Aktualności
Poznaj kilka faktów o Martynie Pustelnik!
15.09.2022

Poznaj kilka faktów o Martynie Pustelnik!

Martyna Pustelnik zadebiutowała w Czwartej Stronie z książką „Nie rób scen, Flora”. Jej opowieść szybko zaczęła zdobywać pierwsze entuzjastyczne opinie. Oceniana jako pełna niebanalnego poczucia humoru i niezwykle wciągająca. Z pewnością wielu czytelników jest więc ciekawych samej autorki.

Dlatego poprosiliśmy Martynę, aby przedstawiła kilka faktów o sobie. Poznajcie ją i zapamiętajcie jej nazwisko, bo jeszcze nie raz usłyszycie o niej w Czwartej Stronie!

10 faktów o Martynie Pustelnik

  1. Bardzo długo chciałam być „wielką artystką”. Poszłam do szkoły plastycznej. Marzyłam o pracy przy filmach animowanych, najlepiej w wytwórni filmów Walta Disneya. Szybko się jednak okazało, że mam astygmatyzm, brak widzenia przestrzennego i umiarkowany talent, więc wszystko, co rysowałam, było krzywe albo płaskie. Nadal lubię rysować, ale raczej „do szuflady” niż „na ścianę”.
  2. Mam najgorszą orientację w terenie w historii ludzkości. Kiedyś przez prawie godzinę nie potrafiłam wyjść prawidłowo z jednego z warszawskich przejść podziemnych.
  3. Jestem bardzo roztargniona. Potrafię zgubić wszystko: buty, torebkę, kilka par czapek, portfel. W tym roku zgubiłam klucze do mieszkania tuż przed wyjazdem do Berlina. Znalazłam je dopiero po powrocie. Były w parku na chodniku.
  4. Piszę po książkach, które czytam. Zazwyczaj tylko zaznaczam ciekawe fragmenty i piękne cytaty, ale zdarza mi się też poprawiać literówki albo krytykować zachowanie bohaterów.
  5. Co poniedziałek, wpadam do jednego z warszawskich lokali na tak zwany PubQuiz, czyli drużynowe odpowiadanie na 45 pytań z szeroko rozumianej wiedzy ogólnej. Mój zespół nazywa się Stowarzyszenie Umarłych Kotletów i od 2018 roku nie wygrała ani jednej rozgrywki. (Może w tym roku się uda!)
  6. Kocham każdy sposób opowiadania historii. Wszystko mi jedno, czy to tekst piosenki, gra komputerowa, komiks, podcast, książka, serial, film czy balet. Dajcie mi dobrą historię, a będę kwiczeć ze szczęścia jak nowo narodzona świnka.
  7. Uczyłam się wielu języków, z których nic nie pamiętam. Japoński, francuski, szwedzki, arabski… wszystkie zaczynałam i dość szybko porzucałam. Biegle mówię jedynie po angielsku, co jest o tyle przydatne, że mój brat jest Brytyjczykiem i nie mówi w ogóle po polsku, więc gdybym i ten język zapomniała to nie bylibyśmy się w stanie dogadać. (Czasem nadal nie możemy, ale to już nie jest kwestia bariery językowej haha).
  8. Moim ulubionym dniem w roku jest Tłusty Czwartek. Zazwyczaj zamawiam sobie górę pączków, każdy z innym nadzieniem, a potem jem je po kolei i każdemu wystawiam ocenę na podstawie bardzo skomplikowanego algorytmu, który sama sobie wymyśliłam.
  9. Jestem koneserką złych filmów. Chodzę do kina na seanse filmów, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Takich, przy których „The Room” to arcydzieło. Widzieliście kiedyś „Ptakodemię”? Ja tak. I chętnie zobaczyłabym ją jeszcze raz.
  10. Po raz pierwszy uznałam, że chcę być pisarką, kiedy w podstawówce przeczytałam, że Meg Cabot lubi swoją pracę za to, że może ją wykonywać, leżąc na łóżku w piżamie. To było 20 lat przed pandemią, kiedy niewiele osób wiedziało, że stanie się to naszą codziennością. Pamiętam, że pomyślałam wtedy: „Też tak chcę!” i zaczęłam pisać swoją pierwszą książkę. Miałam 10 lat. Nie była to dobra książka.