Dobrze, że jesteś

Autorka: Gabriela Gargaś

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2021-10-27
  • ISBN: 9788367054027
Cena:
29,93 zł 39,90 zł
Produkt dostępny

Opis książki Dobrze, że jesteś

W mroźny, grudniowy wieczór ulice Warszawy wypełnia gwar świątecznych przygotowań, a gwiazdkowy nastrój rozgrzewa wszystkie serca. Wśród zabieganych mieszkańców stolicy jest też ona – dziewczyna, która tęskni.
Borys nie wierzy w magię świąt i zdecydowanie odrzuca wszystko, co związane z Bożym Narodzeniem. Praca jest dla niego najważniejsza nawet wtedy, gdy inni zajmują się przystrajaniem choinki i pakowaniem prezentów dla najbliższych. Wszystko zmienia się, kiedy los stawia na jego drodze Zoję. Rudowłosa, spontaniczna, roześmiana – jest jego ciepłym promieniem słońca w mroźny dzień. Zakochani szybko orientują się jednak, że spotkali się nie w tym miejscu i nie w tym czasie, a miłość nie jest w stanie przyćmić wszystkiego, co ich dzieli. W chwili rozstania obiecują sobie jedno – jeśli za dwa lata o tej porze wciąż będą za sobą tęsknić, dadzą sobie jeszcze jedną szansę.
Gdy Zoja z drżącym sercem i nadzieją w oczach dociera na miejsce spotkania, odkrywa, że Borysa tam nie ma. Może zapomniał o ich umowie? A może ułożył sobie życie bez niej? Czy to możliwe, że po prostu przestał ją kochać? Przecież ona tęskniła za nim każdego dnia…
Dobrze, że jesteś to zimowa, nostalgiczna opowieść, która otuli wasze serca. Gabriela Gargaś opowiada o odwadze do bycia sobą, blaskach i cieniach prawdziwej miłości i przyjaźni, która pomaga przetrwać najtrudniejszy czas. Bo niekiedy trzeba po prostu uwierzyć z całych sił, pomóc losowi i ruszyć dalej!

O autorce

Dane szczegółowe

Data premiery: 2021-10-27
ISBN: 9788367054027

Opinie o książce Dobrze, że jesteś, Gabriela Gargaś

5

Anna Kubarska

16.08.2022

Jeśli jeszcze nie czytaliście powieści Gabrysi Gargaś to spokojnie możecie zacząć od tej książki. W niej mamy 100 % Gargaś w
Gargaś. Niby po prostu książka obyczajowa, "świąteczna" - czyli zazwyczaj takowe są słodkie. Nie, tu nie ma lukru, którym następnie możesz polać pierniczki. Tu jest życie- nie zawsze układające się po naszej myśli. Tu jest zawarta prawda - co w życiu i w trakcie najpiękniejszych świąt jakim jest Boże Narodzenie jest istotne i najbardziej nam potrzebne. Święta bez lukrowanego konsumpcjonizmu.
5

MabookSa_

26.06.2022

Błagam - sięgnijcie po "Dobrze, że jestes" Gabrieli Gargaś! Gwarantuję, że nie pożałujecie raz podjętej decyzji. Lektura ta nie tylko
otuli Wasze serca, ale także - a może, przede wszystkim - nauczy wiary, pozwoli docenić to, co naprawdę najistotniejsze... "Dobrze, że jesteś" to afirmacja życia. Nostalgiczna, magiczna, wyjątkowa. Obezwładniająco prawdziwa, niespotykanie mądra. Muszę przyznać, że dawno nie mialam w swoich rękach tak dojrzałej i wyjątkowo urokliwej powieści. Jestem w niej wprost zakochana! Może i nie pozostawiłam, na poszczególnych jej stronach, osobistego śladu w postaci łez. Może nie otoczyłam się lawiną chusteczek, mających zniwelować ślady uzewnętrznionych emocji. Książka ta po prostu mnie poruszyła. Pozostawiła swój ślad w moim sercu. Zadziałała na psychikę. Pobudziła wyobraźnię. To pozycja, która z pewnością pozostanie na długo w mej pamięci... Polecam Wam ją z czystym sumieniem i życzę, aby również dla Was stanowiła drogowskaz niezbędny w codziennej egzystencji.
5

MabookSa_

26.06.2022

Błagam - sięgnijcie po "Dobrze, że jestes" Gabrieli Gargaś! Gwarantuję, że nie pożałujecie raz podjętej decyzji. Lektura ta nie tylko
otuli Wasze serca, ale także - a może, przede wszystkim - nauczy wiary, pozwoli docenić to, co naprawdę najistotniejsze... "Dobrze, że jesteś" to afirmacja życia. Nostalgiczna, magiczna, wyjątkowa. Obezwładniająco prawdziwa, niespotykanie mądra. Muszę przyznać, że dawno nie mialam w swoich rękach tak dojrzałej i wyjątkowo urokliwej powieści. Jestem w niej wprost zakochana! Może i nie pozostawiłam, na poszczególnych jej stronach, osobistego śladu w postaci łez. Może nie otoczyłam się lawiną chusteczek, mających zniwelować ślady uzewnętrznionych emocji. Książka ta po prostu mnie poruszyła. Pozostawiła swój ślad w moim sercu. Zadziałała na psychikę. Pobudziła wyobraźnię. To pozycja, która z pewnością pozostanie na długo w mej pamięci... Polecam Wam ją z czystym sumieniem i życzę, aby również dla Was stanowiła drogowskaz niezbędny w codziennej egzystencji.
5

nora_2298

17.05.2022

Przepiękna! To pierwsze słowo, jakie pomyślałam po przeczytaniu ostatniej strony. Taka życiowa, mądra, niezwykle prawdziwa. To taka książka,
której po przeczytaniu nie odkładasz od razu na półkę. Tylko siedzisz z nią, zatrzymujesz się i zaczynasz rozmyślać nad głębią jej przekazu. "Dobrze, że jesteś" dotyka do głębi. Odczuwasz ją najmniejszym skrawkiem duszy. Zimowa opowieść, o tym, co w życiu powinno być najważniejsze. Nie pieniądze, bo ich do grobu nie zabierzemy, nie kariera, awans, nowy samochód czy mieszkanie. Miłość, drugi człowiek, a przede wszystkim ŻYCIE. Ważne, by ŻYĆ w tym naszym krótkim życiu. Przeżywać je, tak by na łożu śmierci niczego nie żałować i być szczęśliwym i spokojnym. Gabriela Gargaś poruszyła ogromnie ważne tematy, o których bardzo rzadko się rozmyśla. Mowa tu o bezdomności. Książka została napisana dzięki pomocy Marysi Sadowskiej, córki założycieli Fundacji Barka. "Wystarczy chwila, by stracić wszystko i znaleźć się na ulicy". Bardzo szybko oceniamy ludzi bezdomnych. Uważamy ich za pijaków, którym nie chce się pracować. Zamiast oceniania ludzi pochopnie, może powinniśmy się zastanowić, dlaczego ta osoba pije? Może stracił dorobek swojego życia, popadł w depresję i sam nie potrafi sobie poradzić. Często są to ludzie z wyższym wykształceniem, biznesmeni, wykładowcy. Wystarczy chwila, by coś poszło nie tak, a brak pomocy od innych osób doprowadza do najgorszego. Zdarza nam się mówić "nie mam nic", "nic nie osiągnąłem". Zobacz, masz dach nad głową, oddychasz. " Bo można nie mieć nic, a mieć swoją godność. A można tonąć w bogactwie i być totalnym chamem i arogantem. [...] Ty masz dwie ręce i nogi, a ktoś stracił nogę. Ty masz dach nad głową, ktoś inny go stracił. I tak można się przepychać: ja mam to, a ja tego nie mam.". Doceniajmy to, co mamy i częściej się uśmiechajmy. "Dobrze, że jesteś" to również historia miłosna. Opowiada o różnych rodzajach miłości, również o tej utraconej. O chorobie i cieszeniu się z życia w ostatnich dniach. Ta książka jest niezwykłą skarbnicą mądrości. Nie raz miałam łzy w oczach. Każe nam się zatrzymać i zastanowić, co jest dla nas najważniejsze. Daje pocieszenie w trudnych momentach, radzi by zmienić pogląd na życie i otaczający nas świat. Życzę Wam, byście patrzyli na życie jak Zoja, uzmysłowili sobie to, co Borys, a także najważniejsze, byście spotkali na swojej drodze taką osobę, jaką jest Benedykt. Wielkie ukłony dla Gabrieli Gargaś, za tak fenomenalną powieść. To jedna z tych książek, którą wręcz musicie przeczytać. Czytajcie! Czytajcie i przekazujcie ją dalej.
5

