Wrzask

Autorka: Izabela Janiszewska

Seria: Seria z Larysą Luboń i Brunonem Wilczyńskim

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2020-04-15
  • Rok wydania: 2020
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • ISBN: 9788366517622
Cena:
33,21 zł 36,90 zł
Produkt niedostępny
Cena:
26,91 zł 29,90 zł
Produkt dostępny
Produkt dostępny

Opis książki Wrzask

Genialny seryjny morderca i para śledczych, która nie cofnie się przed niczym, by go schwytać… Kryminalny debiut roku!
Niezależna reporterka Larysa Luboń wpada na trop sadystycznego sponsora, mężczyzny płacącego studentkom za brutalny seks.
Tymczasem ekscentryczny policjant Bruno Wilczyński usiłuje rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci młodej dziewczyny, która niepokojąco przypomina mu pewną sprawę sprzed lat.
Każde z nich jest całkowicie oddane swojej pracy i zrobi wszystko, aby dotrzeć do prawdy. Niezależnie od ceny, którą przyjdzie im po drodze zapłacić.
Na zawsze połączy ich osoba tego trzeciego – mężczyzny pozbawionego sumienia, więźnia własnych obsesji.
Tylko jak mogą odnaleźć człowieka, który od lat oficjalnie nie istnieje?

Dane szczegółowe

Data premiery: 2020-04-15
Rok wydania: 2020
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788366517622

Opinie o książce Wrzask, Izabela Janiszewska

5

Anka Wieczorek

10.07.2021

"Wrzask" Izabeli Janiszewskiej to kryminał z gatunku tych nieprzewidywalnych. Już na pierwszych stronach spotykamy dziewczynę, która lada moment stanie się
ofiarą przestępstwa i nagle nie wiadomo jak i skąd to ona staje się oprawcą. Pierwsza moja myśl to "wtf co tu się właśnie wydarzyło!". Później stopniowo poznajemy jej losy i zaczynamy rozumieć co nią kieruję. I teraz moje pytanie do tych z was, którzy już czytali tę pozycję: czy wam też Larysa skojarzyła się od razu z Lisbeth Salander z trylogii Millenium? Bo ja widzę między tymi dwiema postaciami wiele punktów stycznych choć oczywiście nie identycznych. W każdym razie autorka fajnie prowadzi całą fabułę w kilku wątkach dzięki czemu dobrze poznajemy bohaterów i ich motywację, choć trochę długo każe czekać na splecenie ich ze sobą. Niemal do samego końca nie mogłam jednego z nich skojarzyć z resztą ale dzięki temu do ostatniej strony można było czuć napięcie. Bardzo na plus też jest to, że wprawdzie sprawa mogłaby się wydawać rozwiązana ale tak naprawdę oprawca pozostaje na wolności. Zakładam, że ten wątek będzie przewijał się w drugiej części dzięki czemu z większą ochotą się za nią wezmę bo jednak ciekawość mnie zżera i chciałabym wiedzieć czy komisarzowi Wilczyńskiemu uda się go schwytać. No i skłamałabym gdybym powiedziała, że nie obchodzi mnie jak potoczy się relacja między tą poranioną przez życie dwójką bohaterów.
5

tea_and_blanket

11.01.2021

Dzieje się tutaj dużo. Tajemnica goni tajemnicę. Przypadki mieszają się z działaniem z premedytacją. Wzajemne powiązania pomiędzy bohaterami są z
góry jasno zdefiniowane, jak i przysłonięte zasłoną nieoczywistości. W mojej ocenie to bardzo udany debiut, a Wilk stał się jednym z moich ulubionych literackich policjantów. Całą lekturę miałam jednak uczucie lekkiego déjà vu. Luboń niesamowicie przypominała mi Lisbeth Salander Stiega Larssona. Obie panie są outsiderkami, mają pełną bólu przeszłość, są niesamowicie zdeterminowane (szczególnie jeśli chodzi o ukaranie sadystycznych zboczeńców) oraz „rozpasany instynkt autodestrukcji”. Ponadto niektóre sceny i rozwiązania były dla mnie 𝘵𝘰𝘰 𝘤𝘰𝘯𝘷𝘦𝘯𝘪𝘦𝘯𝘵. Ale nie ma tego złego, a stworzeni bohaterowie stanowią udany miks postaci, z którymi można się po części utożsamiać, podziwiać i nienawidzić. Gorąco polecam!
5

