Wstyd

Autor: Robert Małecki

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2022-04-13
  • Rok wydania: 2022
  • Liczba stron: 408
  • Oprawa: Miękka
  • ISBN: 9788367054966
Cena:
30,51 zł 33,90 zł
Produkt dostępny
Cena:
38,61 zł 42,90 zł
Produkt niedostępny

Opis książki Wstyd

Wstyd zamyka nam usta. Ale przemilczane sprawy zawsze wracają. Julia Karlińska, była policjantka nazywana Karlą, uczy historii w liceum medycznym i samotnie wychowuje nastoletnich bliźniaków. Mundur odwiesiła po tragicznej śmierci męża, policjanta, który zginął w wypadku motocyklowym. Sprawcy tragedii nigdy nie odnaleziono.
Ale duchy przeszłości się obudzą, gdy Śmierszynem, miastem Karlińskiej, wstrząśnie wieść o zabójstwie Sławomira Nowaka, znanego profesora matematyki oraz jej kolegi z „medyka”. Będzie to dopiero początek splotu dramatycznych wydarzeń. Tego samego dnia kobieta będzie musiała się zmierzyć z traumą zaginięcia jednego z synów. Kiedy się okaże, że chłopiec nie żyje, instynkt śledczy podpowie Karli, że obie sprawy należy połączyć w jedno śledztwo.
Mocny thriller kryminalny o uczuciu, które może dać początek złu, i o mrocznej drodze ku prawdzie, która wyniesiona na powierzchnię, rani do krwi.

 

Powieść Roberta Małeckiego to prawdziwa uczta dla wyobraźni. Fabuła i postaci doprawione do perfekcji, do tego nafaszerowane hipnotyzującym klimatem. Czytajcie, bo warto!

Danuta Stenka

O autorze

Dane szczegółowe

Data premiery: 2022-04-13
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 408
Oprawa: Miękka
ISBN: 9788367054966

Opinie o książce Wstyd, Robert Małecki

5

Moim okiem

23.12.2022

Julia Karlińska to była policjantka, której mąż zginął przed kilkoma laty w wypadku na motocyklu. Teraz z kolei zamordowany zostaje
nauczyciel że szkoły, w której Karla (tak mówią do niej znajomi) uczy po odejściu ze służby. Najgorszy cios jest jednak jeszcze przed bohaterką... Okaże się, że jej syn, jeden z bliźniaków nie żyje. Czy coś łączy te zgony? Co do nich doprowadziło? Kto jest zabójcą i jaki miał motyw? Tego właśnie będzie próbowała dowiedzieć się kobieta, gdy zorientuje się, że miejscowi funkcjonariusze nie mówią jej całej prawdy. Ta książka oprócz wątków kryminalnych zawiera również opowieść o zdradzie, kłamstwach, rozpaczy i związkach, które okazują się być od początku do końca ułudą. Dotyka również zagadnień dotyczących homoseksualizmu i tolerancji. Powieść daje dużo do myślenia. Mówi o tym, jak przez poczucie wstydu, strachu oraz braku akceptacji możemy zniszczyć życie nie tylko sobie, ale i innym. Autor po raz kolejny pokazał, jak dobry jest w tym co robi. Wciągająca fabuła, świetnie wykreowane postacie, a także emocje, które potrafią obezwładnić czytelnika bez reszty. Zdecydowanie polecam.
5

Grzegorz Sękala

25.07.2022

Wstyd- uczucie, którego wolimy nie przeżywać, uczucie przed którym się bronimy i przed którym chcemy uchronić również naszych najbliższych. Z
takim właśnie problemem borykają się bohaterowie powieści Roberta Małeckiego, którzy chcąc uchronić się przed zażenowaniem dopuszczają się kłamstw a nawet zbrodni. Julia Karlińska, była policjantka, kilka lat wcześniej straciła w wypadku motocyklowym swojego ukochanego męża. Właśnie dowiaduje się o śmierci swojego 16-letniego syna Janka i jego profesora matematyki- Sławomira Nowaka. Jakby tego było za mało o śmierć Janka podejrzany jest jego brat bliźniak- Paweł. Karla na własną rękę prowadzi śledztwo aby dowieść niewinności syna, mimo, że chwilami sama w to wątpi. Co się okazuje- śmierć wszystkich mężczyzn coś łączy! Jakie powiązanie z ówczesnymi morderstwami ma wypadek sprzed lat? Prawda szokuje. Prawda zawstydza. Im Karla uparcie chce dojść do prawdy, tym wszyscy wokoło starają się ją od niej odwlec, aby ochronić przed zażenowaniem. Czasami lepsza jest niewiedza niż poznanie faktów. Ale czy na pewno? A gdzie lojalność wobec ukochanej osoby? Książka jest o miłości. Miłości kontrowersyjnej, która rani, którą nie każdy jest w stanie zaakceptować. O miłości ale też o wstydzie, która wynika właśnie z tego uczucia. Zapewniam, że mocno zaskoczy fabuła jak i zakończenie. Polecam
3

