Sundial MIĘKKA OPRAWA

Autorka: Catriona Ward

Przekład: Martyna Tomczak

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2022-08-24
  • Rok wydania: 2022
  • Liczba stron: 400
  • Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
  • ISBN: 9788367324601
Cena:
44,90 zł
Produkt dostępny

Opis książki Sundial MIĘKKA OPRAWA

Nie możesz uciec przed tym, co masz we krwi…
Wszystko, czego Rob chciała, to normalne życie. Mąż, dwoje dzieci i ładny dom na przedmieściach zdają się świadczyć o tym, że jej się udało. Ale kobieta boi się o swoją najstarszą córkę, Callie, która zbiera drobne kości i szepcze do wyimaginowanych przyjaciół. Rob dostrzega w dziewczynce mrok, który przypomina jej o przeszłości, od której uciekła. I boi się o bezpieczeństwo drugiej córki.
Kobieta postanawia zabrać Callie do domu swojego dzieciństwa, do Sundial, położonego głęboko na pustyni Mojave. Tam będzie musiała dokonać strasznego wyboru.
Sundial w nieoczywisty sposób opowiada o toksycznych relacjach i ucieczce przed przeznaczeniem, która nie zawsze jest możliwa. Niekiedy trzeba dotrzeć w otchłań przeszłości, by uratować przyszłość. Taka podróż jednak mało kiedy obywa się bez ofiar.

O autorce

Dane szczegółowe

Data premiery: 2022-08-24
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 400
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788367324601

Opinie o książce Sundial MIĘKKA OPRAWA, Catriona Ward

Dydaktyczny

30.10.2023

Dziękuję za podzielenie się swoją wiedzą w tym poście. Było to niezwykle korzystne i poszerzyło moją wiedzę na ten temat.
Twój wysiłek włożony w stworzenie tak pomocnego zasobu jest godny pochwały!
5

vbookv

13.03.2023

Wow, co to była za książka… O czym jest Sundial? Z jednej strony to książka o rodzinie, o toksycznym związku, traumie
z przeszłości, trudnych decyzjach, nierozerwalnych więzach i wyrzutach sumienia.. Z drugiej zaś, ciężko powiedzieć o czym jest, a zamknięcie jej w zwyczajowym opisie jedynie ją skrzywdzi, umniejszy jej zamysł i fabułę, a z pewnością nie odda jej wyjątkowego klimatu. W tej historii im mniej wiemy, tym lepiej, im dłużej błądzimy miedzy stronami, tym wrażenia są jeszcze mocniejsze. „Sundial” to książka niesamowicie wciągająca, jedna z najlepszych w swoim gatunku. Bo kiedy ostatnio czytaliście thriller, którego nie chcieliście odłożyć ani na sekundę, który wciągnął Was bez reszty, z każdą kolejną stroną szokując i wprawiając w coraz większy niepokój? Kiedy ostatnio czytaliście książkę, w której akcja nie zwolniła ani na moment, w której pełno było intrygujących nieoczywistości? Catriona Ward wodzi za nos, jest mistrzynią budowania napięcia, uwielbia bawić się z czytelnikiem, bo w tej historii nic nie jest jasne - wszystko jest szalenie dziwne, mroczne i zaskakujące. Dawno żadna książka nie przyniosła mi tylu emocji, nie wprawiła mnie w tak duże napięcie, dawno nie czytałam tak szybko. Jestem kupiona po całości i aż ciężko mi ten zachwyt obrać w słowa. Po prostu - czytajcie, a jestem pewna, że się nie zawiedziecie.
2