nora_2298

17.05.2022

Przepiękna! To pierwsze słowo, jakie pomyślałam po przeczytaniu ostatniej strony. Taka życiowa, mądra, niezwykle prawdziwa. To taka książka,
której po przeczytaniu nie odkładasz od razu na półkę. Tylko siedzisz z nią, zatrzymujesz się i zaczynasz rozmyślać nad głębią jej przekazu. "Dobrze, że jesteś" dotyka do głębi. Odczuwasz ją najmniejszym skrawkiem duszy. Zimowa opowieść, o tym, co w życiu powinno być najważniejsze. Nie pieniądze, bo ich do grobu nie zabierzemy, nie kariera, awans, nowy samochód czy mieszkanie. Miłość, drugi człowiek, a przede wszystkim ŻYCIE. Ważne, by ŻYĆ w tym naszym krótkim życiu. Przeżywać je, tak by na łożu śmierci niczego nie żałować i być szczęśliwym i spokojnym. Gabriela Gargaś poruszyła ogromnie ważne tematy, o których bardzo rzadko się rozmyśla. Mowa tu o bezdomności. Książka została napisana dzięki pomocy Marysi Sadowskiej, córki założycieli Fundacji Barka. "Wystarczy chwila, by stracić wszystko i znaleźć się na ulicy". Bardzo szybko oceniamy ludzi bezdomnych. Uważamy ich za pijaków, którym nie chce się pracować. Zamiast oceniania ludzi pochopnie, może powinniśmy się zastanowić, dlaczego ta osoba pije? Może stracił dorobek swojego życia, popadł w depresję i sam nie potrafi sobie poradzić. Często są to ludzie z wyższym wykształceniem, biznesmeni, wykładowcy. Wystarczy chwila, by coś poszło nie tak, a brak pomocy od innych osób doprowadza do najgorszego. Zdarza nam się mówić "nie mam nic", "nic nie osiągnąłem". Zobacz, masz dach nad głową, oddychasz. " Bo można nie mieć nic, a mieć swoją godność. A można tonąć w bogactwie i być totalnym chamem i arogantem. [...] Ty masz dwie ręce i nogi, a ktoś stracił nogę. Ty masz dach nad głową, ktoś inny go stracił. I tak można się przepychać: ja mam to, a ja tego nie mam.". Doceniajmy to, co mamy i częściej się uśmiechajmy. "Dobrze, że jesteś" to również historia miłosna. Opowiada o różnych rodzajach miłości, również o tej utraconej. O chorobie i cieszeniu się z życia w ostatnich dniach. Ta książka jest niezwykłą skarbnicą mądrości. Nie raz miałam łzy w oczach. Każe nam się zatrzymać i zastanowić, co jest dla nas najważniejsze. Daje pocieszenie w trudnych momentach, radzi by zmienić pogląd na życie i otaczający nas świat. Życzę Wam, byście patrzyli na życie jak Zoja, uzmysłowili sobie to, co Borys, a także najważniejsze, byście spotkali na swojej drodze taką osobę, jaką jest Benedykt. Wielkie ukłony dla Gabrieli Gargaś, za tak fenomenalną powieść. To jedna z tych książek, którą wręcz musicie przeczytać. Czytajcie! Czytajcie i przekazujcie ją dalej.
4

Elfik Book

15.05.2022

"Jest taki dzień, tylko jeden raz do roku" – słowa Seweryna Krajewskiego odwołują się do dnia ważnego dla wielu osób,
które obchodzą święta Bożego Narodzenia, do Wigilii. Wigilia Bożego Narodzenia jest dniem wyjątkowym, podczas którego może dojść do wielu magicznych wydarzeń. Lecz czy tak naprawdę nie możemy sprawić, żeby każdy dzień był tak samo wyjątkowy jak właśnie Wigilia? Oczywiście, że 24 grudnia niesie ze sobą niepowtarzalną atmosferę związaną z towarzystwem bliskich osób, religijnych uniesień i pięknych ozdób świątecznych. A jeśli by odrzucić kolędy, zimę, prezenty i ozdoby, a pozostawić miłość do bliskich, czy to nie mogłaby być nasza codzienność? Zoja bardzo potrzebuje pieniędzy, by wspomóc swojego brata. Z tego powodu jest zdecydowana przyjąć pracę, gdzie będzie musiała pracować nawet w święta Bożego Narodzenia. Lecz jest zdeterminowana, pełna energii i gotowa nawet wśród tabelek Excela nieść świąteczną radość. Natomiast Borys ma tylko jeden cel do realizacji – oddać perfekcyjny projekt do pracy. Jego pracoholizm oraz perfekcjonizm sprawiają, że nie dostrzega tego co wokół. Dlatego jest zdesperowany, by zatrudnić kogoś do pomocy w pracy, kto będzie gotowy wspierać go w tym projekcie nawet w święta. Więc oto oni: ona – pełna energii, kolorów i miłości, on – skupiony na pracy i nadmiernie profesjonalny. Co z tego wyniknie? Mówi się, że to grudzień jest miesiącem, gdzie ma się ochotę sięgnąć po gatunek literacki, który zazwyczaj omijam szerokim łukiem – literaturę obyczajową, oczywiście z elementami romansu. I również oczywiście z motywem świątecznym. Mimo że grudzień i święta już dawno minęły, ja zdecydowałam się teraz zapoznać ze świąteczną powieścią Gabrieli Gargaś. Dużo dobrego słyszałam o książkach pisarki, więc postanowiłam sprawdzić, jak mają się one do mojego gustu czytelniczego. Jak wrażenia? Rollercoaster emocjonalny – tylko tak da się to określić. Mam Wam bardzo dużo do przekazania. Pod względem stylu pisarskiego jestem całkowicie usatysfakcjonowana. Był dokładnie taki, jakiego oczekiwałam, czyli prosty i przyjemny w odbiorze. Nie był przesadnie kunsztowny lub na siłę poetycki, nie był też infantylny. Po prostu był swojski, co pozwoliło mi odnaleźć się w powieści. Wielokrotnie zostałam rozśmieszona, co było kolejną, wielką zaletą książki. To naprawdę rzadko w moim przypadku się zdarza. Mimo że jestem pozytywną osobą, to ciężko mnie szczerze rozśmieszyć, a tutaj autorce się udało. Dzięki tej naturalnej prostocie i zabawnym fragmentom powieść czytało się w zastraszająco szybkim tempie. Natomiast odnosząc się do fabuły, to była ona bardzo nierównomierna. Początkowe wydarzenia niosły ze sobą naturalność oraz pozwalały poznać bohaterów i cały kontekst opowieści. Jednak czym dalej, tym byłam coraz bardziej rozczarowana i miałam coraz więcej zastrzeżeń. Pojawiają się przeskoki czasowe, które utrudniały mi odnalezienie się w chronologii. Wydaje mi się, że wiem, jaki był zamiar pisarki, jednakże pozostanę przy opinii, że tutaj nie było potrzeby wprowadzać innej kolejności wydarzeń. Utrzymanie linii chronologicznej przyniosłoby takie same efekty i uchroniło przed niepotrzebnym zamętem w historii. Ogólnie "Dobrze, że jesteś" jest powieścią bardzo przesłodzoną i przedramatyzowaną. Tego się spodziewałam po świątecznej książce, lecz tutaj miałam wrażenie, że zostały przekroczone pewne granice. Te urocze i ckliwe sceny jak najbardziej są potrzebne i ich w żaden sposób nie neguję. Często takie opowieści pozwalają nam poczuć ciepło na sercu. Niemniej mam wątpliwości, co do realności tego wszystkiego. Być może mogłoby zdarzyć się w prawdziwym życiu w odniesieniu jeden do jednego, ale by to opisać trzeba o wiele więcej słów – słów stwierdzających fakty i słów opisujących rzetelniej przeżycia wewnętrzne bohaterów. Podsumowując ten wątek – książka powinna być o wiele dłuższa! Niestety i do bohaterów mam wiele zastrzeżeń. Założyłam, że Gabriela Gargaś w tej powieści zdecydowała się przedstawić proces zmiany postrzegania życia. Motyw przeze mnie uwielbiany i bardzo ceniony. Tylko niestety tutaj ponownie wszystko działo się za szybko i w sposób nie do końca spójny! Borysa bardzo polubiłam i mimo jego zdystansowanego zachowania darzyłam niezwykłą sympatią. Rozumiałam tego mężczyznę i początkowo jedno zachowanie wynikało z drugiego. Z czasem nadeszła wspomniana zmiana i tutaj zabrakło mi poczucia, że to się dzieje. Natomiast Zoi nie umiałam zaakceptować. Uwielbiam ekscentryków i ludzi, którzy łamią normy społeczne, nie krzywdząc przy tym nikogo. Ale u Zoi nie czułam tej kreatywności, tego powiewu radości. Wszystko, co robiła, wydawało mi się wymuszone i na pokaz. Same treści przedstawione w "Dobrze, że jesteś" – swoją drogą bardzo podoba mi się tytuł – przemawiają do mnie i pokrywają się z poglądami, które ja sama wyznaję. Więc dlaczego tutaj nasuwa się "ale"? Ponieważ były one przekazana w sposób zbyt nachalny i moralizujący. Wybrzmiewały w pięknych cytatach, które znajdowały się prawie na każdej stronie. Mówi się, że od przybytku głowa nie boli, ale nie byłabym taka pewna tego stwierdzenia. Pragnęłabym ujrzeć te treści w samej historii. Ujrzeć, a nie usłyszeć. To duża różnica. Lecz żeby nie popaść w ton zbyt krytykujący, bo ta książka ma zbyt dużo zalet, by przesadzić z wymienianiem wad, to chciałabym się jeszcze odnieść do tematyki. Pojawia się motyw ukazujący, że czasami zamiast gnać do przodu na siłę, warto się zatrzymać, rozejrzeć wokół siebie i docenić to, co się już ma, ponieważ w wyścigu o więcej można stracić dobrych ludzi, których ma się wokół. Jednak jak zapewne wszyscy wiemy, życie nie jest idealne i jakkolwiek byśmy pragnęli, nie układa się dokładnie według naszych marzeń. Dlatego po prostu trzeba się zmierzyć z tym, co właśnie życie przyniesie. Może być to niezwykle trudne, wydające się nie do pokonania, ale trzeba próbować. A czasami taką próbą jest walka, a innym razem danie sobie przyzwolenie na odpoczynek i pobycie z własnymi emocjami. Każdy z nas popełnia błędy i każdy z nas powinien dostać szansę, by przeżyć ich konsekwencje, a następnie wyciągną coś z nich dla siebie. "Dobrze, że jesteś" to książka niosąca ze sobą wiele ciepła i tematów do refleksji. Dzięki niezwykłemu poczuciu humoru autorki łatwo spojrzeć na fabułę z dystansu, ale też nie można wyjść z niej bez przemyślenia własnego życia. Powieść pod względem warsztatowym posiada parę wad, które część czytelników mogą zniechęcić, lecz nie jest to na tyle intensywne, by nie docenić całości. Myślę, że osobom, które lubią ciepłe historie obyczajowe, przypadnie do gustu – niezależenie od miesiąca.
4

