Nie pozwól jej zostać

zostało jeszcze przynajmniej 50 stron… I wtedy już wiadomo, że to jeszcze nie koniec, a sprawa przybierze kolejny niespodziewany obrót. Ale czy można go nazwać niespodziewanym jeśli wiemy, że takie coś nas czeka? Mam nadzieję, że to co napisałam nie jest za dużym spojlerem… Książka „Nie pozwól jej zostać” ma plusy i minusy. Zacznijmy w ogóle od tego, że odkąd zostałam mamą, staram się unikać tematów związanych z małymi dziećmi w książkach, zwłaszcza w thrillerach. Wynika to z obawy przed tym, że napotkam fragmenty z krzywdą dzieci. Już uspokajam – w książce nie działo się nic co by mnie odrzuciło czy sprawiło, że nie chciałabym jej czytać dalej. Co więcej świadomość, że jednym z bohaterów jest małe dziecko i strach przed tym, co może się wydarzyć, potęgowały tylko napięcie z jakim czytałam tę historię. Przejdźmy do samej powieści. Jest to naprawdę bardzo dobry thriller psychologiczny, nie idealny, bo mimo że były zwroty akcji, to zakończenie było do przewidzenia. Ale naprawdę bardzo dobry, cieszę się że miałam możliwość go przeczytać. Jak już wspomniałam, książka od początku do końca trzymała w napięciu, sprawiła też, że cały czas snułam własne teorie na temat dalszego biegu wydarzeń. Minusem są niestety błędy. Nie wiem czy wynikają one z tłumaczenia, czy były już w oryginale. Swoją drogą ciekawa jestem, czy tłumacz pracujący nad tekstem musi tłumaczyć dokładnie, czy jednak może poprawić błędy? W „Nie pozwól jej zostać” błędami były mylone określenia żeńskie i męskie – na przykład „ona zrobił” czy „on powiedziała”. Powtarzało się to kilkukrotnie i przyznaję, że mnie irytowało. Ogółem książkę polecam Waszej uwadze, naprawdę warto poświęcić jej czas.

warto porządnie zapiąć pasy. A gdy już będziecie przekonani, że wagonik wyhamowuje.. nie puszczajcie zbyt szybko barierek 😉 “Nie pozwól jej zostać” Nicoli Sanders to thriller, który zdecydowanie rozbija bank, nie zamierzam nawet ukrywać zachwytu. Autorka wzięła mnie w obroty, by na końcu wrzucić w sidła, w których wciąż jeszcze wirowałam 😄 Co ciekawe, fabuła oparta jest na - pozornie - mocno przewidywalnym schemacie, wydawać by się mogło, że nic nas tu nie zaskoczy.. Joanne wraz z Richardem i malutką Evie mieszkają w pięknym domu, prowadząc spokojne życie do momentu, gdy w ich gniazdku pojawia się dwudziestoletnia córka Richarda. Jej niechęć do macochy jest oczywista, a powiedzieć, że złośliwymi zagraniami zatruwa Jo życie, to nic nie powiedzieć. Chloe pokazuje zupełnie inne oblicze, gdy tylko Richarda nie ma w pobliżu. Joanne czuje się osaczona i niezrozumiana przez małżonka, który (o bogowie!) uważa, że Jo traci zmysły. Pod koniec nie wiadomo już, kto tu świruje, bo każdy z bohaterów jest potencjalnym socjopatą.. Czy Jo popełniła straszliwy błąd, pozwalając pasierbicy z sobą zamieszkać, czy może największą pomyłką było poślubienie Richarda? Komu wierzyć, kogo się bać? Nic Wam więcej nie zdradzę, powiem tylko - czytajcie i dajcie autorce nabić się w butelkę 😉 “Nie pozwól jej zostać” to świetna pozycja na końcówkę wakacji - wciąga i czyta się błyskawicznie. Lekkie pióro Sanders i krótkie rozdziały powieści potęgują napięcie, utrzymują dziarski rytm. Główna bohaterka jest chwilami nieco irytująca, choć może po prostu ja nie miałabym do Chloe tyle cierpliwości.. Świetna rzecz o manipulacji, braku zaufania, okłamywaniu samego siebie. Pokazuje mroczne, szpetne oblicze zazdrości, która przekracza granice wszelkiej przyzwoitości. Polecam!