caly_swiat_patrzy

03.02.2023

Hejka! 😉 Jaka była najbardziej przerażająca książka, którą czytałaś/eś i polecasz? 🤔 ** ** ** „Gdy coś Ci zagraża, możesz zrobić trzy rzeczy: uciekać, walczyć
albo spróbować się z tym czymś zaprzyjaźnić”. Dziś drogi czytelniku zabiorę cię do świata, w którym króluje pustynia, rodzinne tajemnice, a także przerażające sytuacje… Jesteś gotowy na tę wyprawę? 🤔 Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że mimo zachwytów innych powieść pod tytułem „Sundial” nie przypadła mi do gustu. 🤷🏽‍♀️ Dopiero 100 stron przed końcem fabuła mnie wciągnęła, a to dla mnie osobiście zdecydowanie za mało, żeby chociażby nazwać tę lekturę dobrą. 🙈 Zacznę może od tego, iż od samego początku historia tutaj opisana była dla mnie co najmniej dziwna. Cały czas miałam wrażenie, że czytam jakiś niezrozumiały bełkot i z każdą kolejną stroną było coraz gorzej. 🤭 Dodatkowo niektóre opisy wręcz mnie odstraszały i powodowały wstręt czy obrzydzenie. Wielokrotnie miałam ochotę odłożyć tę książkę. Tak z innej beczki to tego odkładania muszę się nauczyć. Co do bohaterów to byli dla mnie dziwni, nijacy i jacyś tacy upiorni, nie mówiąc już nawet o ich toksycznej relacji, która niemalże wylewała się z tej książki. No i ta wszechogarniająca pustynia. Było w niej coś niepokojącego, lecz myślę, iż ta lektura po prostu nie była dla mnie, chociaż nastawiałam się na naprawdę świetny kryminał/ thriller nawet nie wiem, czy można to horrorem nazwać, aczkolwiek widziałam, że niektórzy porównują. Nawet zakończenie wydawało mi się jakieś takie urwane, jednakże nie do końca wiem, czy to odpowiednie słowo. 🤔 Reasumując, jedyne co mi się w tej książce podobało to okładka, która wygląda obłędnie i błyszczy. 😍 Nie mniej jednak po poprzednią powieść autorki sięgnę, bo mam ją na półce i mnie ciekawi. :)
4