Elfik Book

15.05.2022

"Jest taki dzień, tylko jeden raz do roku" – słowa Seweryna Krajewskiego odwołują się do dnia ważnego dla wielu osób,
które obchodzą święta Bożego Narodzenia, do Wigilii. Wigilia Bożego Narodzenia jest dniem wyjątkowym, podczas którego może dojść do wielu magicznych wydarzeń. Lecz czy tak naprawdę nie możemy sprawić, żeby każdy dzień był tak samo wyjątkowy jak właśnie Wigilia? Oczywiście, że 24 grudnia niesie ze sobą niepowtarzalną atmosferę związaną z towarzystwem bliskich osób, religijnych uniesień i pięknych ozdób świątecznych. A jeśli by odrzucić kolędy, zimę, prezenty i ozdoby, a pozostawić miłość do bliskich, czy to nie mogłaby być nasza codzienność? Zoja bardzo potrzebuje pieniędzy, by wspomóc swojego brata. Z tego powodu jest zdecydowana przyjąć pracę, gdzie będzie musiała pracować nawet w święta Bożego Narodzenia. Lecz jest zdeterminowana, pełna energii i gotowa nawet wśród tabelek Excela nieść świąteczną radość. Natomiast Borys ma tylko jeden cel do realizacji – oddać perfekcyjny projekt do pracy. Jego pracoholizm oraz perfekcjonizm sprawiają, że nie dostrzega tego co wokół. Dlatego jest zdesperowany, by zatrudnić kogoś do pomocy w pracy, kto będzie gotowy wspierać go w tym projekcie nawet w święta. Więc oto oni: ona – pełna energii, kolorów i miłości, on – skupiony na pracy i nadmiernie profesjonalny. Co z tego wyniknie? Mówi się, że to grudzień jest miesiącem, gdzie ma się ochotę sięgnąć po gatunek literacki, który zazwyczaj omijam szerokim łukiem – literaturę obyczajową, oczywiście z elementami romansu. I również oczywiście z motywem świątecznym. Mimo że grudzień i święta już dawno minęły, ja zdecydowałam się teraz zapoznać ze świąteczną powieścią Gabrieli Gargaś. Dużo dobrego słyszałam o książkach pisarki, więc postanowiłam sprawdzić, jak mają się one do mojego gustu czytelniczego. Jak wrażenia? Rollercoaster emocjonalny – tylko tak da się to określić. Mam Wam bardzo dużo do przekazania. Pod względem stylu pisarskiego jestem całkowicie usatysfakcjonowana. Był dokładnie taki, jakiego oczekiwałam, czyli prosty i przyjemny w odbiorze. Nie był przesadnie kunsztowny lub na siłę poetycki, nie był też infantylny. Po prostu był swojski, co pozwoliło mi odnaleźć się w powieści. Wielokrotnie zostałam rozśmieszona, co było kolejną, wielką zaletą książki. To naprawdę rzadko w moim przypadku się zdarza. Mimo że jestem pozytywną osobą, to ciężko mnie szczerze rozśmieszyć, a tutaj autorce się udało. Dzięki tej naturalnej prostocie i zabawnym fragmentom powieść czytało się w zastraszająco szybkim tempie. Natomiast odnosząc się do fabuły, to była ona bardzo nierównomierna. Początkowe wydarzenia niosły ze sobą naturalność oraz pozwalały poznać bohaterów i cały kontekst opowieści. Jednak czym dalej, tym byłam coraz bardziej rozczarowana i miałam coraz więcej zastrzeżeń. Pojawiają się przeskoki czasowe, które utrudniały mi odnalezienie się w chronologii. Wydaje mi się, że wiem, jaki był zamiar pisarki, jednakże pozostanę przy opinii, że tutaj nie było potrzeby wprowadzać innej kolejności wydarzeń. Utrzymanie linii chronologicznej przyniosłoby takie same efekty i uchroniło przed niepotrzebnym zamętem w historii. Ogólnie "Dobrze, że jesteś" jest powieścią bardzo przesłodzoną i przedramatyzowaną. Tego się spodziewałam po świątecznej książce, lecz tutaj miałam wrażenie, że zostały przekroczone pewne granice. Te urocze i ckliwe sceny jak najbardziej są potrzebne i ich w żaden sposób nie neguję. Często takie opowieści pozwalają nam poczuć ciepło na sercu. Niemniej mam wątpliwości, co do realności tego wszystkiego. Być może mogłoby zdarzyć się w prawdziwym życiu w odniesieniu jeden do jednego, ale by to opisać trzeba o wiele więcej słów – słów stwierdzających fakty i słów opisujących rzetelniej przeżycia wewnętrzne bohaterów. Podsumowując ten wątek – książka powinna być o wiele dłuższa! Niestety i do bohaterów mam wiele zastrzeżeń. Założyłam, że Gabriela Gargaś w tej powieści zdecydowała się przedstawić proces zmiany postrzegania życia. Motyw przeze mnie uwielbiany i bardzo ceniony. Tylko niestety tutaj ponownie wszystko działo się za szybko i w sposób nie do końca spójny! Borysa bardzo polubiłam i mimo jego zdystansowanego zachowania darzyłam niezwykłą sympatią. Rozumiałam tego mężczyznę i początkowo jedno zachowanie wynikało z drugiego. Z czasem nadeszła wspomniana zmiana i tutaj zabrakło mi poczucia, że to się dzieje. Natomiast Zoi nie umiałam zaakceptować. Uwielbiam ekscentryków i ludzi, którzy łamią normy społeczne, nie krzywdząc przy tym nikogo. Ale u Zoi nie czułam tej kreatywności, tego powiewu radości. Wszystko, co robiła, wydawało mi się wymuszone i na pokaz. Same treści przedstawione w "Dobrze, że jesteś" – swoją drogą bardzo podoba mi się tytuł – przemawiają do mnie i pokrywają się z poglądami, które ja sama wyznaję. Więc dlaczego tutaj nasuwa się "ale"? Ponieważ były one przekazana w sposób zbyt nachalny i moralizujący. Wybrzmiewały w pięknych cytatach, które znajdowały się prawie na każdej stronie. Mówi się, że od przybytku głowa nie boli, ale nie byłabym taka pewna tego stwierdzenia. Pragnęłabym ujrzeć te treści w samej historii. Ujrzeć, a nie usłyszeć. To duża różnica. Lecz żeby nie popaść w ton zbyt krytykujący, bo ta książka ma zbyt dużo zalet, by przesadzić z wymienianiem wad, to chciałabym się jeszcze odnieść do tematyki. Pojawia się motyw ukazujący, że czasami zamiast gnać do przodu na siłę, warto się zatrzymać, rozejrzeć wokół siebie i docenić to, co się już ma, ponieważ w wyścigu o więcej można stracić dobrych ludzi, których ma się wokół. Jednak jak zapewne wszyscy wiemy, życie nie jest idealne i jakkolwiek byśmy pragnęli, nie układa się dokładnie według naszych marzeń. Dlatego po prostu trzeba się zmierzyć z tym, co właśnie życie przyniesie. Może być to niezwykle trudne, wydające się nie do pokonania, ale trzeba próbować. A czasami taką próbą jest walka, a innym razem danie sobie przyzwolenie na odpoczynek i pobycie z własnymi emocjami. Każdy z nas popełnia błędy i każdy z nas powinien dostać szansę, by przeżyć ich konsekwencje, a następnie wyciągną coś z nich dla siebie. "Dobrze, że jesteś" to książka niosąca ze sobą wiele ciepła i tematów do refleksji. Dzięki niezwykłemu poczuciu humoru autorki łatwo spojrzeć na fabułę z dystansu, ale też nie można wyjść z niej bez przemyślenia własnego życia. Powieść pod względem warsztatowym posiada parę wad, które część czytelników mogą zniechęcić, lecz nie jest to na tyle intensywne, by nie docenić całości. Myślę, że osobom, które lubią ciepłe historie obyczajowe, przypadnie do gustu – niezależenie od miesiąca.
4