która jest naprawdę uroczą dziewczyną, ale tylko wtedy, gdy w pobliżu znajduje się jej ojciec. Joanne coraz bardziej zaniepokojona zachowaniem Chloe czuje, że Evie nie jest bezpieczna w jej towarzystwie. Uwielbiam historie, które rozgrywają się w czterech ścianach. Nicola Sanders stworzyła klaustrofobiczny klimat, który jest potęgowany przez obsesyjne zachowanie bohaterki. Obserwujemy jak odchodzi od zmysłów, chociaż nie mamy pewności, kto w tej historii jest prawdziwym szaleńcem. Poczynania bohaterów budzą silne emocje, wzbudzają zirytowanie i złość, a tego właśnie szukam w thrillerach psychologicznych. Krótkie rozdziały sprawiają, że chcemy więcej i więcej, aż nagle okazuje się, że przeczytaliśmy książkę w jeden wieczór. Gorąco polecam ten tytuł wielbicielom gatunku!

która wraz z mężem Richardem i malutką córeczka Evie wiedzie dobre i spokojne życie na obrzeżach małego miasteczka. Ich losy połączyły się dość niespodziewanie, ale tworzyli zgrane i zgodne małżeństwo. Tak było do czasu pojawienia się w progu ich domu dorosłej córki Richarda Chloe. Mężczyzna jest wniebowzięty. Odnajduje w sobie nadzieję na pojednanie z pierowrodną po tym jak ta całkowicie zerwała z nim kontakt kilka lat wcześniej, gdy w jego życiu pojawiła się Jo. Teraz dziewczyna zdaje się zainteresowana powrotem na łono rodziny i proponuje pomoc w opiece nad swoją malutką siostrzyczką, aby Jo mogła na kilka godzin w tygodniu oddać się aktywności zawodowej. Wszystko wygląda pięknie... ale tylko w oczach Richarda. Kiedy mężczyzna znika z pola widzenia Chloe zmienia się diametralnie. Jo wskutek knowań swojej pasierbicy przestaje czuć się spokojna. Mało tego! Obawia się o bezpieczeństwo Evie. Po czasie Chloe odkrywa przed nią powód swojego pojawienia się w ich życiu i przedstawia niewiarygodne wręcz fakty z przeszłości Richarda. Jo w pewnym momencie nie wie komu może wierzyć i ufać. Nie wie kto stanowi dla niej większe zagrożenie. Jak się zachowa w obliczu niebezpieczeństwa? Czytajcie, a wszystkiego się dowiecie. Początkowo bałam się, że to będzie sztampowa powieść z oklepanym motywem, ale autorka tak zręcznie budowała napięcie, że w końcu dałam się porwać tej historii. Nie ukrywam, że dwukrotnie dałam się wywieść w pole co zdarza mi się bardzo rzadko. Akcja rozkręca się powoli, ale jak nabierze tempa to nie traci go aż do samego końca. Fakt, że dom głównych bohaterów znajduje się z dala od innych zabudować tworzy dodatkowo fajny, mroczny klimat, któremu dałam się uwieść. Polecam.

to historia na pozór banalna. Pasierbica zazdrosna o miłość ojca do macochy i ich nowonarodzonej córeczki, skutecznie uprzykrza kobiecie życie. Manipuluje ojcem, stara się zrobić z macochy wariatkę. Histora stara jak świat... Ale! I to właśnie ALE sprawia, że ja od książki oderwać się nie mogłam. Pomijając irytująco skonstruowaną postać Joanny, która jest wiecznie zmęczona i zarobiona opieką nad niemowlakiem, który w zasadzie głównie śpi. Oraz pomijając drażniący mnie obraz Pana domu wracającego do domu po wykańczające pracy w biurze i skaczącego wokół niego małżonki... Historia, a raczej jej duszna atmosfera, złapały mnie za gardło od pierwszej strony i uwierzcie trzymały aż do strony ostatniej! Postaci niby oczywiste, a jednak mają w sobie tejemnice, sprawiają, że momentami zastanawiałam się, czy to nie tylko pozory? Czy to na pewno pasierbica jest tu problem? A może oni wszyscy mają mrok w sobie, a w głowie niecny morderczy plan? 🔥Historia banalna? Oklepana? No to możecie się zdziwić! Szykujcie się na ciągłe uczucie niepokoju, atmosferę niepewności i kilka plot twistów, które zostały świetnie skonstruowane! 🔥Nie sądziłam, że w historii, która początkowo wydawała się być odgrzewanym kotletem, można jeszcze tyle zamieszać, by finalnie zaserwować bardzo smaczny słodko gorzki deser z dreszczykiem!