Deppowa

25.10.2022

Gęsta, zwodnicza atmosfera "Sundial" wywróci Was na nice, wprawiając w nieme osłupienie. Uważajcie jednak przy tym na TW. Jest ich
tu trochę... "Dorosłe życie to bagno, w którym człowiek tkwi po uszy, gobelin wzajemnych pretensji tkany tak ciasno, że nie sposób go rozplątać". Wychowana w surowych warunkach pustyni Mojave, Rob, przeniosła się do domu na przedmieściach by wieść na pozór spokojne życie u boku męża naukowca oraz dwóch wspólnych córek: dwunastoletniej Callie i o trzy lata młodszej Annie. W małżeństwie niezbyt się układa, jednak kobieta jest zdeterminowana aby zapewnić dzieciom pełną rodzinę. Odczuwa nawet pewną satysfakcję na myśl o tym, że nie zgotuje córkom dramatycznych zmian związanych z rozwodem rodziców. Młodsza pociecha dorasta bezproblemowo, jest wręcz uosobieniem słodyczy. Z kolei starszas sprawia nielada problemy odkąd skończyła dwa lata. Mała wydaje się pozbawiona podstawowej empatii. Jej zainteresowania również są osobliwe. Ponadto Rob nie potrafi nawiązać z nią emocjonalnej więzi i obecność córki wzbudza w niej pewien niepokój. Gdy przelewa się czara goryczy, Rob w akcie ostatecznej desperacji wywozi pierworodną córkę do tytułowego Sundial, ulokowanego na pustyni. Jaki będzie finał powrotu do przeszłości, tak skrzętnie pogrzebanej w otchłani podświadomości bohaterki? Gdzie kończą się granice matki, a gdzie dziecka? "Gdy mówimy o czymś <>, zazwyczaj chodzi nam o to, że nie chcemy o tym myśleć. Sama idea budzi w nas opór. Ale ten zwrot oznacza co innego. Teraz to rozumiem. Oznacza konfrontację z czymś tak wielkim, mrocznym i potwornym, że nie mieści się w żadnych myślowych schematach. To trucizna i obłęd rozkwitające w głębi czaszki". Catriona Ward sukcesywnie urasta do rangi moich ulubionych pisarek thrillerów. Jest wręcz mistrzynią kreślenia osobliwości oraz niejednoznacznych, zupełnie antypatycznych postaci, które jednak pozostają autentyczne do samego końca i wierne swoim słabościom. Niestabilne pod różnym kątem. Rozdarte przez własny mrok oraz towarzyszące mu demony. Na skraju świadomości hula przeszłość a wtóruje jej trauma, wyjąc boleśnie i przenikliwie. W tym kontekście Sundial to nie tyle miejsce namacalne, ile miejsce pogrzebane głęboko w nas, na pograniczu jawy i sennego koszmaru podszytego pierwotnym wręcz lękiem. Innością. Fabuła snuta jest z kilku pierwszoosobowych perspektyw. Widzimy teraźniejszość zarówno oczami Rob, jak i jej córki Callie, ale na tym nie koniec. Catriona zadbała również o to, byśmy poznali przeszłość nastoletniej Rob i to właśnie rozdziały opatrzone podpisem "Tamta Rob" są najdłuższe spośród wszystkich. Istotne wydarzenia przeplatane są czymś, co najprościej ujmując można nazwać fikcją w fikcji, są to bowiem fragmenty książki pisanej przez bohaterkę. Jest co nader intrygujący zabieg, gdyż w swoim dziele posługuje się ona imionami swoich bliskich i niekiedy odnosiłam wrażenie, że pisanie stanowi dla niej swoistą część autoterapii. Wiwisekcji pogmatwanych uczuć. "Dzieci to lustra odbijające wszystko, co im się przytrafia". Niewątpliwie "Sundial" nie jest aż tak pokręcony i gorączkowy w odbiorze jak "Ostatni dom na zapomnianej ulicy", jednak to wciąż oryginalny, rasowy thriller w pełnej jego krasie. Traumatyczny, niejednoznaczny i na wskroś wątpliwy moralnie. Nieetyczny. Autorka stawia pytanie o granice ochrony oraz pochyla się nad... genem zła. I choć ludzkie dramaty ubrane są tu w niecodzienne okoliczności, dotykają wszak spraw bliskich - mniej lub bardziej - każdemu z nas. I to stanowi ogromną siłę tej książki. Czyż nie wszystko z czasem do nas wraca? Często mimowolnie... Wystarczy odpowiedni wyzwalacz, ledwie iskra. "Tego, co pogrzebane, jest tu więcej. To miejsce to jeden wielki cmentarz. Nocami wyobrażam je sobie jako tort przekładaniec albo średniowieczny obraz piekła. Wszystko, co ukryte, pogrzebane życia ściśnięte w piętrowych warstwach, utwardzone ciężarem czasu i zahartowane płomieniem winy. W ziemi Sundial spoczywają nienaruszalne tajemnice".
4

