Gabinet luster

Autor: Przemysław Żarski

Lektor: Adam Bauman

Czas trwania: 10 godzin 1 minuta

Format: MP3

Rozmiar pliku: 556 MB

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2022-05-04
  • Rok wydania: 2022
  • Liczba stron: 400
  • Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
  • ISBN: 9788367176750
Przesłuchaj fragment
0:00
 / 
0:00
Cena:
40,76 zł 42,90 zł
Produkt dostępny
Cena:
32,21 zł 33,90 zł
Produkt dostępny
Cena:
36,90 zł
Produkt dostępny

Opis książki Gabinet luster

W bagażu wspomnień najbardziej ciążą te, których nie da się wymazać

 

Ten dzień miał wyglądać inaczej, ale zamiast śmiechu i dobrej zabawy przyniósł rozpacz i strach. Ada Rezler miała niespełna cztery lata, gdy jej nastoletni brat, Igor, zaginął podczas zabawy w chowanego. Co wydarzyło się tamtego dnia na leśnej polanie? To pytanie przez długie lata pozostawało bez odpowiedzi.

Dwadzieścia lat później wspomnienia tych tragicznych chwil wracają ze zdwojoną mocą. Zawartość tajemniczej koperty, którą Ada znajduje w drzwiach mieszkania, sprawia, że kobieta wraca do rodzinnej miejscowości, by zmierzyć się z przeszłością i poznać prawdę. Obojętnie jaka by ona była.

Ta historia jest jak rozbite lustro. Dopiero złożone fragmenty tworzą jasny obraz całości, w którym dotknięci traumą bohaterowie wciąż starają się przejrzeć. To zapis wielkiego bólu i równie wielkiej samotności. Bolesna wyprawa w przeszłość i w głąb siebie.

Opowieść o chłopaku, który zniknął, i dziewczynce, która już na zawsze została obarczona ciężarem tej nieobecności.

„Mroczna i klimatyczna opowieść, przeplatająca przeszłość z teraźniejszością i wnikająca w głowy zarówno bohaterów, jak i czytelnika. Znakomity thriller psychologiczny”.

Jędrzej Pasierski

Dane szczegółowe

Data premiery: 2022-05-04
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 400
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788367176750

Opinie o książce Gabinet luster, Przemysław Żarski

5

dominika.books

03.06.2022

💕 Historia nosi w sobie wiele bólu i cierpienia. Mnóstwo niewiadomych kart, które ciężko odkryć. Jesteśmy w tej historii zagubieni
i samotni jak jej bohaterowie. Szukamy odpowiedzi na nurtujące pytania i dłubiemy w przeszłości, by dać ujście emocjom, pozbyć się uciążliwych myśli i nocnych koszmarów. Książkę można jak najbardziej zaliczyć do thrillera psychologicznego, gdyż znajdziemy w niej bohaterów zmagających się z pewnymi traumami, przeżyciami, które w jakiś sposób odcisnęły piętno na ich życiu. Dzięki autorowi poznajemy ich lęki i obwiniające myśli, które nie opuszczają ich od wielu lat. Starają się radzić sobie w trudnych chwilach i pogodzić z zaistniałą sytuacją, ale coś im nie pozwala. Wciąż szukają prawdy, by zaspokoić swoje niespokojne dusze. Nie brakuje tu mrocznego, tajemniczego klimatu. Autor porusza życiowe tematy. Stosuje przy tym różnych środków stylistycznych, a najbardziej podobają mi się wyszukane porównania. 💕 Powieść intryguje i wciąga. Lektura pobudza wyobraźnię, czytajac napięcie wzrasta, a bicie serca przyspiesza. To kolejna powieść, która zwraca uwagę na to, że to co ma miejsce w naszym dzieciństwie, to jakie mamy relacje z bliskimi czy w ogóle osobami z naszego otoczenia, ma ogromy wpływ na naszą przyszłość. Na naszą psychikę w dorosłości. 💕 Historię poznajemy z perspektywy różnych bohaterów, a autor prowadzi nas przez dwie płaszczyzny czasowe. Mamy rok 1999, kiedy to zaginął Igor oraz 2019 r., w którym Ada- siostra zaginionego sprzed lat chłopca znajduje w swoich drzwiach rysunek z dzieciństwa. Kobieta postanawia uporać się z przeszłością i wraca do rodzinnego domu.
5