co zawsze sprawia, że moje matczyne serce pracuje na zwiększonych obrotach i bije jak oszalałe. Joanne jest drugą żoną Richarda i nie dawno urodzilo im się dziecko. Jednak on ma też córkę, Chloe, z pierwszego małżeństwa, która powraca do ojca po wieloletniej przerwie. Chloe od początku zachowuje się bardzo podejrzanie. Przed ojcem odgrywa kochaną córeczkę, lecz gdy nie ma go w pobliżu zieje nienawiścią do Jo. Jak dla mnie finisz przewidywalny i nie było zaskoczenia, ale niczemu to książce nie ujmuje. Książka jest napisana w prosty sposób, dzięki czemu czyta się ją szybko i przyjemnie. Krótkie rozdziały sprawiają, że strony wręcz same uciekają pod palcami. Polecam🔥

😉 Joanne mieszka w dużej rezydencji za miastem wraz ze swoim mężem Richardem i malutką córeczką Evie. Ich spokojne życie zostaje zburzone, kiedy to pewnego dnia u progu drzwi staje Chloe, dwudziestoletnia córka Richarda z poprzedniego małżeństwa. Po dwuletnim braku kontaktu z ojcem i nieakceptowaniu jego nowego związku, Chloe wyciąga rękę na zgodę, wprowadzając się do rodzinnego domu i oferując pomoc w opiece nad przyrodnią siostrą. Na co dzień radosna i uśmiechnięta Chloe staje się zimna i przerażająca, gdy w pobliżu nie ma jej ojca. Joanne zaczyna tracić zmysły i martwić się o życie swoje oraz jej córki. 🫣 “Nie pozwól jej zostać” to thriller, od którego nie będziecie mogli się oderwać. Rodzinne tajemnice, dziwne zachowanie pasierbicy i niecodzienne reakcje męża doprowadzać będą Joanne do momentów zwątpienia: zacznie się zastanawiać, czy to wszystko aby na pewno dzieje się naprawdę, a także czy życie jej córeczki faktycznie jest zagrożone. W trakcie czytania w pewnym momencie sami zaczniecie się głowić, co tutaj nie pasuje i dlaczego nikt nie dostrzega oczywistego. Jako że nie ma tutaj zbrodni oraz typowego śledztwa, książkę można zaklasyfikować jako typowy thriller psychologiczny i dokładnie w tematach okołopsychologicznych spędzicie czas, czytając ten tytuł. Ciche niedopowiedzenia, przeraźliwe krzyki i mrożące krew w żyłach sytuacje na pewno podniosą Wam ciśnienie. W treści możecie się również spodziewać plot twistów, które odmienią Wasze zdanie. I choć finalnie zakończenie nas nie zaskoczyło, to bawiliśmy się przy tej książce bardzo dobrze. 😊 Szybki, emocjonujący i wciągający thriller, który pochłoniecie na jeden raz. “Nie pozwól jej zostać” poleca się na letni wieczór, aczkolwiek nie czytajcie go sami w domu! 🤫

mi ją odłożyć, nieważne w jakim momencie akurat byłam. Ciągłe napięcie - aspekt, którego na ogół w thrillerach się oczekuje był tutaj osobnym bohaterem. Momentami miałam ochotę wejść do książki i pomóc, którejś z postaci..ale nie miałam pojęcia której. Raz kibicujesz jednej, za 20 stron drugiej, za 50 stron już nie masz pojęcia w co wierzyć i posłusznie czekasz do samego końca na wyjaśnienia. Książka zbiera świetne recenzje i przyznaje, że są uzasadnione. Nie pozwólcie jej zostać… nieprzeczytaną!