Stępień Aleksandra

21.07.2022

𝙺𝚛ó𝚝𝚔𝚘 𝚙𝚘 𝚝𝚢𝚖 𝚠 𝚓𝚎𝚓 𝚐ł𝚘𝚠𝚒𝚎 𝚣𝚊𝚙𝚊𝚍ł𝚢 𝚌𝚒𝚎𝚖𝚗𝚘ść 𝚒 𝚌𝚒𝚜𝚣𝚊. 𝙲𝚒𝚎𝚖𝚗𝚘ść 𝚓𝚊𝚔 𝚗𝚒𝚎𝚜𝚔𝚘ń𝚌𝚣𝚘𝚗𝚊 𝚙𝚛𝚣𝚎𝚜𝚝𝚛𝚣𝚎ń. 🖤 Julia Karlińska, była policjantka nazywana
Karlą, uczy historii w liceum medycznym i samotnie wychowuje nastoletnich bliźniaków. Z pełnienia służby odeszła po tragicznej śmierci męża, policjanta, który zginął w wypadku motocyklowym. Wszystko do niej wraca, gdy Śmierszyn obiega wieść o zabójstwie matematyka z 'medyka', a na dodatek zaginął jeden z jej synów... 🖤 Jakoś nie mogłam się wkręcić w tę historię. Z zaanagażowaniem też było trudno. Czyżby ten gatunek mi się już przejadł? Mam nadzieję, że nie🙈 🖤 To nie było moje pierwsze zetknięcie się z piórem Małeckiego i mniej więcej wiedziałam czego mogę się spodziewać. Sposób w jaki pisze jest bardzo przyjemny i nic nie 'boli po oczach'. Bo 'Wstyd' nie był zły *a na pewno lepszy od 'Zmory'!*, ale oczekiwałam czegoś więcej. 🖤 Wypadek sprzed lat, dwa morderstwa, mała miejscowość - to nakręcało mnie od samego początku bo przecież to wszystko musiało być powiązane! I to nie w najbardziej oczywisty sposób🙌🏻 Pod tym względem wszystko się zgadzało, ale było dość hm... nudno? To chyba najlepsze określenie. Bo niby coś się dzieje, akcja idzie do przodu, ujawniane są kolejne szczegóły, a mi cały czas brakowało trzęsienia ziemi, erupcji wulkanu i fajerwerków jednocześnie🤷🏻‍♀️ Lubię jak niektóre fakty są wyciągnę niczym karta z rękawa i nagle wszystko się zmienia. 🖤 We 'Wstydzie' swoje miejsce znalazła reprezentacja LGBTQ+, ale nic więcej o tym nie napiszę bo to byłoby już ogromny spojler. Mogę jedynie wspomnieć, że Małecki całkiem nieźle rozpisał tło społeczne małego miasteczka, gdzie orientacja seksualna jest tematem tabu. 🖤 Czytałam w audiobooku - głos Danuty Stenki to crème de la crème, więc się nim rozkoszowałam.
5

Agnieszka Niedziela

30.06.2022

Dawno nie dałam się tak wciągnąć w misternie przygotowaną fabułę, dopracowaną w szczegółach, wypełnioną bohaterami tak realnymi, jakby mieli wejść
w naszą rzeczywistość wprost ze stron książki. Czytając, czułam się emocjonalnie uwikłana w toczące się śledztwo. Jedyne co nie pasowało mi do postaci Karli, jej osobowości to dobrane jej zajęcie - zupełnie nie pasowała mi do roli nauczycielki historii. Bardzo jednak doceniam wątek jej rodzicielskich rozterek. Książka trzymała mnie w napięciu, jednak nie jestem przekonana czy można nazwać ją thrillerem. Nie jest to w moim mniemaniu zarzut, bowiem całe tło obyczajowe bardzo mi się w niej podobało i wywołało kilka dość smutnych refleksji. "Wstyd" jest piątą książką autorstwa @robertmalecki.autor , którą przeczytałam i choć wszystkie poprzednie mogłabym również polecić, to jak na razie wchodzi ona na szczyt podium pod względem mojego emocjonalnego zaangażowania w fabułę. To był świetny zakup.
5

Agata

08.06.2022

"Wstyd" to powieść, która wychodzi poza jakiekolwiek ramy. Robert Małecki idealnie połączył thriller kryminalny z dramatem rodzinnym. Na pierwszy plan
wysuwa się wyjątkowa emocjonalność tej historii. Poszukiwanie prawdy ściśle łączy się z przeżywaniem żałoby. Ból po stracie dziecka początkowo paraliżuje, ale niedługo później staje się ogromną siłą napędową. Bohaterce nic nie jest w stanie przeszkodzić w dojściu do rozwiązania, choć momentami Karla jest skazana na walkę z wiatrakami. Próby przebicia się do świata nastolatków, ich tajemnice i uporczywe milczenie – z nimi zderza się kobieta w trakcie własnego śledztwa. A prawda zdaje się być na wyciągnięcie ręki, tylko wstyd nie pozwala się z nią zmierzyć. Wstyd to potwierdzenie tego, że Robert Małecki to znakomity twórca, który wyróżnia się na tle polskich autorów thrillerów i kryminałów. Cechuje Go genialny styl pisania, umiejętność zaangażowania czytelnika w historię oraz zdolność stworzenia wyjątkowego klimatu – pełnego tajemnic i bólu. "Wstyd" to historia, która rozwija się w swoim tempie. Akcja nie przyspiesza ani nie zwalnia, a fabuła jest dostosowana do tego, żeby oddać wszelkie emocje bohaterów. Ta powieść to obraz rozpaczy i bezradności. Historia została napisana emocjami kobiety, która straciła dziecko. Może być szczególnie poruszająca dla rodziców, bo dziecko stanie się nieodłącznym towarzyszem lektury. Autorem wydarzeń z powieści staje się wstyd właśnie – uczucie paraliżujące, bliskie bólowi fizycznemu. Czy ta historia musiała się wydarzyć? Robert Małecki zostawia czytelnika z ogromem refleksji: na temat zaufania, rodziny czy prawdziwej bliskości.
5