Jolanta Bugała-Urbańska

17.05.2022

Jesteście gotowi na wejście do świata złudzeń i iluzji stworzonego przez Przemysława Żarskiego? Tylko tak Wam się wydaje. Ta wizyta
w „Gabinecie luster” nie wywoła uśmiechu na twarzy ukazując odbicie zabawnie zniekształconych sylwetek, a paradoksalnie ujawni prawdziwe oblicze tragicznych, rozdzierających serce wydarzeń sprzed dwudziestu lat. Tyle mija od zaginięcia nastoletniego Igora. Jego czteroletnia wówczas siostra Ada nie zdaje sobie sprawy jak zdarzenie to odbije się na całym jej życiu. Bo trauma rośnie wraz z nią, im bardziej jest w stanie zrozumieć swoją stratę, by w ostatecznym efekcie stracić nie tylko brata, ale też ojca, który umiera w wyniku pobicia i matkę obwiniającą ją za zaginięcie Igora. Tajemniczy rysunek jest impulsem, który ciągnie ją do nieodwiedzanej od lat rodzinnej miejscowości i do przeszłości domagającej się wyjaśnienia. W tym hermetycznym środowisku każdy zdaje się skrywać jakiś element układanki, z których po złożeniu zaczyna wyłaniać się zatrważający obraz pełen cierpienia i obłudy. Tak dużo w tej rodzinnej historii bólu i braku akceptacji - siebie, otoczenia, przeszłości i przyszłości. Tyle niezamkniętych spraw, niezadanych pytań, zatajonych prawd. Jednak autor nie poprzestaje na ich ujawnieniu. Idzie dalej wtłaczając czytelnika w labirynt zbrodni, zemsty, obłędu, ale i wyrachowania. I te konsekwencje przeszłości rezonujące w teraźniejszości wzbudziły we mnie emocje równie silne jak przytłaczająca historia Igora. Genialnie poprowadzona fabuła w dwóch ujęciach czasowych i z dwóch perspektyw stopniowo ukazuje to, co autor celowo skrywa przed oczami czytelnika, by podtrzymać stan permanentnego napięcia i niepokoju, namieszać mu w głowie i zszokować zakończeniem. Duszna, wręcz ciężka atmosfera oplata nas z każdą kolejną stroną i w miarę zagłębiania się w mroczne zakamarki duszy bohaterów mierzących się z własnymi traumami. Czy poznanie prawdy, odcięcie podążającej za nimi krok w krok przeszłości uwolni ich i przyniesie ukojenie? Czytajcie!
5