Elfik Book

13.05.2022

Tylko raz w roku – czy na pewno? "Jest taki dzień, tylko jeden raz do roku" – słowa Seweryna Krajewskiego odwołują
się do dnia ważnego dla wielu osób, które obchodzą święta Bożego Narodzenia, do Wigilii. Wigilia Bożego Narodzenia jest dniem wyjątkowym, podczas którego może dojść do wielu magicznych wydarzeń. Lecz czy tak naprawdę nie możemy sprawić, żeby każdy dzień był tak samo wyjątkowy jak właśnie Wigilia? Oczywiście, że 24 grudnia niesie ze sobą niepowtarzalną atmosferę związaną z towarzystwem bliskich osób, religijnych uniesień i pięknych ozdób świątecznych. A jeśli by odrzucić kolędy, zimę, prezenty i ozdoby, a pozostawić miłość do bliskich, czy to nie mogłaby być nasza codzienność? Zoja bardzo potrzebuje pieniędzy, by wspomóc swojego brata. Z tego powodu jest zdecydowana przyjąć pracę, gdzie będzie musiała pracować nawet w święta Bożego Narodzenia. Lecz jest zdeterminowana, pełna energii i gotowa nawet wśród tabelek Excela nieść świąteczną radość. Natomiast Borys ma tylko jeden cel do realizacji – oddać perfekcyjny projekt do pracy. Jego pracoholizm oraz perfekcjonizm sprawiają, że nie dostrzega tego co wokół. Dlatego jest zdesperowany, by zatrudnić kogoś do pomocy w pracy, kto będzie gotowy wspierać go w tym projekcie nawet w święta. Więc oto oni: ona – pełna energii, kolorów i miłości, on – skupiony na pracy i nadmiernie profesjonalny. Co z tego wyniknie? Mówi się, że to grudzień jest miesiącem, gdzie ma się ochotę sięgnąć po gatunek literacki, który zazwyczaj omijam szerokim łukiem – literaturę obyczajową, oczywiście z elementami romansu. I również oczywiście z motywem świątecznym. Mimo że grudzień i święta już dawno minęły, ja zdecydowałam się teraz zapoznać ze świąteczną powieścią Gabrieli Gargaś. Dużo dobrego słyszałam o książkach pisarki, więc postanowiłam sprawdzić, jak mają się one do mojego gustu czytelniczego. Jak wrażenia? Rollercoaster emocjonalny – tylko tak da się to określić. Mam Wam bardzo dużo do przekazania. Pod względem stylu pisarskiego jestem całkowicie usatysfakcjonowana. Był dokładnie taki, jakiego oczekiwałam, czyli prosty i przyjemny w odbiorze. Nie był przesadnie kunsztowny lub na siłę poetycki, nie był też infantylny. Po prostu był swojski, co pozwoliło mi odnaleźć się w powieści. Wielokrotnie zostałam rozśmieszona, co było kolejną, wielką zaletą książki. To naprawdę rzadko w moim przypadku się zdarza. Mimo że jestem pozytywną osobą, to ciężko mnie szczerze rozśmieszyć, a tutaj autorce się udało. Dzięki tej naturalnej prostocie i zabawnym fragmentom powieść czytało się w zastraszająco szybkim tempie. Natomiast odnosząc się do fabuły, to była ona bardzo nierównomierna. Początkowe wydarzenia niosły ze sobą naturalność oraz pozwalały poznać bohaterów i cały kontekst opowieści. Jednak czym dalej, tym byłam coraz bardziej rozczarowana i miałam coraz więcej zastrzeżeń. Pojawiają się przeskoki czasowe, które utrudniały mi odnalezienie się w chronologii. Wydaje mi się, że wiem, jaki był zamiar pisarki, jednakże pozostanę przy opinii, że tutaj nie było potrzeby wprowadzać innej kolejności wydarzeń. Utrzymanie linii chronologicznej przyniosłoby takie same efekty i uchroniło przed niepotrzebnym zamętem w historii. Ogólnie "Dobrze, że jesteś" jest powieścią bardzo przesłodzoną i przedramatyzowaną. Tego się spodziewałam po świątecznej książce, lecz tutaj miałam wrażenie, że zostały przekroczone pewne granice. Te urocze i ckliwe sceny jak najbardziej są potrzebne i ich w żaden sposób nie neguję. Często takie opowieści pozwalają nam poczuć ciepło na sercu. Niemniej mam wątpliwości, co do realności tego wszystkiego. Być może mogłoby zdarzyć się w prawdziwym życiu w odniesieniu jeden do jednego, ale by to opisać trzeba o wiele więcej słów – słów stwierdzających fakty i słów opisujących rzetelniej przeżycia wewnętrzne bohaterów. Podsumowując ten wątek – książka powinna być o wiele dłuższa! Niestety i do bohaterów mam wiele zastrzeżeń. Założyłam, że Gabriela Gargaś w tej powieści zdecydowała się przedstawić proces zmiany postrzegania życia. Motyw przeze mnie uwielbiany i bardzo ceniony. Tylko niestety tutaj ponownie wszystko działo się za szybko i w sposób nie do końca spójny! Borysa bardzo polubiłam i mimo jego zdystansowanego zachowania darzyłam niezwykłą sympatią. Rozumiałam tego mężczyznę i początkowo jedno zachowanie wynikało z drugiego. Z czasem nadeszła wspomniana zmiana i tutaj zabrakło mi poczucia, że to się dzieje. Natomiast Zoi nie umiałam zaakceptować. Uwielbiam ekscentryków i ludzi, którzy łamią normy społeczne, nie krzywdząc przy tym nikogo. Ale u Zoi nie czułam tej kreatywności, tego powiewu radości. Wszystko, co robiła, wydawało mi się wymuszone i na pokaz. Same treści przedstawione w "Dobrze, że jesteś" – swoją drogą bardzo podoba mi się tytuł – przemawiają do mnie i pokrywają się z poglądami, które ja sama wyznaję. Więc dlaczego tutaj nasuwa się "ale"? Ponieważ były one przekazana w sposób zbyt nachalny i moralizujący. Wybrzmiewały w pięknych cytatach, które znajdowały się prawie na każdej stronie. Mówi się, że od przybytku głowa nie boli, ale nie byłabym taka pewna tego stwierdzenia. Pragnęłabym ujrzeć te treści w samej historii. Ujrzeć, a nie usłyszeć. To duża różnica. Lecz żeby nie popaść w ton zbyt krytykujący, bo ta książka ma zbyt dużo zalet, by przesadzić z wymienianiem wad, to chciałabym się jeszcze odnieść do tematyki. Pojawia się motyw ukazujący, że czasami zamiast gnać do przodu na siłę, warto się zatrzymać, rozejrzeć wokół siebie i docenić to, co się już ma, ponieważ w wyścigu o więcej można stracić dobrych ludzi, których ma się wokół. Jednak jak zapewne wszyscy wiemy, życie nie jest idealne i jakkolwiek byśmy pragnęli, nie układa się dokładnie według naszych marzeń. Dlatego po prostu trzeba się zmierzyć z tym, co właśnie życie przyniesie. Może być to niezwykle trudne, wydające się nie do pokonania, ale trzeba próbować. A czasami taką próbą jest walka, a innym razem danie sobie przyzwolenie na odpoczynek i pobycie z własnymi emocjami. Każdy z nas popełnia błędy i każdy z nas powinien dostać szansę, by przeżyć ich konsekwencje, a następnie wyciągną coś z nich dla siebie. "Dobrze, że jesteś" to książka niosąca ze sobą wiele ciepła i tematów do refleksji. Dzięki niezwykłemu poczuciu humoru autorki łatwo spojrzeć na fabułę z dystansu, ale też nie można wyjść z niej bez przemyślenia własnego życia. Powieść pod względem warsztatowym posiada parę wad, które część czytelników mogą zniechęcić, lecz nie jest to na tyle intensywne, by nie docenić całości. Myślę, że osobom, które lubią ciepłe historie obyczajowe, przypadnie do gustu – niezależenie od miesiąca.
4