Agata

08.06.2022

"Wstyd" to powieść, która wychodzi poza jakiekolwiek ramy. Robert Małecki idealnie połączył thriller kryminalny z dramatem rodzinnym. Na pierwszy plan
wysuwa się wyjątkowa emocjonalność tej historii. Poszukiwanie prawdy ściśle łączy się z przeżywaniem żałoby. Ból po stracie dziecka początkowo paraliżuje, ale niedługo później staje się ogromną siłą napędową. Bohaterce nic nie jest w stanie przeszkodzić w dojściu do rozwiązania, choć momentami Karla jest skazana na walkę z wiatrakami. Próby przebicia się do świata nastolatków, ich tajemnice i uporczywe milczenie – z nimi zderza się kobieta w trakcie własnego śledztwa. A prawda zdaje się być na wyciągnięcie ręki, tylko wstyd nie pozwala się z nią zmierzyć. Wstyd to potwierdzenie tego, że Robert Małecki to znakomity twórca, który wyróżnia się na tle polskich autorów thrillerów i kryminałów. Cechuje Go genialny styl pisania, umiejętność zaangażowania czytelnika w historię oraz zdolność stworzenia wyjątkowego klimatu – pełnego tajemnic i bólu. "Wstyd" to historia, która rozwija się w swoim tempie. Akcja nie przyspiesza ani nie zwalnia, a fabuła jest dostosowana do tego, żeby oddać wszelkie emocje bohaterów. Ta powieść to obraz rozpaczy i bezradności. Historia została napisana emocjami kobiety, która straciła dziecko. Może być szczególnie poruszająca dla rodziców, bo dziecko stanie się nieodłącznym towarzyszem lektury. Autorem wydarzeń z powieści staje się wstyd właśnie – uczucie paraliżujące, bliskie bólowi fizycznemu. Czy ta historia musiała się wydarzyć? Robert Małecki zostawia czytelnika z ogromem refleksji: na temat zaufania, rodziny czy prawdziwej bliskości.
5

Zagorkinia

13.05.2022

Grudzień, za oknami śnieg, a w dziecięcych sercach mimo to narastająca radość. List już dawno dotarł do św. Mikołaja i
pozostaje czekać, cierpliwe czekać...I niby wiadomo, czego można się spodziewać, a jednak gdzieś w środku tli się nuta niepewności. Na czym skupi się tym razem? Czy zrealizuje wszystkie skryte pragnienia? Gdy zobaczyłam zapowiedź nowej powieści Małeckiego, obudziło się we mnie takie oczekujące dziecko. Odliczałam dzielące nas od premiery dni. Wyobrażałam sobie, jak trzymam „Wstyd” w dłoni, rozkoszuje zapachem kartek, dotykam gładkiej powierzchni okładki. W końcu zapadam się w miękkim fotelu, odgradzam od świata puszystym kocem i w błogiej ciszy oddaje się lekturze. Tak było! Zarówno autor, jak i wydawnictwo, zadbali o to bym jako cicha wielbicielka kryminałów miała możliwość zrealizować swoje najgłębsze literackie pragnienia. A jak przystało na kobietę, wymagania miałam spore. Myślę, że po troszę, jak główna bohaterka Julia, chciałam się wyrwać z ramion rzeczywistości, by wpaść dla odmiany w solidne, męskie dłonie. Szczęśliwie, to nie mnie dotknęły te wszystkie przykre aspekty życia: niespodziewana śmierć męża oraz problemy z dziećmi. To ona, Karla- musiała stawić im czoła. Była policjantka, starała się na nowo poukładać życie, podejmując pracę jako nauczycielka historii. Los bywa przewrotny, bywa też okrutny. Ktoś morduje nauczyciela matematyki pracującego w tej samej szkole. Sprawa komplikuje się znacznie w momencie, gdy w zabójstwo zamieszani zostają synowie Julii. Kobieta na własną rękę rozpoczyna śledztwo, które wywołuje lawinę nieprzewidywalnych zdarzeń. Myślę, że autor ma w sobie coś z psychopaty. Uśmiechnięty, elokwentny mężczyzna, można śmiało powiedzieć- skuteczny uwodziciel, który serwuje czytelnikowi totalny emocjonalny rollercoaster. Pod subtelną osłoną słów, skrywa prawdziwe dramaty. I skrycie zastanawiam się nad tym, jak on to robi, że ja- jako odbiorca, czuje się od tych historii uzależniona. Cóż mogę dodać, prócz tego, że komu jak komu, ale Małeckiemu warto pozwolić się uwieść. Żaden to WSTYD!
5