Bliskie Spotkania

16.05.2022

“Świat się jednak bez nas kręci A nie chcieliśmy w to wierzyć Nad głowami szklany sufit Ktoś go musiał w końcu przebić Szklanki do
połowy puste Wychylaliśmy przy stołach Ciągle w gabinecie luster Aż wybuchliśmy od środka” Kawałek “Złoto” w wykonaniu Mroza jest jednym z moich ulubionych, albowiem opowiada o młodzieży lat 90., która szła pod prąd obaw i lęków swoich najbliższych. Przemysław Żarski, mimo iż to Pan w średnim wieku, przypomina mi tych odważnych młokosów z piosenki artysty. Jest dla mnie pisarzem, który każdą kolejną powieścią kruszy szklany sufit gatunku, w jakim aktualnie się porusza. Trochę Go znam, więc wiem, że nie jeden raz “wybucha od środka” widząc, jak bardzo komercja rządzi tym, co on sam uważa za sztukę. Wielokrotnie mówił o tym, że pisze powieści, które sam chciałby przeczytać i nie ma w nich miejsca na żadne kompromisy. Odważny, uparty, bezkompromisowy i piekielnie zdolny. Właśnie powrócił i niesie w dłoniach thriller, po lekturze którego wszystkie kolejne będziemy oceniać i odbierać diametralnie inaczej. Znowu to zrobił… Słyszycie? Właśnie pęka szklany sufit. Żadnej z powieści Przemka Żarskiego nie da się ot tak przeczytać. Ładunek emocjonalny, którym wypełnia każdą historię z powodzeniem innym pisarzom posłużyłby za materiał co najmniej do trylogii. Żarski najpierw żongluje traumami, bólem i strachem, a później misternie upycha je w swej historii, niczym dawny sprzedawca warzywa do swojego Żuka, wracając z hali targowej. To właśnie kocham w Jego twórczości. Mam wrażenie, że każdą swoją kolejną powieść pisze tak, jakby miała być Jego ostatnim dziełem - testamentem, po którym będą Go wspominać czytelnicy i najbliżsi. Ten głód bycia lepszą wersją siebie wyczuwam za każdym razem, a w “Gabinecie luster” wręcz namacalnie go doświadczam. Jeśli więc szukasz czytelniku przyjemnej i lekkiej historii, która przeleci po Tobie, niczym dmuchawiec - nie sięgaj po Gabinet luster. To powieść dla tych, którzy szukają w literaturze czegoś więcej, którzy stawiają jej wysoko poprzeczkę i wierzą, że rozrywka może także wzbogacać i skłaniać do refleksji. Żarski ustawił mnie do pionu i pokazał miejsce w szeregu. Potraktował jak uczniaka, któremu wydaje się, że mając setki przeczytanych książek na koncie, wszystko przewidzi i rozpyka do połowy tomu. Tyle razy ile dostałem z przysłowiowego liścia powoduje, że poważnie rozważam, czy nie przeczytać tej historii jeszcze raz. W “Gabinecie luster” nic nie jest takie jak się wydaje - ani fabuła, ani motywacje bohaterów, ani też wnioski. Autor zadbał bowiem o to, aby każdy z nas wyciągnął je samemu, nadał im interpretację i porangował według własnego kręgosłupa moralności. Gdyby moje serce było ze szkła, to stłukłoby się co najmniej kilkakrotnie w trakcie lektury “Gabinetu luster”. Poruszył mnie wątek trudnego dzieciństwa, doświadczeń, które zmieniają nie tylko jego oblicze, ale wpływają na dalsze życie jednostki. Główna bohaterka, Ada, jest przykładem, że nie zawsze czas leczy rany, a częstokroć po prostu otwiera nowe, dążąc do tego by emocjonalna krew sączyła się z nich z coraz większym ciśnieniem. Jako ojciec dwóch córek bardzo przeżyłem obraz ojcostwa namalowany w powieści Żarskiego. Najpierw wzruszyłem się przy lekturze dedykacji. Poważnie! Przemysław Żarski wycisnął ze mnie łzy na etapie dedykacji swojej książki i nie wstydzę się tego powiedzieć. Żałuję tylko, że samemu nie mam możliwości, abym w ten sposób mojemu tacie sprezentować coś równie wzniosłego. Później jednak nie było już tak słodko. Postaci ojców, których poznajemy w “Gabinecie luster” najpierw wzbudziły moją odrazę i jednoznaczną ocenę ich postępowania. Kiedy już podpisywałem na nie wyrok Autor rozbił jedną z tafli lustra, za którą ukrył motywację swoich bohaterów. Wtedy ujrzałem pełen obraz tego, co chce mi powiedzieć. Nie tylko czyny są ważne, ale to, co stoi za ich popełnieniem. Nie mając pełnego obrazu polegasz na własnym wyobrażeniu, a to zazwyczaj bywa niekompletne. Postać Ireneusza Zalewskiego jest tą, którą pragnę wyróżnić. Całkowicie ją kupuję i zanurzam się w jej historii. Tak doskonale skrojonej postaci na drugim planie dawno już nie spotkałem. Doświadczony dziennikarz, mający za plecami całą ligę dawnych kontaktów i znajomości, robi co może, aby wygrać bitwę z własnym poczuciem winy. Moje zainteresowanie tą postacią narastało z każdym rozdziałem. Do dziś widzę go przed oczami, w gabinecie, otoczonego stertami gazet i notatników. Cienka granica między prawdą a iluzją jest kolejną odsłoną thrillera Żarskiego, obok której nie sposób przejść obojętnie. Ile razy wybieramy złudzenie zamiast prawdy? Dlaczego to robimy? Czy to mechanizm obronny? A może coś więcej - lina, której chwytamy się, by w ogóle przetrwać to, co prawdopodobnie mogłoby nas zabić. Iluzja życia pozwala spojrzeć na siebie z boku, niczym na aktora, która odgrywa nasze życie i stanowi nasz awatar. W “Gabinecie luster” Przemysława Żarskiego nie sposób pozostać obojętnym. Jeśli tylko nie masz zamkniętych oczu, ujrzysz ogrom bólu i cierpienia. W jednym z luster mieszka odrzucenie, w drugim przemoc domowa i molestowanie, a w kolejnych fanatyzm religijny, małomiasteczkowe reguły i traumy, które karmią się codziennymi kłamstwami i depresją. To, czy dotkniesz którejś z tafli, czy tylko na nią popatrzysz, zależy od Ciebie czytelniku. Zrozumiałem, że każdy z nas tworzy własny gabinet luster, w którym zamyka swoje życie. Pokazujemy go innym, ale sami zazwyczaj nie mamy odwagi do niego wejść, Boimy się, co ujrzymy, gdy spoglądniemy w zwierciadła naszego jestestwa i przeżytych doświadczeń. Ściskam dłoń Autorowi i kłaniam się nisko. Po raz kolejny udowodniłeś, że skromność, cierpliwość i bezkompromisowość mogą iść w parze z byciem wybitnym pisarzem. Za takiego Cię uważam. Taki też jest “Gabinet luster”.
5

Olga M.

16.05.2022

„ Czuła się jak w gabinecie luster, starała się złożyć w całość rozsypane kawałki rozbitego szkła. Stworzyć z nich kruchą
iluzję, w której mogła się przejrzeć. ” Leśna polana już zawsze będzie dla Ady wspomnieniem traumatycznych wydarzeń. To tutaj, podczas zabawy w chowanego, 20 lat temu, zaginął jej brat, Igor. Obecnie, jako dorosła już kobieta, wraca do rodzinnej miejscowości, by zmierzyć się z demonami, które nie dają jej spokoju. Musi poznać prawdę o zaginięciu brata. Jednak droga do tej prawdy okazuje się być naznaczona ogromnym bólem. Lekturę„ Gabinetu luster ” mogłabym porównać do tułaczki. Tak się czułam podczas jej czytania. Jakbym tułała się wraz z bohaterami po wydarzeniach z ich życia, które odcisnęły na nich szczególnie bolesne piętno. Autor bardzo emocjonalnie mnie po tej tułaczce prowadził. Prowadził mnie drogą Igora i tego, co działo się z nim po jego zaginięciu, prowadził mnie również drogą Ady, która cierpiała. Cierpiała z powodu brata, z którym przecież chciała się tylko pobawić. A on odszedł. I już nie wrócił. Co więcej, droga Ady nie była usłana różami. Trudna, wręcz oziębła relacja z matką po zaginięciu Igora, próba samobójcza, pobyt w szpitalu psychiatrycznym. To wszystko stało się jej piętnem, ale myślę, że również ją w pewien sposób umocniło. Przeplatanie teraźniejszości z przeszłością sprawiło, że mogłam spojrzeć na tę historię z szerszej perspektywy. Patrzyłam na nią oczami zaginionego chłopca, ale próbowałam również ułożyć w całość te „ rozsypane kawałki rozbitego szkła ” - tak jak Ada. Ta próba okazała się jednak trudną i wymagającą przeprawą. Bo właśnie taki jest styl pana Żarskiego. Wymagający. Wymaga od czytelnika zagłębienia się w treść, wyciągnięcie z niej wniosków i otworzenia się na emocje. W zamian daje nam po prostu siebie. Pisarza z sercem do słów. To widać i czuć na kartach tej powieści. Zachęcam Was do sięgnięcia po tę lekturę. Zachecam nie tylko fanów thrillerów psychologicznych, ale każdego czytelnika. To nieszablonowa historia nie tylko o cierpieniu, ale poruszająca bardzo ważne, trudne tematy, która zostawia za sobą moc myśli i odczuć.
5