Anna Sawicka-Banaszkiewicz

19.10.2022

Macie czasem tak, że jednocześnie bardzo jakąś książkę chcecie przeczytać i nie możecie się do niej zabrać? Ja miałam tak
z "Sundial' Catriony Ward. Przyciągała mnie okładką - piękną w swym minimalistycznym stylu, z dynamiczną, połyskującą grafiką i nic niemówiącym tytułem. O jej jakości mówiły pojawiające się tu i ówdzie zachęcające recenzje. A jednocześnie strach przed rozczarowaniem sprawiał, że książka czekać musiała na swoją kolej. I po lekturze powiem jedno: zbyt długo zwlekałam. Opis fabuły, zawarty na okładce, wydaje się niezwykle tajemniczy i taki musi pozostać. Każda dodatkowa informacja ujawniłaby przed czytelnikiem szczegóły, które musi poznać w odpowiednim czasie, wraz z bohaterką mierząc się z przeszłością. Ward bowiem tworzy swój thriller niezwykle precyzyjnie, odkrywając kolejne karty dopiero we właściwej chwili, doskonale podbijając stawkę, o jaką toczy się gra. Książka Ward to coś więcej niż thriller z pierwszoosobową narracją i niestabilną emocjonalnie bohaterką. To doskonale zbudowana opowieść przede wszystkim o bardzo toksycznych relacjach. Kameralna, ale dostatecznie rozbudowana, by uwikłać czytelnika w sieć wzajemnych powiązań, w których niejednokrotnie kryje się mrok i ból. Te napięte nici powoli oplatają bohaterkę, przewodząc rażące impulsy, niczym sieci neuronów, to odbierając jej siły, to pobudzając do działania. Elektryzują też odbiorcę, który zatraca się w gęstniejącej scena po scenie atmosferze opowieści. Świetnym pomysłem jest dodanie do fabuły drugiej perspektywy, która wprowadza w brzmienie głównej narracji fałszywe tony, dysonans, wytrącający odbiorcę z równowagi, wymuszający kwestionowanie już wyciągniętych wniosków czy zaburzenie oceny sytuacji. Druga perspektywa, poddająca w wątpliwość wszystkie elementy, które już udało się uporządkować, podkręca napięcie do maksimum i wydobywa szereg kolejnych znaków zapytania. Książka Ward w nie do końca uchwytny sposób wyróżnia się na tle gatunkowym. Jest w niej pewna surowość, podkreślona prostotą języka, a jednocześnie widać w niej doskonałe opanowanie autorki, która nie pozostawia niedomkniętych wątków, a niejasność sytuacji zawsze jest tutaj celowa. Lektura powieści jest niczym kroczenie przez kolejne kręgi piekielne, jak odkrywanie kolejnych warstw mroku, który ostrym cieniem pada na sytuację Rob. Decyzje bohaterki, które początkowo wydają się absurdalne, stają się coraz bardziej zrozumiałe, jednocześnie nie dając jedynej słusznej odpowiedzi odnośnie do przyszłych wydarzeń. Ward sprytnie kluczy między przeszłością i teraźniejszością, budując dramaturgię strzępami informacji, które raz po raz zmieniają ogląd całości. To prawda, powieść jest zawiła, meandrująca pomiędzy wyjaśnieniami a kolejnymi twistami, a intryga ogromnie zagmatwana - czy zbyt? Trudno jednoznacznie powiedzieć. Jednocześnie czyta się ją doskonale, a dobrze zbudowane napięcie i gęstniejąca atmosfera dają mnóstwo czytelniczej frajdy. I to bez przesadnie krwawych scen. Ward porusza tu moralnie kontrowersyjne tematy i choć może nie wykorzystuje do końca ich potencjalnej głębi, tworzy magnetyczną opowieść o mierzeniu się z przeszłością, od której nie sposób uciec, toksycznych relacjach i decyzjach, które wymagają ofiar. Ja od niej nie mogłam się oderwać i czuję potrzebę nadrobienia poprzedniej książki autorki.
3