Zagorkinia

13.05.2022

Grudzień, za oknami śnieg, a w dziecięcych sercach mimo to narastająca radość. List już dawno dotarł do św. Mikołaja i
pozostaje czekać, cierpliwe czekać...I niby wiadomo, czego można się spodziewać, a jednak gdzieś w środku tli się nuta niepewności. Na czym skupi się tym razem? Czy zrealizuje wszystkie skryte pragnienia? Gdy zobaczyłam zapowiedź nowej powieści Małeckiego, obudziło się we mnie takie oczekujące dziecko. Odliczałam dzielące nas od premiery dni. Wyobrażałam sobie, jak trzymam „Wstyd” w dłoni, rozkoszuje zapachem kartek, dotykam gładkiej powierzchni okładki. W końcu zapadam się w miękkim fotelu, odgradzam od świata puszystym kocem i w błogiej ciszy oddaje się lekturze. Tak było! Zarówno autor, jak i wydawnictwo, zadbali o to bym jako cicha wielbicielka kryminałów miała możliwość zrealizować swoje najgłębsze literackie pragnienia. A jak przystało na kobietę, wymagania miałam spore. Myślę, że po troszę, jak główna bohaterka Julia, chciałam się wyrwać z ramion rzeczywistości, by wpaść dla odmiany w solidne, męskie dłonie. Szczęśliwie, to nie mnie dotknęły te wszystkie przykre aspekty życia: niespodziewana śmierć męża oraz problemy z dziećmi. To ona, Karla- musiała stawić im czoła. Była policjantka, starała się na nowo poukładać życie, podejmując pracę jako nauczycielka historii. Los bywa przewrotny, bywa też okrutny. Ktoś morduje nauczyciela matematyki pracującego w tej samej szkole. Sprawa komplikuje się znacznie w momencie, gdy w zabójstwo zamieszani zostają synowie Julii. Kobieta na własną rękę rozpoczyna śledztwo, które wywołuje lawinę nieprzewidywalnych zdarzeń. Myślę, że autor ma w sobie coś z psychopaty. Uśmiechnięty, elokwentny mężczyzna, można śmiało powiedzieć- skuteczny uwodziciel, który serwuje czytelnikowi totalny emocjonalny rollercoaster. Pod subtelną osłoną słów, skrywa prawdziwe dramaty. I skrycie zastanawiam się nad tym, jak on to robi, że ja- jako odbiorca, czuje się od tych historii uzależniona. Cóż mogę dodać, prócz tego, że komu jak komu, ale Małeckiemu warto pozwolić się uwieść. Żaden to WSTYD!
5

Anna Sawicka-Banaszkiewicz

13.05.2022

Robert Małecki należy do wąskiego grona polskich autorów, których nie tylko darzę estymą, ale wręcz - nie bójmy się tego
słowa - uwielbieniem. Na każdą kolejną powieść czekam jak spragniony na wodę i rzucam się na nią niecierpliwie. Kiedy w moje ręce trafił "Wstyd", znów poczułam ten cudowny dreszcz podniecenia, choć wiedziałam, że to nie historia o moim ulubionym Bernardzie Grossie. Ale zważywszy na to, jak autor "wyrabia się" w pisaniu stand-alone'ów, liczyłam, że to będzie udana historia. I wiecie co? Wstydu nie ma. ⠀ Robert Małecki, w moim odczuciu król powieści o zaginięciach i zaginionych, tym razem proponuje mocny thriller, w którym ten wątek praktycznie nie występuje. Jest za to naprawdę dobrze wykreowana bohaterka, była policjantka i matka, która zmierzyć się musi z osobistą tragedią. Jej macierzyńskie uczucia ścierać się będą z rasową policyjną dociekliwością. ⠀ Historia, którą serwuje nam autor, to nie droga po nitce do kłębka. Wstyd ma wielowarstwową intrygę, utkaną z wielu różnych nici i wątków, które to się krzyżują, to biegną gdzieś swoim torem, by na końcu złączyć się w ciasnym splocie, w którym nie uświadczysz dużej luki. Małecki daje wskazówki i myli tropy, wabiąc czytelnika do siebie, wciągając w fabularny labirynt, mamiąc obietnicą rozwikłania zagadki, która rozwiewa się jak mgła i do samego finału pozostawia w gąszczu spekulacji. Podążanie za tą fabułą sprawia sporo frajdy i gwarantuje niejedno zaskoczenie. ⠀ Świetnie budowane napięcie to jedno. Dla mnie istotne jest, że autor nie tylko doskonale wykreował i ZROZUMIAŁ swoją bohaterkę, ale i bardzo wiarygodnie nakreślił portret rodzinnych relacji, dynamiczny, wielowarstwowy i wielobarwny. Odnosząc się do własnych doświadczeń, mogę z łatwością uznać, że jest to przede wszystkim portret wiarygodny i choć podlegający założeniom fabuły, bardzo realistyczny. ⠀ Niespieszna narracja pozwala wypełnić emocjami przestrzeń między kolejnymi zwrotami akcji, zbudować napięcie, które się udziela czytelnikowi, nadać głębię postaciom, miejscom i zdarzeniom. Jednocześnie wątek kryminalny nie cierpi w starciu z warstwą obyczajową i na jego prowadzenie również jest czas i przestrzeń. W moim odczuciu proporcje między składnikami powieści są zbilansowane jak porządna dieta, co dowodzi dużej literackiej świadomości autora. ⠀ Robert Małecki zawsze przykładał dużą wagę do tytułów swoich powieści, dlatego możecie się spodziewać, że temat wstydu odegra w tej historii znaczącą rolę. Autor jednak nie kroczy prostymi ścieżkami, nie spodziewajcie się więc jednej najprostszej wykładki. Biorąc na warsztat wstyd, Małecki przygląda się mu z każdej strony i umieszcza w wielu różnych kontekstach, pokazując jednocześnie wpływ na różne osoby. I to kolejna wartość dodana, jakiej możecie od niego oczekiwać. ⠀ Wstyd jest wielowymiarową historią poszukiwaniu prawdy i niechcianych odpowiedziach, o uczuciu, które prowadzi do tragedii, o tym, że ranią nie tylko słowa, ale także milczenie. Niespieszna i niepokojąca fabuła, doskonale wykreowane postaci z Julią Karlińską na czele i - przede wszystkim - świetnie uchwycona dynamika relacji rodzinnych i międzyludzkich sprawiają, że trudno się od niej oderwać i o niej nie rozmyślać. Robert Małecki udowadnia, że panuje nie tylko nad wątkami i umiejętnie zwodzi czytelnika, ale też dojrzale dobiera proporcje i zawiera w słowach istotę przekazu. W moim odczuciu jedna z najlepszych książek autora, a do tego w wielu aspektach bardzo mi bliska. Na taką rozrywkę, możecie mi wierzyć, zasługujemy.
5