Agata

15.05.2022

"Gabinet luster" to polski thriller, który pochłonie chyba każdego wielbiciela tego gatunku. Przemysław Żarski o to zadbał. Intryga została przez
Niego skonstruowana w taki sposób, jakby czytelnik rzeczywiście miał znaleźć się w tytułowym dobrze zaprojektowanym gabinecie luster. Początkowo będzie się poruszał pewnie, wszystko sprawi wrażenie się prostego i łatwego w odbiorze, a droga jasno wytyczona. Z każdym krokiem (czy też z każdą kolejną przeczytaną stroną) odbiorca będzie tracił pewność siebie. Pojawią się pytania, co tu jest złudzeniem, a co rzeczywistością? To zagubienie w niczym nie przeszkadza – czytelnik raczej będzie chciał brnąć dalej powodowany coraz większą ciekawością. Dotarcie do rozwiązania to przejście pewnego procesu, w którym całkowicie (pomimo wątpliwości) należy zaufać Autorowi – przewodnikowi i konstruktorowi tego miejsca. Gwarantuję, że każdy element przez niego zaprojektowany, został w pełni przemyślany. Thriller wzbudzi wiele emocji, a to za sprawą dramatu rodzinnego, wokół którego skupia się fabuła i przede wszystkim Ady, głównej bohaterki. Smutek, współczucie i próba zrozumienia bohaterów to jedno. Czytelnikowi będzie towarzyszył brak pewności, napięcie i zaskoczenie – wyjątkowy styl Autora jest tego gwarancją. Ważne jest także osadzenie akcji w niewielkiej miejscowości, która w sezonie letnim żyje turystyką. Przemysław Żarski “zamknie” w niej odbiorcę i zarazi klimatem, który w niej panuje. Książka jest przemyślana w najdrobniejszym szczególe. Autor kierował się tu jasno wytyczoną ścieżką, którą tylko On zna. Jako przewodnik w swoistym gabinecie luster sprawił, że ta historia to majstersztyk.
5

diabelskie_stronice

13.05.2022

Czekałam na tę książkę.. po przeczytaniu trylogii o Robercie Krefcie mój apetyt na tego autora wzrósł znacznie. Teraz, gdy połknęłam nowiutką
powieść, odebrało mi zdolność logicznego składania zdań. Jest mi naprawdę trudno wyrazić, jak dobra jest to pozycja. Ale od początku: historia dotyczy zaginięcia czternastolatka, który w tajemniczych okolicznościach znika zostawiając na leśnej polanie swoją czteroletnią siostrę. Przez lata nie wiadomo właściwie, co się stało.. Mija dwadzieścia lat, Ada jest już dorosła, ale rodzinna tragedia nie pozwala o sobie zapomnieć. Tajemnicza przesyłka sprawia, że musi wrócić do miejscowości, w której się wychowywała i stara się po latach dotrzeć do prawdy. Narracja prowadzona jest w 2019 roku z perspektywy Ady i jednocześnie w 1999 roku z perspektywy jej brata - Igora. Strasznie lubię takie zabiegi.. to jakby ze stacji A wyruszył jeden pociąg, a ze stacji B drugi. I tak brną po torach na kursie kolizyjnym, a my - bierni widzowie - możemy tylko patrzeć, czy zdążą wyhamować, czy wpadną na siebie z pełnym impetem. Żaden z bohaterów nie jest jednoznacznie dobry czy jednoznacznie zły. Raz ich kochałam, raz nienawidziłam.. Raz współczułam, raz cieszyłam się, że coś im się nie powiodło, bo zasłużyli.. Fabuła plącze się i gmatwa. Zmieniałam zdanie co do możliwego przebiegu wydarzeń przynajmniej cztery razy, a i tak na końcu autor mnie zwiódł..
5