Elfik Book

13.05.2022

Tylko raz w roku – czy na pewno? "Jest taki dzień, tylko jeden raz do roku" – słowa Seweryna Krajewskiego odwołują
się do dnia ważnego dla wielu osób, które obchodzą święta Bożego Narodzenia, do Wigilii. Wigilia Bożego Narodzenia jest dniem wyjątkowym, podczas którego może dojść do wielu magicznych wydarzeń. Lecz czy tak naprawdę nie możemy sprawić, żeby każdy dzień był tak samo wyjątkowy jak właśnie Wigilia? Oczywiście, że 24 grudnia niesie ze sobą niepowtarzalną atmosferę związaną z towarzystwem bliskich osób, religijnych uniesień i pięknych ozdób świątecznych. A jeśli by odrzucić kolędy, zimę, prezenty i ozdoby, a pozostawić miłość do bliskich, czy to nie mogłaby być nasza codzienność? Zoja bardzo potrzebuje pieniędzy, by wspomóc swojego brata. Z tego powodu jest zdecydowana przyjąć pracę, gdzie będzie musiała pracować nawet w święta Bożego Narodzenia. Lecz jest zdeterminowana, pełna energii i gotowa nawet wśród tabelek Excela nieść świąteczną radość. Natomiast Borys ma tylko jeden cel do realizacji – oddać perfekcyjny projekt do pracy. Jego pracoholizm oraz perfekcjonizm sprawiają, że nie dostrzega tego co wokół. Dlatego jest zdesperowany, by zatrudnić kogoś do pomocy w pracy, kto będzie gotowy wspierać go w tym projekcie nawet w święta. Więc oto oni: ona – pełna energii, kolorów i miłości, on – skupiony na pracy i nadmiernie profesjonalny. Co z tego wyniknie? Mówi się, że to grudzień jest miesiącem, gdzie ma się ochotę sięgnąć po gatunek literacki, który zazwyczaj omijam szerokim łukiem – literaturę obyczajową, oczywiście z elementami romansu. I również oczywiście z motywem świątecznym. Mimo że grudzień i święta już dawno minęły, ja zdecydowałam się teraz zapoznać ze świąteczną powieścią Gabrieli Gargaś. Dużo dobrego słyszałam o książkach pisarki, więc postanowiłam sprawdzić, jak mają się one do mojego gustu czytelniczego. Jak wrażenia? Rollercoaster emocjonalny – tylko tak da się to określić. Mam Wam bardzo dużo do przekazania. Pod względem stylu pisarskiego jestem całkowicie usatysfakcjonowana. Był dokładnie taki, jakiego oczekiwałam, czyli prosty i przyjemny w odbiorze. Nie był przesadnie kunsztowny lub na siłę poetycki, nie był też infantylny. Po prostu był swojski, co pozwoliło mi odnaleźć się w powieści. Wielokrotnie zostałam rozśmieszona, co było kolejną, wielką zaletą książki. To naprawdę rzadko w moim przypadku się zdarza. Mimo że jestem pozytywną osobą, to ciężko mnie szczerze rozśmieszyć, a tutaj autorce się udało. Dzięki tej naturalnej prostocie i zabawnym fragmentom powieść czytało się w zastraszająco szybkim tempie. Natomiast odnosząc się do fabuły, to była ona bardzo nierównomierna. Początkowe wydarzenia niosły ze sobą naturalność oraz pozwalały poznać bohaterów i cały kontekst opowieści. Jednak czym dalej, tym byłam coraz bardziej rozczarowana i miałam coraz więcej zastrzeżeń. Pojawiają się przeskoki czasowe, które utrudniały mi odnalezienie się w chronologii. Wydaje mi się, że wiem, jaki był zamiar pisarki, jednakże pozostanę przy opinii, że tutaj nie było potrzeby wprowadzać innej kolejności wydarzeń. Utrzymanie linii chronologicznej przyniosłoby takie same efekty i uchroniło przed niepotrzebnym zamętem w historii. Ogólnie "Dobrze, że jesteś" jest powieścią bardzo przesłodzoną i przedramatyzowaną. Tego się spodziewałam po świątecznej książce, lecz tutaj miałam wrażenie, że zostały przekroczone pewne granice. Te urocze i ckliwe sceny jak najbardziej są potrzebne i ich w żaden sposób nie neguję. Często takie opowieści pozwalają nam poczuć ciepło na sercu. Niemniej mam wątpliwości, co do realności tego wszystkiego. Być może mogłoby zdarzyć się w prawdziwym życiu w odniesieniu jeden do jednego, ale by to opisać trzeba o wiele więcej słów – słów stwierdzających fakty i słów opisujących rzetelniej przeżycia wewnętrzne bohaterów. Podsumowując ten wątek – książka powinna być o wiele dłuższa! Niestety i do bohaterów mam wiele zastrzeżeń. Założyłam, że Gabriela Gargaś w tej powieści zdecydowała się przedstawić proces zmiany postrzegania życia. Motyw przeze mnie uwielbiany i bardzo ceniony. Tylko niestety tutaj ponownie wszystko działo się za szybko i w sposób nie do końca spójny! Borysa bardzo polubiłam i mimo jego zdystansowanego zachowania darzyłam niezwykłą sympatią. Rozumiałam tego mężczyznę i początkowo jedno zachowanie wynikało z drugiego. Z czasem nadeszła wspomniana zmiana i tutaj zabrakło mi poczucia, że to się dzieje. Natomiast Zoi nie umiałam zaakceptować. Uwielbiam ekscentryków i ludzi, którzy łamią normy społeczne, nie krzywdząc przy tym nikogo. Ale u Zoi nie czułam tej kreatywności, tego powiewu radości. Wszystko, co robiła, wydawało mi się wymuszone i na pokaz. Same treści przedstawione w "Dobrze, że jesteś" – swoją drogą bardzo podoba mi się tytuł – przemawiają do mnie i pokrywają się z poglądami, które ja sama wyznaję. Więc dlaczego tutaj nasuwa się "ale"? Ponieważ były one przekazana w sposób zbyt nachalny i moralizujący. Wybrzmiewały w pięknych cytatach, które znajdowały się prawie na każdej stronie. Mówi się, że od przybytku głowa nie boli, ale nie byłabym taka pewna tego stwierdzenia. Pragnęłabym ujrzeć te treści w samej historii. Ujrzeć, a nie usłyszeć. To duża różnica. Lecz żeby nie popaść w ton zbyt krytykujący, bo ta książka ma zbyt dużo zalet, by przesadzić z wymienianiem wad, to chciałabym się jeszcze odnieść do tematyki. Pojawia się motyw ukazujący, że czasami zamiast gnać do przodu na siłę, warto się zatrzymać, rozejrzeć wokół siebie i docenić to, co się już ma, ponieważ w wyścigu o więcej można stracić dobrych ludzi, których ma się wokół. Jednak jak zapewne wszyscy wiemy, życie nie jest idealne i jakkolwiek byśmy pragnęli, nie układa się dokładnie według naszych marzeń. Dlatego po prostu trzeba się zmierzyć z tym, co właśnie życie przyniesie. Może być to niezwykle trudne, wydające się nie do pokonania, ale trzeba próbować. A czasami taką próbą jest walka, a innym razem danie sobie przyzwolenie na odpoczynek i pobycie z własnymi emocjami. Każdy z nas popełnia błędy i każdy z nas powinien dostać szansę, by przeżyć ich konsekwencje, a następnie wyciągną coś z nich dla siebie. "Dobrze, że jesteś" to książka niosąca ze sobą wiele ciepła i tematów do refleksji. Dzięki niezwykłemu poczuciu humoru autorki łatwo spojrzeć na fabułę z dystansu, ale też nie można wyjść z niej bez przemyślenia własnego życia. Powieść pod względem warsztatowym posiada parę wad, które część czytelników mogą zniechęcić, lecz nie jest to na tyle intensywne, by nie docenić całości. Myślę, że osobom, które lubią ciepłe historie obyczajowe, przypadnie do gustu – niezależenie od miesiąca.
5