Anna Sawicka-Banaszkiewicz

13.05.2022

Robert Małecki należy do wąskiego grona polskich autorów, których nie tylko darzę estymą, ale wręcz - nie bójmy się tego
słowa - uwielbieniem. Na każdą kolejną powieść czekam jak spragniony na wodę i rzucam się na nią niecierpliwie. Kiedy w moje ręce trafił "Wstyd", znów poczułam ten cudowny dreszcz podniecenia, choć wiedziałam, że to nie historia o moim ulubionym Bernardzie Grossie. Ale zważywszy na to, jak autor "wyrabia się" w pisaniu stand-alone'ów, liczyłam, że to będzie udana historia. I wiecie co? Wstydu nie ma. ⠀ Robert Małecki, w moim odczuciu król powieści o zaginięciach i zaginionych, tym razem proponuje mocny thriller, w którym ten wątek praktycznie nie występuje. Jest za to naprawdę dobrze wykreowana bohaterka, była policjantka i matka, która zmierzyć się musi z osobistą tragedią. Jej macierzyńskie uczucia ścierać się będą z rasową policyjną dociekliwością. ⠀ Historia, którą serwuje nam autor, to nie droga po nitce do kłębka. Wstyd ma wielowarstwową intrygę, utkaną z wielu różnych nici i wątków, które to się krzyżują, to biegną gdzieś swoim torem, by na końcu złączyć się w ciasnym splocie, w którym nie uświadczysz dużej luki. Małecki daje wskazówki i myli tropy, wabiąc czytelnika do siebie, wciągając w fabularny labirynt, mamiąc obietnicą rozwikłania zagadki, która rozwiewa się jak mgła i do samego finału pozostawia w gąszczu spekulacji. Podążanie za tą fabułą sprawia sporo frajdy i gwarantuje niejedno zaskoczenie. ⠀ Świetnie budowane napięcie to jedno. Dla mnie istotne jest, że autor nie tylko doskonale wykreował i ZROZUMIAŁ swoją bohaterkę, ale i bardzo wiarygodnie nakreślił portret rodzinnych relacji, dynamiczny, wielowarstwowy i wielobarwny. Odnosząc się do własnych doświadczeń, mogę z łatwością uznać, że jest to przede wszystkim portret wiarygodny i choć podlegający założeniom fabuły, bardzo realistyczny. ⠀ Niespieszna narracja pozwala wypełnić emocjami przestrzeń między kolejnymi zwrotami akcji, zbudować napięcie, które się udziela czytelnikowi, nadać głębię postaciom, miejscom i zdarzeniom. Jednocześnie wątek kryminalny nie cierpi w starciu z warstwą obyczajową i na jego prowadzenie również jest czas i przestrzeń. W moim odczuciu proporcje między składnikami powieści są zbilansowane jak porządna dieta, co dowodzi dużej literackiej świadomości autora. ⠀ Robert Małecki zawsze przykładał dużą wagę do tytułów swoich powieści, dlatego możecie się spodziewać, że temat wstydu odegra w tej historii znaczącą rolę. Autor jednak nie kroczy prostymi ścieżkami, nie spodziewajcie się więc jednej najprostszej wykładki. Biorąc na warsztat wstyd, Małecki przygląda się mu z każdej strony i umieszcza w wielu różnych kontekstach, pokazując jednocześnie wpływ na różne osoby. I to kolejna wartość dodana, jakiej możecie od niego oczekiwać. ⠀ Wstyd jest wielowymiarową historią poszukiwaniu prawdy i niechcianych odpowiedziach, o uczuciu, które prowadzi do tragedii, o tym, że ranią nie tylko słowa, ale także milczenie. Niespieszna i niepokojąca fabuła, doskonale wykreowane postaci z Julią Karlińską na czele i - przede wszystkim - świetnie uchwycona dynamika relacji rodzinnych i międzyludzkich sprawiają, że trudno się od niej oderwać i o niej nie rozmyślać. Robert Małecki udowadnia, że panuje nie tylko nad wątkami i umiejętnie zwodzi czytelnika, ale też dojrzale dobiera proporcje i zawiera w słowach istotę przekazu. W moim odczuciu jedna z najlepszych książek autora, a do tego w wielu aspektach bardzo mi bliska. Na taką rozrywkę, możecie mi wierzyć, zasługujemy.
5