recenzja_na_tacy

12.05.2022

Dzieciństwo może stanowić brzemię, które nie pozwala rozwinąć skrzydeł i żyć pełną piersią lub trampolinę, umożliwiającą wybicie się i stałe
wznoszenie. Jako dorośli ludzie mamy tendencję do postrzegania tego okresu życia zero – jedynkowo. Idealizujemy go, albo doszukujemy się w nim źródła wszelkich życiowych niepowodzeń. Podobny stosunek mamy do rodziców. Traktujemy ich jako tych, którzy wrzucili nam na plecy ciężki bagaż albo zapewnili beztroskę, stanowiącą podwaliny szczęśliwej dorosłości. Przemysław Żarski przyzwyczaił nas do tego, że to, co łatwe i przyjemne nie leży w kręgu jego pisarskich zainteresowań. Zarówno tytuł, jak i dedykacja, którą opatrzył swoją najnowszą powieść sugerują, że właśnie dzieciństwo stanowić będzie przedmiot jego literackiej wiwisekcji. „Gabinet luster” koncentruje się wokół trudnych, bolesnych doświadczeń z najmłodszych lat życia Ady i Igora. Nastoletniego chłopca, który zaginął w tajemniczych okolicznościach i jego młodszej siostry, dorastającej w cieniu tej tragedii. Dorosła Ada postanawia wrócić do rodzinnej miejscowości i zmierzyć się z demonami przeszłości. Poznać prawdę o sobie i swojej rodzinie, odkryć co tak naprawdę wydarzyło się przed dwudziestu laty na leśnej polanie. Jednak czy po tak długim czasie dotarcie do prawdy jest możliwe? I czy w ogóle warto dążyć do jej odkrycia? „Cała jej przeszłość to gra w złudzenia. Krzywe zwierciadło, w którym odbijał się zniekształcony obraz szczęśliwego dzieciństwa, kochającej rodziny, niespełnionych ambicji. Czuła się jak w gabinecie luster, starała się złożyć w całość rozsypane kawałki rozbitego szkła. Stworzyć z nich kruchą iluzję, w której mogła się przejrzeć.” W tej biegnącej dwutorowo historii, przeszłość przeplata się z teraźniejszością, a głosy kilku narratorów tworzą spójną, dojmująco smutną, niekiedy przerażającą opowieść o nieobecności, która nieodwracalnie zmieniła życie Ady i jej rodziców. Autor z wprawą kreśli obraz trudnych rodzinnych relacji, osobistych zmagań z traumą, dojmującej samotności. To powieść o bezwzględnym dążeniu do poznania i zrozumienia przeszłości. Przemysław Żarski rozprawia się z iluzją szczęśliwego dzieciństwa, którą każdy z nas w sobie pielęgnuje. Pokazuje, że pamięć ludzka bywa zawodna, często przechowuje tylko dobre wspomnienia. Wygładza ostre krawędzie, spycha w niebyt to, co trudne i bolesne. Szczególnie, jeśli związane jest z osobami, których już z nami nie ma. Miłość ojcowska to temat mało eksploatowany literacko. Autor na kartach „Gabinetu luster” ukazuje różne jej oblicza. Przedstawia ojców, którzy w imię miłości do swoich dzieci nie cofną się przed niczym. Choć ich postępowanie, budzi w czytelniku moralny sprzeciw, to motywy, którymi się kierują już nie. Autor pokazuje, że dobre intencje prowadzą niekiedy do złych czynów, a te z kolei rykoszetem mogą uderzyć w tych, których za wszelką cenę staramy się chronić. Najnowsza powieść Przemysława Żarskiego to także obraz życia i funkcjonowania małej, hermetycznie zamkniętej społeczności, w której „każdy gest i niefortunnie wypowiedziane słowo mogą trafić na niewłaściwy grunt i przeinaczone wrócić ze zdwojoną siłą”. Nieodzowne w takich społecznościach kościół, szkoła i sklep, stanowią źródło informacji, ferują wyroki, kształtują opinie. Jest też oczywiście lokalna „czarna owca” w postaci Ireneusza Zalewskiego, dziennikarza „starej daty”, który w powieści odegra znaczącą rolę. Autor dotyka także takich problemów jak pedofilia, alkoholizm, dewocja... Niewątpliwie jest to powieść złożona. Przemysław Żarski z aptekarską precyzją odmierza dawki informacji, pozwalając nam układać możliwe scenariusze zdarzeń, aby po chwili dodać coś, co absolutnie burzy obraz, który powstał w naszej głowie. Pisze niezwykle plastycznie, budując niepowtarzalną atmosferę i klimat. Niespieszne tempo akcji dodatkowo podsyca ciekawość. Stworzona przez niego historia wywołuje całą gamę silnych emocji, trzyma w napięciu, niepokoi i nieustannie zaskakuje. Bohaterowie, których stworzył są niezwykle wyraziści i przede wszystkim niejednoznaczni. Gdybym na tym zakończyła charakterystykę „Gabinetu luster” moglibyście odnieść mylne wrażenie, że to ledwie dobry thriller. A tak naprawdę historia, którą serwuje nam Autor, choć utrzymana w jego konwencji, znacznie poza nią wykracza. To powieść nie dość, że wielowarstwowa, to z licznymi odnogami. To thriller, w którym „to, co niedopowiedziane, stanowi o wadze tego, co wyrażone”. A to z kolei sprawia, że blisko mu do literatury pięknej. „Gabinet luster” to metaforyczny tytuł, literacko piękny język, a nade wszystko nieustanne zmuszanie czytelnika do głębszych refleksji. Do odniesienia tego o czym czyta, do własnego życia i doświadczeń. Do stawiania pytań i poszukiwania na nie odpowiedzi, zarówno na kartach powieści, jak i we własnym wnętrzu. Czy zatem polecam tę powieść? Nie. To absolutny must read dla fanów Autora, ale także dla tych, którzy oczekują czegoś więcej od literatury na pozór czysto rozrywkowej.
5