skutecznie uprzykrza kobiecie życie. Manipuluje ojcem, stara się zrobić z macochy wariatkę. Histora stara jak świat... Ale! I to właśnie ALE sprawia, że ja od książki oderwać się nie mogłam. Pomijając irytująco skonstruowaną postać Joanny, która jest wiecznie zmęczona i zarobiona opieką nad niemowlakiem, który w zasadzie głównie śpi. Oraz pomijając drażniący mnie obraz Pana domu wracającego do domu po wykańczające pracy w biurze i skaczącego wokół niego małżonki... Historia, a raczej jej duszna atmosfera, złapały mnie za gardło od pierwszej strony i uwierzcie trzymały aż do strony ostatniej! Postaci niby oczywiste, a jednak mają w sobie tejemnice, sprawiają, że momentami zastanawiałam się, czy to nie tylko pozory? Czy to na pewno pasierbica jest tu problem? A może oni wszyscy mają mrok w sobie, a w głowie niecny morderczy plan? 🔥Historia banalna? Oklepana? No to możecie się zdziwić! Szykujcie się na ciągłe uczucie niepokoju, atmosferę niepewności i kilka plot twistów, które zostały świetnie skonstruowane! 🔥Nie sądziłam, że w historii, która początkowo wydawała się być odgrzewanym kotletem, można jeszcze tyle zamieszać, by finalnie zaserwować bardzo smaczny słodko gorzki deser z dreszczykiem!

do nich przyjechać, poznać swoją siostrę i zostać na jakiś czas. Chloe na każdym kroku daje odczuć Joanne, że nie akceptuje jej w roli nowej żony swojego ojca. Dodatkowo Richard i Chloe mają mroczną przeszłość, o której Joanne nic nie wie. „Nie pozwól jej zostać” to wciągający thriller psychologiczny, w którym nie dzieje się zbyt wiele, a jednak czytelnik jest zaintrygowany fabułą, a strony uciekają same. Książka dostarcza ogrom emocji, które tak do niej przyciągają, do tego mroczna atmosfera i zwroty akcji. Spokojne życie Joanne i Richarda wywraca się do góry nogami, kiedy pojawia się Chloe, która ma dwie twarze, ale tylko w obecności macochy pokazuje te gorszą. Jest nieobliczalną manipulantką, wścibska i kontrolująca. Przyznam, że przez większość książki denerwowałam się, nie rozumiał jak można dać się tak zmanipulować i mieć klapki na oczach jak to miał Richard, córka owinęła go sobie wokół palca. Joanne zaś w moim odczuciu była za mało asertywna, a to że Richard sugerował jej chorobę psychiczną było krzywdzące. Jednak jej walka o bezpieczeństwo swojego dziecka zwyciężyła i zaczęła działać, to co odkryła na temat swojej nowej rodziny jest zatrważające, wywołuje strach i budzi grozę. Autorka serwuje zwrot akcji, który wyprowadza czytelnika w pole, jednak ja nie dałam się na to nabrać, mimo to bardzo dobrze spędziłam z tą książką czas. Autorka idealnie ukazała mroczną stronę ludzkiej natury. Wciągająca historia o odkrywaniu mrocznych sekretów, walce o własne bezpieczeństwo i rodzinnym dramacie.

kilkumiesięczną córkę Evie . Nagle w ich życiu pojawia się Chloe dwudziestoletnia córka Richarda z poprzedniego małżeństwa, której mężczyzna nie widział od wielu miesięcy. Celem jej wizyty jest rzekomo chęć poznania nowej żony ojca i opieką nad młodszą siostrą. Chloe ma dwie twarze, z jednej strony jest grzeczną córeczką tatusia, próbuje jak najlepiej się zaprezentować pokazując mu, że bardzo stara się zaprzyjaźnić z macochą, ale ta ją odrzuca. Z drugiej zaś strony Chloe robi wszystko by uprzykrzyć życie Joanne. Prowokuje ją, ośmiesza, zachowuje się w sposób, który budzi wątpliwości Joanne co do chęci opieki dziewczyny nad młodszą siostrą. W pewnym momencie Joanne zaczyna zastanawiać się czy Evie na pewno jest bezpieczna w towarzystwie starszej, przyrodniej siostry. Pasierbica powoli doprowadza macochę do tego, że nie tylko Richard ale też sama Joanne zastanawia się czy przypadkiem nie zaczyna wariować. Nie pomaga też fakt, że w najbliższej rodzinie Joanne występowały problemy psychiczne. Ta książka jest całkowicie nieszablonowa, skłania czytelnika do odkrywania prawdy i skupienia na fabule. Trzyma w napięciu do samego końca. Mocny, wciągający, pokręcony thriller z zaskakującymi zwrotami akcji i zakończeniem, które na długo pozostanie w mojej pamięci. • współpraca recenzencka @czwartastronakryminalu •