Zaczytana Angie

12.05.2022

Moja przygoda z twórczością Roberta Małeckiego rozpoczęła się od "Żałobnicy". To była jedna z pierwszych książek, które kupiłam przez bookstagram,
bez wątpienia najbardziej godna zapamiętania. Oczarowała mnie i zachwyciła, ale nie przypuszczałam wtedy, że każda kolejna w dorobku autora będzie robiła na mnie jeszcze większe wrażenie. "Wstyd" to taka powieść, którą się nie tyle czyta, co przeżywa. Może jestem dziwna, ale głębia tak tworzonych historii wstrząsa mną bardziej niż te wyjątkowo krwawe i brutalne opisy zbrodni, ludzkie emocje są w stanie przerazić mnie bardziej niż czający się w mroku morderca. Wstyd... to takie mocne słowo, tak wiele można nim wyjaśnić, a jeszcze więcej nim zamaskować, więc często jest nadużywane. A wstyd jako uczucie? To jeszcze bardziej skomplikowane, bo często to otoczenie lubi decydować o tym, czego ktoś powinien się wstydzić. I to właśnie ten zewnętrzny, narzucany wstyd jest najbardziej niebezpieczny, może doprowadzić nawet do wielowymiarowej tragedii, której echa składają się na fabułę książki o tym znaczącym tytule. Robert Małecki nakreślił w niej kolejny portret rodziny bez retuszu, skłaniając czytelnika do refleksji nad tym, ile naprawdę wie o ludziach, z którymi dzieli swoją codzienność. To powieść trudna do zrecenzowania, bo można by wiele napisać o wydarzeniach, o bohaterach, o kilku śledztwach, których rozwiązania pokazały jak misterna intryga została zapleciona przez autora, bo ani jedna literka nie była przypadkowa. I choć uwielbiam taką precyzję, choć niesamowicie cenię tak wielowarstwową fabułę, a jeszcze bardziej pisarski kunszt Roberta Małeckiego, to w tym momencie, wciąż świeżo po lekturze, ciśnie mi się na usta kontrowersyjna teza, że to wszystko tym razem nie było ważne. Zdaję sobie sprawę, że to brzmi niedorzecznie w odniesieniu do thrillera kryminalnego, ale by to zrozumieć, musicie po prostu sami przeczytać i wtedy prawdopodobnie przyznacie mi rację, że największą siłą tej historii są emocje, nie tylko te targające główną bohaterką i postaciami z drugiego planu, lecz także, a może przede wszystkim, te, które odczuwa czytelnik. Myślę, że nie trzeba być nawet szczególnie empatycznym, by dać się porwać tej fali sprzecznych uczuć. "Wstyd" to nie jest powieść, jakich wiele, to perełka dla koneserów, którą trudno się długo rozkoszować dosłownie, bo wciąga tak, że jest nieodkładalna, ale fabuła długo jeszcze pozostaje w myślach i nie chce ich opuścić... Moje 10/10.
5

Zaczytana Angie

12.05.2022

Moja przygoda z twórczością Roberta Małeckiego rozpoczęła się od "Żałobnicy". To była jedna z pierwszych książek, które kupiłam przez bookstagram,
bez wątpienia najbardziej godna zapamiętania. Oczarowała mnie i zachwyciła, ale nie przypuszczałam wtedy, że każda kolejna w dorobku autora będzie robiła na mnie jeszcze większe wrażenie. "Wstyd" to taka powieść, którą się nie tyle czyta, co przeżywa. Może jestem dziwna, ale głębia tak tworzonych historii wstrząsa mną bardziej niż te wyjątkowo krwawe i brutalne opisy zbrodni, ludzkie emocje są w stanie przerazić mnie bardziej niż czający się w mroku morderca. Wstyd... to takie mocne słowo, tak wiele można nim wyjaśnić, a jeszcze więcej nim zamaskować, więc często jest nadużywane. A wstyd jako uczucie? To jeszcze bardziej skomplikowane, bo często to otoczenie lubi decydować o tym, czego ktoś powinien się wstydzić. I to właśnie ten zewnętrzny, narzucany wstyd jest najbardziej niebezpieczny, może doprowadzić nawet do wielowymiarowej tragedii, której echa składają się na fabułę książki o tym znaczącym tytule. Robert Małecki nakreślił w niej kolejny portret rodziny bez retuszu, skłaniając czytelnika do refleksji nad tym, ile naprawdę wie o ludziach, z którymi dzieli swoją codzienność. To powieść trudna do zrecenzowania, bo można by wiele napisać o wydarzeniach, o bohaterach, o kilku śledztwach, których rozwiązania pokazały jak misterna intryga została zapleciona przez autora, bo ani jedna literka nie była przypadkowa. I choć uwielbiam taką precyzję, choć niesamowicie cenię tak wielowarstwową fabułę, a jeszcze bardziej pisarski kunszt Roberta Małeckiego, to w tym momencie, wciąż świeżo po lekturze, ciśnie mi się na usta kontrowersyjna teza, że to wszystko tym razem nie było ważne. Zdaję sobie sprawę, że to brzmi niedorzecznie w odniesieniu do thrillera kryminalnego, ale by to zrozumieć, musicie po prostu sami przeczytać i wtedy prawdopodobnie przyznacie mi rację, że największą siłą tej historii są emocje, nie tylko te targające główną bohaterką i postaciami z drugiego planu, lecz także, a może przede wszystkim, te, które odczuwa czytelnik. Myślę, że nie trzeba być nawet szczególnie empatycznym, by dać się porwać tej fali sprzecznych uczuć. "Wstyd" to nie jest powieść, jakich wiele, to perełka dla koneserów, którą trudno się długo rozkoszować dosłownie, bo wciąga tak, że jest nieodkładalna, ale fabuła długo jeszcze pozostaje w myślach i nie chce ich opuścić... Moje 10/10.
4