forget_me_not_books

10.05.2022

Życie ludzkie jest sinusoidą wydarzeń. Raz wszystko się układa, wydaje się, że jest po prostu dobrze, zaś drugi raz czujemy
się jakbyśmy wylądowali na niekończącym się rollercoasterze smutku, beznadziei, niekończących się problemów. W tym wszystkim jednak warto zwrócić uwagę na ludzi dookoła; jak zachowują się w stosunku do nas. Niekiedy bowiem obcy ludzie są w stanie dać nam wiele ciepła i nadziei. Choć sami nie mają nic, to dawają wszystko co mają, czyli swój czas i obecność. Zoja to kobieta pełna życia, radości. Z kolei Borys to mężczyzna, którego życie jest wypełnione w pełni pracą. Nie ma w nim miejsca na odstępstwa od normy. Do czasu… Gabriela Gargaś kolejny raz przeszła samą siebie. Udało jej się stworzyć powieść świąteczną, która co prawda nie ocieka lukrem, jednak po jej przeczytaniu czujemy ciepło w sercu. Bardzo podobało mi się w jaki sposób ukazany został wątek bezdomności i ludzie, którzy po prostu się pogubili. W związku z tym mają takie same prawo jak każdy inny do szacunku i pomocy. ,,Dobrze, że jesteś” to książka wielowątkowa, która ma w sobie niesamowity kaliber różnorakich emocji. Myślę, że śmiało czytając ją możemy nauczyć się życia, które choć daje w kość to jest warte przeżycia. Warto mimo wszystko starać się być człowiekiem otwartym na nowe. Istota świąt Bożego Narodzenia to nie światełka, dekoracje, prezenty tylko to, że Bóg rodzi się na nowo. Słowa skierowane na końcu książki wstrząsnęły mną. Czułam się jakby autorka znała to co w czuje w tym momencie. Trafiła idealnie w moje wewnętrzne, rozterki i problemy dając tym samym nadzieję, że jakoś to będzie:) Wierzę, że lektura tej książki zrobi na Was dobre wrażenie i sprawi, że zechcecie całkowicie przedefiniować swoje życie.
5

forget_me_not_books

10.05.2022

Życie ludzkie jest sinusoidą wydarzeń. Raz wszystko się układa, wydaje się, że jest po prostu dobrze, zaś drugi raz czujemy
się jakbyśmy wylądowali na niekończącym się rollercoasterze smutku, beznadziei, niekończących się problemów. W tym wszystkim jednak warto zwrócić uwagę na ludzi dookoła; jak zachowują się w stosunku do nas. Niekiedy bowiem obcy ludzie są w stanie dać nam wiele ciepła i nadziei. Choć sami nie mają nic, to dawają wszystko co mają, czyli swój czas i obecność. Zoja to kobieta pełna życia, radości. Z kolei Borys to mężczyzna, którego życie jest wypełnione w pełni pracą. Nie ma w nim miejsca na odstępstwa od normy. Do czasu… Gabriela Gargaś kolejny raz przeszła samą siebie. Udało jej się stworzyć powieść świąteczną, która co prawda nie ocieka lukrem, jednak po jej przeczytaniu czujemy ciepło w sercu. Bardzo podobało mi się w jaki sposób ukazany został wątek bezdomności i ludzie, którzy po prostu się pogubili. W związku z tym mają takie same prawo jak każdy inny do szacunku i pomocy. ,,Dobrze, że jesteś” to książka wielowątkowa, która ma w sobie niesamowity kaliber różnorakich emocji. Myślę, że śmiało czytając ją możemy nauczyć się życia, które choć daje w kość to jest warte przeżycia. Warto mimo wszystko starać się być człowiekiem otwartym na nowe. Istota świąt Bożego Narodzenia to nie światełka, dekoracje, prezenty tylko to, że Bóg rodzi się na nowo. Słowa skierowane na końcu książki wstrząsnęły mną. Czułam się jakby autorka znała to co w czuje w tym momencie. Trafiła idealnie w moje wewnętrzne, rozterki i problemy dając tym samym nadzieję, że jakoś to będzie:) Wierzę, że lektura tej książki zrobi na Was dobre wrażenie i sprawi, że zechcecie całkowicie przedefiniować swoje życie.
5