Marta Kuszak

07.01.2021

Bardzo intrygujący kryminał pisany dobrą i zdecydowaną kobiecą ręką. Zacznę od tego, co podobało mi się najbardziej - autorka wyłamuje się
z ram popularnego w kryminałach indywiduum przedstawiając nie jednego, a dwójkę ekscentryków, przez co cały czas czytelnik odczuwa między nimi przyjemne napięcie. Po jednej stronie jest reporterka Larysa Luboń prowadząca śledztwo dotyczące sponsora, dla którego brutalny seks jest jak produkt, za który płaci studentkom, a po drugiej komisarz Bruno Wilczyński prowadzący sprawę śmierci studentki, która przesiąknięta jest podobieństwami dramatu z jego dzieciństwa. Nie tylko głupkowaty incydent na siłowni sprawia, że ich drogi się łączą, ale również okazuje się, że oboje szukają tego samego człowieka. Gorąco polecam, książka jest po prostu nieco inna niż wszystkie. Druga część, „Histeria” już czeka na półce. Zdecydowanie #mustread 😊
5

zaczytany_bebenek

30.10.2020

Właśnie skończyłam „Wrzask” i na gorąco przychodzę do Was z recenzją. Jestem zaskoczona. Oczywiście pozytywnie zaskoczona. Debiut rodzimej autorki jest
świetny i warto po niego sięgnąć. Uwagę przykuwa ciekawy tytuł, który jest bardzo trafiony, a także ciekawa okładka, która niesamowicie mi się podoba. Książka łączy ze sobą dwie z pozoru różne sprawy. Jedną próbuje rozwikłać charyzmatyczna reporterka Larysa Luboń. Wpada ona na trop sponsora, który płaci za brutalny seks. Natomiast policjant, Bruno Wilczyński, próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci młodej dziewczyny. Książka jest świetna. Bardzo podobało mi się to, że Bruno i Larysa prowadzili swoje sprawy równolegle. Początkowo mogłoby się wydawać, że to dwie różne zagadki, ale kiedy autorka odkrywa przed nami nowe fakty, wszystkie puzzle trafiają na swoje miejsce. Pomysł na książkę naprawdę dobry, a do tego akcja, która trzyma czytelnika w napięciu. Dużo się dzieje, ale nie jest to przytłaczające. Do ostatnich stron ciężko oderwać się od lektury. Larysa była dla mnie bardzo ciekawa. Polubiłam ją. Twarda, silna, niezależna kobieta. Impulsywna. Za maską próbuje skrywać swoje uczucia i przeboleć sprawę z przeszłości. Przyznam, że przypomniało mi to jedną z moich ulubionych bohaterek, mianowicie Lisbeth Salander z „Millenium” Larssona. Za to Bruno mnie rozśmieszał. Być może jego niektóre riposty były banalne, ale w jego postaci było coś, co sprawiło, że polubiłam tego bohatera. Jeśli chodzi o mordercę, to ciężko było wytypować, kim on jest. Przyznam, ze autorka dobrze zbijała z tropu, gdy już myślałam, że rozszyfrowałam sprawcę, na światło wychodziły nowe fakty i ktoś inny był podejrzany. Okazało się, że mój początkowy trop był słuszny, ale trochę zabrakło mi rozwinięcia tej postaci. Autorka ukazała też, jak dzieciństwo, odrzucenie i niezrozumienie wpływa na nasze zachowania. Rosną w nas, zalewa nas żółć, która musi mieć ujście. Jeśli chodzi o zakończenie to mnie osobiście trochę rozczarowało, ale być może Pani Izabela szykuje dla nas coś jeszcze. Na pewno sięgnę po kolejną książkę autorki. Polecam. Moja ocena 9/10
5