zaczytana_olcia

07.05.2022

Zahipnotyzowała mnie ta książka swoją okładką. Przez to poprzestawiałam mój czytelniczy stosik, bo “Wstyd” wręcz krzyczał do mnie z półki.
Roberta Małeckiego twórczość już trochę znam, wiedziałam więc mniej więcej, na co mogę liczyć i czego mam się spodziewać. Ale Autorowi i tak udało się mnie zaskoczyć. Akcja powieści dzieje się w niewielkiej miejscowości, w której wszyscy o wszystkim (podobno) wiedzą. W ciągu jednej nocy dochodzi do dwóch zbrodni- zabójstwo nauczyciela prywatnej szkoły oraz śmierci jednego z synów byłej policjantki. Julia Karlińska, która kilka lat temu straciła w wypadku męża Adama, również policjanta, od początku łączy ze sobą śmierć syna i kolegi z pracy. I to mimo, że miejscowa policja stara się odseparować te sprawy. “Wstyd” ma w sobie kilka warstw. Warstwę stricte kryminalną - czytelnik razem z Julią odkrywa nowe tropy, bada ich zasadność. Ma w sobie również szeroko opisany i zakrojony poziom obyczajowy - mała mieścina, problemy matki samotnie wychowującej bliźniaków. I to właśnie ta warstwa obyczajowa porwała mnie całkowicie. Autor świetnie oddał to, jak różne są sposoby na przeżywanie żałoby - i podobało mi się, jak duże znaczenie ma w tej kryminalnej powieści właśnie żałoba. Julia przez to była bohaterką “z krwi i kości”, jednocześnie szkoda było mi Pawła, brata, który mógł się czuć opuszczony (czuło się to szczególnie mocno w scenach, gdy Julia myliła imiona swoich synów). Przez długą część czytania nie do końca byłam pewna, skąd wziął się tytuł powieści. Dopiero nagromadzenie wydarzeń pod koniec historii wszystko mi wyjaśniła. Muszę przyznać, że byłam zła na to, jak wiele zostało przez bohaterów przemilczane w historii i niestety, śmierć części rodziny Julii odebrała szansę na “przetrawienie” prawdy o najbliższych jej osobach. Jeśli ktoś oczekuje wartkiej, prędkiej akcji, to tego nie otrzyma. Zyska za to wartościową, dojrzałą historię o tajemnicach, które niszczą człowieka od środka.
4

zaczytana_olcia

07.05.2022

Zahipnotyzowała mnie ta książka swoją okładką. Przez to poprzestawiałam mój czytelniczy stosik, bo “Wstyd” wręcz krzyczał do mnie z półki.
Roberta Małeckiego twórczość już trochę znam, wiedziałam więc mniej więcej, na co mogę liczyć i czego mam się spodziewać. Ale Autorowi i tak udało się mnie zaskoczyć. Akcja powieści dzieje się w niewielkiej miejscowości, w której wszyscy o wszystkim (podobno) wiedzą. W ciągu jednej nocy dochodzi do dwóch zbrodni- zabójstwo nauczyciela prywatnej szkoły oraz śmierci jednego z synów byłej policjantki. Julia Karlińska, która kilka lat temu straciła w wypadku męża Adama, również policjanta, od początku łączy ze sobą śmierć syna i kolegi z pracy. I to mimo, że miejscowa policja stara się odseparować te sprawy. “Wstyd” ma w sobie kilka warstw. Warstwę stricte kryminalną - czytelnik razem z Julią odkrywa nowe tropy, bada ich zasadność. Ma w sobie również szeroko opisany i zakrojony poziom obyczajowy - mała mieścina, problemy matki samotnie wychowującej bliźniaków. I to właśnie ta warstwa obyczajowa porwała mnie całkowicie. Autor świetnie oddał to, jak różne są sposoby na przeżywanie żałoby - i podobało mi się, jak duże znaczenie ma w tej kryminalnej powieści właśnie żałoba. Julia przez to była bohaterką “z krwi i kości”, jednocześnie szkoda było mi Pawła, brata, który mógł się czuć opuszczony (czuło się to szczególnie mocno w scenach, gdy Julia myliła imiona swoich synów). Przez długą część czytania nie do końca byłam pewna, skąd wziął się tytuł powieści. Dopiero nagromadzenie wydarzeń pod koniec historii wszystko mi wyjaśniła. Muszę przyznać, że byłam zła na to, jak wiele zostało przez bohaterów przemilczane w historii i niestety, śmierć części rodziny Julii odebrała szansę na “przetrawienie” prawdy o najbliższych jej osobach. Jeśli ktoś oczekuje wartkiej, prędkiej akcji, to tego nie otrzyma. Zyska za to wartościową, dojrzałą historię o tajemnicach, które niszczą człowieka od środka.
5