caly_swiat_patrzy

13.01.2022

„Czasami nie musi być między ludźmi żadnego erotyzmu, by złapać się za dłonie. Niekiedy ten gest znaczy więcej niż miliony
innych gestów czy niewypowiedzianych słów. We współczesnym świecie ludzie niemo krzyczą: „Złap mnie za rękę. Przytul mnie”, bo nie mają odwagi wydobyć z siebie głosu”. ~ Gabriela Gargaś ❤️ ** ** Pewnego październikowego dnia spotykacie na swojej drodze kloszarda. Na początku czujecie się zniesmaczeni jego widokiem. Aczkolwiek czy koniec końców pozbylibyście się uprzedzeń, aby zatrzymać się oraz z nim porozmawiać? Książka „Dobrze, że jesteś” nie jest jedną z tych cukierkowych, o nie! To powieść pełna refleksji, nostalgii i ciepła. ❤️ Opowiada ona o odwadze bycia sobą, wybaczaniu, nadziei, a także straconych szansach. Jednakże znajdziemy tutaj przeróżne odcienie nie tylko miłości, ale również przyjaźni. 🤗 Ponadto autorka opisała w niej bardzo ważny temat, jakim jest bezdomność. 🥺 Dzięki temu rozjaśniła mi wiele rzeczy z tym związanych i pokazała, że niekiedy wystarczy tylko chwila, by stracić wszystko i znaleźć się na ulicy. 😞 Historie tutaj opisane ścisnęły moje serce i wywołały potok łez. 😭 Otworzyłam oczy i zrozumiałam, że my ludzie zbyt często oceniamy drugiego człowieka, poprzez pryzmat tego, co w danej chwili widzimy. Nie zastanawiamy się nad tym, co wydarzyło się w jego życiu, że został wykluczony ze społeczeństwa. Zazwyczaj widząc ludzką krzywdę, po prostu odwracamy wzrok, a co jeśli kiedyś owa pomoc będzie potrzebna również nam i jej nie otrzymamy? 🙈 Czy naprawdę jesteśmy aż tak bezduszni, czy zwyczajnie brak nam odwagi? Poza tym zrozumiałam, jak ważne jest, żeby przestać narzekać i zacząć żyć. 🥰 Przecież wystarczy przystanąć, uśmiechnąć się i docenić to, co się ma. „Dla jednego jego NIC to naprawdę NIC, a dla kogoś innego, patrzącego z boku, takie Nic to już COŚ”. 🙏🏻 Najgorsza to taka przepychanka, kto w życiu ma lepiej, bo nikt z nas lepiej nie ma. Każdy w swoim życiu przechodzi zarówno dobre, jak i złe chwile. 🤭 Teraz jestem w pełni świadoma #dlaczegoprostymislowamiryczy 😢 Ta opowieść pozostanie w moim sercu oraz głowie na bardzo długo. Dziękuje @bookholiczka_poleca @prostymislowami za jej polecenie! 🙌🏻
5

caly_swiat_patrzy

13.01.2022

„Czasami nie musi być między ludźmi żadnego erotyzmu, by złapać się za dłonie. Niekiedy ten gest znaczy więcej niż miliony
innych gestów czy niewypowiedzianych słów. We współczesnym świecie ludzie niemo krzyczą: „Złap mnie za rękę. Przytul mnie”, bo nie mają odwagi wydobyć z siebie głosu”. ~ Gabriela Gargaś ❤️ ** ** Pewnego październikowego dnia spotykacie na swojej drodze kloszarda. Na początku czujecie się zniesmaczeni jego widokiem. Aczkolwiek czy koniec końców pozbylibyście się uprzedzeń, aby zatrzymać się oraz z nim porozmawiać? Książka „Dobrze, że jesteś” nie jest jedną z tych cukierkowych, o nie! To powieść pełna refleksji, nostalgii i ciepła. ❤️ Opowiada ona o odwadze bycia sobą, wybaczaniu, nadziei, a także straconych szansach. Jednakże znajdziemy tutaj przeróżne odcienie nie tylko miłości, ale również przyjaźni. 🤗 Ponadto autorka opisała w niej bardzo ważny temat, jakim jest bezdomność. 🥺 Dzięki temu rozjaśniła mi wiele rzeczy z tym związanych i pokazała, że niekiedy wystarczy tylko chwila, by stracić wszystko i znaleźć się na ulicy. 😞 Historie tutaj opisane ścisnęły moje serce i wywołały potok łez. 😭 Otworzyłam oczy i zrozumiałam, że my ludzie zbyt często oceniamy drugiego człowieka, poprzez pryzmat tego, co w danej chwili widzimy. Nie zastanawiamy się nad tym, co wydarzyło się w jego życiu, że został wykluczony ze społeczeństwa. Zazwyczaj widząc ludzką krzywdę, po prostu odwracamy wzrok, a co jeśli kiedyś owa pomoc będzie potrzebna również nam i jej nie otrzymamy? 🙈 Czy naprawdę jesteśmy aż tak bezduszni, czy zwyczajnie brak nam odwagi? Poza tym zrozumiałam, jak ważne jest, żeby przestać narzekać i zacząć żyć. 🥰 Przecież wystarczy przystanąć, uśmiechnąć się i docenić to, co się ma. „Dla jednego jego NIC to naprawdę NIC, a dla kogoś innego, patrzącego z boku, takie Nic to już COŚ”. 🙏🏻 Najgorsza to taka przepychanka, kto w życiu ma lepiej, bo nikt z nas lepiej nie ma. Każdy w swoim życiu przechodzi zarówno dobre, jak i złe chwile. 🤭 Teraz jestem w pełni świadoma #dlaczegoprostymislowamiryczy 😢 Ta opowieść pozostanie w moim sercu oraz głowie na bardzo długo. Dziękuje @bookholiczka_poleca @prostymislowami za jej polecenie! 🙌🏻
5

zaczytana.ulcia

06.01.2022

Zanim sięgniecie po "Dobrze, że jesteś", przygotujcie paczkę chusteczek i to nie jedną ☺ Jestem pewna, że bez nich się
nie obędzie. Łzy wzruszenia gwarantowane! Ja, nawet pisząc tę recenzję, mam ściśnięte gardło. Tak bardzo powieść @utkana.marzeniami mnie ujęła.. To była cudowna książka. Książka, jakiej jeszcze nie było. Książka, która zapada w pamięć. Książka, która otula, koi, pociesza. Książka, która zmusza do refleksji nad sobą, nad życiem, nad każdym dniem... Pani Gabrysia, niewątpliwie jest czarodziejką uczuć, jest kobietą, która tak pięknie o nich pisze, która tak pięknie je wyraża. Każda jej powieść to skarbnica złotych myśli i wskazówek... "Miłość do jakiegoś człowieka nie zawsze jest z nami na zawsze. Niekiedy za szybko odchodzi. Tak nam się wydaje. A może zawsze odchodzi w porę, tylko my chcielibyśmy inaczej. I chcąc nie chcąc, musimy się z tym pogodzić." Zoja kocha święta i wszystko, co z nimi związane. Chociaż ma za sobą trudne dzieciństwo, to stara się czerpać z życia garściami. Kiedy poznaje Borysa - totalnego Grincha - stara się zarazić go miłością do najpiękniejszego i najbardziej magicznego czasu w roku. Zoja jest niebieskim ptakiem. Radosna. Wolna. Szalona. Te wszystkie cechy, chciałaby wnieść do swojego związku z Borysem. On jest jednak twardo stąpającym po ziemi mężczyzną. Statecznym. Niezależnym. I być może przez te dzielące różnice ich związek był wybuchowy. Niedoskonały. Zoja i Borys postanawiają dać sobie czas. Umawiają się na to, że równo za dwa lata spotkają się ponownie... Zarówno Zoja, jak i Borys żyją swoim życiem. Wzajemną tęsknotę za sobą, próbują zagłuszyć, wtulając się w ramiona innych... A kiedy po dwóch latach Zoja z drżącym sercem czeka na Borysa w umówionym miejscu, okazuje się, że on nie przyjdzie. Zamiast niego pojawia się Benedykt - kloszard, który ma dla kobiety coś ważnego do przekazania. "Dobrze, że jesteś" to książka o ludzkich losach. O tym, jak łatwo sięgnąć dna i jak tudno się od niego odbić. Ale jeśli w grę wchodzi miłość czy przyjaźń to niemożliwe staje się łatwe do wykonania. Wystarczy tylko chcieć!
5