lektury aż do ostatniej strony. Historia koncentruje się na Joanne, szczęśliwej żonie i matce, której życie w pięknym domu z kochającym mężem Richardem i ich czteromiesięczną córką Evie, wydaje się być idealne. Tę idyllę przerywa jednak nagły powrót dwudziestoletniej córki Richarda, Chloe, która po dwuletniej nieobecności postanawia zamieszkać z rodziną i pomóc w opiece nad swoją młodszą siostrą. Niestety, Chloe szybko ukazuje swoją prawdziwą twarz – podczas gdy przy ojcu jest miła i pomocna w obecności Joanne zamienia się w manipulującą i niebezpieczną intruzkę, wprowadzając napięcie i niepokój. Przez te manipulacyjne zachowania, Joanna zaczyna odczuwać coraz większy strach i osamotnienie. Richard z kolei nie dostrzega podejrzanego zachowania córki i cieszy się jej z powrotu, co prowadzi Joannę do wątpliwości nad swoim stanem psychicznym i potęguje atmosferę paranoi i klaustrofobii. Natomiast Chloe jest zdeterminowana i robi wszystko, by skłócić Joanne z Richardem i doprowadzić do eskalacji konfliktów w domu. Czy Joanne traci zmysły? Czy rzeczywiście Chloe jest niebezpieczną manipulantką? Autorka znakomicie konstruuje postać Chloe, której złożoność, dwulicowość i nieprzewidywalność wywołują silne reakcje emocjonalne. Richard, pochłonięty pracą, nie dostrzega prawdziwego oblicza swojej córki, co tylko pogłębia rodzinne napięcia. Joanne, mimo swoich starań, aby zrozumieć i zbliżyć się do Chloe, z każdą stroną coraz bardziej pogrąża się w chaosie, obawiając się o bezpieczeństwo swoje i małej Evie. Ta wyczuwalna ciągła niepewność i rosnące napięcie sprawiają, że książkę bardzo trudno jest odłożyć. Sanders zręcznie manipuluje percepcją czytelnika, prowadząc fabułę w sposób, że do samego końca nie wiadomo, kto jest prawdziwym antagonistą. To, co na początku wydaje się proste, z czasem okazuje się pełne mrocznych tajemnic i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Historia obfituje w intrygi i intensywne momenty, które trzymają w stałym napięciu, ukazując, jak cienka jest granica między spokojem a koszmarem. „Nie pozwól jej zostać” to doskonały thriller domestic noir, który zadowoli nawet najbardziej wymagających miłośników gatunku. To opowieść o rodzinnych tajemnicach, manipulacji i walce o przetrwanie w pozornie idealnym świecie. Pełny napięcia, ciarek na skórze i emocji z zakończeniem, które zaskakuje i pozostawia z mnóstwem pytań. To obowiązkowa pozycja dla wszystkich, którzy cenią sobie mroczne, intrygujące historie z zdumiewającym finałem. Musicie go przeczytać 🔥 Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @czwartastronakryminalu (współpraca reklamowa) 🩷.

