dużego kalibru, dosłownie i w przenośni, serwując mu szok i chaos myśli. Stopniowo odsłania minuty przed godziną "zero", w której jedno życie się kończy, a kilka innych zmienia bezpowrotnie. Po pierwszym szoku, akcja zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni i autor tworzy nową opowieść, budowaną na zgliszczach pozostałych po ataku sprzed pół roku. Umysły zniszczone kulą przeszywającą mózg, podsycane każdego dnia wyrzutami sumienia, szukające ukojenia w samobójstwie. Niczym matrioszka, ujawniająca nam swoje kolejne, coraz głębsze, skrzętnie skrywane warstwy, powieść zaskakuje wątkami, które wydają się początkowo zupełnie od siebie oderwane. Z czasem wyłania się obraz zadawnionych krzywd, które domagają się nie tyle sprawiedliwości, co zemsty. Obraz zahaczający o narkotyki, dewiacje seksualne i pieniądze splamione krwią. Dopełnieniem są niejednoznaczni bohaterowie, z których nie każdy okazuje się tym, za kogo się podaje. Nie jest to lekki thriller, ale taki, który przy odpowiedniej dozie skupienia pozwala na wyłapanie istotnych niuansów, a zwrotami akcji doprowadza do obłędu. Miałam wrażenie, że przez większość czasu czytałam na wstrzymanym oddechu, by po ostatnim słowie pozwolić sobie w końcu na wydech i odczucie ulgi. Mimo ryzyka bezdechu, takie właśnie książki chcę czytać.
5

Jolanta Bugała-Urbańska

16.02.2021

„Winni jesteśmy wszyscy” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Bartosza Szczygielskiego i jestem zdumiona zarówno oryginalnym pomysłem na fabułę, jej
konstrukcją, jak i zawiłością intrygi. Jeśli okaże się to wizytówką autora, zyskał właśnie kolejną fankę. Już od pierwszych stron strzela do czytelnika z broni dużego kalibru, dosłownie i w przenośni, serwując mu szok i chaos myśli. Stopniowo odsłania minuty przed godziną "zero", w której jedno życie się kończy, a kilka innych zmienia bezpowrotnie. Po pierwszym szoku, akcja zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni i autor tworzy nową opowieść, budowaną na zgliszczach pozostałych po ataku sprzed pół roku. Umysły zniszczone kulą przeszywającą mózg, podsycane każdego dnia wyrzutami sumienia, szukające ukojenia w samobójstwie. Niczym matrioszka, ujawniająca nam swoje kolejne, coraz głębsze, skrzętnie skrywane warstwy, powieść zaskakuje wątkami, które wydają się początkowo zupełnie od siebie oderwane. Z czasem wyłania się obraz zadawnionych krzywd, które domagają się nie tyle sprawiedliwości, co zemsty. Obraz zahaczający o narkotyki, dewiacje seksualne i pieniądze splamione krwią. Dopełnieniem są niejednoznaczni bohaterowie, z których nie każdy okazuje się tym, za kogo się podaje. Nie jest to lekki thriller, ale taki, który przy odpowiedniej dozie skupienia pozwala na wyłapanie istotnych niuansów, a zwrotami akcji doprowadza do obłędu. Miałam wrażenie, że przez większość czasu czytałam na wstrzymanym oddechu, by po ostatnim słowie pozwolić sobie w końcu na wydech i odczucie ulgi. Mimo ryzyka bezdechu, takie właśnie książki chcę czytać.
4