zaczytana.ulcia

06.01.2022

Zanim sięgniecie po "Dobrze, że jesteś", przygotujcie paczkę chusteczek i to nie jedną ☺ Jestem pewna, że bez nich się
nie obędzie. Łzy wzruszenia gwarantowane! Ja, nawet pisząc tę recenzję, mam ściśnięte gardło. Tak bardzo powieść @utkana.marzeniami mnie ujęła.. To była cudowna książka. Książka, jakiej jeszcze nie było. Książka, która zapada w pamięć. Książka, która otula, koi, pociesza. Książka, która zmusza do refleksji nad sobą, nad życiem, nad każdym dniem... Pani Gabrysia, niewątpliwie jest czarodziejką uczuć, jest kobietą, która tak pięknie o nich pisze, która tak pięknie je wyraża. Każda jej powieść to skarbnica złotych myśli i wskazówek... "Miłość do jakiegoś człowieka nie zawsze jest z nami na zawsze. Niekiedy za szybko odchodzi. Tak nam się wydaje. A może zawsze odchodzi w porę, tylko my chcielibyśmy inaczej. I chcąc nie chcąc, musimy się z tym pogodzić." Zoja kocha święta i wszystko, co z nimi związane. Chociaż ma za sobą trudne dzieciństwo, to stara się czerpać z życia garściami. Kiedy poznaje Borysa - totalnego Grincha - stara się zarazić go miłością do najpiękniejszego i najbardziej magicznego czasu w roku. Zoja jest niebieskim ptakiem. Radosna. Wolna. Szalona. Te wszystkie cechy, chciałaby wnieść do swojego związku z Borysem. On jest jednak twardo stąpającym po ziemi mężczyzną. Statecznym. Niezależnym. I być może przez te dzielące różnice ich związek był wybuchowy. Niedoskonały. Zoja i Borys postanawiają dać sobie czas. Umawiają się na to, że równo za dwa lata spotkają się ponownie... Zarówno Zoja, jak i Borys żyją swoim życiem. Wzajemną tęsknotę za sobą, próbują zagłuszyć, wtulając się w ramiona innych... A kiedy po dwóch latach Zoja z drżącym sercem czeka na Borysa w umówionym miejscu, okazuje się, że on nie przyjdzie. Zamiast niego pojawia się Benedykt - kloszard, który ma dla kobiety coś ważnego do przekazania. "Dobrze, że jesteś" to książka o ludzkich losach. O tym, jak łatwo sięgnąć dna i jak tudno się od niego odbić. Ale jeśli w grę wchodzi miłość czy przyjaźń to niemożliwe staje się łatwe do wykonania. Wystarczy tylko chcieć!
5

kreci.mnie.czytanie

29.12.2021

Bohaterowie książki Gabrieli Gargaś nie mieli tyle szczęścia, bo życie doświadczyło ich już w bardzo młodym wieku. Każde z nich
radziło sobie z tym na swój sposób. Zoja i Borys oboje stracili rodziców z różnych przyczyn i każde radzi sobie z tym na swój sposób. Borys stał się pracoholikiem. Praca i pieniądze są najważniejsze, wszelkie rozrywki są zbyteczne, a święta i cała ich otoczka doprowadza go do furii. To całkowite przeciwieństwo Zoji, która, pomimo że los boleśnie ją doświadczył, jest barwnym ptakiem, kocha kolory i chce ich wprowadzić trochę w życie innych osób. Życie jest przewrotne i tych dwoje trafia na siebie, a ich miłość zostanie wystawiona na ciężką próbę. ,,Ważne, by nie oceniać pochopnie ludzi. Ważne, by pochylić się nad drugim człowiekiem i wyciągnąć w jego stronę dłoń". Ogromne wrażenie wywarł na mnie wątek bezdomności. Bardzo często oceniamy takich ludzi przez pryzmat ich wyglądu i tego, gdzie w tym momencie się znajdują. Nie zdajemy sobie sprawy, dlaczego tak się stało, co sprawiło, że znaleźli się w tym miejscu. Tak, oceniamy ich zbyt pochopnie. Moim ulubionym bohaterem książki jest Benek, bezdomny właśnie, Jego historia mnie zaskoczyła i poruszyła. Dawno nie czytałam książki, przy której wylałam tyle łez. Każda przedstawiona przez autorkę opowieść porusza serce i zmusza do przemyśleń. I chociaż nie wszystkie historie mają szczęśliwe zakończenie, to na przykładzie bohaterów Gabriela Gargaś pokazuje, że gdzieś tam zawsze jest ,,światełko w tunelu”, choć na pierwszy rzut oka sytuacja wygląda tragicznie i bez wyjścia. A wokół nas można dostrzec dobrych, pomocnych ludzi, trzeba tylko tę pomoc chcieć przyjąć. "Nikt nie jest w stanie nas uratować, dopóki sami nie będziemy chcieli wyjść z naszej ciemnej doliny." Cudowna opowieść, wypełniona tyloma pięknymi cytatami i przemyśleniami. Zmusza do refleksji, a czas świąt jest bardzo dobrym momentem ku temu. Dlatego bardzo zachęcam, zatrzymajcie się na chwilę i przeczytajcie tę piękną, wzruszającą książkę, a spojrzycie na życie inaczej… Bardzo polecam, idealna książka na świąteczny prezent. A może zróbcie go sobie sami…
5

kreci.mnie.czytanie

29.12.2021

Bohaterowie książki Gabrieli Gargaś nie mieli tyle szczęścia, bo życie doświadczyło ich już w bardzo młodym wieku. Każde z nich
radziło sobie z tym na swój sposób. Zoja i Borys oboje stracili rodziców z różnych przyczyn i każde radzi sobie z tym na swój sposób. Borys stał się pracoholikiem. Praca i pieniądze są najważniejsze, wszelkie rozrywki są zbyteczne, a święta i cała ich otoczka doprowadza go do furii. To całkowite przeciwieństwo Zoji, która, pomimo że los boleśnie ją doświadczył, jest barwnym ptakiem, kocha kolory i chce ich wprowadzić trochę w życie innych osób. Życie jest przewrotne i tych dwoje trafia na siebie, a ich miłość zostanie wystawiona na ciężką próbę. ,,Ważne, by nie oceniać pochopnie ludzi. Ważne, by pochylić się nad drugim człowiekiem i wyciągnąć w jego stronę dłoń". Ogromne wrażenie wywarł na mnie wątek bezdomności. Bardzo często oceniamy takich ludzi przez pryzmat ich wyglądu i tego, gdzie w tym momencie się znajdują. Nie zdajemy sobie sprawy, dlaczego tak się stało, co sprawiło, że znaleźli się w tym miejscu. Tak, oceniamy ich zbyt pochopnie. Moim ulubionym bohaterem książki jest Benek, bezdomny właśnie, Jego historia mnie zaskoczyła i poruszyła. Dawno nie czytałam książki, przy której wylałam tyle łez. Każda przedstawiona przez autorkę opowieść porusza serce i zmusza do przemyśleń. I chociaż nie wszystkie historie mają szczęśliwe zakończenie, to na przykładzie bohaterów Gabriela Gargaś pokazuje, że gdzieś tam zawsze jest ,,światełko w tunelu”, choć na pierwszy rzut oka sytuacja wygląda tragicznie i bez wyjścia. A wokół nas można dostrzec dobrych, pomocnych ludzi, trzeba tylko tę pomoc chcieć przyjąć. "Nikt nie jest w stanie nas uratować, dopóki sami nie będziemy chcieli wyjść z naszej ciemnej doliny." Cudowna opowieść, wypełniona tyloma pięknymi cytatami i przemyśleniami. Zmusza do refleksji, a czas świąt jest bardzo dobrym momentem ku temu. Dlatego bardzo zachęcam, zatrzymajcie się na chwilę i przeczytajcie tę piękną, wzruszającą książkę, a spojrzycie na życie inaczej… Bardzo polecam, idealna książka na świąteczny prezent. A może zróbcie go sobie sami…

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x0
4
x4
5
x13
4,76

Booktrailery

Zobacz
W gąszczu kłamstw

28,74 zł 47,90 zł

Zobacz
Jedyne prawdziwe miłości

29,94 zł 49,90 zł

Zobacz
Klub

37,43 zł 49,90 zł