Zaczytana Angie

06.10.2022

Zawsze miałam wrażenie, że szukam w książkach czegoś oryginalnego, co pozwoli mi zapamiętać ten a nie inny tytuł na dłużej,
ale to chyba wcale nie tak, o czym po raz kolejny przekonuję się przy powieści Catriony Ward. Ta autorka z pewnością nie powiela schematów, mimo to wcale jej twórczość nie przemawia do mnie tak, jak mogłabym tego oczekiwać. Myślę, że wynika to z tego, że jej fabuły są tak bardzo inne, że nie sposób w nich znaleźć znajomych elementów, których można by się uchwycić przy ekstremalnych zwrotach akcji. Ja chyba jednak podczas jazdy bez trzymanki wolę mieć zapięty pas bezpieczeństwa niż całkowicie iść na żywioł. "Sundial" to thriller psychologiczny, który wpisuje się w ramy gatunku bardziej niż "Ostatni dom na zapomnianej ulicy". Trudno uniknąć porównań, bo pierwszą książką Catriona Ward nastawiła już czytelnika na kierunek, w jakim będzie tworzyć, przynajmniej teoretycznie tak mogło się wydawać. Myślę, że gdybym to "Sundial" czytała jako pierwszy, to nie szukałabym drugiego ani trzeciego dna i bardziej doceniła fabułę bez ukrytych znaczeń. Mimo wszystko tym razem nie przewracałam stron na siłę, naprawdę się wciągnęłam w akcję, przynajmniej do czasu. Z reguły to, że powieść jest brutalna, traktuję jako jej atut, ale są takie rodzaje okrucieństwa, którego nie jestem w stanie znieść. W "Sundialu" się tego zupełnie nie spodziewałam i przez to uderzyło to we mnie podwójnie. Cały wątek zbudowany wokół tego obrzydliwego procederu był dla mnie nie tylko za mocny, ale też niepotrzebny i sztuczny. W mojej ocenie autorka poszła na łatwiznę, wprowadzając go jako rozwiązanie bardzo dobrze prowadzonej akcji, w ogóle mnie to nie przekonało w takiej formie, w jakiej zostało to przedstawione. Do tego dochodzi drobnostka z perspektywy całej powieści, ale jednak dla mnie, jeśli już pojawia się polski wątek, to wolałabym, żeby nie był zupełnie oderwany od realiów, a skoro jest, to żeby autorka przedstawiła jakieś logiczne wytłumaczenie takiego stanu rzeczy. "Sundial" to kolejna książka Catriony Ward, której lektura wywołała we mnie wiele sprzecznych uczuć. Czytało mi się ją lepiej niż "Ostatni dom na zapomnianej ulicy", ale w jego przypadku końcowy efekt wow zatarł wrażenia po monotonnym początku. W tym kontekście "Sundial" mnie rozczarował. Moje 6/10.
4

Książkowe Zacisze

29.09.2022

Sundial to obłęd. Robisz pierwszy krok w fabułę i już wiesz, że nie wiesz nic. Wydawać się może, że to
jest dobre, a tamto złe, lecz to tylko iluzja, a między wierszami unosi się zapach fałszu. Wyłożysz się na własnych teoriach, zobaczysz. Sundial to przemoc. Może nie makabryczna, ale odrzucająca. Przemoc wobec człowiek i przemoc wobec zwierzęcia. Może nie uronisz łzy, ale może pomyślisz: to chore. Sundial to wyjątkowo udany thriller psychologiczny. Inny, niespieszny, pogmatwany. Główną rolę odgrywają tu relacje rodzinne z rodzaju tych toksycznych. Można odnieść wrażenie, że nikt w tej historii nie jest do końca zdrowy, że każdy zmaga się z zaburzeniami psychicznymi, że trauma goni tu traumę, a przeszłość upomina się o swoje, pogrążając teraźniejszość w mroku... Nie wybitna, nie ulubiona, ale szalenie intrygująca. Jest coś w tej powieści, w tych bohaterach, w tej atmosferze. Coś, co nie pozawala odłożyć tej książki, dopóki nie pozna się zakończenia.
5