Ania Dziubak

11.05.2022

❶❾❾❾ Ada i Igor to rodzeństwo, które pewnego dnia postanawia pobawić się w chowanego. Z pozoru niewinna zabawa, od której wszystko się
zaczęło i która sprawiła, że dla rodziny Rezlerów świat się zatrzymał, a strach, samotność, ból i rozpacz stały się nieodłącznym elementem ich codzienności. ❷⓿❶❾ Dwie dekady później zawartość pewniej koperty uświadamia Adzie, że sprawa zaginięcia jej brata jest wciąż boleśnie żywa. Okazuje się, że wspomnień nie da się zostawić za sobą, a czas wcale nie zagoił ran. Wszystko wskazuje na to, że koszmar powrócił, ale kobieta nie spocznie, dopóki nie znajdzie wszystkich odpowiedzi. Jak bardzo bolesna okaże się dla niej konfrontacja z prawdą? Im dalej, tym bardziej Ada ma wrażenie, że grzęźnie coraz głębiej w bagnie półprawd, pozorów i niedomówień. Zaczyna mieć wątpliwości co jest prawdą, a co jej własną interpretacją. Spirala szaleństwa dopiero się rozkręca. "Los naznacza nas cierpieniem i złudzeniami, bez względu na to, jak bardzo wypieramy je ze świadomości. Lepi w nas jak w miękkiej glinie, odciskając poczucie winy, bezradności i braku sensu". Opowieść o tym, jak wielka krzywda dzieje się dziecku, którego podstawowe potrzeby emocjonalne nie zostaną zaspokojone, którego dzieciństwo zostaje naznaczone ogromną traumą. Pokłosie takich doświadczeń pozostaje w nas na zawsze, bo te wszystkie emocjonalne blizny z pewnością nie pozwolą nam o sobie zapomnieć... "Nieuświadomione blizny wcale nie goją się łatwiej.Tkwią pod zdrową tkanką, wyżerają ją od środka, kumulują w sobie ból i karmią się wyrzutami sumienia. Ale to nie znaczy, że ich tam nie ma. Że nie pieką żywym ogniem". Czy naprawdę "własne brudy pierze się po cichu"? Czy do zła można się przyzwyczaić? ___ Absolutnie fantastycznie wykreowane portrety psychologiczne postaci i genialne oddanie wszystkich emocji, które kłębią się w głowach bohaterów. Ich lęki, demony, wszechogarniająca pustka i niepewność są wręcz namacalne. Ich rozterki stają się naszymi, a ból odczuwamy równie mocno. No kocham... Dobór słów i operowanie językiem na mistrzowskim poziomie. Zwykle nie mam problemu z wyrażaniem swoich myśli, natomiast tutaj naprawdę nie wiem co powiedzieć, bo żadne słowa uznania nie wydają się wystarczające. I to, w przeciwieństwie do iluzji, którą Autor uraczył nas w tej historii jest absolutną prawdą. Być może dla kogoś, kto po raz pierwszy sięga po twórczość Przemysława Żarskiego, będzie tu panował lekki chaos. Nic bardziej mylnego. Tu wszystko jest zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach, wszystko jest tak samo ważne i z pewnością znajdzie wytłumaczenie. Uwielbiam ten poziom skomplikowana fabuły 🖤 Wstrząsa. Niepokoi. Zasmuca. Wbija w fotel z ogromu emocji. Autor, niczym niezwykle biegły w swojej sztuce magik, odkrywa przed nami świat w krzywym zwierciadle. Jaką cenę Ada zapłaci za próbę konfrontacji z przeszłością? Czy winni zostaną ukarani?Przecież grzechy nie ulegają przedawnieniu, czyż nie? I czy prawda naprawdę wyzwala? "Z pewnością nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem, potrafi rozdrapać blizny i posypać solą krwawiące rany". Autor stawia przede wszystkim na emocje, umiejętnie prowokuje do stawiania pytań i szukania odpowiedzi. Jestem pewna, że oddał tej powieści naprawdę wiele, a co do poziomu jego wrażliwości, nie mam żadnych wątpliwości. To była naprawdę bolesna wędrówka w przeszłość Ady i w moją również... Musiałam zajrzeć w głąb siebie więcej razy niż bym chciała... Czytelnicza uczta, o której z pewnością nie zapomnę. Dla mnie - literackie złoto🥇 To było FENOMENALNE 🖤 Polecam po stokroć!
4