Joanne mieszka w dużej rezydencji za miastem wraz ze swoim mężem Richardem i malutką córeczką Evie. Ich spokojne życie zostaje zburzone, kiedy to pewnego dnia u progu drzwi staje Chloe, dwudziestoletnia córka Richarda z poprzedniego małżeństwa. Po dwuletnim braku kontaktu z ojcem i nieakceptowaniu jego nowego związku, Chloe wyciąga rękę na zgodę, wprowadzając się do rodzinnego domu i oferując pomoc w opiece nad przyrodnią siostrą. Na co dzień radosna i uśmiechnięta Chloe staje się zimna i przerażająca, gdy w pobliżu nie ma jej ojca. Joanne zaczyna tracić zmysły i martwić się o życie swoje oraz jej córki. “Nie pozwól jej zostać” to thriller, od którego nie będziecie mogli się oderwać. Rodzinne tajemnice, dziwne zachowanie pasierbicy i niecodzienne reakcje męża doprowadzać będą Joanne do momentów zwątpienia: zacznie się zastanawiać, czy to wszystko aby na pewno dzieje się naprawdę, a także czy życie jej córeczki faktycznie jest zagrożone. W trakcie czytania w pewnym momencie sami zaczniecie się głowić, co tutaj nie pasuje i dlaczego nikt nie dostrzega oczywistego. Jako że nie ma tutaj zbrodni oraz typowego śledztwa, książkę można zaklasyfikować jako typowy thriller psychologiczny i dokładnie w tematach okołopsychologicznych spędzicie czas, czytając ten tytuł. Ciche niedopowiedzenia, przeraźliwe krzyki i mrożące krew w żyłach sytuacje na pewno podniosą Wam ciśnienie. W treści możecie się również spodziewać plot twistów, które odmienią Wasze zdanie. I choć finalnie zakończenie nas nie zaskoczyło, to bawiliśmy się przy tej książce bardzo dobrze. Szybki, emocjonujący i wciągający thriller, który pochłoniecie na jeden raz. “Nie pozwól jej zostać” poleca się na letni wieczór, aczkolwiek nie czytajcie go sami w domu!

bogaty mąż, cudowna córeczka i piękny dom na obrzeżach miasta. Oboje z mężem są po przejściach, ale wydaje się, że najgorsze już za nimi. Pewnego dnia jej mąż, Richard dostaje list, od córki z pierwszego związku. 21-latka do tej pory nie utrzymywała kontaktu z ojcem, ale z informacji zawartej w liście chce odnowić więź. Chloe pojawia się u nich niedługo po tym. Joanne początkowo podchodziła do sytuacji entuzjastyczne, ale szybko przekonała się, że będzie musiała walczyć z pasierbicą nie tylko o względy męża. Konflikt w domu eskaluje w mgnieniu oka. Spokojne życie kobiety zamienia się w piekło, a to dopiero początek…. „Nie pozwól jej zostać” to książka z nurtu domestic noir. Po przeczytaniu miałem wrażanie, że jej fabuła jest oparta na 50 metrach kwadratowych i osadzona w okresie maksymalnie 24 godzin. Dało to efekt odczucia klaustrofobii i czyhającego zła za każdymi uchylonymi drzwiami. Autorka zaserwowała w swojej książce mnóstwo zwrotów akcji, które towarzyszą czytelnikowi praktycznie do ostatniej strony. Przeleciałem po kartach tej książki z prędkością samolotu ponaddźwiękowego. Przyznam szczerze nie spodziewałem się po niej niczego wielkiego, ale na szczęście miło mnie zaskoczyła. Polecam gorąco. Przekonajcie się czy …czy lepiej pozwolić jej zostać….

wszelką cenę. Do tego wątek macierzyński, który porusza czule struny,a jednocześnie budzi tak ogromny niepokój,że momentami brak tchu. Joanne ma męża i malutką córeczkę Evie. Wiodą szczęśliwie życie w pięknym domu na uboczu miasta. Sielankę przerywa pojawienie się córki Richarda z pierwszego małżeństwa. Joanne stara się z nią zaprzyjaźnić, jednak nie jest to proste,bo Charlie ma dwie twarze i zupełnie inny plan na to,jak spędzi czas w ich domu. Joanne czuje jednak coś bardzo jest nie tak,nie wie tylko czy to ona zaczyna stradać zmysły czy plan pasierbicy zaczyna działać? Joanne wie jedno. Musi chronić Evie. Co to była za książka! Przeczytałam ją parktycznie na raz,zarwałam nawet odrobinę noc,co ostatnio mi się nie zdarza,więc sami rozumiecie😉 Początek jest raczej spokojny i nic nie zapowiada aż takiego rozwoju zdarzeń. Im dalej w fabułę, tym robi się mroczniej,bardziej duszno,skomplikowanie i naprawdę czytelnik nie wie już komu ufać. Książka napisana jest w bardzo dobrym stylu,a przez krótkie rozdziały po prostu się mknie. Do tego wątek, ktory poruszy nie tylko matczyne serca,a budzi ogromny niepokój,czyli bezpieczeństwo małej Evie. Są takie momenty,które zapierają dech w piersiach,bo życie kilkumiesięcznego dziecka jest zagrożone i drży się na samą myśl,co może się wydarzyć. "Nie pozwól jej zostać" to thriller, który potrafi mocno namieszać w głowie. Końcówka sprawia,że przecieramy oczy ze zdumienia. Do tego sekrety sprzed lat,macierzyński instynkt,trudne rodzicielskie emocje,podwójne życie,manipulacja,ogromna miłość do dziecka i przeszłość kładąca się cieniem na teraźniejszości.