Słoneczna Strona Życia

09.02.2021

„Winni jesteśmy wszyscy” to pierwsza przede mnie przeczytana książka autora. W obliczu pozytywnych opinii dotyczących poprzednich książek autora zdecydowałam się
na lekturę. Oczekiwałam mrocznego, pełnego napięcia kryminału. Czy się zawiodłam? Akcja zaczyna się popołudniu w piątek w jednej z warszawskich korporacji,kiedy wszyscy myśleli już o weekendzie, Konrad Łazar, specjalista od pozyskiwania i przetwarzania danych, musiał dokończyć projekt. Jak więc doszło do tego, że zaledwie kwadrans później patrzył na wykrwawiającą się była kochankę? Te straszne wydarzenia to jednak zaledwie wstęp do dalszej akcji. Gdy pól roku później samobójstwo popełnia Ewelina, sekretarka, która wraz z nim była w tym biurze, a jej ojciec przekonany, że to nie było samobójstwo, prosi go o wyjaśnienie sprawy, Konrad wpada w prawdziwą machinę zdarzeń. Przekonany, że śmierć Eweliny jest związana z wcześniejszymi wydarzeniami w biurze, z którymi sam nie potrafi sobie poradzić, podejmuje śledztwo, które już wkrótce zaprowadzi go w mroczne miejsca i każde zmierzyć się ze strasznymi wydarzeniami. Powieść zaczyna się od sceny strzelaniny, by cofnąć się o kwadrans, i potem znów kolejny w czasie, co stopniowo odsłania nam, jak do tego doszło, jednocześnie stopniując napięcie i wpływająca na wzrost zainteresowania u czytelnika. Potem przenosimy się pół roku później i mamy już relację w miarę chronologiczną. Całość utrzymana w narracji trzecioosobowej, w większości z punktu widzenia Konrada, zawiera kilkudziesięciostronicową narrację z punktu widzenia Izabeli Mann, policjantki, która można powiedzieć trochę pomaga mu w śledztwie. W tym momencie cofamy się znowu kilka dni w czasie, by spojrzeć na przebieg niektórych wydarzeń z jej perspektywy. Potem znowu, już praktycznie na samym końcu, wracamy do narracji Konrada. Cały ten zabieg ma na celu zwiększenie napięcia, stopniowanie ciekawości u czytelnika, tak by nie mógł się od książki oderwać. I mogę powiedzieć, że przynosi całkiem zadowalający efekt, zdecydowanie na początku i w drugiej połowie trudno było mi się od książki oderwać, natomiast część narracji Konrada trochę mnie nudziła. Muszę powiedzieć, że całość minimalnie mnie zawiodła, część akcji po prostu mnie nudziła, a część rozwiązań fabularnych jest dla mnie nieprzekonywująca i naciągana. Całość jest dość mroczna, bohaterowie również dalecy są od ideału, pogubieni, zaplątani w swoich wyborach, niepogodzeni z przeszłością. Pozytywnie oceniam fakt, że głównym bohaterem nie jest, jak to najczęściej bywa policjant, detektyw, czy nawet dziennikarz, ale pracownik korporacji. Co prawda pomaga mu policjantka, ale nie można powiedzieć, by była to szablonowa postać. Część opisów jak dla mnie była zbyt brutalna, niepotrzebna, a pewne elementy lekko chaotyczne. Powieść ma potencjał, który chyba nie do końca został wykorzystany. Niemniej jest to dość dobry kryminał, a czas przeznaczony na lekturę, a na pewno nie jest czasem stracony. Natomiast zabrakło mi takiego „wow”, wyrazu zachwytu, który sprawia, że o lekturze ciężko zapomnieć. Jednak na pewno sięgnę jeszcze po kolejną książkę autora. Jeśli lubicie mroczne, nieszablonowe kryminały to ta powieść zdecydowanie jest dla Was.
5

@przerwa.na.ksiazke

27.01.2021

Moje pierwsze spotkanie z piórem Bartosza Szczygielskiego. Czy udane? Konrad Łazar zajmuje się pozyskiwaniem informacji. W pewne piątkowe popołudnie zostaje postrzelony,
a jego była dziewczyna wykrwawia się na jego oczach. Od tego zdarzenia Konrad chce się dowiedzieć wszystkiego o osobie, która strzelała w jego biurze. Próbuje zrozumieć dlaczego do tego doszło. A kiedy jego znajoma z pracy rzekomo popełnia samobójstwo, a on sam traci pracę, jest zdeterminowany by odkryć prawdę. Książka zaczyna się mocnym uderzeniem. Trafiamy wprost do biura po strzelaninie. Główny bohater patrzy jak jego koleżanka wykrwawia się. Potem stopniowo cofamy się w czasie. Nie codzienna konstrukcja książki od razu rzuca się w oczy. Muszę powiedzieć, że podobał mi się ten zabieg. W trakcie czytania miałam mieszane uczucia. Momentami miałam wrażenie, że za dużo autor chciał tu zmieścić. Gubiłam się z nieprzemyślanych działaniach Konrada. Jednak zakończenie rozwiało wszelkie wątpliwości. I pokazało, że autor wiedział co robi. "Winni jesteśmy wszyscy" to też historia o wyrzutach sumienia. O tym jak gnębią i zatruwają życie. Jak wydarzenie z dzieciństwa, może determinować dalsze życie. Wpływać na charakter, interakcje społeczne, nałogi. Jak autor pisze winni jesteśmy wszyscy. Wszyscy, którzy są obojętni na krzywdę innych. Wszyscy, którzy odwracają wzrok czy nie wyciągają pomocnej dłoni.
5

@przerwa.na.ksiazke

27.01.2021

Moje pierwsze spotkanie z piórem Bartosza Szczygielskiego. Czy udane? Konrad Łazar zajmuje się pozyskiwaniem informacji. W pewne piątkowe popołudnie zostaje postrzelony,
a jego była dziewczyna wykrwawia się na jego oczach. Od tego zdarzenia Konrad chce się dowiedzieć wszystkiego o osobie, która strzelała w jego biurze. Próbuje zrozumieć dlaczego do tego doszło. A kiedy jego znajoma z pracy rzekomo popełnia samobójstwo, a on sam traci pracę, jest zdeterminowany by odkryć prawdę. Książka zaczyna się mocnym uderzeniem. Trafiamy wprost do biura po strzelaninie. Główny bohater patrzy jak jego koleżanka wykrwawia się. Potem stopniowo cofamy się w czasie. Nie codzienna konstrukcja książki od razu rzuca się w oczy. Muszę powiedzieć, że podobał mi się ten zabieg. W trakcie czytania miałam mieszane uczucia. Momentami miałam wrażenie, że za dużo autor chciał tu zmieścić. Gubiłam się z nieprzemyślanych działaniach Konrada. Jednak zakończenie rozwiało wszelkie wątpliwości. I pokazało, że autor wiedział co robi. "Winni jesteśmy wszyscy" to też historia o wyrzutach sumienia. O tym jak gnębią i zatruwają życie. Jak wydarzenie z dzieciństwa, może determinować dalsze życie. Wpływać na charakter, interakcje społeczne, nałogi. Jak autor pisze winni jesteśmy wszyscy. Wszyscy, którzy są obojętni na krzywdę innych. Wszyscy, którzy odwracają wzrok czy nie wyciągają pomocnej dłoni.
3