Dominika Adamska

22.10.2020

❣ To jest debiut!? Jestem w szoku! Oryginalna i wciągająca historia, która porywa czytelnika jak rwąca rzeka i ciągnie do ujścia,
gdzie kończy swój bieg, by zostawić go dryfującego w morzu konsternacji. ❣"Wrzask" Izabeli Janiszewskiej, to intrygujący kryminał, od którego się nie oderwiesz, póki nie poznasz prawdy. To historia pełna emocji, którą czyta się z zapartym tchem. Tu nie ma miejsca na nudę. Autorka uknuła genialną, bo skomplikowaną intrygę, pomysłową i nietuzinkową fabułę, a wartka akcja sprawia, że czytelnik przewraca tylko strony i dąży do celu- jakim jest odkrycie prawdy. Uważam, że autorka perfekcyjnie wykreowała bohaterów. Oni są wyraźni, wiarygodni, żywi ! Mamy możliwość ich poznać i postawić sobie przed oczami. Dla mnie to naprawdę mocna strona tej książki ! 💪🏻 ❣ Moim zdaniem jest to bardzo udany debiut, który zaskakuje i jest godny polecenia ! ❣ Nadzwyczajna reporterka Larysa Luboń dąży do odnalezienia i zdemaskowania mężczyzny, który płaci młodym kobietom za brutalny seks. Natomiast komisarz Bruno Wilczyński stara się rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci Niny Zaniewskiej. Wszystko wskazuje na to, iż młoda studentka popełniła samobójstwo. Jednak Wilczyński odkrywa coś, co nie pozwala mu zapomnieć o sprawie i jako jedyny poznaje w końcu prawdę. ❣ Tytuł książki bardzo trafny. Każdy z nas tłumi w sobie wrzask. A największy gniew rodzi się z ciszy...
5

Bartosz Soczówka

14.05.2020

Uwielbiam debiuty na książkowej arenie polskiego kryminału. To okazja dla czytelnika, by stawiać wspólnie z autorem jego pierwsze kroki, towarzyszyć
mu w podróży od samego początku, a w konsekwencji iść dalej wraz z jego twórczością. Debiut to nie tylko pierwsze, artystyczne dziecko autora, na które z egzaltacją się chucha i dmucha, dbając by nie potłukło sobie nóżki. W przeciwieństwie do kolejnych, które już skaczą po drzewach, strzelają z procy, czy taplają się w kałuży. Debiut to dla mnie przede wszystkim obraz potencjału i możliwości autora. To on wystawia mu świadectwo, od którego zależeć będzie dalsza jego droga. Dlatego tak szczególną uwagę przywiązuję do debiutanckich powieści i o jednej z nich Wam dzisiaj opowiem. „Wrzask” Izabeli Janiszewskiej okrzyknięto kryminalnym debiutem roku. Wiem, że wielu z Was reaguje alergicznie na tak wzniosłe hasła reklamowe, ale ja podpisuję się pod nim i wręcz podnoszę poprzeczkę wyżej. Gdyby miał jednym zdaniem opisać moją historię z „Wrzaskiem” to powiedziałbym, że tej powieści się nie czyta – w niej się człowiek zatraca i otrząsa dopiero na końcu. Blady, przerażony, z wypiekami i rozbieganym wzrokiem. To nie jest kolejna książka na rynku, którą się zalicza, będąc fanem gatunku, i na końcu której mówisz sobie „dobre to było”. Ta książka siedzi Ci w głowie jeszcze wiele dni, tygodni po jej przeczytaniu. Ryje w głowie jak w kamieniu. We „Wrzasku” wszystko się zgadza. Bohaterowie są tak wyraziści, tak poturbowani życiem i tak prawdziwi, że ma się ochotę prześledzić ich losy od chwili poczęcia. Ilość wątków w powieści tworzy wyborne danie, gdzie wszystko jest na swoim miejscu. Nie musisz czytać tej powieści z notesem w dłoni, bo bez robienia notatek się biedaku zgubisz. Jest idealnie i w sam raz. A to dzisiaj moim zdaniem prawdziwa sztuka, bo wielu autorów wpada w pułapkę przekombinowania, przez co odcinają nam dopływ tlenu w trakcie czytania. Zabawne teksty i gagi są unikalnym dopełnieniem całości i zdziwiło mnie, jak współgrają z mroczną stroną kart powieści. W wielu momentach śmiałem się w głos. Dialog dotyczący domowego rowerka treningowego i jego konsekwencji dla pożycia małżeńskiego na zawsze już pozostanie w mojej pamięci i telefonie, bo nawet zrobiłem sobie zdjęcie tej konkretnej strony. No i w końcu zakończenie… Moment, po którym albo czujemy niedosyt, albo spełnienie. Tu otrzymacie jedno i drugie – w idealnej relacji ze sobą. Domkniecie sobie wątki, połączycie kropki, odpowiecie na pytania, a jednocześnie nic się nie skończy. I będzie Wam z tym wybornie dobrze. Izabela Janiszewska – zapamiętajcie to nazwisko i sięgnijcie po „Wrzask”. Jeszcze długo będzie o nim GŁOŚNO. Gratuluję debiutu, który broni się sam.
5