trudne, zważywszy na to, iż jestem na wakacjach i rodzina wymaga mojego zaangażowania. Autorka stworzyła napięcie takie, które nie odpuszczało aż do ostatniej kropki na ostatniej stronie. Zwroty akcji, które sprawiały, że zmieniłam zdanie o pewnych postaciach okazały się mylące na tyle, że dałam się wywieźć w pole i to na taczce. Do samego końca miałam dobre przeczucie co do winowajcy jednakże był moment, gdy okazało się, że mogę nie mieć racji i już myślałam, że instynkt mnie zawiódł. Brawo dla autorki, zwiodła czytelnika na manowce w wielkim stylu. Tak dobrze skonstruowana fabuła sprawia, że nasza wyobraźnia działa na wysokich obrotach i czujemy się, jakbyśmy oglądali całkiem niezły film. Momentami myślałam, czy czasem Jo faktycznie nie zaczyna świrować jak jej matka, czy to wszystko, co się dzieje nie jest tylko jej wytworem wyobraźni ale jednak prawda jest zupełnie inna. Ile jesteśmy w stanie zrobić, by zapewnić bezpieczeństwo swojemu dziecku? Do czego może się posunąć człowiek, gdy w grę wchodzi zazdrość? Czy rodzice widzą w swoich dzieciach wyłącznie dobro? No przyznam, że tutaj był dreszczyk emocji. Creepy zachowanie pasierbicy Joanne wywoływało gęsią skórkę i uruchamiało tryb zagrożenia. Tylko czy to ona jest winna? Czy może prawda jest zupełnie inna? Jeśli szukacie dobrego thrillera, w którym akcja jest dynamiczna w zasadzie od początku do konca, to z pewnością będzie to książka dla Was. Z czystym sumieniem polecam fanom dreszczowców, będziecie zadowoleni.

co potrzebne do szczęścia.Malutka Evie jest tylko dopełnieniem ich marzeń.Sielanka trwa aż do czasu kiedy Richard dostaje tajemniczy list.Od kogo? Od jego córki z poprzedniego małżeństwa dwudziestoletniej Chole.Nastolatka od osiemnastu miesięcy nie kontaktowała się z ojcem ponieważ nie akceptowała jego nowego związku.Teraz chce wszystko naprawić,wyciąga rękę na zgodę.Richard jest wniebowzięty nie zdaje sobie sprawy,że przyjmując córkę pod dach stanie między młotem a kowadłem.Dziewczyna jest okropna dla Joanne a gdy Richard jest w pobliżu pokazuje zupełnie inne oblicze.Joanne zaczyna bać się pasierbicy,żyje w coraz większym strachu.Wie,że dziewczyna zagraża życiu jej i Evie.A może tylko popada w matczyną paranoję? Traci zmysły? Widzi coś czego nie ma? „Nie pozwól jej zostać” to thriller z gatunku domestic noir,czyli piekło rozgrywające się za zamkniętymi drzwiami.Książka wciąga już od pierwszej strony,atmosfera zagęszcza się kiedy pojawia się postać Chole.Wąskie grono bohaterów sprawia,że szybko można domyśleć się wszystkiego.Autorka od początku wodzi czytelnika za nos,działa schematycznie,podrzuca mylne tropy,żeby zmiażdżyć finałem,przemielić i wypluć.Czy dałam się zwieść?Nie! Ale nie odebrało mi to przyjemności z czytania,wręcz przeciwnie.Czytałam książkę z zapartym tchem,strona po stronie moja ciekawość rosła.Czy aby na pewno dobrze wytypowałam sprawcę?Aż tu nagle bumm!! I w pewnym momencie miałam wątpliwości co do słuszności mojej teorii.Dałam się wciągnąć w wir wydarzeń.Samo zakończenie nie zszokowało mnie chociaż miałam nadzieje na nieco inną końcówkę. Podsumowując „Nie pozwól jej zostać” to bardzo dobrze napisany thriller który daje do myślenia.Ukazuje jak ślepa może być miłość rodzica do dziecka.Rodzica który bezgranicznie wierzy dziecku nie przyjmując do wiadomości złych rzeczy na jego temat.Autorka maluje również obraz dziecka które manipuluje rodzicem,dziecka które nie może znieść faktu,że rodzic dzieli swoją miłość z innymi. Polecam!