Jolanta Bugała-Urbańska

26.04.2022

Autor nie pozwala nam się nudzić w oczekiwaniu na kolejną część z Bernardem Grossem i tym razem porusza do głębi
kolejnym znakomitym thrillerem. Nie byłam w stanie powstrzymać łez i samo to powinno wystarczyć za moją ocenę. "Świat zbudowany na wartościach okazał się jedynie zamkiem z piasku." Autor ponownie jak w „Zmorze” wciela się w kobiecą postać czyniąc to z wielkim wyczuciem i subtelnością. Julia Karlińska, była policjantka, po stracie męża w wypadku pracuje jako nauczycielka i samotnie wychowuje nastoletnich synów. Tego dnia gdy dowiaduje się o śmierci kolegi z pracy, nie spodziewa się, że przyjdzie jej opłakiwać też jednego z synów. Czy te dwie śmierci można łączyć? Wskazuje na to bliskość miejsc znalezienia ciał, ale poza tym trudno znaleźć jakikolwiek wspólny element. Julia, próbując zagłuszyć niewyobrażalny ból rzuca się w wir działań, próbując odkryć prawdę. Tylko czy jest na nią gotowa? Powieść budzi silne emocje. Pokazuje jak łatwo zniszczyć czyjeś życie poprzez brak akceptacji, tolerancji. Jak łatwo też wśród codziennych spraw nie zauważyć sygnałów, utracić więź z nastolatkami. Jak wielki wpływ na ludzkie decyzje ma wstyd przed tym co powiedzą ludzie. Gdy strach przed reakcją otoczenia buduje mur milczenia cegła po cegle. Mur, który tworzy fasadę złudnego poczucia bezpieczeństwa, gdy runie pozostawia tylko zgliszcza. Czy odebrałam tę historię tak intensywnie, ponieważ sama mam nastoletnich synów? Z pewnością tak, ale też dlatego, że dotyka problemu, który może stać się udziałem każdej rodziny. A współczesny świat pozornie tak tolerancyjny i otwarty jest pełen hipokryzji i okrucieństwa.
5

Jolanta Bugała-Urbańska

26.04.2022

Autor nie pozwala nam się nudzić w oczekiwaniu na kolejną część z Bernardem Grossem i tym razem porusza do głębi
kolejnym znakomitym thrillerem. Nie byłam w stanie powstrzymać łez i samo to powinno wystarczyć za moją ocenę. "Świat zbudowany na wartościach okazał się jedynie zamkiem z piasku." Autor ponownie jak w „Zmorze” wciela się w kobiecą postać czyniąc to z wielkim wyczuciem i subtelnością. Julia Karlińska, była policjantka, po stracie męża w wypadku pracuje jako nauczycielka i samotnie wychowuje nastoletnich synów. Tego dnia gdy dowiaduje się o śmierci kolegi z pracy, nie spodziewa się, że przyjdzie jej opłakiwać też jednego z synów. Czy te dwie śmierci można łączyć? Wskazuje na to bliskość miejsc znalezienia ciał, ale poza tym trudno znaleźć jakikolwiek wspólny element. Julia, próbując zagłuszyć niewyobrażalny ból rzuca się w wir działań, próbując odkryć prawdę. Tylko czy jest na nią gotowa? Powieść budzi silne emocje. Pokazuje jak łatwo zniszczyć czyjeś życie poprzez brak akceptacji, tolerancji. Jak łatwo też wśród codziennych spraw nie zauważyć sygnałów, utracić więź z nastolatkami. Jak wielki wpływ na ludzkie decyzje ma wstyd przed tym co powiedzą ludzie. Gdy strach przed reakcją otoczenia buduje mur milczenia cegła po cegle. Mur, który tworzy fasadę złudnego poczucia bezpieczeństwa, gdy runie pozostawia tylko zgliszcza. Czy odebrałam tę historię tak intensywnie, ponieważ sama mam nastoletnich synów? Z pewnością tak, ale też dlatego, że dotyka problemu, który może stać się udziałem każdej rodziny. A współczesny świat pozornie tak tolerancyjny i otwarty jest pełen hipokryzji i okrucieństwa.

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x1
4
x2
5
x13
4,75

Booktrailery

Zobacz
W gąszczu kłamstw

28,74 zł 47,90 zł

Zobacz
Jedyne prawdziwe miłości

29,94 zł 49,90 zł

Zobacz
Klub

44,91 zł 49,90 zł

Bestsellery