Oliwia

27.09.2022

Rob to za męża matka dwóch córek Callie i Annie. Kiedy widzi, że jej 12-letnia Callie zaczyna zachowywać się dziwnie
(zaczyna zbierać zwierzęce kości, rozmawia z duchami), początkowo się martwi. A kiedy zdaje sobie sprawę, że Callie może skrzywdzić swoją młodszą siostrę Annie, uważa to za ostatnią kropelkę, która przelała czarę jej niepokoju. Bierze sprawy w swoje ręce i zabiera córkę ze sobą, by pojechać do Sundial, najbardziej przerażającego miejsca, które odziedziczyła po rodzicach, a tam poznamy przeszłość Rob i wszystkie tajemnice zaczną wypływać na powierzchnię… Co za mistrzowski, smakowity i nieodkładalny thriller! Może być momentami ostry dla wrażliwych czytelników, którzy szczególnie nie lubią czytać o pieskach. Ale ufff, to był naprawdę dobry kawał psychologicznego thrilleru! Przed sięgnięciem po tę książkę spodziewałam się strasznej historii, ale nigdy w mojej najśmielszej wyobraźni nie przypuszczałam, jak dziwna będzie to historia i w jakim kierunku pójdzie. Ta historia jest czarna jak smoła, mroczna i po prostu świetna! Mamy tu kilka perspektyw, gdzie poznajemy lepiej bohaterów, ich zachowania, myśli, więc sami możemy utkać sobie naszą “prawdę”. Każdy rozdział ujawniał coraz więcej i więcej z osobowości bohaterów, ujawniał ich naturę. Perspektywa małej Callie była chyba moją ulubioną, Jej dziwne rozmowy utknęły w mojej głowie. Bohaterowie byli zróżnicowani, co dla mnie jest ważne w powieściach, bo często mi się mylą. Byli momentami również niezrównoważeni i dodało to dużo dynamiki na poziomie kreacji bohaterów. Catriona Ward jest genialną autorką, snuje wciągające i niezapomniane powieści. Jako pisarka myśli bardzo nieszablonowo, więc jej książki zaskakują i nie dają o sobie zapomnieć! Nie chcę Wam za dużo z fabuły i zakończenia zdradzić, ale czytajcie “Sundial” - polecam!
5

Narysowajka

12.09.2022

„Sundial” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Catriony Ward, ale już wiem, że nie ostatnie. Autorka zabrała mnie w nieoczywistą
podróż po zakamarkach ludzkiej psychiki. Choć akcja rozwija się powoli to z każdą kolejną stroną atmosfera jest coraz bardziej gęsta i niepokojąca. Fabuła jest nieoczywista, a prawda miesza się tutaj z kłamstwami i niedopowiedzeniami. Nie raz w trakcie czytania towarzyszył mi dreszczyk emocji oraz gęsia skórka. Nie sądziłam, że książka o toksycznych relacjach i dysfunkcyjnej rodzinie, aż tak mnie wciągnie. Z całą pewnością jest to jeden z najbardziej oryginalnych, nieoczywistych i dziwnych thrillerów jakie miałam okazję czytać. „Sundial” nie pozwala o sobie zapomnieć nawet po skończonej lekturze i już wiem, że będę chciała wrócić do pokręconego świata Catriony Ward. Jeśli tak jak ja jesteście fanami trzymających w napięciu książek to koniecznie sięgnijcie po „Sundial”. Dla mnie to jedna z najlepszych (a może i nawet najlepsza?) książek tego roku.
4

Magdalena Głowienka

07.09.2022

Z pozoru obraz sielskiej rodzinki, a w środku 😱 Idealne małżeństwo (miałam ochotę ich rozszarpać!), słodkie córeczki (aniołki wręcz) i piękny
dom (fakt). Jakie tajemnice skrywa Rob? Jaki mrok przyciąga Callie? Czym jest Sundial?? Od pierwszych stron czuć gęsta atmosferę. Zanurzamy się w świecie Rob i Callie, poznajemy historię z ich perspektyw (mój ulubiony rodzaj narracji). Zazwyczaj kibicuję głównej bohaterce, a tu chciałam jej powiedzieć „ej, sama wpakowałaś się w to bagno”, ale zaraz potem było mi jej szkoda. Takie emocje. Rodziców łączy niezdrowa relacja, która nie bez echa odbija się na dzieciach. Czy pustynia Mojave sprawi, że matka z córką zacieśnią swoją więź? Czy tę rodzinę można jeszcze uratować? Książka jest dobra, ale według mnie tylko taka. Historia na pewno jest nieszablonowa i zaskakująca, ale przyznam, że spodziewałam się czegoś więcej, a tu nie dostałam ani szybszego tętna ani też nie miałam poczucia nieodkładalności tej książki. Wiecie, o co mi chodzi?:) A i zdecydowanie za dużo psów..🙈 A! 📕 Okładka jest świetna no nie? 😁

Podsumowanie

1
x0
2
x1
3
x1
4
x4
5
x3
4,00