I_love_ksiazka

25.01.2021

Winni jesteśmy wszyscy - czyli jak niedostrzeżone sygnały mogą doprowadzić do tragedii. We wstępie książki zastosowano ciekawy według mnie zabieg
polegający na wstecznej chronologii scen. Pierwsza opisana w książce scena przedstawia moment zabójstwa w firmie zajmującej się białym wywiadem. Kolejna z nich chwile przed nim, zaś ostatnia pokazuje nam dlaczego to zabójstwo mogło mieć miejsce. Tak ułożone zdarzenia zarysowują tło dla głównej akcji książki, która toczy się parę miesięcy później, gdy jedna z pracownic tego biura popełnia "samobójstwo". Kobieta pozostawiła jednak poszlaki, które jeden z jej znajomych- Konrad Łazar- miał znaleźć i tym samym dowiedzieć się co tak na prawdę się stało. Główny bohater podejmuje trop i zaczyna swoje prywatne śledztwo, a my czytelnicy podążamy razem z nim do prawdy. Na tym skończę opis książki, gdyż nie chcę rzucać zbyt dużych spoilerów. Już ta część była kłopotliwa pod względem właściwego doboru słów. Książka jest jedną z tych pozycji, które potrafią wciągnąć. Styl autora jest na tyle ciekawy by spędzić przy książce kilka dobrych godzin. Miejscami nie umiałam się jednak do końca wczuć. Brakowało mi tego jakiegoś bliżej nieokreślonego czynnika, który pozwoliłby mi w pełni przepaść w lekturze. Akcja była na tyle ciekawa, że chciało się wiedzieć więcej lecz nie umiałam poczuć w pełni emocji jakie mogły towarzyszyć bohaterom. Zakończenie nie było do końca przeze mnie przewidziane, ale nie miałam tego zaskoczenia, którego być może oczekiwałam od tej pozycji. Jednakże czas spędzony przy tej książce mogę uznać za dobrze spędzony.
3

I_love_ksiazka

25.01.2021

Winni jesteśmy wszyscy - czyli jak niedostrzeżone sygnały mogą doprowadzić do tragedii. We wstępie książki zastosowano ciekawy według mnie zabieg
polegający na wstecznej chronologii scen. Pierwsza opisana w książce scena przedstawia moment zabójstwa w firmie zajmującej się białym wywiadem. Kolejna z nich chwile przed nim, zaś ostatnia pokazuje nam dlaczego to zabójstwo mogło mieć miejsce. Tak ułożone zdarzenia zarysowują tło dla głównej akcji książki, która toczy się parę miesięcy później, gdy jedna z pracownic tego biura popełnia "samobójstwo". Kobieta pozostawiła jednak poszlaki, które jeden z jej znajomych- Konrad Łazar- miał znaleźć i tym samym dowiedzieć się co tak na prawdę się stało. Główny bohater podejmuje trop i zaczyna swoje prywatne śledztwo, a my czytelnicy podążamy razem z nim do prawdy. Na tym skończę opis książki, gdyż nie chcę rzucać zbyt dużych spoilerów. Już ta część była kłopotliwa pod względem właściwego doboru słów. Książka jest jedną z tych pozycji, które potrafią wciągnąć. Styl autora jest na tyle ciekawy by spędzić przy książce kilka dobrych godzin. Miejscami nie umiałam się jednak do końca wczuć. Brakowało mi tego jakiegoś bliżej nieokreślonego czynnika, który pozwoliłby mi w pełni przepaść w lekturze. Akcja była na tyle ciekawa, że chciało się wiedzieć więcej lecz nie umiałam poczuć w pełni emocji jakie mogły towarzyszyć bohaterom. Zakończenie nie było do końca przeze mnie przewidziane, ale nie miałam tego zaskoczenia, którego być może oczekiwałam od tej pozycji. Jednakże czas spędzony przy tej książce mogę uznać za dobrze spędzony.

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x2
4
x5
5
x13
4,55

Booktrailery

Zobacz
W gąszczu kłamstw

28,74 zł 47,90 zł

Zobacz
Jedyne prawdziwe miłości

29,94 zł 49,90 zł

Zobacz
Klub

37,43 zł 49,90 zł

Bestsellery

29,94 zł 49,90 zł

29,94 zł 49,90 zł

28,74 zł 47,90 zł

32,94 zł 54,90 zł

29,94 zł 49,90 zł