Kryminał na talerzu

25.04.2020

"Wrzask" to debiut literacki Izabeli Janiszewskiej, jej pierwsze wejście na polską scenę kryminalną. Po jej lekturze muszę przyznać, że jestem
zadowolona. Znajdziemy tu wszystko, co rasowym współczesny kryminał mieć powinien, jak i trochę ważnych tematów do chwili refleksji. Mam dwójkę charakternych bohaterów, narrację prowadzoną z punktu widzenia trzech postaci, wciągające śledztwo dziennikarskie i policyjne oparte na odkrywaniu nowych faktów i dedukcji. To historia o krzywdach jaką jeden człowiek może wyrządzić innemu, o wpływie wychowania jak i najbliższego otoczenia oraz reakcjach innych. Dla rozładowania mrocznych tematów, jest tu też trochę o współczesnej prasie, o tym jak aktualnie wygląda dziennikarstwo i czego można się w najbliższych latach spodziewać. Myślę, że fani kryminałów będą zadowoleni 😊 Ja na pewno chętnie sięgnę po kolejną książkę autorki, która podobno ma opowiadać o dalszych losach dwójki głównych bohaterów - jest na co czekać!
5

Jolanta Bugała-Urbańska

24.04.2020

Dlaczego chętnie czytuję debiuty? Bo czasami trafi się taka perełka, że od razu po przeczytaniu masz ochotę wrzeszczeć o więcej
i więcej. Powieścią Izabeli Janiszewskiej zachwycali się wszyscy, których opinię cenię, więc byłam niesamowicie ciekawa, co takiego nadzwyczajnego znaleźli w tej książce? Przecież kryminałów na rynku jest tyle, że chyba nie da się wymyślić nic, co nie powielałoby pewnych schematów. Jakże się myliłam. Mamy tu i przerażający wątek brutalnego seksu kupowanego za pieniądze, i tajemnicze samobójstwa, które aż się proszą o wyjaśnienie, w końcu tak drastyczną patologię, że wstrząsnęła mną do głębi. Poszczególne elementy historii łączy para samozwańczych śledczych niczym z trylogii Larssona. Każde z nich, po przebytych w przeszłości traumatycznych doświadczeniach, buduje wokół siebie mur nie pozwalając nikomu na jego sforsowanie. Śledczy, Bruno Wilczyński, schowany za fasadą cynizmu, przybiera pozę chama z przerośniętym ego. Dziennikarka, Larysa Luboń, ma niewątpliwie skłonność do autodestrukcji. Czy ich wzajemne przepychanki zaowocują współpracą i dojściem do prawdy? Czy odważą się ściągnąć maski i pokazać takimi jakimi są naprawdę? Tego Wam oczywiście nie powiem, ale wierzcie mi, że ich pokręcona relacja składa się na połowę sukcesu tej powieści. Dialogi pełne inteligentnego humoru, w których riposta goni ripostę, to prawdziwy majstersztyk. Czytałam je z uśmiechem i niekłamanym zachwytem. Zakończenie równie fascynujące, jak cała reszta, daje przedsmak tego czego możemy się spodziewać w kolejnej części. Aż zaczęłam się zastanawiać jaki mógłby być jej tytuł… Bez względu na to jaki by nie był, każdą kolejną książkę autorki biorę w ciemno i Was też gorąco zachęcam do lektury. To jak? Będziecie wrzeszczeć?

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x0
4
x0
5
x8
5,00

Booktrailery