Alexandria

11.05.2022

To moje pierwsze spotkanie z autorem i nie mogę powiedzieć, że żałuję iż w końcu do niego doszło 🙌🏻 Dużo
się dzieje, poruszane są różne tematy i niektóre wątki powodowały, że czułam się nieco zagubiona. W pewnych momentach miałam niezły mętlik w głowie, układałam sobie wszystkie fakty od nowa, a i tak nie doszłam do jednoznacznych wniosków - ale to chyba dobrze biorąc pod uwagę epilog. Bo co jeszcze może spotkać Adę? Chcę uniknąć jakichkolwiek spojlerów by nie psuć komuś zabawy, a uwierzcie mi - KAŻDY. SZCZEGÓŁ. JEST. NA. WAGĘ. ZŁOTA. Niektóre sceny przypominały mi 'Schronisko', inne swoim klimatem przynosiły na myśl 'Ostatni dom na zapomnianej ulicy', a jeszcze inne 'Zwyczajną przysługę'. I wcale nie musiałam długo myśleć nad tymi porównaniami bo pojawiły się one za pstryknięciem palcami. Muszę jednak przyznać, że brakowało mi nieco bardziej napiętej atmosfery. Momentami była ona idealna bo niemalże wytrzeszczałam oczy i uwielbiam jak to się dzieje! Bo aura wszelkiej tajemniczości utrzymana jest naprawdę dobrze i uchylane są jedynie jej strzępy. Dobrze się bawiłam, ale zabrakło mi tego 'czegoś' bym mogła się zachwycać i wychwalać fabułę pod niebiosa... Zaznaczam jednak, że to naprawdę dobra książka!
5

Jamoniaa

10.05.2022

Książka "Gabinet luster" to istna frajda dla osób, które pragną dreszczyku i emocji. Czytając wchodzimy w umysł młodej kobiety. Czteroletnia Ada
Rezler bezpowrotnie traci brata. Po pewnym czasie, w wypadku, traci ojca. Zostając z matką, stara się pogodzić ze światem. Po latach wraca do rodzinnej miejscowości odnaleźć prawdę, ale czy na pewno? Gdy poznałam twórczość autora dwa lata temu, w ślepo biorę każdą nowo wydaną książkę. Wiem, że po drugiej stronie jest osoba, która zaspokoi moje literackie i czytelnicze pragnienia. W tej książce nic nie jest pewne. Zapewniam Was, że czytając ją, nie wytypujecie w 100% zakończenia tej książki. Przegenialna konstrukcja. Nie chcę dużo zdradzać, lecz w pewnym momencie musiałam wracać do rozdziałów wcześniej, aby ogarnąć o co chodzi. Jeśli moją recenzję czyta osoba, która ma książkę za sobą, prawdopodobnie wie o jakim momencie piszę. Akcja toczy się dwutorowo: w 1999 i 2019 roku. W pierwszym dowiadujemy się co się stało z Igorem oraz jak potoczyły się jego losy. Przechodząc do 2019 roku towarzyszymy Adzie, kobiecie, której pragnienie poznania prawdy jest niebywale silne. Ada została ukształtowana na bohaterkę silną, pewną siebie i odważną, podobnie jak brat. Pragnie odnaleźć brata, aby zaznać spokoju. Fenomenalny thriller pełen smutku, cierpienia, wspomnień, pragnień, a także tajemnic. Przeczytałam go w 2-3 dni. Biorąc pod uwagę rocznego syna, mogę śmiało stwierdzić, że mocno się wkręciłam.
5

Czar ksiazek

04.05.2022

Aach co tutaj się zadziało. Jeśli jesteście wielbicielami gatunku to "Gabinet luster" jest lekturą obowiązkową. Dla mnie dobry thriller to taki,
który pozostawia w strzępach emocje i układ nerwowy. Wwierca sie w umysł i nie daje o sobie zapomnieć. Dzięki tej książce tego doświadczyłam. Ada w wieku 4lat "straciła" starszego brata, który zaginął w trakcie ich wspólnej zabawy w chowanego (w lesie). Mija 20lat.. To zdarzenie odcisnęło niesamowite piętno na psychice dziewczyny jak i jej matki, która nigdy nie pogodziła się ze stratą syna. Moment ,w którym Ada otrzymuje tajemniczą kopertę, pod wpływem czego postanawia odwiedzić rodzinną miejscowość, wywołuje efekt domina, wszystkie kawałki lustra rozbitego lata temu, zaczynają pomału układać się w całość, ukazując w swym odbiciu przerażającą, mroczną przeszłość, która niczym szpony demona z najgorszych koszmarów ,wbija się coraz głębiej w umysł rozdrapując na nowo ,wciąż nie do końca zabliźnione rany. Autor genialnie prowadzi czytelnika, bez pośpiechu, przez tragiczne wydarzenia, ukazując je z perspektywy kilku osób, tych, którzy bezpośrednio bądź pośrednio przyczynili się do tego koszmaru. Dysfunkcyjna rodzina, agresja, brak zrozumienia, ludzka obojętność to niektóre z elementów rozbitej całości składającej się na wyśmienity thirller w którym nic nie jest takie jak się wydaje. W trakcie czytania byłam wciąż i wciąż zaskakiwana, napięcie trzymało do ostatniej strony i nie chciało puścić nawet po zamknięciu książki . Wyśmienita uczta czytelnicza. Jedna z najlepszych premier tego roku. GRATULACJE !!!!
5