wiary - czasem można trafić na taką perełkę jak „Nie pozwól jej zostać” Nicoli Sanders. Autorka trzyma się granic gatunku, więc nie znajdziecie w tej książce nic nowego. Bohaterką jest Joanne, młoda mama, szczęśliwa żona bajecznie bogatego Richarda. Ich idylle w wielkiej willi pod Londynem przerywa przyjazd córki mężczyzny z pierwszego małżeństwa, 20-letniej Chloe. „Nie pozwól jej zostac” to pozornie błaha historyjka, jakich wiele. Jednak muszę przyznać, że autorce udało się mnie zaskoczyć - a to naprawdę trudna sztuka, bo te wszystkie „Pomoce domowe” rozgryzłam w okolicach 50 strony. Książka trzyma w napięciu i nie ma nudnych czy dłużących się momentów. To misternie skonstruowany i angażujący czytelnika thriller. Przeczytałam go w jeden wieczór, bo zwyczajnie nie mogłam się oderwać od lektury. Na plus oceniam też psychologię postaci i ich motywy. Są może chwilami naiwne, jak to w książkach tego typu, ale autorka przekonała mnie, że są prawdziwe. „Nie pozwól jej zostać” to świetny thriller i szczerze go Wam polecam!

też za sobą dość trudne doświadczenia z dzieciństwa, ale przeszłość ma każdy, wiadomo, również jej mąż Richard. Jego dawne życie daje o sobie znać w postaci dorosłej córki, Chloe, która choć jakiś czas temu zerwała kontakt z ojcem, postanawia nadrobić stracony czas i zamieszkać z Atkinsonami. Oferuje swoją pomoc przy małej Evie, ale jednocześnie wprowadza dużo napięcia, gdyż jej zachowanie zmienia się w zależności od tego, czy Richard jest w pobliżu. "...temu dała do garnuszka" 📚 Mamy tu do czynienia z thrillerem w gatunku domestic noir i to jest coś co ja uwielbiam! Było schematycznie, ale punkty, które miały zostać zawarte, zostały odhaczone po mistrzowsku. Atmosfera gęstniała z każdą kolejną stroną, czuć było wiszącą w powietrzu katastrofę. "...temu dała do dzbanuszka..." 📚 Kobieta, żona, matka, która troszczy się o własne dziecko. Jak łatwo wtedy wpaść w paranoję... Mężczyzna, mąż, ojciec, który próbuję pogodzić przeszłość z teraźniejszością. Jak łatwo wtedy kogoś skrzywdzić... I ona. Dziewczyna, singielka, córka, która większość życia była sama. Jak łatwo wtedy zrazić do siebie ludzi... "A temu nic nie dała..." 📚 Niektóre decyzje bohaterów komplikują im życie na życzenie i można byłoby inaczej, mądrzej i łatwiej. Jednak świetnie spędziłam czas podczas czytania. Dałam się ponieść i poprowadzić bez doszukiwania się niedociągnięć. Grono bohaterów jest ograniczone, więc i łatwo wskazać złoczyńcę. Jednak autorka tak wodziła mnie za nos, że ostatecznie potrafiła mnie zaskoczyć. A zakończenie jest bardzo dobre i stwarza przestrzeń na kontynuację, choć to chyba nie jest początek żadnej serii. "...i frr, odleciała..."