zaczytana_olcia

02.05.2022

Jeśli miałabym wskazać autorów, którzy potrafią tworzyć najlepsze historie z tajemnicą z przeszłości w tle, to jednym z pierwszych w
mojej głowie z pewnością byłoby nazwisko Przemysława Żarskiego. Po fantastycznej trylogii z Robertem Kreftem Autor zawiesił sobie poprzeczkę niezwykle wysoko. A “Gabinetem luster” przeskoczył ją, i to ze sporym zapasem. Wydarzenia sprzed kilkunastu lat nie dają spokoju Adzie Rezler. Gdy miała ona cztery lata, podczas rodzinnej wycieczki zaginął jej starszy brat, Igor. Pomimo upływu czasu nie ma śladów ani żadnych tropów, co mogło się z chłopakiem stać. Pewien rysunek zmusza dziewczynę do powrotu w rodzinne strony i zmierzenia się z trudną tajemnicą z przeszłości. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że Autor doskonale rozumie swoją bohaterkę, przez co postać Ady jest stworzona naprawdę wiarygodnie. Żarski kreuje rzeczywistość ciemną, ponurą, smutną - i dokładnie takie jest życie głównej postaci. Chwilami czułam też, że Ada chciałaby tą sprawę porzucić, wrócić do swojego aktualnego życia. Takie momenty zwątpienia również mi się podobały, bo pokazują, że każdy może mieć wątpliwości. “Gabinet luster” nie jest historią, w której akcja pędzi jak szalona. Wbrew pozorom dzieje się jednak naprawdę dużo - wielkim plusem jest to, jak poszczególne wydarzenia zostały rozłożone nie tyle w czasie, co w rozpiętości tej książki. Czytelnik nie czuje podczas lektury ani znużenia brakiem wydarzeń, ani bólu głowy od ich nadmiaru. Uwielbiam, po prostu uwielbiam tę narrację prowadzoną z perspektywy kilku osób. Nie ma dla czytelnika przyjemniejszej możliwości odkrywania z każdą kolejną stroną puzzli układających się w całą historię, niż poznając losy z punktu widzenia więcej niż jednego bohatera. Bardzo się cieszę, że i tytułowy “gabinet luster” odegrał w historii Ady i jej brata istotną rolę, choć pojawił się dopiero w końcowych scenach książki. Podsumowując - to kolejna świetna książka, od której naprawdę z ręką na serduchu nie mogłam i nie chciałam się odrywać. [współpraca: @czwartastronakryminalu]
5

Agata Obrępalska

02.05.2022

Wejdźcie do "Gabinetu luster" i zanurzcie się w tej historii z rozsypanych kawałków szkła. Dotknijcie tafli lustra, a zobaczycie odbicie
ludzkich traum i lęków. Pod opuszkami palców poczujecie "kręte korytarze"- ludzkich wątpliwości, wyrzutów sumienia, cierpienia i złudzeń, którymi karmią się bohaterowie. Poczujecie również szorstki dotyk wyżłobionych przez poczucie winy szczelin, a uczucie bezradności i braku sensu im towarzyszące przyklei się Wam do powiek, jak "okruchy wspomnień" uwierające gdzieś na dnie oka. Co zobaczycie? "Teatr cieni" w "onirycznym tańcu" na linie, na granicy świadomości i podświadomości... Spektakl złudzeń, kłębiących się gdzieś z tyłu głowy, złożony z resztek wspomnień z dzieciństwa, poupychanych po szafach trupów oraz kryjących się w kątach potworów. Rzucą się Wam do gardła, przeszyją emocjami na wylot, wyszarpią Was z ramion obojętności, skonfrontują z prawdą i przeszłością. . Jak na starej kliszy ujrzycie ten obraz- "grząskie bagno półprawd i niedomówień", w którym bardzo łatwo można się zapaść. A także- lustrzane odbicie kłamstw i lęków, które "wypływają powoli na powierzchnię, ale nadal coś gnije na dnie". Razem z bohaterką odkryjecie, że "czas wcale nie goi ran", a jedynie "strzępi ich brzegi". Bolesne refleksy wspomnień można upchnąć gdzieś na dnie świadomości, ale one wrócą- pielęgnując złudzenia. Ale "Gabinet luster" to nie tylko zwierciadło dla zwichrowanych jednostek. To również gorzka karykatura małych społeczności, a raczej ich "zaściankowej obłudy" i fałszywej hermetyczności, w której "krzywdy i traumy rezonują donośnym echem". . Autor snuje swoją opowieść, przetykając ją emocjami oraz refleksjami. Zarzuca swoje "emocjonalne sieci" i czeka na efekt. Jedną z przynęt jest dopieszczony język i metafory. Jednostki o pewnym poziomie wrażliwości, podatne na rodzaj intymności, jaka zawiązuje się z Autorem już od pierwszych zdań - nie mają żadnych szans. Będą chłonąć ten spektakl i patrzeć na niego, jak urzeczone. Rozsypane kawałki lustra, które Autor ukrył między wierszami - będą skrzętnie zbierać i układać jak puzzle, tworząc w głowie spójny obraz, który wraz z finałem tej historii nabiera zupełnie nowych znaczeń. Czytajcie ♥️

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x0
4
x1
5
x12
4,76

Booktrailery

Zobacz
Ludzie z mgły

29,94 zł 49,90 zł

Zobacz
Zamknięte drzwi

28,74 zł 47,90 zł

Zobacz
Terytorium

29,94 zł 49,90 zł